Moja żona ma całkowicie w dupie moje potrzeby seksualne. Dla zobrazowania sytuacji: jesteśmy przed 30, sprawni fizycznie i w ogóle, mieszkamy sami, pracujemy oboje zdalnie. Okazji na seks jest multum. Wiem że ona ma mniejsze potrzeby seksualne niż ja, bardziej kierują tym jej hormony itp, spoko. Seks u nas jest jakies 2 razy w miesiącu. O zwykłego 'handjoba’ muszę się prosić już od kilku lat, a i tak raz w miesiącu to max. Piszę tego posta bo wczoraj wyprosilem 'masaż’, a 5 minut temu znowu odmowa. Nosz ku.! Staram się inicjować gry wstępne, dawać jej komfort i szukać nowości w łóżku, ale chyba po 9 latach związku dam sobie spokój. Szczerze? Smutno mi
9
3
Prawdopodobnie laska z pod znaku panny – one mają super niskie libido. My raz mieliśmy przerwę 2 miesiące, ale potem to dzień w dzień przez 2 tygodnie dla wyrównania. W różnych konfiguracjach. Przypominam iż u nas nie jest jak w 99% w związkach w Ciemnogrodzie przy zgaszonym świetle. Ale bywa i tak, że trzeba długo czekać.
Rozwiedź się i poszukaj lepszej.
Jebac taki związek, seks to 2 razy codziennie przynjamniej, najrzadziej to 5 razy w tygodniu. Pozdro Rafal były OTAKU
„Jak się czegoś w domu nie dostaje to się szuka na mieście”, Antonio Zajzajer
Ona się ostro pierdoli na boku ha ha ha cienki frajerze
Znajdz se kochanke one nigdy nie odmawiaja proste.
No kij ci baba jak nie daje nie marnuj czasu.