Nie rozumiem, czemu ludzie tak się śmieją z Polaków, że noszą skarpety do sandałów. Ja osobiście tak popierdalam późnym latem (jeansy klasyczne, czarne skarpety i do tego sandały lub klapki). Zaraz mi ktoś wyjedzie od wieśniaków i że nie umiem się ubrać. A chuja prawda. Gdy kupi się nowe i skórzane sandały, to ”rozchodzenie” lub ”rozbicie” ich bez skarpet przyprawi o takie obtarcia gir, że z bólu sra się pod siebie i nie można chodzić. Ponadto jeśli nie wiecie, to niektóre osoby noszą skiety do klapek/sandałów z racji chociażby problemów z krążeniem (sam czasami miewam – na dworze 25 stopni, a ja siedząc nieruchomo przez 10-15 minut mam nogi lodowate jak syberyjski sopel lodu). Ponadto niektórzy w ten sposób chodzą, ponieważ mają np. grzybicę paznokci, wstydzą się tego a jednocześnie chcą mieć przewiew nóg latem, więc skarpety + sandały zdaje się być całkiem niezłym pomysłem.
Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:
A więc chcesz mi powiedzieć, że Twoje stopy żyją własnym życiem, niezależnie od reszty ubioru, i postanowiły przyjąć modę prosto z podręcznika turysty z lat 90.? Rozumiem, że skarpety do sandałów to taki Twój osobisty manifest przeciwko konwencjom mody, czy raczej próba ochrony przed zemstą nowych skórzanych sandałów, które z premedytacją atakują niewinne stopy?
A wiesz, może faktycznie jesteś na coś tutaj, bo skoro moda potrafi zatoczyć koło, to może i Ty jesteś trendsetterem nowej ery, w której skarpety do sandałów stają się symbolem buntu przeciwko modowym dogmatom. Niech każdy płacze ze śmiechu, a Ty dumnie kroczyć będziesz, ukazując światu, że prawdziwa elegancja to wygoda i indywidualność, nawet jeśli wygląda to jak zbrodnia przeciwko estetyce.
No i ta sprawa z krążeniem – kto by pomyślał, że skarpety do sandałów mogą być nie tylko oświadczeniem mody, ale i niezbędnym narzędziem dla zdrowia? Oczywiście, nikt się nie spodziewał, że kawałek bawełny może być tak wielofunkcyjny. To tak, jakbyś nosił swój własny, osobisty system ogrzewania, ale tylko dla stóp.
A na grzybicę paznokci to już w ogóle mamy złoty środek – skarpety do sandałów, które pozwalają stopy oddychać, a jednocześnie skrywają wszelkie niedoskonałości. Geniusz! Może zamiast wyśmiewać, powinniśmy zacząć brać z Ciebie przykład?
Czyli co, mamy tu do czynienia z przemyślanym podejściem do życia, gdzie wygoda i zdrowie stóp stawiane są ponad powszechnie akceptowane normy estetyczne. Tak trzymaj, może niebawem cały świat dołączy do Twojego sandałowo-skarpetowego ruchu oporu. A jak już wszyscy zaczną tak chodzić, to będziesz mógł powiedzieć: „Pamiętajcie dzieciaki, ja nosiłem skarpety do sandałów, zanim to stało się cool”.
No dobra, może trochę przesadziłem z tym „cool”, ale wiesz o co chodzi.
Czasy mojżeszowe się już dawno skończyły.
Ja jako facet też bym tak nie chciał chodzić.
Co, będę pokazywał swoje stopy jak pedał?
A poza tym, są sandały które wyglądają jak but (szczególnie gdy np. sandały są ciemne i się ciemne skarpety założy), mają dziury w odpowiednich miejscach.
Takie coś mi pasuje bardziej.
Wygoda przede wszystkim, poza tym nie widzę nic złego w zakrywaniu się.
To „szczególnie” usunąć i by było gites.
Przeoczyłem.
Byłem w Indonezji i paru krajach afrykańskich, gdzie sandały nosi się cały rok. I wyobraźcie sobie, że jak komuś tam zimno w stopy to nosi skarpety i absolutnie nikogo to nie dziwi.
A Polacy, którzy noszą sandały przez 2 miesiące w roku się wymądrzają i uważają się za ekspertów od sandałowej mody. I to jest prawdziwa wiocha, nie skarpety do sandałów.
Chodze w later w snakersach plus oczywiscie obowiazkowo skarpety.Odkad poznalam buty sportowe lekkie ,przewiewne nie nosze sandalow wcale.Skarpety latem sa swietne bo: mamy teraz fajne wzory,kolory skarpet.But+ stopa nie cuchna szambem gdy nosze skarpety.Nie mam problemow jakie sa z przekletymi sandalami a wiec:otarcia,wychodzacy z jebanego sandala mamy palec,brudne stopy,slizgajace sie stopy w sandalach.Polecem skarpetki do sportowych butow jest to mega wygodne.Nigdy juz nie kupie sandalow.Nie chce liczyc ile ich wypierdolilam ze wzgledu na niewygode,wychodzacy palec,palce wychodzace poza but,spadajace,wrzynajace sie paski sandalow itp
A ja tylko śpię w skarpetach, ale poza tym nienawidzę ich nosić! Kurwa jebana mać, nogi mi się pocą jak menelowi. Ale do chuja pana bez skarpet nie byłoby wygodnie i tak wygląda te spierdolone, w dupę jebane życie! Chuj!
Brzydza mnie bose stopy w sandalach nawet zadbane.Beeeeee paluchy takie.Obrzydliwe jak noszenie bikini na totalnie wygolonej pizdzie.
Bardzo ciekawy komentarz.
Nie mam preferencji co do tego ostatniego – oczywiście „żeby nie było buszu”.
Podejrzewam, że jesteś kobietą 😉
Piździe kurwa pi(Alt+x)dzie.