Słowa czy pieniądze?

W młodości człowiek przejmował się słowami.
Przykładał wagę do słówek i liter, tak jak grammar nazi.
Gdy dorosłem to od wielu lat widzę, że słowa gówno znaczą. Liczy się jedynie forsa, bo tylko za forsę można wszystkich i wszystko sobie kupić.

I puenta tej chujni jest taka, że denerwują mnie ludzie, co zwracają największą uwagę na słowa – czyli zwłaszcza młodzi i kobiety.

Ja nadwyraz doświadczyłem, że słowa nic nie znaczą, gdy w grę wchodzą finanse.

Co mi z tego, że ktoś mi napisze albo powie, że mu przykro albo mi współczuje albo jak moja siostra, że serce jej się kraja – jak nikt mnie groszem nie wspiera, więc i tak nie mam na paliwo by pojechać do pracy.

13
2

Komentarze do "Słowa czy pieniądze?"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. To jeździj publiczką komunikacją – ale nie w godzinach szczytu kurwa.

    2

    0
    Odpowiedz
  3. W większości przypadków mijających mróweczek kasa z ich pracy starczy tylko na jedzenie, najem pokoju i właśnie dojazd do pracy. Co to za robota jak nawet na dojazd do niej brakuje? Albo nie było pytania bo pewnie wyścigi konne obstawiasz, albo inne esteesty i ekskluzywne restauracja jak np. MCdrive -_-

    2

    0
    Odpowiedz
  4. Masz pompę paliwową do Kamaza?

    0

    3
    Odpowiedz
    1. Nie, ale przegub do Stara znalazłby się spokojnie. Istnieje możliwość pozostawienia uszczelek w rozliczeniu.

      0

      2
      Odpowiedz
    2. Mam ale do Biełaza, może będzie pasować bo ruskie obecnie białoruskie i tamto ruskie.
      Odstąpię tanio za kanister samogonu.
      Władymir Władymirowicz Władymirow.

      0

      1
      Odpowiedz
  5. Tylko stara szkoła wychowania i lanie kablem od suszarki po plecach czynią cuda. Przekablować wszystkich gówniarzy – od morza do Tatr. Lać kablem, ile wejdzie i patrzeć czy równo puchnie. Lać mokrym końcem.

    0

    3
    Odpowiedz