W młodości człowiek przejmował się słowami.
Przykładał wagę do słówek i liter, tak jak grammar nazi.
Gdy dorosłem to od wielu lat widzę, że słowa gówno znaczą. Liczy się jedynie forsa, bo tylko za forsę można wszystkich i wszystko sobie kupić.
I puenta tej chujni jest taka, że denerwują mnie ludzie, co zwracają największą uwagę na słowa – czyli zwłaszcza młodzi i kobiety.
Ja nadwyraz doświadczyłem, że słowa nic nie znaczą, gdy w grę wchodzą finanse.
Co mi z tego, że ktoś mi napisze albo powie, że mu przykro albo mi współczuje albo jak moja siostra, że serce jej się kraja – jak nikt mnie groszem nie wspiera, więc i tak nie mam na paliwo by pojechać do pracy.
13
2
To jeździj publiczką komunikacją – ale nie w godzinach szczytu kurwa.
W większości przypadków mijających mróweczek kasa z ich pracy starczy tylko na jedzenie, najem pokoju i właśnie dojazd do pracy. Co to za robota jak nawet na dojazd do niej brakuje? Albo nie było pytania bo pewnie wyścigi konne obstawiasz, albo inne esteesty i ekskluzywne restauracja jak np. MCdrive -_-
Masz pompę paliwową do Kamaza?
Nie, a co?
Nie, ale przegub do Stara znalazłby się spokojnie. Istnieje możliwość pozostawienia uszczelek w rozliczeniu.
Mam ale do Biełaza, może będzie pasować bo ruskie obecnie białoruskie i tamto ruskie.
Odstąpię tanio za kanister samogonu.
Władymir Władymirowicz Władymirow.
Tylko stara szkoła wychowania i lanie kablem od suszarki po plecach czynią cuda. Przekablować wszystkich gówniarzy – od morza do Tatr. Lać kablem, ile wejdzie i patrzeć czy równo puchnie. Lać mokrym końcem.