Czy to jest normalne?

Zawsze myślałem, że jestem inteligentnym człowiekiem. Jednak po ostatnich wydarzeniach nie jestem już tego taki pewien. 7 miesięcy. Przez tyle czasu tworzyłem związek z pewną dziewczyną. Związek niełatwy. Wybranka mojego serca nie należała do osób o łatwym charakterze, w przeciwieństwie do mnie człowieka spokojnego, ułożonego i do bólu nieśmiałego. Trzeba przyznać, że jej towarzystwo w pewien sposób otworzyło mnie na ludzi. Wróćmy jednak do samego związku. Moja była dziewczyna potrafiła być czasem wyjątkowo nieuprzejma. Średnio dwa razy w miesiącu potrafiła wykrzyczeć mi w twarz, że gdyby to od niej tylko zależało to możemy się rozstać i mam zrobić co uważam. Wstyd się przyznać, ale gdy to słyszałem, to po prostu ją przepraszałem, choćbym nic złego nie zrobił. Teraz wiem, że zachowywałem się jak ostatnia ciota. Najciekawsze, że ta kobieta rozstała się ze mną po 7 miesiącach związku przez komunikator internetowy mówiąc mi, że nie ma ochoty być z taką ciotą. Załamałem się po tym na długi czas. Przez rok nienawidziłem kobiet. Na sam ich widok, miałem ochotę wziąć nóż i poderżnąć im wszystkim gardła. Po roku trochę ochłonąłem, jednakże teraz uświadomiłem sobie, że nie wiem jak na nowo ułożyć sobie życie. Oczami wyobraźni widzę siebie jako starego zgnuśniałego kawalera, który nigdy nie stworzy własnej rodziny. Taka wizja mnie przeraża, jednak nie wiem jak z tym walczyć. Jak się mogę przełamać? ech….

24
38
Pokaż komentarze (16)

Komentarze do "Czy to jest normalne?"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Bądź chamem. Widzę, że wielu w podobny sposób sie przejechało. Ja po części podobnie, też byłem taką pipą. Pamiętaj, motto na życie każdego faceta: 'Ruchać, jebać, nic się nie bać’.

    0

    0
    Odpowiedz
  3. ma już to za sobą, to jest najważniejsze, każdy ma jakąś skazę w przeszłości i musi nosić swój 'bagaż doświadczeń’. Najważniejsze żebyś teraz na gwałt nie szukał dziewczyny, nie tędy droga. Bądź spokojny, nie napalaj się, nie narzucaj się, zostaw wszystko losowi, a się ułoży 🙂
    P.S. skoro to ona zerwała przez komunikator internetowy to masz odpowiedź kto rzeczywiście jest ciotą 😉

    1

    0
    Odpowiedz
  4. Kiedyś trafi kosa na kamień. Nie jesteś żadną ciotą, wrażliwość to piękna cecha, przepraszałeś ją z zakłopotania, nie wiedziałeś jak się zachować bo nie jesteś agresywny, ja to tak widzę. Z powodu jednej zdziry nie oceniaj wszystkich kobiet, napewno poznasz kiedyś jakąś dla siebie.

    0

    0
    Odpowiedz
  5. zdaje mi się, że po pewnym czasie po prostu przyjdzie spokój i nie będziesz się zamartwiał, po prostu będziesz żył, bez potrzeby posiadania dziewczyny…I, dopiero, jak będziesz spokojny, to może trafi Cię coś dobrego? Jakaś miłość, czy coś…

    0

    0
    Odpowiedz
  6. Zgadzam się z koment. nr 1.Niestety kobiety wolą facetów brutalnych,lub bardzo pewnych siebie.wiele z nich leci na facetów z marginesu,chuliganów,pijaków.Bo tylko taki jest im w stanie zaimponować.Tak to jest w przyrodzie że osobnik silniejszy ma przewagę… A to że jesteś wrażliwy to piękna cecha,żadko spotykana u facetów.Ja też taki jestem i prawdopodobnie będę niestety kawalerem.Dlatego rozumiem Cię świetnie i wiem że będzie Ci ciężko znaleźć fajną dziewczynę,ale życzę Ci tego z całego serca.Aha i tamtą się już nie przejmuj,widać należała do gatunku pustych dziewuch bez mózgu.

    1

    0
    Odpowiedz
  7. oczywiście w 2. komentarzu miało być 'masz to już za sobą’, pozdro 😉

    0

    0
    Odpowiedz
  8. powiem Ci prawdę – mam 22 lata, może nie jestem jakiś stary i doświadczony ale nastolatkiem też nie jestem. I to prawda – kobiety to wiarołomne zdziry. Szukają sobie chłopaka takiego jaki jest żeby potem próbować go zmieniać wg własnego widzi mi się. Taka jest prawda i może to co napiszę nie będzie przyjemne ale NIE MA kobiety która by pasowała do faceta idealnie. Nie przejmuj się, jesteś spoko koleś, tak mi się wydaje i pomimo że tym komentarzem wychodzę na właśnie takiego chamskiego, brutalnego szowinistę to powiem że też jestem wrażliwy, miałem dokładnie tak samo jak Ty ale to wkońcu w tym związku ja zacząłem się stawiać. Ja zacząłem mieć wymagania, byłem bezlitosny, zrywałem i wracałem (ona wcześniej też) i tak w kółko dopóki ona nie zaczęła zachowywać się dojrzale. I trwam tak w takim związku ponad 2 lata, nie wiem czy szczęśliwy, jest naprawdę ok ale nie wiem też czy wiążę z nią daleką przyszłość bo sądzę że nie ma co planować bo i tak jedno wydarzenie może wszystko przekreślić. Pamiętaj bądź sobą, bądź twardym facetem, w każdym to tkwi tylko trzeba się przełamać, i to odnaleźć w sobie. odwagi kolego

    0

    0
    Odpowiedz
  9. Wiesz co, moim zdaniem to od początku był chory układ. Piszesz o sobie że jesteś spokojny, ułożony, nieśmiały, a z tego co piszesz o Twojej byłej dziewczynie wynika że ona była osobą rozrywkową, imprezowiczką itd. Czyli wychodzi na to, że od początku do siebie nie pasowaliście. Ja rozumiem, hormony, chemia itd. ale chyba przed wejściem w związek potrzeba jakiejś racjonalnej refleksji? Jednakże, wiem, że u Ciebie mógł zadziałać mechanizm następujący: Jesteś nieśmiały, więc pewnie długo nikogo nie miałeś i gdy w końcu zdarzyła się okazja to bezkrytycznie zacząłeś w to brnąć, co więcej, trwałeś w tym z własnej woli, mimo że miałeś wyraźne sygnały że coś tu nie gra. Ja też jestem nieśmiały, może jeszcze bardziej niż Ty, bardzo chcę mieć dziewczynę, tym bardziej, że mam 20 lat i jeszcze nigdy nikogo nie miałem. Ostatnio miałem sytuację, że przystawiała się do mnie dziewczyna, inteligentna, ładna, mi też się podobała, ale gdy powiedziała mi, że liczy na coś więcej, to powiedziałem jej, że nic z tego nie będzie. Dlaczego? Ano dlatego, że ona jest imprezowiczką, osobą towarzyską, lubi się otaczać ludźmi, a ja jestem taki jak Ty. Wiedziałem, że nie będziemy do siebie pasować, więc mimo, że na początku zarzucałem sobie, że marnuję okazję, że być może takie coś się więcej nie powtórzy, po chwili refleksji widzę, że postąpiłem słusznie. Chemia między nami była, to fakt, ale na chemii nie da się zbudować trwałego związku. Przypuszczam, że gdybym w to wszedł, skończyłoby się tak jak u Ciebie i więcej byłoby z tego szkodu niż pożytku. Chociaż, jak się głębiej wczytuję w Twój wpis, to mam wątpliwości, czy jej w ogóle na Tobie zależało, czy była z Tobą, bo jej się nudziło. Jeżeli dwa razy w tygodniu mówi Ci niemalże otwarcie, że chce z Tobą zerwać, to coś tu jest nie tak. Albo jest mało zrównoważona i ma problemy z ekspresją uczuć, albo faktycznie, jest z Tobą, bo nie ma nic innego do roboty. Na takie dziewczyny są moim zdaniem dwa sposoby. Pierwszy, i chyba najlepszy – powiedzieć żeby sobie znalazła kogoś podobnego sobie i powiedzieć co się o niej myśli, drugi – przestać być sobą i rzucić raz na jakiś czas parę mocnych słów, żeby miała co przemyśleć i zrewidowała swój pogląd na związek. Że akurat trafiłeś na taką pustą idiotkę… Bywa, ale teraz przynajmniej wiesz, że chemia, hormony, nie wystarczą do zbudowania związku. Życzę Ci szczęścia w poszukiwaniach normalnej dziewczyny, no i sobie też, bo widzę, że jesteśmy do siebie bardzo podobni. Pozdrawiam – Krzysztof.

    0

    0
    Odpowiedz
  10. Ja jestem kobietą ale powiem Ci tak : olej wszystkie, bądź chamem dla nich to zobaczysz jak będą na Ciebie leciały. Ja osobiście jestem romantyczką, ale to co widzę u innych kobiet mnie przeraża… One wolą być poniżane, (często bite), zmuszane do seksu, traktowane jak szmaty wtedy trzymają się swojego faceta. Nie wiem czy to im imponuje czy po prostu to lubią ale tak jest. Ja nie lubię tego typu ”maczo” ale większość lubi. Czasem jak widzę jak jakiś chłopak się stara, próbuje być czuły, romantyczny a moja koleżanka (podaje tylko przykład na jednej osobie ale wszystkie tak robią) go olewa i kręci z innym- często typem taniego podrywacza który ma 5 na raz, to aż mnie skręca i mam ochotę jej jebnąć w twarz żeby się opamiętała…Te dziewczyny teraz jakieś popier…olone są… Serio. Trzymaj się. Chujnia i śrut…

    0

    0
    Odpowiedz
  11. No to teraz wrażliwi panowie, posłuchajcie rady tego wulgarnego, bezczelnego i szowinistycznego skurwysyna. Po pierwsze, nie płaszcz się przed dziewczyną. Po drugie, nigdy(ale to nigdy) jej nie przepraszaj za tak zwanego focha. I po trzecie, dziewczyna jest twoim kumplem a nie jakimiś pierdolonymi bogami żeby oddawać jej hołd. Raz miałem taką sytuacje z moją byłą: Byliśmy w galerii byliśmy, ona kupowała sobie tam jakieś ciuchy i ciągle miała do mnie jakieś pretensje, a to że jej nie słucham, a to że nie obchodzi mnie w co się ubiera. W końcu zamieniło się to w krzyk bez argumentów. Wiecie co zrobiłem? Spokojnie powiedziałem „Nie mam zamiaru z tobą spędzać mojego wolnego czasu w takiej atmosferze” i zostawiłem ją w środku tego jebanego H&M i poszedłem w chuj do domu. Kurwa, jak to jest że z kumplami można się dogadać w pół słowa, a z dziewczyną nigdy. Powiem wam szczerze, Nigdy się nie pokłóciłem z moimi kolegami.
    Tak sobie teraz myślę że ja chyba nigdy nie kochałem tak żadnej dziewczyny taką prawdziwą miłością. Pozdro dla was chujowicze, jeśli mój post obraża kogokolwiek to przeprasza, nie to było jego celem.

    0

    0
    Odpowiedz
  12. Dziękuję Wam wszystkim za słowa otuchy 🙂 W końcu trochę ciężaru z serca zrzuciłem….Rzeczywiście, kiedy raz zebrałem całą swoją odwagę i powiedziałem jej dobitnie co myślę o takim zachowaniu(jeszcze w trakcie trwania związku) to na jakieś dwa tygodnia jakby zmądrzała. Uznałem jednak, że wtedy przesadziłem i więcej tego ruchu nie powtórzyłem, a szkoda

    0

    0
    Odpowiedz
  13. No bo facet musi być facetem-dokładnie tak bądź twardy.To nie ty jesteś dla kobiety to kobieta jest dla ciebie…
    Na szczęście okres pizdowatości masz już chyba za sobą…a co do podrzynania gardła kobietom-pomysł dobry ale najpierw po prostu daj w pysk czasem wystarczy:)

    0

    0
    Odpowiedz
  14. pierwszy komentarz mnie powalił…a co najgorsze właśnie coraz więcej facetów tak właśnie mysli…”nie chcą grzecznych chłopców, to będę chamem” ;( a tu z kolei mój problem, bo ja właśnie szukam wrążliwego, kochanego, myślącego o rodzinie i swojej kobiecie…eh ale jak dalej tak pójdzie to wszyscy zostaną chamami a ja starą panną…;/

    0

    0
    Odpowiedz
  15. Te z 8 komentarza coś Ci sie pieprzy w bani. Ja jestem w odwrotnej sytuacji co autor: sam jestem rozrywkowy, dosyć śmiały, łażę po imprezach, pije, wracam późno, a kobietę mam, która miarkę wódki pije jedną na rok, albo rzadziej, na imprezy chodzi od święta, zachowuje dystans do obcych, a jestem z Nią i jest nam razem świetnie.
    chyba nie wierzysz w to, że 2 osoby są razem wtedy kiedy są podobne?!
    Raczej chyba powiedzenie brzmi, że przeciwieństwa się przyciągają?
    A co do osób, które po prostu nie lubią otaczać się ludźmi no to cóż są i tacy, dziewczyna nie jest od tego, żeby chodziła za Tobą na imprezie, w sumie to nawet i czasem lepiej jak sobie sam imprezujesz, nie uważasz?

    1

    0
    Odpowiedz
  16. @14 Twoja sprawa z kim i dlaczego jesteś. Ja chcę być z kimś, kto podoba mi się nie tylko fizycznie, ale i psychicznie. Żeby nie było – nie mam nic do ludzi takich jak Ty, ale po prostu nie podoba mi się taki styl życia jaki prowadzicie, wam się pewnie nie podoba mój, ja i Ty to dwa różne światy. Ja nie chcę mieć dziewczyny, która żyje w innym świecie niż ja, a z którą jestem tylko dlatego, że mi się jej wygląd podoba. O czym miałbym z nią rozmawiać? W stereotyp, że przeciwieństwa się przyciągają nie wierzę – mam swoje zdanie i opinie i taki związek polegałby u mnie na ciągłych kłótniach. Związek tylko dla seksu to dla mnie nie związek. Jak Twojej dziewczynie nie przeszkadza Twój tryb życia to jej sprawa. Może macie wspólne tematy rozmów, nie wiem. Ale ja choćbym miał takie wspólne tematy, to i tak nie chciałbym być z tą dziewczyną o której pisałem. Dlaczego? Nie lubię imprezowiczów, takich, którzy podpadają pod stereotypowy wzorzec studenta. Nic do nich nie mam, ale po prostu ich nie lubię i nie potrafię polubić. Krzysztof

    0

    0
    Odpowiedz
  17. @14 a ja uważam że chłopak i dziewczyna muszą mieć podobny charakter,nie mówię że muszą być identyczni,ale coś ich musi łączyć.Z tymi przyciągającymi się przeciwieństwami to sądzę że to trochę przesadzone.chyba że jest chemia między partnerami,poobają się sobie fizycznie to owszem wtedy mogą mieć zupełnie innne charaktery.Wtedy nawet nieśmiały chłopak z imprezowiczką może być.Ale to na krótką metę.@8 Bardzo mądzrze napisane,zgadzam się z Tobą w 100%.też mam 20 lat i też nie mogę znaleźć normalnej dziewczyny,też bd pewnie kawalerem.Nie chodzi mi bardzo o jej wygląd,ale o charakter-to jest najważniejsze.jestem nieśmiały,spokojny,nie szukam konfliktów,wolałbym być uprzejmy dla kobiety niż nią poniewierać.Ale niestety prawda jest taka że większość woli tych „niegrzecznych”:) Mało jest tych spokojnych,więc ciężko akurat gdzieś taką spotkać.Dodatkowo zauważyłem ze takie raczej nie wychodzą wiele z domu.Zresztą nawet nie ma co szukać specjalnie bo one prawie wszystkie w wieku do 20 i nawet wyżej są „rozrywkowe”.Później może się wyszumią,ustabilizują. 🙂 wogóle widzę ze coraz więcej jest na chujnii podobnych problemów,niestety ,spokojni faceci mają w życiu ciężko…

    0

    0
    Odpowiedz

Długi nos politechniki

Witam. Jak wiadomo Politechnika Wrocławska nie otrzymała i nie otrzyma w tym roku (2010/2011) żadnych dotacji w związku ze zwiększeniem rekrutacji na „Kierunki strategiczne dla rozwoju krajowej gospodarki”. Dostałem się właśnie na jeden z takich strategicznych kierunków i opowiem wam swoją smutną historię. A więc było tak: PWR słynie jako dobra uczelnia. Postanowiłem tam studiować. Jako kandydat na tegoroczne studia, byłem zachwycony systemem edukacja.cl – wszystko jasne i klarowne i jeszcze SMS’a wysyłają… Profesjonalnie wyglądała także strona studiuj.pwr.wroc.pl – krok za krokiem wyjaśniała zawiłą procedurę rekrutacji. Wszystko to było piękne i wzbudzającozaufające, prawda? Jestem więc tegorocznym maturzystą, dobrze napisałem maturę. Wiem, że w zeszłych latach AiR była kierunkiem zamawianym, domyślam się że i w tym roku będzie. Strona uczelni mnie w tym utwierdza, bo podążając za odsyłaczami znajdującymi się na http://studiuj.pwr.wroc.pl/, czyli: 1. Co możesz studiować – studia I stopnia 2. MECHANICZNY Automatyka i Robotyka zostajemy (my – potencjalni kandydaci) przekierowani na aktualną stronę dotyczącą tego kierunku na której czytamy: „Kierunek AiR jest kierunkiem zamawianym przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Nawet 50% studentów na kierunku może otrzymać stypendium motywacyjne w wysokości 700 zł miesięcznie”. Rozumiem więc, że i w tym roku kierunki te są objęte takim programem. DUŻY BŁĄD popełniłem wierząc w to, co piszą na bieżących stronach uczelni. One po prostu piszą nieprawdę. Ktoś może napisać, że przecież mogłem sprawdzić aktualną listę dotowanych kierunków na ten rok. Że na tym forum już od miesiąca piszą, że jest inaczej. Że słowo „może” oznacza że może dostać, ale nie musi*. PRAWDA. Tylko czemu w takim razie witryna kierunku, na którą odsyła AKTUALNA strona rekrutacji wprowadza odwiedzających w błąd?? Przeoczenie? Czy może celowe działanie, aby ilość chętnych pozostała na cały czas na wysokim poziomie? Mieszkam daleko od Wrocławia. Oprócz „prestiżu”** uczelni o jej wyborze decydowała także w dużym stopniu możliwość otrzymania stypendium motywacyjnego. Ponieważ miałem wysoki wskaźnik rekrutacyjny byłem pewniakiem, a PWR była jedyną uczelnią na jaką składałem papiery. Wiedziałem że raczej otrzymam stypendium, a jak nie to i tak powalczę o nie w następnym semestrze, wszystko będzie cacy. Innych uczelni i kierunków nie brałem pod uwagę. Bo po co płacić 85 zł opłaty rekrutacyjnej. Teraz widzę, że politechnika leci w kulki. Na szczęście utrzymam się we Wrocławiu dzięki rodzicom. Popracuję też przez część wakacji. Ciekawi mnie jednak, co zrobiłaby osoba bez takich możliwości finansowania (rodzice). Bez innych zgłoszeń na studia. Jestem rozgoryczony taką sytuacją. Wszystko byłoby w porządku, jeśli napisaliby wcześniej o tym, że nie ma czegoś takiego albo chociaż nie okłamywali na podstronach. Zastanawiam się, czy jest jakaś szansa prawnego wymuszenia od uczelni takiego stypendium(?), rekompensaty(?). Jeśli ktoś jest w podobnej sytuacji może odpisać. Pozdrawiam Przemo __ * swoją drogą sprytnie skombinowane – przyczepić się nie można ** prestiż został nadwątlony.

28
45
Pokaż komentarze (6)

Komentarze do "Długi nos politechniki"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. „Innych uczelni i kierunków nie brałem pod uwagę.” – i to był błąd poważny. Nauczka na przyszłość – nie układaj w swojej głowie rzeczywistości pod siebie, a później planów pod tę ułożoną rzeczywistość.

    0

    0
    Odpowiedz
  3. chyba miałeś zamiar napisać list do ministra edukacji narodowej, a nie – wpis na chujni :p

    0

    0
    Odpowiedz
  4. chujnie odwaliłeś, jak można na jedną uczelnie składać? Ja składam na 2, żebym miał alternatywe w razie czego i jeszcze mi mówią, żebym na trzecią składał, a Ty z jedną wyjeżdżasz. Ewidentnie Twój błąd, to co sobie pisze na stronie to wiesz o kant dupy, o takie sprawy to trzeba bezpośrednio się pytać ludzi na miejscu.

    0

    0
    Odpowiedz
  5. Studia w Polsce to skurwysyństwo które opłaca się tylko uczelniom…

    2

    0
    Odpowiedz
  6. No, przede wszystkim zajebisty kierunek wybrałeś (wiem, bo właśnie skończyłem pierwszy rok na W10 AiR ^^).

    0

    0
    Odpowiedz
  7. Przyzwyczaj się, że na polibudzie jest syf 😉 Nie wiem jak na innych, ale na wrocławskiej w szczególności. Ona wydaje się taka prestiżowa z zewnątrz, postudiujesz, zobaczysz o czym mówię 😉
    A z mechaniki uwalają na każdym kroku 😉 Noo, to powodzenia! 😀

    2

    0
    Odpowiedz

Bóg

Nieważne pod jakim imieniem się ukrywa, nieważne jakie cechy mu przypisujecie. Dla mnie na zawsze pozostanie psychopatą. Zabrał mi kolegę (przegrał z rakiem w wieku 20 lat), „obdarzył” nieuleczalną chorobą, przez niego cierpi moja koleżanka, której zginął narzeczony. Kiedyś boże spotkamy się, kiedyś wyjdziesz zza chmur i wtedy cię dopadnę. I przegrasz. dziękuję za bystry umysł. Dzięki niemu udowodnię twoją hipokryzję. Myślisz , że jesteś wielki, stanę się większy od ciebie. Przysięgam

32
41
Pokaż komentarze (17)

Komentarze do "Bóg"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Nie spinaj się tak, Boga nie ma. Są bogowie.
    No i ewolucja.

    5

    0
    Odpowiedz
  3. Prawda jest sroga, kopnij w dupę boga 😉

    4

    0
    Odpowiedz
  4. Widać że już owladnął Tobą szatan. Mimo że może go nie ”wyznajesz” ale kiedy zwątpi się w moc Boga wtedy szatan opętuje Twoją duszę. Pisząc te słowa to tak jakbyś przywoływał szatana i podpisał pakt nienawiścią, na swoją dusze…

    0

    5
    Odpowiedz
  5. Nie ma boga, jest MOTÓR!

    2

    0
    Odpowiedz
  6. Nie ma to jak bezsilność kierowana w powietrze.
    Boga nie ma.
    Koniec

    4

    0
    Odpowiedz
  7. Bóg jest, był i będzie, a my jesteśmy Jego dziełem, a dzieło zawsze podlega Stwórcy

    0

    6
    Odpowiedz
  8. Doprawdy, zmiękniesz, gdy ujrzysz Jego Makaronową Doskonałość.

    6

    0
    Odpowiedz
  9. Boga niet 🙂 Boga nie ma gdyby był to by się tak na świecie nie działo.Porządni ludzie cierpią i odchodzą,pogrążając rodzinę w rozpaczy a pijaki i typy z pod ciemnej gwiazdy które maltretują żony ,dzieci są bezkarni.

    8

    0
    Odpowiedz
  10. Dajcie namiar na waszego dilera pleasee.
    ……

    1

    0
    Odpowiedz
  11. zgadzam się, wiem co czujesz i chyba każdy wie, bo każdy stracił kogoś bliskiego w taki czy inny sposób. Ale to prawda – Boga nie ma a Jezus był tylko wygadanym cieślą. I w dupie mam pismo święte – sen szaleńców spisany (chuj wie czy nawet poprawnie). Wszystkie religie mam w dupie, powstały tylko po to żeby manipulować plebsem i rzucać na tacę ze strachu przed pójściem do piekła (którego też nie ma). Po śmierci nie ma nic, wiem to. Mogę Ci jedynie napisać że Twój kolega przynajmniej nie czuje bólu, nic go nie obchodzi, jemu jest lepiej. Śmierć kogoś to jedynie największe cierpienie bliskich zmarłego. Jego największym cierpieniem było życie. Tak bywa, szkoda go i współczuję Wam.

    8

    0
    Odpowiedz
  12. Mam w dupie boga/bogów. A jeżeli istnieją to bardzo bym chciał żeby mnie zobaczył takiego jak mnie stworzył, czyli z cholesterolem, z pornosem w ręce śliniącego się na widok cizi w krótkiej spódniczce z dużym biustem. Bardzo mi przykro z twojego powodu, kolego. Łącze się z tobą w bólu… bo nie jest fajnie jak ktoś cierpi.

    6

    0
    Odpowiedz
  13. Nie jestem katolikiem ani nie należę do żadnej religii ani sekty ale jednak wiem że istnieje to coś co KK określa mianem „Boga”, tylko że nie jest to dziadek w chmurach z długą brodą który patrzy z góry i gra w ziemską strategię. Taki obraz Boga został stworzony przez grupę żydów kilka tysięcy lat temu i na tamten czas sprawdzał sie wyśmienicie do manipulacji pastuchami ale zapewne gdyby ta grupa żydów która to wtedy wymyśliła, gdyby widziała że w XXI wieku ludzie wciąż wierzą w ich bajkę to by się na ziemi skręcali ze śmiechu.
    Pomimo wszystko tzw. „Bóg” istnieje ale jest to pewna energia która tworzy wszechświaty ale nie ingeruje w nic więcej. Dalej już są tylko żywioły i ewolucja która wcale „Bogu” nie przeczy. Zresztą zobaczycie po śmierci.

    5

    0
    Odpowiedz
  14. Równie dobrze mógłbyś gadać do obrazu. Każdy jest, a przynajmniej powinien być swoim włąsnym bogiem. Uświadom to sobie sobie. Q.

    2

    0
    Odpowiedz
  15. A ja wierzę że Bóg jest.Wiara nadaje człowiekowi sens życia.Nie da się stale być materialistą,mysleć tylko o ziemskich przyjemnościach.Jestem młody,wiem że już mało kto w tym wieku wierzy.Ja nie jestem jakimś dewotem czy co w dodatku mam wiele wad:).Miałem i mam tez nieraz chwile zwątpienia,jesli chodzi o Boga.Ale nieraz dopada mnie przygnębienie,bezsens,przestają mnie cieszyć rzeczy,pieniadze,myslę że to jest bezsensu wszystko.Kiedy jest pustka i brak przyjaciół pozostaje tylko Bóg.Ja nie wierzę w księży ani kościół,to jest mafia która żeruje na naiwności starszych ludzi aby wyciągnąć od nich pieniądze.Wbrew temu co mówią księża to nie są oni jego wysłannikami.Nie odmawiam tez bezmyslnie pacierzy,to jest głupota,klepanie jakiejś staroświeckiej formułki.Modlę się zawsze własnymi słowami oraz dziękuję Bogu.A do autora tematu to współczuję Ci ,smutne jest to że w młodym wieku niektórzy ludzie odchodzą,pogrążając innych w żałobie.

    1

    2
    Odpowiedz
  16. @14 Wiara może nadaje sens Tobie. A bez niej jesteś bez sensu 🙂

    4

    0
    Odpowiedz
  17. Rozumiem twoją frustrację, ale musisz pamiętać że Bóg to nie człowiek to nie jakiś prześmiewca który kpi z ludzi więc nie mów że go dopadniesz bo to nie jest żaden szary człowiek. Bóg jest Bogiem, władcą i ma we wszystkim swój ukryty cel czy nam sie to podoba czy nie trzeba się godzić z jego wolą. Może twój przyjaciel dozna wspaniałej łaski po śmierci za jego cierpienia za życia.. Dla ciebie to ból wiadomo, ale on odczuł bez wątpienia ulge i z pewnością teraz jest w wiecznej Boskiej ekstazie. Takie jest życie ale śmierć jest tylko bolesna dla bliskich, dla samego umierającego jest wybawieniem musisz o tym pamiętać. Przemyśl to.

    1

    7
    Odpowiedz
  18. zlamana stopa/kostka w jebanej Anglii

    0

    0
    Odpowiedz

Chrapiący współlokator

Od roku wynajmowałem kawalerkę z kolegą studentem. No ale rok akademicki się skończył, kolega się wyprowadził, a ja pracuję, a w pracy wakacje nie obowiązują. Musiałem sobie znaleźć nowego współlokatora jeżeli nie chciałem ponad połowy wypłaty wydawać na mieszkanie. Dałem już pod koniec maja ogłoszenia, że szukam współlokatora od lipca, ale wiadomo, prócz studentów to mało kto mieszka na stancjach z obcymi ludźmi, zwłaszcza w wakacje. No ale w końcu znalazł się jeden koleś, wszystko w porządku, bezkonfliktowy, porządny, też pracował, także wydawać się mogło że będzie bezproblemowo. Do czasu. Pierwszej nocy tak zaczął chrapać że myślałem że zwariuję. Spałem w efekcie może 3 godziny, a rano do roboty. Myślę sobie, może raz mu się zdarzyło. Ale nie, druga, trzecia noc tak samo. Dziś jest 7 lipca a on od początku miesiąca każdej nocy daje taki koncert że spać się nie da. Myślałem żeby mu powiedzieć, żeby spał na boku, bo to podobno pomaga, ale nie, przedwczoraj patrzę, a on leży na boku i chrapie. Chciałem sobie kupić zatyczki do uszu ale wtedy ni chuja nie usłyszę budzika, a wstaję o 6 rano, a ten koleś dopiero o 7 więc on mnie nie zbudzi. Zresztą, myślałem już tak, że zbudziłby go mój budzik, ja przez zatyczki do uszu bym go nie słyszał to on by się zdenerwował i zbudził mnie, że mi budzik dzwoni a ja nie wstaję. Przeprowadziłem dziś taką próbę ? nie wyłączyłem budzika jak dzwonił, ale nie, budzik w komórce napieprzał a ten spał dalej. No kurwa, normalnie już bym gościa wyeksmitował ale gdzie ja teraz znajdę współlokatora? Chyba że będę płacił sam, będę żył o chlebie i wodzie, ale przynajmniej się wyśpię. Bo to już jest przesada, każdego dnia jestem w pracy zaspany, ledwie żywy, a pracuję jako kierowca, a przecież nietrudno w takim stanie o wypadek. Ale to i tak od przyszłego miesiąca bo przecież zapłaciliśmy z góry za lipiec więc ma prawo tu mieszkać do 31. Następnym razem jak będę szukał współlokatora to chyba zrobię jakieś dwie noce próbne czy coś. No chujnia że się załamać idzie.

26
46
Pokaż komentarze (3)

Komentarze do "Chrapiący współlokator"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Znam ten ból, moja współlokatorka z którą mieszkałam od października gdzieś w maju zaczęła cholernie chrapać. Czasami nie dawało się spać. Na szczęście wytrzymałam do końca czerwca. Czasami skutkowało zaśnięcie jako pierwsza.

    0

    0
    Odpowiedz
  3. no znam tą kurwicę jak koleś rano wyspany, zadowolony w chuj i pyta czego taki smętny jesteś. Tylko już widze to ogłoszenie – współlokatora przyjmę po zdaniu nocy próbnej…

    3

    0
    Odpowiedz
  4. Hej, czlowieku mam ten sam problem juz od 2 miesiecy kiedy to wprowadzil sie wspollokator; nadaje tak glosno ze cala chata chodzi 4 osoby spac nie moga a on smacznie spi. Nawet na koncu ogrodka go slychac to jest 25 metrow. Jeszcze 1 miesiac kontraktu mu zostal dzis bede z nim rozmawial i jezeli nic nie bedzie mial zamiaru z tym zrobic to za miesiac bedzie musial sie wyprowadzic. Normalnie masakra wszyscy chodza poniewysypiani jak zombi.
    Najbardziej irytujacy dzwiek jaki moze byc.
    Pozdrawiam i powodzenia

    1

    0
    Odpowiedz

Jebana Pizderia

Otóż dzisiejszego wieczoru, z chęcią z dnia poprzedniego chciałem zamówić jebaną pizze w moim ukochanym mieście. Po przejrzeniu kilkunastu stron internetowych pizzerii dostępnych na tym chujowym zadupiu zawiodłem się niezmiernie, gdyż wszystkie pizzerie po godzinie 22 były zamknięte. Myślę sobie „co za chujnia!”. Aż w końcu odnalazłem ziemię obiecaną – jedyną czynną pizzerię do 23. 15 minut przed jebanym zamknięciem podjąłem próbę zamówienia pizzy. Jebana baba, która odebrała telefon, stwierdziła że co prawda pizzeria czynna jest do 23, ALE! Przed 23 i tak nie przywiozą mi pizzy, pierdolę ją i te jej pierdolone wymysły. Gdy powiedziałem jej, iż zgłoszę ową sprawę do rzecznika praw konsumenta, kochana baba wkurwiła się i rzuciła słuchawkę. Myślałem, że pojadę tam i rozkurwię cały lokal, aczkolwiek wizja odsiadki pogrzebała moje jakże heroiczne zamiary. Jednym słowem CHUJNIA w pizdu.

42
35
Pokaż komentarze (21)

Komentarze do "Jebana Pizderia"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. A teraz sie postaw po drugiej stronie.

    1

    1
    Odpowiedz
  3. pomyśl czy Ty już przed końcem roboty musiałbyś gdzieś jechać z plackiem. 23 to 23 a zrobić pizze dowieść i wrócić w 15 minut by się raczej nie wyrobił, zresztą o tej porze to mógł już mieć nawet piec wyłączony.

    1

    1
    Odpowiedz
    1. Niech napiszą na tej jebanie stronie albo niech zamkną tą pizderie jebany kurwa

      0

      0
      Odpowiedz
  4. Ja pierdole, ale masz problemy… Pizzeria jest otwarta do 23, ty zadzwonileś 22:45. Zrób i dowieź pizze w 15 minut. Powodzenia!

    1

    0
    Odpowiedz
  5. Chujnia 😀
    Od biedy idzie się do sklepu i można i mrożoną ojebać w przypływie głodu 😀
    studentem nie jesteś to na pewno haha:D
    Student by za 1,59zł obiad zrobił 😀

    1

    0
    Odpowiedz
  6. idź do apteki, kup melisę na uspokojnie, może ci pomoże …

    1

    0
    Odpowiedz
  7. niestety, ale muszę to powiedzieć- jesteś głąbem mój kolego, myslisz, ze ludzie zostaną dłużej w pracy tylko dlatego , ze masz kaprys na pizzę? nastepnym razem zadzwoń wczesniej, i tyle…

    1

    0
    Odpowiedz
  8. No i po co się wyżywasz na kobiecie co odebrała telefon? Pracowałem w pizzeri, takich jak ty postawiłbym pod ściane. Pizzeria jest otwarta do 23 i pracownicy mają płacone do 23 (przynajmniej tam gdzie ja robiłem tak było), wiec wczesniej się sprząta i ogarnia wszystko, żeby nie zostawać dłużej za darmo, a nic tak nie wku**ialo jak pajac co dzwoni 5min przed zamknięciem, jak już wszystko posprzątane i trzeba od nowa ogarniać. Raz przez pomyłkę kierownika, jak robił remanent, wszyscy (ja i 2 dostawców) musieli zostać dłużej o 2h, po 1 wyszliśmy z pracy i nam za to nie zapłacił. Ja miałem niecałe 6zł za godzinę, dostawcy po 1,5zł i ku**ie jeb**ej było szkoda 18zł za swoją pomyłkę. Podobno w innym lokalu ten sam właściciel dostał karę od sanepidu i podzielił to na wszystkich pracowników.
    To jest dopiero chujnia, ty jesteś jednym z tych, co wywołują chujnie wśród wku**ionych już ludzi. Ten portal jest o takich jak Ty, nie dla takich jak Ty.

    1

    0
    Odpowiedz
  9. widac że jeszcze nie pracowałeś w gastronomii, sluchaj pizzeria jest do 23 , ale sprzątać trzeba zacząć o 22.30, ludzie w tym Ty nie myślą i tak jak ty wchodza do sklepu za 5 i robią zakupy, ciekawe czy byś zostawał w robocie godz dłużej wiedząc, że Ci nie zapłacą. Wiec rusz pacyna i myśl z wyprzedzeniem

    1

    0
    Odpowiedz
  10. Drodzy koledzy z ośrodka dla katolików po przejściach, jeśli na stronie internetowej napisane jest, że przyjmują zamówienia do godziny 23 to kurwa do 23 a nie do 22 czy 22:30. A mnie chuj obchodzi czy zrobią ją w 5 minut, czy 43,34 minut. Nie róbcie mi tu chujni pisząc, że nie robiłem w gastronomii, bo akurat TAKIE dośw. zawodowe to nie powód do dumy. Żegnam Was, najedzcie się śrutu.

    0

    1
    Odpowiedz
  11. Trafił się kurwa ważniak. Patrzcie go, taki ważny, a pizzy nie załatwił, haha 😉
    Kij w oko 😉 natrętom!

    1

    0
    Odpowiedz
  12. @9 Dokładnie! Kurwa co to ma być. Jak przyjmują zamówienia do 22:30 to niech napiszą o tym na pieprzonej stronie albo w ulotce. Ale nie – reguły ustala właściciel, a pracownicy chcą wyjść wcześniej. Wolą ściemniać klientów. Do czasu. Autorze – daj znać właścicielowi co się dzieje.

    0

    1
    Odpowiedz
  13. @9 – w sumie kolega ma rację. jeśli jest otwarte do 23, to teoretycznie o 22.59 powinni przyjąć zamówienie. a już sami pracownicy powinni od pracodawcy wymagać tego, żeby mieli zapłacone za pracę np. do 23.30, tj. otwarte do 23.00 + 0.5 godziny sprzątania. jeśli dajecie się pracodawcy zrobić w konia, no to sorrki, miejcie pretensję do siebie albo do niego pretensję, a nie do klienta, który chce zamówić żarcie w „godzinach pracy lokalu”!!!

    -1

    2
    Odpowiedz
  14. Heh…w gastronomii nie pracowałem,jakoś tak nie było okazji,ale tych baranów co to pierdolą że mogą sobie pizzę zamówić na 5 minut przed zamknięciem lokalu i tych co mówią że to wstyd tak pracować chętnie wam pomogę rozpierdolić o ścianę.Skurwysyny i jebane cwaniaczki.
    Jedyna rzecz jaka mnie wkurwia w tym jak pizzę zamawiam to fakt że często zdarza mi się na nią czekać zajebiście długo…z tym że nie boli sam fakt czekania tylko to że jak dzwonię to mówią że DO 30 minut będzie dostawa a tu chuj…nie lubię walenia w chuja…

    1

    0
    Odpowiedz
  15. Autor ma rację. Skoro pracownicy pracują do 23:00, a wiedzą że 30 minut przed zamknięciem trzeba posprzątać, niech wyegzekwują od właściciela zamknięcie lokalu o 22:30, albo niech zapierdalają do 23:30 oczywiście nie za freeko.

    0

    1
    Odpowiedz
  16. Wiele hałasu o nic.

    1

    0
    Odpowiedz
  17. A JA W GASTRONOMII PRACOWAŁEM. I powiem wam (niektórym), że pierdolicie głupoty. Jak pisze, ze czynne do 23, to do 23:00:00 powinno się przyjmować zamówienia. Tak – choćby to oznaczało zrobienie pizzy do 23:15, dowiezienie do 23:30 i w rezultacie posprzątanie i opuszczenie lokalu o 24:00. Oczywiście pracownicy powinni mieć zapłacone za ten czas. A jak zadzwoniłeś przed 23 i nie przyjęli, to oznacza, że ktoś wali w chuja. Zgłosić do właściciela.

    0

    1
    Odpowiedz
  18. Na drugi raz zeżryj kabanosa drobiowego

    1

    0
    Odpowiedz
  19. masz racje – pracują do 23 to niech pracują

    ja pracownicy elektrowni pracują do 23 to co od 22.45 do następnej zmiany ma nie być prądu?

    0

    1
    Odpowiedz
  20. Typowy Polaczek-idiota. Myśli, że za jego 20zł ludzie będą siedzieć po godzinach i w 15min dowiozą mu pizzę, bo przecież nie maja innych klientów. Ten za 20zł jest najważniejszy. Wiejska mentalność, głupi klient. Jako restaurator gardzę takimi jednostkami.

    1

    0
    Odpowiedz
  21. Czytam i nie wierzę. W 15 min to możesz sobie herbatę zagotować. Myślisz, że jak zamówisz pizzę, to w 15min ją skleją, upieką i że akurat będą mieli wolnego dostawcę, żeby ja dowieźć? Kretyn. Wymagasz więcej od innych, niż od siebie.

    1

    0
    Odpowiedz

Wymyślne choroby…

Tematem będzie moja dziewczyna, która nie wiem skąd bierze te wszystkie choroby. Wyskoczy jej jakaś mała krostka na ręku „to pewnie jest czyrak”, zaboli ją brzuch „jejku, muszę iść do lekarza, bo…”. I tu zaczyna wymieniać choroby, które może mieć. Oko ją zaswędzi, to mówi, że to jaskra czy jakiś inny stwór… zabrałem ją raz do lekarzy kilku różnych dziedzin i okazało się, że jest zdrowa jak koń. Ostatnio ubzdurała sobie, że ma raka… nie no, spoko… tymczasem ja pracuję jako spawacz, ślusarz i monter konstrukcji stalowych i mam większe problemy ale nie narzekam jak się poparzę małym odpryskiem od spawania, który wpadł mi do buta… a jak coś powiem, że mnie boli, to jestem „dziecinny” i już awantura… chujnia i śrut!

25
41
Pokaż komentarze (4)

Komentarze do "Wymyślne choroby…"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Hahaha, co facet se dziewczę znalazł :-))

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Tępa hipohondryczka

    0

    0
    Odpowiedz
  4. poprostu hipochondryczka..to się leczy

    0

    0
    Odpowiedz
  5. Od autora.A jaki lekarz jest od tego,że tak zapytam?Ogólnie to fajna dziewczyna i wcale NIE TĘPA,bo inaczej nie wytrzymałbym z nią tych 3 lat.Tylko ten jeden duży minus wszystko psuje…

    0

    0
    Odpowiedz

Wakacje

Nie ma to jak wakacje :). Piękny czas by pojechać gdzieś z ukochaną (np. z żoną) i odpocząć przez 2 tygodnie. Wszystko byłoby ok gdyby nie fakt, że żona za każdym razem chce brać ze sobą siostrę. Bo ona nie ma chłopaka, że ma doła, że zmienia pracę itd. 100000 wymówek. Rozumiem zabrać siostrę (bliźniaczkę 32lata) raz na jakiś czas ale nie za każdym razem jak gdzieś jedziemy! Żeby chociaż było spokojnie jak z nią jedziemy to jeszcze bym zrozumiał ale za każdym razem strzela focha o coś i tym sposobem ja chodzę wqwiony, żona zamiast odpoczywać ze mną zastanawia się jak uszczęśliwić siostrę lub też chodzi wqrwiona, że ją wzięła i tym sposobem cały wyjazd pamiętam z perspektywy tych wszystkich momentów kiedy mam ochotę po prostu wrócić. A jak zwracam uwagę, że za często ją zabieramy to od razu jestem zły, nieczuły, nie rozumiem bo nie mam problemów (bo jestem jedynakiem) i przecież jesteśmy szczęśliwi, a ona taka biedna nieszczęśliwa. Tylko, że prawda jest taka, że ja jestem nieszczęśliwy przez to, że większość planów wypoczynkowych jest ustawianych właśnie w ten sposób, by siostra w tym planie się znalazła. Ja pierdolę, brałem przecież ślub (z miłości nie z konieczności) tylko z jedną, nie z obiema. Przed ślubem wyglądało to podobnie ale naiwnie wierzyłem, że po ślubie się to zmieni, w końcu będziemy tworzyć nową rodzinę (osobną komórkę społeczną), a tu DUPA. Jednym słowem CHUJNIA!

43
69
Pokaż komentarze (10)

Komentarze do "Wakacje"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Kurwa, człowieku, obrabiaj dwie naraz, zamiast narzekać 😉 Oczywiście żartuję, nie ma gorszej chujni od zrzędzącego babocha.

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Poprostu jej to powiedz że jesteś nieszczęśliwy. że wykańcza ciebie psychicznie i fizycznie to że cały czas musisz znosić fochy jej siostry. a to że jesteś jedynakiem to wcale nie znaczy że nie miałeś problemów żadnych. sam wiem po sobie bo jestem jedynakiem i nie jest tak wesoło jak się to postrzega. brała ślub z Tobą a nie Twoją siostrą…

    0

    0
    Odpowiedz
  4. Trochę dużo szczegółów podałeś – ryzykowne. 🙂 A tak ad rem – mam nadzieję, że urlop się jednak uda.

    0

    0
    Odpowiedz
  5. a moim zdaniem wcale nie jesteś żonaty tylko jesteś szczunem,a problem przeniosłeś na życie dorosłe żeby nie było to szczuńskie tylko niby ,,dojrzałe” a twój styl pisania przypomina nastolatka,używasz takiego słownictwa nie mówię o przekleństwach ,ale taka ,,DUPA” pisana dużymi literami nie jest spotykana u żadnego około 32 letniego mężczyzny spotykana bo skąd… i żaden dorosły żonaty mężczyzna nie pisał by na tej stronie ani by o niej nie wiedział,albo jesteś dorosły tylko że mega nie dojrzały,dziecinny i egoistyczny i ten problem wcale nie jest problemem tylko wynikiem twojego egoizmu 😉

    0

    0
    Odpowiedz
  6. Nie możesz ich obu zabrać do łóżka? Skoro żona taka wrażliwa na siostrę, mogłaby się ucieszyć, ze i w ten sposób ją uszczęśliwi.

    0

    0
    Odpowiedz
  7. do 4 komentarza – człowieku, weź sobie te pieprzone klapki zdejmij z oczu i wsadź je sobie do DUPY. Pozdrawiam Maciex.

    0

    0
    Odpowiedz
  8. Ad 4-pojebało?

    A co do postu-ostra rozmowa,obrabianie obu lub rzeczywiście obracanie dwóch naraz,być może siostra jest po prostu niedopchana…

    0

    0
    Odpowiedz
  9. hehe zaproś i mnie od razu na wakacje…już ja Jej czas wypełnie:D

    0

    0
    Odpowiedz
  10. Od autora:
    Ad 4. Jeżeli Twoim zdaniem to nie problem to to życze Ci kurwa mać takiej sytuacji ze szczerego serca.
    Co do „obrabiania” obu traktuje to jako żart (udany ale żart)
    Ad 7. ostatnie zdanie jest strzałem w 10

    0

    0
    Odpowiedz
  11. Rznij obydwie i sie nie przejmuj. Moze wlasnie o to chodzi.

    0

    0
    Odpowiedz

Jestem skończoną idiotką

Wczoraj miałam małą imprezę u koleżanki. Poszłam tam, bo miał być tam chłopak, w którym jestem zakochana a z którym nie miałam okazji jakoś dłużej porozmawiać. A że jestem nieśmiała to postanowiłam wypić cokolwiek na odwagę. Odwagi jednak nie przybywało a ja piłam dalej. W efekcie byłam pijana w sztok i zrobiłam z siebie idiotkę przy wszystkich. Jednak nie to było najgorsze. Koleżanka bała się, że nie wrócę sama do domu i zaproponowała żebym u niej przenocowała. No ale ja uparłam się, że nie będę u niej zostawać i wrócę do domu. Jakoś przesiedziałam do 3 nad ranem, a jak już wszyscy zaczęli się zbierać to ja też oczywiście chciałam iść, wstałam i wyrżnęłam na podłogę. Wszyscy mówili mi, żebym została, ale ja, pijana idiotka byłam uparta jak osioł. I wtedy ten chłopak zaproponował mi, że jak tak, to on mi pomoże dojść do domu. Ja się oczywiście cała rozanielona zgodziłam. Jeszcze trochę posiedzieliśmy aż dałam radę w miarę samodzielnie stać na nogach. No i poszliśmy, dodam tylko, że we dwójkę. I tu się zaczyna najgorsza część wczorajszej/dzisiejszej chujni. Już pominę to, że praktycznie cały czas byłam do niego uwieszona. Nawet nie chodzi o to, że pięć razy stawaliśmy, bo musiałam wymiotować i przy okazji cała się obrzygałam, a on był tego wszystkiego świadkiem i musiał czekać, aż skończę. Chodzi o to, że jak już doszliśmy do mojego domu i gdy odprowadził mnie pod same drzwi (jak mówił „dla pewności”) to ja powiedziałam mniej więcej coś takiego „Przepraszam cię za moje zachowanie, ale to wszystko przez to, że tak bardzo cię kocham, chciałam do ciebie zagadać na imprezie, ale nie miałam odwagi i przez to się tak upiłam”. Chciałam go jeszcze pocałować ale na szczęście nie trafiłam w jego usta i w efekcie pocałowałam drzwi. Dodam że przy tym wszystkim byłam cała obrzygana, pijana i słaniałam się na nogach. Nie wiem co on sobie o mnie pomyślał. Jestem osobą spokojną, nie jakimś typem imprezowiczki a przy nim wyszłam na totalną idiotkę i co najgorsze w takim stanie powiedziałam co do niego czuję. Że on jest facetem kulturalnym, nie tak jak większość pierdolców z mojego kierunku (tak, jestem 20-letnią studentką, a zachowałam się jak gimnazjalistka), to chciał mi pomóc i mnie odprowadzić, w przeciwieństwie do wszystkich moich kolegów, którym to zwisało. A ja zamiast mu podziękować to powiedziałam mu coś takiego… No szlag mnie zaraz trafi! A on po tym powiedział, że nie chce ze mną rozmawiać o takich rzeczach, gdy jestem w takim stanie. Inny skorzystałby z okazji i mnie wykorzystał… Nie wiem co teraz robić, czy mam pisać do niego, czy udawać że nic się nie stało, czy wziąć łopatę, wykopać dół, wejść do niego i się zasypać… A do tego jeszcze ten kac. Nigdy więcej nie tknę alkoholu, nawet w samotności. Chujnia!

36
49
Pokaż komentarze (17)

Komentarze do "Jestem skończoną idiotką"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Nie chce rozmawiać stobą o tym w takim stanie, czyli porozmawjaj o tym na trzeżwo. To miał na myśli.
    Nie desperuj, skoro tak sie zachował to nie skreśli cię z powodu jednej wtopy. Ja mam zwyczaj zachować się podobnie jak ten koleś, i jeśli ktoś nie robi tak notorycznie co impreze to za jedno upicie nie osądzam.
    Idź bo pomyśli że tobył tylko alkochol, przeproś go za forme nie za treść powtórz to na trzeźwo.
    Powodzenia Artur

    1

    0
    Odpowiedz
  3. chujnia faktycznie :)…

    0

    1
    Odpowiedz
  4. „chłopak, w którym jestem zakochana a z którym nie miałam okazji jakoś dłużej porozmawiać”
    Ciekawe…

    1

    1
    Odpowiedz
  5. Umarłemu się nie zdarzy.
    Myślę, że jak jest normalny to zrozumie.
    A że powiedziałaś mu, że go kochasz, to pewnie się ucieszył

    0

    0
    Odpowiedz
  6. @3 – nie rozumiem za bardzo o co Ci chodzi… Czy żeby zakochać się w chłopaku muszę przedtem przez co najmniej rok rozmawiać z nim codziennie po 5 godzin? Jest kulturalny, szarmancki, nie wali wódy z przerwami na picie piwa jak większość studentów, nie rzuca „kurwami” na prawo i lewo jak większość, nie łapie za tyłek każdej dziewczyny, która się do niego przystawia, potrafi interesująco rozmawiać, jest przystojny więc chyba nic w tym dziwnego, że się w nim zakochałam.

    0

    0
    Odpowiedz
  7. W mnie wkurwiłaś jako faceta: kto by chciał brać zarzyganą nawaloną narwaną kobietę? Zastanów się?!
    TAK – 90% by zrezygnowało wyobraź sobie.
    Jak zacząłem czytać to sobie pomyślałem „no ma 16 lat to tak bywało przecież”, a tu widzę, że znajomych masz zjebanych, bo nawet Ci nikt pomóc nie chce, dwa jak się naprułaś to normalnie, że rzygasz i nie stoisz na nogach, nie wiem gdzie tu masz powód do wstydu?!
    Fakt masz 20 lat, a zachowujesz się jak gimnazjalistka to jest Twój większy problem.
    Nie zajeb się na śmierć, powiedziałaś za dużo, koleś Cię może nie olał, jak Cię lubi to może coś z Was będzie nawet.
    TAk się składa, że kobieta, którą ja kiedyś tak samo prowadziłem nawaloną, bo przesadziła na imprezie, a zwykle nigdy nie pije alkoholu, jest teraz moją kobietą i jednocześnie największą miłością jaką dotychczas znalazłem, nawet nie wiem jak to by było teraz bez Niej.
    Więc ja bym na Twoim miejscu nie rezygnował, bo różne rzeczy się dzieją i im coś bardziej absurdalnego tym może lepiej się skończyć jak widać.

    2

    0
    Odpowiedz
  8. Zadzwoń do niego i zaproponuj spotkanie w celu wyjaśnienia całej sytuacji. Jak się zgodzi to już połowa sukcesu. Powiedź wtedy, że bardzo przepraszasz, jest ci głupio z tego powodu.

    1

    0
    Odpowiedz
  9. To nie jest chujnia… To jest życie!

    2

    0
    Odpowiedz
  10. Kobieto masz 20 lat to kurwa idz i porozmawiaj znim. Nawet zadzwoń i przeproś za tamto. Chyba on też nie raz był pijany i wie jak to jest. Jeżeli mu się w jakimś tam stopniu podobasz to jesteś na jak najlepszej drodze do uzyskania swojego celu. Nie panikuj tak tylko i ty się zachowaj teraz kulturalnie. Masz nawet pretekst żeby z nim pogadać. Czego chcieć więcej? Pierwsze lody przełamane, więc ruszaj do boju kurwa !!!!!!!!!!!

    0

    0
    Odpowiedz
  11. Porozmawiaj. Zadzwoń, napisz. Zrób coś 🙂

    0

    0
    Odpowiedz
  12. komentarz numer 3 moim zdaniem nie ciekawe a żałosne a koleżanka naprawdę po przeczytaniu teksty bardziej pasuję na gimnazjalistkę w dodatku tępą i zabujaną,a co do problemu polecam dojśc do siebie i porozmawiac szczerze z chłopakiem chociaż może to wyjśc marnie 😉

    0

    0
    Odpowiedz
  13. Wódka i piwo jest dla mądrych ludzi…
    Nie dla baranów. Barany piją wodę z koryta, albo kwaśne mleko.. Najwyżej sraczki dostaną..

    0

    0
    Odpowiedz
  14. Kapitan Bednarz znowu uderza?:D
    Pogadaj na trzeźwo przecież każdy może się niechcący urżnąć jak swinia -.- a i nie mów że każdy by wykorzystał bo sądze ze tylko desperaci by brali się za cała obrzyganą panne ~~

    0

    0
    Odpowiedz
  15. Tak w całości popieram komentarz 11-coraz bardziej gówniane problemy na tej chujni,co to kurwa ma być?W ogóle ludzie siedzą,pierdolą sami ze sobą zamiast się normalnie ogarnąć i pogadać ze sobą…ech
    Ad12-a chuj ci do tego jak ktoś pije.Jak nie pijesz porządnie to się nie upijesz.

    1

    0
    Odpowiedz
  16. Rozbawiło mnie to troszkę… xD sama miałam kiedyś różne głupie sytuacje i po alkoholu i bez niego… ale najważniejsze w tej chwili to chyba pogadać i przeprosić… ale spróbuj to zrobić jakoś żartobliwie, w końcu często się tak nie zapijasz, a pod wpływem mówi się różne rzeczy, często wyolbrzymia.
    tak jak ktoś wyżej napisał, sam na pewno też spił się conajmniej raz tak porządnie, więc zrozumie.
    Ja, przyznam szczerze, najlepsze kontakty i najlepszych znajomych mam wsród ludzi, z którymi conajmniej raz się spiłam na imprezie xD później ze śmiechem wspomina się to co się działo, a to bardzo zbliża 🙂

    0

    0
    Odpowiedz
  17. @ 15 Gratulujemy!

    0

    0
    Odpowiedz
  18. ja sie obrzygałam przy grupie znajomych xD tam tez był chłopak który mi sie podoba …

    0

    0
    Odpowiedz

Wyjazd

Pod koniec lipca całą paczką mamy jechać na wakacje. Jednak jednej lasce nie pasuje moja osoba. Wkurwia mnie już jej zachowanie. Myśli, że wszyscy wokół niej będą skakać i robić to co ona chce. Oczywiście jak jestem ja, to już ma jakieś halo. Bo wg niej to ja jestem w 'centrum uwagi’, a ona jest już niepotrzebna nikomu. A co do wyjazdu. Zaczęła od pytań typu „Ty na prawdę chcesz żeby ona jechała? ;o”. No ale większość chce. Więc jadę. A ona jak ma coś do mnie to niech mi powie. Bo nie mam zamiaru marnować tych 2 tyg. na kłótnie z nią. Życzę udanych wakacji. 😉

28
40
Pokaż komentarze (5)

Komentarze do "Wyjazd"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Wiesz co…zrób zwiad w tej swojej ekipie bo może to ona jest tam niechcianą osobą.Wtedy sytuacja się od razu wyklaruje.Jeżeli jednak jest jakiś problem to weź ją na stronę i powiedz że sobie nie życzysz takiego zachowania i jak coś będzie nie tak to za kudły i o ścianę.Ewentualnie przypieprz jej profilaktycznie przed rozmową.
    Ps-Czemu twoi znajomi tolerują taką pustą laskę gwiazdkę?

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Tak to już jest z babami… Przepraszam, bo sama jestem płci żeńskiej, ale do dziś ich zrozumieć nie mogę. Najlepiej sam idź i zapytaj o co chodzi. o ile w ogóle Ci odpowie.

    0

    0
    Odpowiedz
  4. Kurwa, jak ja nie lubię takich sytuacji… Ostatnio byłam na urodzinach kolegi i okazało się, że nie było na nich mojej najlepszej koleżanki z paczki tylko dlatego, że inna pikna i wspaniała na to się nie zgodziła. Dodam, że ta laska dopiero od niedawna spotyka się z nami (jest dziewczyną innego kolegi) a rządzi się jak szara gęś. A najgorsze, że wszyscy się jej słuchają a za jej plecami gadają na nią kurwa. Wkurwia mnie to jak nie wiem. Ale cóż, takie dziwadła żyją na tym świecie.

    0

    0
    Odpowiedz
  5. jak tu większośc mówi na podstawie tego kilka wniosków i rad :
    1.Wziąc ja na rozmowe i powiedziec szczerze co i jak.
    2.Jak 1 nie pomoże pogadac z resztą i jeżeli więkoszosc bądź wszyscy mają takie zdanie jak ty odwrócic sytuację i koleżanki się pozbyc(żeby ktoś nie myślał,że to też człowiek i to wobec niej nie uczciwe bo najpierw powiedziałem żeby porozmawiac a jak to nie podziała to już koleżanka będzie miała problem z własnej winy.
    3.Często pojawiają się takie księżniczki,które zawsze się użalają nad sobą a jak przychodzi co do czego to najważniejsze najmądrzejsze i tylko komentują a chuja pojęcia o wszystkim mają,dlatego lepiej trzymac się w oddali od towarzystwa,które toleruje takie pindry.

    0

    0
    Odpowiedz
  6. Powiedz jej, że jak jej nie pasuje towarzystwo, to niech ona nie jedzie. Ja tak miałam, chcieliśmy jechać ze znajomymi na parę dni za miasto i miał tam być koleś, którego nie cierpiałam jak zarazy. Ponieważ reszta go lubiła, to ja nie pojechałam. Jeżeli ty nie masz żadnego problemu, to nie do ciebie należy podejmowanie jakichkolwiek działań. Proste.

    0

    0
    Odpowiedz

Jestem załamany

Drugi raz nie zdałem kategorii B, uwalił mnie po 5 minutach za to, że zapomniałem zapalić świateł pozycyjnych, po prostu całkowicie wyleciało mi to z głowy. Taki głupi błąd, aż mi wstyd. Zapomniałem na śmierć!! Moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina. Boże czemu nie pozwolisz żebym dostał ten wymarzony papierek?!!

26
46
Pokaż komentarze (12)

Komentarze do "Jestem załamany"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. do 3 razy sztuka 😉
    Ale takie błędy no to wybacz, sam się uwaliłeś, a nie koleś Cię uwalił 🙂
    Co prawda to nie musiał, mógł Ci przypomnieć delikatnie w sposób niebezpośredni, ale nie musi oczywiście.

    0

    0
    Odpowiedz
  3. To tylko 2 razy…luz…poza tym w tym kraju o to chodzi żeby kogoś upierdolić….

    0

    0
    Odpowiedz
  4. Facet, uspokój się. Oblałem 2 razy na łuku. Lepiej, nie? Znam to cudowne uczucie. Ale uda Ci się. Jak umiesz jeździć, to w końcu zdasz. Mój ojciec zdał za 6 razem. Od 30 lat nie miał żadnego wypadku 😉 Tak więc ilośc podejść do egzaminu nie świadczy o jakości kierowcy. Trzymaj się chujowiczu!

    0

    0
    Odpowiedz
  5. Spokojnie, większość kierowców przez coś takiego przechodziła. Za jakiś czas będziesz to miał z głowy 🙂

    0

    0
    Odpowiedz
  6. chyba mijania, nie pozycyjnych..

    plastkiu 😛

    0

    0
    Odpowiedz
  7. a co ja mam powiedzieć 8 raz teraz będę podchodzić (4 razy placyk, 3 razy miasto) to dopiero można się załamać. Jak sobie tak wyliczyłam to całą tą kasę którą już wpompowałam w prawko mogłabym pojechać na wymarzoną podróż do Chin (wprawdzie starczyłoby na bilet w jedną stronę i jakieś pamiątki, na drugi musiałabym zarabiać w jakieś fabryce przy składani telewizorów i na dodatek musiałabym się odżywiałabym źdźbłami trawy, ale co tam), więc nie narzekaj inni mają gorzej…

    0

    0
    Odpowiedz
  8. Miałem kiedyś kolegę, który podchodził do egzaminu 23 razy. Serio!
    Moim skromnym zdaniem jeżeli nie umiesz prowadzić samochodu poprawnie, nie powinieneś mieć prawka. Sorry, ale na ulicach już i tak jeździ zbyt wielu oszołomów. Powinni jeszcze zaostrzyć egzaminy, żeby byle kmiot za kółko nie siadał.

    0

    0
    Odpowiedz
  9. Za 3 razem na rowerze

    0

    0
    Odpowiedz
  10. I takich kierowców potrzebuje w tym momencie nasz kraj. Dlaczego? Z prostej przyczyny. Czego nie zdasz za pierwszym, drugim, ósmym razem – zdasz prędzej czy później, ale nie liczy się tak na prawdę papierek tylko umiejętności. Po tylu razach jestem przekonany że będziesz jeździł lepiej od tych, którzy zdali za pierwszym razem i mają mniej więcej równą ilość zrobionych km. Pozdrawiam

    0

    0
    Odpowiedz
  11. szczerze? mogło być jeszcze gorzej, jakbyś nie zdał za 1 razem teorii tak jak… ja. Dwa miechy temu zdawałem prawko i miałem na teorii 3 błędy, to była chujnia i wstyd. Ale za drugim razem juz miałem po jednym błędzie tylko i na teorii i na praktyce i się udało, więc tobie tez się uda 😉

    0

    0
    Odpowiedz
  12. pozycyjne??? i ty chcesz mieć prawko jak podstaw nie znasz? w mieście jeździmy na światłach mijania…

    0

    0
    Odpowiedz
  13. „8. Za 3 razem na rowerze”” buhaah dobry motywator dla kolegi:D

    0

    0
    Odpowiedz