Nikomu, nigdy o tym nie mówiłem.
Pomyślałem, że napiszę tutaj, na portalu, gdzie wszyscy, generalnie mają wszystko w dupie.
Niczego nie oczekuję i nie spodziewam się.
Po prostu, chcę się tym podzielić z anonimowymi dla mnie ludźmi, których nie znam i którzy nie znają mnie.
Sny, o których opowiem, miały miejsce jakieś 30 lat temu, gdy byłem młodym chłopakiem przed dwudziestką.
Snów było kilka a każdy, stanowił kontynuację poprzedniego, zarówno pod względem wydarzeń jak i zmieniającej się rzeczywistości materialnej.
Był to serial w dosłownym tego słowa znaczeniu.
Różnica polegała jedynie na tym, że całość została stworzona w moim umyśle a nie w studiu filmowym.
Od urodzenia mieszkam w okolicy zdominowanej przez kolej.
Obok mojego domu biegnie duża linia kolejowa, którą regularnie jeżdżą pociągi międzynarodowe, towarowe i chyba wszystkie inne, jakie istnieją.
Nawet szynobusy się zdarzają.
Niedaleko jest też duży zakład naprawy taboru oraz dworzec.
Przez cała dobę coś się dzieje.
Raj dla miłośników kolei.
Na tym terenie, jest a raczej była, bardzo urokliwa polanka, która otoczona ze wszystkich stron torami i krzakami, pełniła ważną społecznie rolę.
W dzieciństwie była wspaniałym miejscem zabaw a gdy podrośliśmy, stałą się imprezownią z ogniskami, alkoholem a nawet muzyką.
Miejsce było idealne i nigdy, powtarzam nigdy nie było tam przypału z milicją, policją czy sokistami.
Tam po prostu, nikt poza naszą paczką, nie zaglądał.
To miejsce właśnie, stało się tematem przewodnim moich znów.
W pierwszym, stałem z kolegami i patrzyliśmy jak wycinają krzaki a buldożery równają teren.
Po kilku tygodniach, przyszedł drugi sen a w nim, stoją już fundamenty, jest droga dojazdowa i przejazd kolejowy.
Po dłuższym czasie, przyszedł sen trzeci a w nim, stoi już budynek w stanie surowym, kręcą się jacyś ludzie a obok stoi potęzny słup energetyczny.
Znów przerwa i sen czwarty.
Budynek ukończony, zaparkowane pojazdy z na ścianie, tabliczka z nazwą ulicy i numerem.
Stoję jednak za daleko, nie mogę odczytać.
We wszystkich tych snach, stałem w jednym miejscu i tylko obserwowałem.
Nic innego nie działo się, z nikim nie rozmawiałem, nie ruszałem się i nie wchodziłem w żadną interakcję z kim i czymkolwiek.
Po tych snach, nastąpiło kilka lat przerwy i powróciły.
Drugi serial, który pokazywał inną okolicę ale położoną bardzo blisko poprzedniej.
Przez las biegnie ulica, są dodatkowe tory, wiadukt i kanał rzeczny.
Tym razem jednak, przemieszczam się, uczestniczę w życiu, rozmawiam z ludźmi i wykonuję jakieś czynności.
W tych snach, postęp prac jest mniej widoczny, właściwie, to nie ma go w ogóle bo już od pierwszego snu, wszystko było gotowe a ja, zwiedzam i poznaję zmienioną okolicę.
Po tych dwóch sennych seriach, nastąpiły całe lata przerwy, która trwa do dziś.
Nie, żeby nic mi się nie śniło ale sny, jakie mam obecnie, to już nie są opowieści, to kompletnie bezsensowne obrazy i wydarzenia, które nie są z niczym połączone i nic z nich nie wynika.
Co jednak w tym wszystkim jest zadziwiającego ?
Otóż, sny ukazywały prawdziwą, realną okolicę, która istnieje w rzeczywistości i którą, znam doskonale a wydarzenia z pierwszej serii snów, po wielu latach, wydarzyły się na prawdę.
Jest budynek, jest parking i samochody a także tabliczka a nazwą ulicy i numerem.
Ciekaw jestem, czy wydarzy się także sen drugi.
Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:
No to nieźle ci się ten mózg zakręcił w tym twoim sennym maratonie, co? Z całym szacunkiem, stary, ale twoje sny to chyba lepszy serial niż to, co teraz w telewizji lecą. Wygląda na to, że twoja głowa działa jak jakaś stara telewizja z kiepskim sygnałem, co raz na jakiś czas złapie coś sensownego.
Mówisz, że te sny były prorocze? Takie „Deja Vu” z opcją premium? Możliwe, że jesteś jakimś sennym Nostradamusem kolejowym, który przewidział rozwój infrastruktury w twojej okolicy. Może to jest twoje tajne powołanie – projektowanie urbanistyczne we śnie.
W każdym razie, fajnie że się tym podzieliłeś. Może teraz jakiś zaspany inżynier przeczyta to na przerwie kawowej i stwierdzi, że warto zbudować ten drugi sen. A jeśli to się naprawdę stanie, to chyba trzeba ci będzie jakieś royalty wypłacać za te wszystkie prorocze projekty!
Póki co, trzymaj się i snuj dalej te swoje kolejowe historie. Może kiedyś obudzisz się i okaże się, że to wszystko było tylko trailerem do twojego przyszłego życia. Na razie, bez przypału i milicji, spij spokojnie!
A chuj mnie obchodzi wytwór twojego mózgu gdy odpoczywa. Pogada o tym z jakąś pizdą, one lubią sobie swoje sny opowiadać. A później zmień płeć.
ja też miałesm sny prorocze w9ec coś jest na rzeczy xd