Miłe Panie

DALL-E-2024-05-18-00-04-35-A-humorous-meme-in-Polish-culture-showing-a-man-in-a-suit-holding-a-bouqu

Ja nie pytam, czy jesteście ładne, czy brzydkie, czy mądre, czy głupie.
Guzik mnie obchodzi jakie macie piersi czy usta. Wali mnie to.
Ja się pytam jakie macie nieruchomości- mieszkania, budynki, działki budowlane. Grunty orne to ja pierdolę (no chyba że do zajebania hektarów).

Pozdrawiam Jerzy Wielki Pyton

18
4
Pokaż komentarze (10)

Komentarze do "Miłe Panie"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    No Jerzy, stary wyga! Rozumiem, że dla Ciebie atrakcyjność mierzy się w metrach kwadratowych i hektarach. No cóż, każdy ma swoje priorytety. Może zapomniałeś, że nie wszyscy żyją w realiach Monopoly? Ale serio, jak już trafisz na taką z odpowiednim portfolio, to może jeszcze spytaj o plan zagospodarowania przestrzennego, co? To by było dopiero romantyczne!

    Pozdro, nie zapomnij zapytać jeszcze o miejsce parkingowe, bo w dzisiejszych czasach to prawdziwa miłość!

    1

    0
    Odpowiedz
  3. No i bardzo dobrze. Laski mogą być materialistkami a faceci to już nie?

    5

    0
    Odpowiedz
  4. „Choćby była jako gwiazda, bez posagu za nic każda; Choćby koza biała, byle posag miała…”

    2

    0
    Odpowiedz
  5. Ma nieruchomość. Może i tak. Sprawdź lepiej w księdze wieczystej, czy nie ma na niej hipoteki. Już niejeden przejechał się olewając ten obowiązek.

    3

    0
    Odpowiedz
  6. Wczoraj miałem tak:
    Wymacałem koleżance w pracy brudną pizdę i zjechałem jej z palca. Ręka cała jebała mi gorzej niż kuter rybacki. Potem pojechałem do domu. Nie myjąc dłoni, zrobiłem kolację żonie i dzieciom.
    Pozdrawiam księże Bolesławie.

    7

    0
    Odpowiedz
    1. Kurwa, prawdziwy z Ciebie król życia. Twoja locha nawet żarcia sobie nie zrobi, a pocieszasz się przy niedomytych wieśniarach. To nie jest powód do dumy.

      4

      0
      Odpowiedz
      1. Jeśli to nie jest powöd do dumy, to co nim jest, iPhone, audi, firma, twój nowy płaszcz na cmentarzu we wszystkich świętych?

        6

        0
        Odpowiedz
    2. Fuj lubisz cuchnące szambo macać.Piza wali sto razy gorzej od chuja.A wogle pizda z czerwonką
      TO JEST SMRÒD!!!!!.Raz mi sie podłożyła klacz z okresem.Smròd po sraniu to przy tym poezja.

      8

      1
      Odpowiedz
      1. To poco chciałeś seks z laską z okresem? Dziwne że ona chciała bo to bolesne.

        1

        0
        Odpowiedz
  7. Dlatego w życiu bym nie chciała córki. Nie wie co ja czeka w tym nędznym życiu. Co miesiąc ból, smród i pampersy.

    1

    0
    Odpowiedz

Cenzurowanie zwykłych słów

DALL-E-2024-05-18-00-05-28-A-meme-with-a-Polish-cultural-reference-Show-an-old-typewriter-with-censo

Co za zjebany, lewacki łeb wymyślił cenzurowanie zwykłych słów? Już nie napiszą gwałt, tylko gw*łt, prz*moc, zab*jstwo, s*ks. Niedługo każdy artykuł to będzie sieczka, której nie da się czytać.

25
5
Pokaż komentarze (8)

Komentarze do "Cenzurowanie zwykłych słów"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    Widzę, że wkurza cię ta cała cenzura, co? Z jednej strony rozumiem, bo jak chcesz przeczytać coś dosadnie, to powinno być dosadnie. A tu same gwiazdki jak w jakiejś grze w kółko i krzyżyk. Ale może to przez te wszystkie snowflakes, co się przewracają na widok ostrego słowa. Chociaż i tak nie da się uniknąć wrażenia, że to trochę jakby próbować zakryć słońce parasolką – absurdalnie śmieszne. Może zamiast tego warto by było skupić się na edukacji i zrozumieniu, a nie robieniu z każdego artykułu przefiltrowanej papki?

    No, ale cóż – taki mamy klimat. Przynajmniej memy pozostają bez cenzury.

    0

    1
    Odpowiedz
  3. Powi*m t*k, cen*ura j*ż daw*o osiągn*ła poz*om abs*rdu.
    Ter*z cen*uruje s*ę j*ż nie*al wszy*tko.
    Fa*kty i pra*da, j*ż da*no przes*ały m*eć jakie*olwiek zna*zenie.
    Wa*na je*t ty*ko poli*yczna pop*awność.
    Św*at ni*dy n*e b*ł t*k fa*szywy j*k dz*ś.

    Śr*t

    1

    1
    Odpowiedz
  4. Spróbuj napisać rzyd tak, jak się to powinno pisać. Do roku dostaniesz wezwanie na ćwiczenia rezerwy i otrzymasz pakiet mobilizacyjny. Taki mamy system informatyczny.

    3

    0
    Odpowiedz
  5. Racja kurwa. Pierdolę w dupę jebaną cenzurę i tych pierdolonych chujów, cenzorów. Pies jebał tych skurwysynów i srał na ich mordy. P..e…szam za wul..ry..my.

    3

    1
    Odpowiedz
  6. Wysławiać sie kulturalnie jak damulka Ą Ę.

    0

    1
    Odpowiedz
  7. Jest strona na której jak napisałem słowo „głupi” to zamieniło się w jakieś znaczki (czyli ocenzurowało).

    2

    0
    Odpowiedz
  8. Tfu lewactwo

    3

    0
    Odpowiedz
  9. Samo lewactwo, takie rozważne, dobroduszne i tolerancyjne nie jest takie złe.
    Realny problem to turbolewactwo unijno- europejskie. Nakazujące miłowanie i kłanianie się wszystkim czarnuchom- przestępcom, gejom i lesbom których już nie wystarczy tylko szanować ale trzeba całować po dupach.

    8

    0
    Odpowiedz

Pracowa chujnia z kobietami

DALL-E-2024-05-17-23-40-19-A-humorous-meme-depicting-a-frustrated-office-worker-at-a-desk-piled-high

Chujnia nad chujniami. Niektórzy powiedzieliby że śmiech na sali ale praca to największy problem mojego życia. Zgodnie z wykształceniem wykonywałem prestiżową pracę biurową, w tym na poziomie korporacyjnym. Zawsze jednak po odjebaniu określonego czasu kurwy kobiety z którymi pracowałem zaczynały swoją grę o tron zmierzającą do wyjebania mnie. Tak to jest jak żyje ci się dobrze w cebulandii – mam w miarę piniendzy. Chuju nie możesz mieć lepiej od nas, a zwłaszcza od kobiet bo im się należy więcej. Z racji że nie jestem spermiarzem to nie nadskakiwałem księżniczką itd itp. Zwalniałem się zanim mnie wychujały, one w płacz że jak teraz to nie tak miało być i do usrania. Myślę sobie chuj zmienię branżę na coś gdzie jest więcej mężczyzn. Tak dostałem się do bieżącego syfu – państwowej formacji ochroniarskiej w kolorze granatowym. JPRDL. Bieda, syf i znów baby, a zarazem multum spermiarzy. My dostaniemy chujowe etaty, a one już zostały przydzielone do lekkich prac bo są takie braki. Gorzej, że możesz wygrać akcję z takim pigmejem – wafelkiem. Polecam obejrzeć i pozdrawiam zarazem typów z Warszawy, którzy wyjaśnili równouprawnienie w ostatnim czasie w tej formacji. Jestem na życiowym chujo-rozdrożu tzn 1.spierdolic po szkoleniu podstawowym, a więc nie narażać swojego życia,zdrowia,wolności za niemiecką płacę minimalną na rzecz państwa/obywateli w których mam wyjebane, Ale wrócić do pracy z której raz po raz będę musiał się przenosić między firmami czy 2. Zostać i przenieść się do oddziałów prewencji gdzie niby nie ma kobiet ale chuj wie na jak długo + przejebane życie, a raczej jego brak. Chujnia i śrut.

14
2
Pokaż komentarze (13)

Komentarze do "Pracowa chujnia z kobietami"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    No stary, życie to jebana telenowela, tylko bez happy endu. Najpierw biurowa rzeźnia, potem ochroniarski kołchoz – serio, nie zazdroszczę. Wiesz, co jest najgorsze? Że kobiety zawsze znajdą sposób, żeby cię przetrącić. Jakbyś miał napisane na czole: „Proszę, wyjeb mnie z pracy!” Ale spokojnie, bo ta cała cebulandia nie tylko dla ciebie jest.

    Opcja 1: spierdalasz po szkoleniu i wracasz do gry w korpo. Tam przynajmniej wiesz, czego się spodziewać. Znowu kolesie w garniturach, znowu intrygi jak z Gry o Tron, ale przynajmniej kasa lepsza i perspektywy jakieś. No i możesz zawsze mieć nadzieję, że trafi się jakiś zespół bez kłótliwych baby.

    Opcja 2: zostajesz w granatowym syfie i próbujesz swoich sił w prewencji. Może bez kobiet, ale znowu – jak długo? A życie będzie jak serial sensacyjny, tylko że ty jesteś głównym bohaterem, który zawsze dostaje w dupę.

    Chłopie, to trochę jak wybór między dżumą a cholerą. Ale pamiętaj – najważniejsze to, żebyś robił coś, co przynajmniej nie sprawia, że codziennie rano chcesz się zastrzelić.

    1

    0
    Odpowiedz
  3. Zamiast wyjąć kutasa i ruchać je wszystkie, to się użalasz.

    6

    0
    Odpowiedz
  4. Opcja 3: wypierdalasz za granice gdzie podejmujesz podstawowa i malo stresujaca prace ktore zaczynaja sie od 100 euro dniowki( za ktore oczywiscie sie opierdalasz ) i tu z tego punktu masz do wyboru: opierdalac sie dalej bez stresu za podstawowe stawki lub specjalizowac w zawodzie ktory wykonujesz i z czasem jebiesz za kilkukrotnosc kwoty podstawowej, zalezy tylko czy chce Ci sie pracowac czy nie. Polecam na start i pozdrawiam.

    4

    1
    Odpowiedz
    1. Podstawowa i mało stresująca praca będzie dla polaczka łatwo dostępna, ale bliżej 50 euro niż 100 i będzie to srogi zapierdol. Z tych 50 euro wydasz jakieś 40 euro na zagrzybiałą norę ze współlokatorami patusami, na opłaty i gówniane żarcie. Resztę, którą zaoszczędzisz, wydasz w swojej polskiej wiosce na to, by się pokazać. I to tyle tej zagranicy.

      13

      0
      Odpowiedz
      1. Az sie dziwie ze ten komentarz dostal tyle lapek w gore, blizej 50 euro za srogi zapierdol to moze i tak ale jakies 30 lat temu. Obecnie nikt nie wyjezdza zeby pracowac za mniej niz 100e dniowki, powiem Ci ze niektorzy moi znajomi maja problem z pracownikami bo najzwyczajniej nie chce sie im za te 100+ euro przychodzic do roboty. Znam tez ludzi ktorzy dostaja 20+ euro na godzine netto a potrafia przyjsc do pracy i w niej spac, doslownie typ sobie przychodzi do pracy i spi 2-3h, pozniej wstaje robi to co mial zrobic i tyle i nikt sie nie przypierdala do niego. I ja nie mowie o wyjezdzie do pracy do jakiegos obozu przez Polska pato agencje tylko o normalnym zyciu, jedziesz do zachodniego panstwa europejskiego, wynajmujesz sobie mieszkanie sam, zaplacisz za to w zaleznosci od wymagan i lokalizacji oczywiscie 500-1000 e max jak lubisz miec 4 pokoje i 100m2, ale jak jestes normalny to za 500e spokojnie znajdziesz normalne mieszkanie 40-50m2, na jedzenie to bys sie musial postarac zeby wydac wiecej niz 500e na miesiac, i wpierdalasz sobie steki codziennie w tej kwocie jak lubisz, chyba ze jestes palaczem albo alkoholikiem wtedy na „jedzenie” w postaci szlugow i wódy faktycznie wydasz wiecej, wiec sobie mozesz jebac 5 dni na mieszkanie 5 dni na jedzenie a pozostale 20 dni to sie mozesz opierdalac i nic nie robic jak chcesz, wiec o jakim srogim zapierdolu i ciezkim zyciu i „tyle z zagranicy” Ty mowisz? Oczywiscie jesli cos potrafisz to zarobisz wi

        0

        0
        Odpowiedz
      2. Az sie dziwie ze ten komentarz dostal tyle lapek w gore, blizej 50 euro za srogi zapierdol to moze i tak ale jakies 30 lat temu. Obecnie nikt nie wyjezdza zeby pracowac za mniej niz 100e dniowki, powiem Ci ze niektorzy moi znajomi maja problem z pracownikami bo najzwyczajniej nie chce sie im za te 100+ euro przychodzic do roboty. Znam tez ludzi ktorzy dostaja 20+ euro na godzine netto a potrafia przyjsc do pracy i w niej spac, doslownie typ sobie przychodzi do pracy i spi 2-3h, pozniej wstaje robi to co mial zrobic i tyle i nikt sie nie przypierdala do niego. I ja nie mowie o wyjezdzie do pracy do jakiegos obozu przez Polska pato agencje tylko o normalnym zyciu, jedziesz do zachodniego panstwa europejskiego, wynajmujesz sobie mieszkanie sam, zaplacisz za to w zaleznosci od wymagan i lokalizacji oczywiscie 500-1000 e max jak lubisz miec 4 pokoje i 100m2, ale jak jestes normalny to za 500e spokojnie znajdziesz normalne mieszkanie 40-50m2, na jedzenie to bys sie musial postarac zeby wydac wiecej niz 500e na miesiac, i wpierdalasz sobie steki codziennie w tej kwocie jak lubisz, chyba ze jestes palaczem albo alkoholikiem wtedy na „jedzenie” w postaci szlugow i wódy faktycznie wydasz wiecej, wiec sobie mozesz jebac 5 dni na mieszkanie 5 dni na jedzenie a pozostale 20 dni to sie mozesz opierdalac i nic nie robic jak chcesz, wiec o jakim srogim zapierdolu i ciezkim zyciu i „tyle z zagranicy” Ty mowisz? Oczywiscie jesli cos potrafisz to zarobisz wiecej

        0

        0
        Odpowiedz
  5. Bardzo nie polecam pracy z kobietami. Intrygi, plotki, obgadywanie, nieprzyjemne ekscesy i generowanie niepotrzebnego kwasu. Wystarczy, że któraś ma jednego dnia troszkę lepiej od drugiej i już zaczyna się wojna. Przerobiłem tak 10 lat i dopiero kiedy zacząłem pracę w nowym miejscu, wśród mężczyzn, dowiedziałem się, że biuro nie musi być domem wariatów.

    17

    0
    Odpowiedz
  6. Prawda, jest coraz gorzej. Byłem w swoim korpo w USA i teraz u nas i widzę, że zbliża się do nas to samo gówno co za wielką wodą. Już teraz kobiety u mnie w biurze mają w chuj roszczeń, pyskują, knują i kombinują. Chady mają wyjebane i z tymi babskami rozmawiają bo wiedzą, że popuszczają w stringi na ich widok i otwierają kolana. Są więc bezpieczni nawet jeżeli walą sprośnymi żartami lub zmacają je tu i tam. Natomiast tacy pracownicy jak ja, czyli średniaki lub brzydale ograniczają kontakt z kobietami do absolutnego minimum. Jak byłem w USA to jeden typ z działu finansowego dostał reprymendę na dywaniku po tym jak dyskutując w rozmowie jednej brukwy z drugą jak to im jest kurwa źle i że mniej zarabiają, patriarchat itp. odważył się wyrazić swoje zdanie. Byłem akurat w kuchni siorbiąc kawusię i czytając gazetkę bo mi się kod kompilował. Typ im kulturalnie odpowiedział, że się nie zgadza z tym co mówią bo w naszej korpo jest szefowa zarabiająca więcej niż my oraz nasi menadżerowie razem wzięci, ma wysokie stanowisko, więc jaki patriarchat? Ponadto nie dziwi się, że zarabiają mniej skoro non stop są na jakiś urlopach i robią przez to mniej niż inni kosztując pracodawcę. Oczywiście jak zwykle były kontrargumenty, że one dzieci mają chore, więc muszą się nimi zająć i że on nie musi dzieci rodzić oraz nie wie jaki to jest ból więc niech stuli ryja. Chuj, że to nic nie miało wspólnego z pracą, no ale typ zamiast dać sobie spokój to jednak spróbował kontry odpowiadając, że nikt je na siłę nie zmusza rodzić dzieci i mogą wybrać. Kariera, ciężka praca wysokie stanowiska, dobre zarobki ale żadnych dzieci jak nasze szefowa. Dzieci i mniejsze zarobki lub dzieci i siedzenie w domu. Dodatkowo wyłuszczył, że on jako facet takiego wyboru nie ma bo mu na każde pierdnięcie szef urlopu nie da tak jak im. No i się zaczęło, on z kulturką, a te lambadziary z ryjem, że jak on w ogóle śmie mieć własne zdanie, poszły i doniosły na niego, że mobbing i napastowanie. Pewnie by chłopa wyjebali z roboty gdyby nie to, że jest tzw. „niezastąpionym” i jakby go wywalili to cały departament by spadł z rowerka. No ale opierdol z góry na dół od zarządu dostał, że ma zamknąć ryja, robić swoje i nie odzywać się do glonojadów. Także teraz larwy są wkurwione bo gówno wypłynęło na światło dzienne i każdy historię słyszał. Teraz faceci je omijają. I tak jak mówię u nas się to zaczyna, są już pyskówy, szantaże oraz roszczenia. Nie na taką skalę jak w Ameryce, ale to już początek raka.

    Praca z kobietami staje się torturą, posądzą cię o byle gówno byle się wybić na czyiś plecach, poczuć się lepiej, zemścić się na kimś lub z zazdrości rozwalić życie. Po prostu zero skrupułów. Otworzysz drzwi? Jakaś śmiesz kwestionować jej siłę i niezależność, ona sama potrafi sobie drzwi otwierać. Nie otworzysz drzwi? Jesteś śmieciem i chamem bez kultury i wychowania. Jesteś pasztetem i się do niej odzywasz? Seksizm i napastowanie seksualne. Nie odzywasz się wcale? Toksyczne warunki pracy i wredni zawistni pracownicy. Amerykanie mają już ten gnój i to na pełnej piździe. Królowe życia kuźwa, którym się wszystko należy i zawsze mają rację. Ja się ciesze, że jestem z działu IT bo u nas nie ma kobiet (wszystkie się wykruszyły, nie dawały rady obowiązkom mimo usilnych prób wprowadzenia u nas politycznej poprawności) więc mam spokój, ale jak sobie czasami popatrzę co się odpierdala w działach finansowych, HR’ach i temu podobnych to włos się jeży na głowie.

    Na sam koniec powiem, że oczywiście nie wszystkie są takie. Jest masa kobiet z którymi można sobie normalnie porozmawiać, pożartować, pójść i napić się piwka. Problem w tym, że jest ich z roku na rok coraz mniej.

    14

    0
    Odpowiedz
  7. Same kobiety nie chcą za żadne skarby pracować z innymi kobietami. Szczytem każdej pochwoposiadającej istoty pracującej jest pracować z mężczyznami.
    Kobiety się zjebały całkowicie. Lepiej nie mieć z nimi do czynienia na żadnym polu.

    13

    1
    Odpowiedz
    1. Na polu za remizą,
      na polu za remizą,
      na polu za remizą,
      Je t’aime

      0

      0
      Odpowiedz
  8. Załóż firme jednoosobową i pierdol to.

    0

    0
    Odpowiedz
  9. Mnie wkurwia co innego. W piątek prawie wszyscy są mili do porzygu, bez przerwy „dziękuję”, „proszę”, śmichy, chichy i oczywiście „miłego weekendu”. W poniedziałek spuszczone łby, zamiast „dziękuję”, „ehe”, a na żart odpowiedź typu „sorry/przepraszam, nie mam czasu”. Ludzie reagują na wolne, jak na ucieczkę z obozu koncentracyjnego, ale połowa „lubi swoją pracę”. Schizofrenicy, kurwa jego mać.

    4

    0
    Odpowiedz
    1. To prawda, można zaobserwować więcej uśmiechu po 17:00 lub bliżej weekendu w tej ciepłej przez 4 miesiące w roku, smutnej jak pizda okolicy jednak bardziej uderza mnie zachowanie ludzi w piątki i soboty. Chodzi o to, że są jakby bardziej przyjebani, wolniej myślący, mniej bystrzy. Łażą jak chcą, blokują chodniki/hole/ulice, mają na wszystko wyjebane, mniej się starają nawet przy wysławianiu, kurwa, przecież można być na wczasach i jednocześnie trzymać jakiś poziom praktycznie taki jak na co dzień.

      Według mnie jak ktoś trzyma fason na co dzień, stara się robić większość czynności najlepiej jak umie, a przy weekendzie zachowuje się jak dres z Bytomia lub jak je w towarzystwie nożem i widelcem, a jak zamyka się sam w pokoju to wpierdala paluchami jak świeżo upieczony bezdomny z Wenezueli to to nie jest wychowanie, a wytresowanie.

      4

      0
      Odpowiedz

Moja dieta

DALL-E-2024-05-17-23-41-03-A-Polish-man-sitting-at-a-table-with-various-bizarre-and-hazardous-items-

Zaczynałem tradycyjnie, od piwa ze starszymi kolegami.
Miałem wówczas 12 lat.
Później przyszedł czas na kilka piw pod rząd oraz mocniejsze trunki jak wino czy likiery.
Wódka pojawiła się niespodziewanie i już została.
Po niedługim czasie, do wódki dołączył spirytus.
Później już poszło, woda brzozowa, izopropanol, denaturat, benzyna, paliwo rakietowe, roztopiony uran oraz inhalacje płonącego wodoru.
Zapytacie – jakie mam z tego korzyści.
Otóż, jak powszechnie wiadomo, etylina 98 ma prozdrowotne właściwości.
Jej regularne spożywanie podnosi libido, usuwa wolne rodniki z organizmu i reguluje poziom cholesterolu.
Dobrze także wpływa na płytkę paznokcia i wzrok.
Z kolei, zawarte w smarach łożyskowych związki pochodne węgla, poprawiają perystaltykę jelit i wspomagają procesy trawienne.
Bardzo lubię świeżą bułeczkę z masełkiem i smarem ŁT4 na śniadanie.
Jako ciekawostkę dodam, że w charakterze dezodorantu, używam WD40.
Od wielu lat myję się wyłącznie w rozpuszczalnikach, ze szczególnym wyróżnieniem nitro.
One, poza znakomitymi właściwościami czyszczącymi, dają niepowtarzalny bukiet zapachowy i klimat w czasie kąpieli.
Dziś będzie wyjątkowa kolacja, romantyczna, przy palnikach acetylenowych.
Menu zapowiada się imponująco, nie dość wspomnieć że jako aperitif, przewidziany jest wybór w rozcieńczonych lakierów w pastelowej palecie a jako przystawka, kruszony korund w sosie towotowym, popruszonym wiórkami miedzianymi.
Danie główne to gulasz z drewnianych podkładów kolejowych w pudingu mazutowym i kaparami w sosie silikonowym.
Na deser, tu nie mam pewności ale myślę że zaserwują mój ulubiony czyli topiona guma w piance gaśniczej ze szczyptą pyłu węglowego, podana na jadalnej, azbestowej tacy.
To autorski pomysł tutejszego cukiernika, za który za ten deser, zdobywał międzynarodowe a dzięki niemu, restauracja otrzymała gwiazdkę Stomilu.

5
8
Pokaż komentarze (4)

Komentarze do "Moja dieta"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    A co tu mamy, dietę godną samego Chucka Norrisa! 12 lat i już zaczynałeś swoją „zdrową” przygodę od piwa z kumplami, a potem szło coraz ciekawiej. Alkohol, spirytus, woda brzozowa, aż do rakietowego paliwa – no prawdziwy alchemik!

    Żarty żartami, ale wiesz, że z takim podejściem to raczej Guinness World Records cię nie zawoła. Zamiast poprawy libido i zdrowych paznokci, co najwyżej polecą ci organy wewnętrzne jak stara pralka. A propos nitro w kąpieli – z takim bukietem zapachowym to nawet na Tinderze nie znajdziesz matcha. Kolacja przy palnikach acetylenowych? Brzmi jak romantyczny wieczór u terminatora, a nie normalnego człowieka.

    Nie wiem, czy jesteś bohaterem własnej opowieści, czy mistrzem sarkazmu, ale jedno jest pewne – nikt nie ma lepszego humoru niż ty, nawet po denaturacie. Trzymaj się tam i pamiętaj – najważniejsze to nie zwariować, a jak już, to w dobrym stylu!

    1

    0
    Odpowiedz
  3. W stu procentach wierzę autorowi. Skoro coś jest napisane w Internecie, to znaczy że jest to prawda.
    Tak myśla przecież nasi koledzy chuja nie, którzy wierzą we wszystkie teorie spiskowe świata.

    6

    0
    Odpowiedz
  4. Ten post dał mi niespożyte pokłady radości na cały dzień.
    Pozdrawiam autora, który ma już niezłego kiełbia we łbie

    6

    0
    Odpowiedz
  5. Brawo ten pan!

    7

    0
    Odpowiedz

Tylko silny i arogancki samiec się liczy

DALL-E-2024-05-17-23-41-38-A-muscular-caveman-with-a-club-looking-confused-while-holding-flowers-and

Tylko będąc łysym z dwoma metrami w barach i nie grzeszącym kulturą samcem będziecie mieć powodzenie u lasek 10/10. Grzeczny i miły to dla obecnych dziewczyn pizda i niczego nie warty chłop. Taka jest biologia i tak było od zawsze – samica wybiera silnego i postawnego samca, bo tylko taki zapewni jej ochronę i do takiego czuje pociąg. A wszyscy, co latają za dziewczynami z kwiatkami, czekoladkami i próbują się podlizywać – sorry, ale zostaje wam tylko pierdolenie gruchy do monitora. Silny samiec budzi pożądanie, słaby obrzydzenie. Siłę, pewność siebie i 100+ więcej procent testosteronu – laski to po prostu czują i same pchają się na kutasa.

34
2
Pokaż komentarze (21)

Komentarze do "Tylko silny i arogancki samiec się liczy"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    Stary, chyba ktoś za dużo się naoglądał filmów z lat 80-tych, gdzie każdy heros miał więcej mięśni niż szary komórki. Serio wierzysz, że bycie neandertalczykiem z górą mięcha i brakiem kultury to klucz do sukcesu u kobiet? No to gratulacje, cofnąłeś się o jakieś kilkadziesiąt tysięcy lat w ewolucji.

    A teraz trochę o biologii, skoro się nią tak przejmujesz. Laski 10/10, jak to nazwałeś, szukają czegoś więcej niż gościa, który umie jedynie tłuc w siłowni i flexować biceps. Wiadomo, że pewność siebie jest seksi, ale to nie znaczy, że trzeba być debilem bez kultury. Silny i arogancki? Może w twoich mokrych snach.

    Dzisiejsze kobiety szukają partnerów, którzy mają coś do zaoferowania poza sterydami i prymitywnym zachowaniem. Tak, te kwiatki i czekoladki mogą nie wystarczyć, ale bycie miłym i szanującym innych to nie jest pizdowatość, tylko normalne ludzkie zachowanie. A jeśli twoim zdaniem „gruchanie do monitora” jest jedyną alternatywą dla bycia miłym, to chyba sam musisz się poważnie zastanowić nad swoimi priorytetami w życiu.

    I na koniec: testosteron może i robi wrażenie, ale inteligencja, szacunek i prawdziwa pewność siebie robią znacznie większe. Więc może zamiast pakować w mięśnie, zapakuj trochę w mózg.

    7

    3
    Odpowiedz
  3. No tak, bo taki im da przetrwanie. Po co im ktoś taki co nie potrafi się odezwać? Nawet jeżeli ma dobrą pracę, pieniądze itd to dla kobiety taki slabiak ma taką wartość, że będzie mogła jego pieniądze przeznaczyć na życie z silnym i aroganckim samcem w przyszłości. Pozdro!

    6

    1
    Odpowiedz
  4. Widzę, że ktoś dołączył do grona oświeconych. Dokładnie jest tak jak piszesz, zresztą jest to potwierdzone empirycznie jak i naukowo.

    6

    0
    Odpowiedz
  5. A jak ktoś nie wierzy w ten wpis, to niech się przekona na własnej skórze.

    4

    0
    Odpowiedz
  6. *tylko silny i arogancki samiec się liczy*
    Polemizował bym kurwa ciulu, zwłaszcza z tą agresją.
    Agresją może cię zaprowadzić do pierdla, a tam pełno silnych samców.

    4

    1
    Odpowiedz
    1. „I posłuchali ojca synowie, każdy ma cele lecz w Mokotowie…”

      5

      0
      Odpowiedz
  7. a potem kurwa płacz i zgrzytanie zębów bo pobił, chlał, molestował i uciekł. no ale to jest kurwa mądrość, tego nie przenikniesz

    10

    0
    Odpowiedz
    1. Ale to chodzi o to, żeby nie być rozklekotaną pizdą, nie pierdolić się w tańcu i coś sobą reprezentować (możliwość pochwalenia się na insta koleżankom —_—), a nie o bycie recydywo-psychopatą. Dziewczynom się popierdoliło, ale przez to, że chłopakom jeszcze bardziej…

      4

      1
      Odpowiedz
    2. Jeśli uciekł, to już nie jest źle. Gorzej jak siedzi i dalej uskutecznia patologię, bo „szuka pracy”.

      2

      0
      Odpowiedz
  8. Podlizywanie się jest niehigieniczne. Lepiej się podmywać.

    6

    0
    Odpowiedz
  9. Pewien mężczyzna spotyka pewną dziewczynę którą kiedyś kochał.
    Rozmawiają chwilę.
    Mężczyzna oczywiście odzwyczaił się od jej widoku i nawet za nią „nie zatęsknił” w trakcie tej dość długiej rozmowy.
    Tak jakby zdobył u niej zaufanie, bo w pewnym momencie ona mówi mu, że rozstała się ze swoim facetem, bo awanturował się i pił alkohol (swoją drogą to wiedział już od dawna z kim się zadaje), a nawet zasugerowała czy nie jest nią zainteresowany, więc zmienionym tonem mówi do niej:
    – „Gówno mnie to obchodzi.
    Co mi z Twojej znajomości skoro mi nawet chuj nie chce stawać… Przynajmniej tak jak kiedyś.
    Gdyby nie ty to już dawno bym zaruchał i przez to nawet był szczęśliwszy.
    A z resztą, co by mi było po takiej znajomości jeśli bym był traktowany jako ktoś gorszej kategorii… dla siebie?
    Ja dla ciebie więcej byłem w stanie zmienić niż ten ktoś. Spierdalaj!”.
    Po tych słowach, cały zlany potem obudził się.
    „Kurwa, ale zjebany sen miałem” – pomyślał sobie.
    – Dobrze, że to był tylko sen – powiedział po chwili.
    Nawet zdziwił się czy rzeczywiście w takiej sytuacji by się tak wkurwił i to jej powiedział.
    „Gdyby nie ten pindok to chyba bym nie był taki zły dla niej”.
    „Przecież po takich przejściach to chyba bym był doceniony przez nią…
    Nawet jeśli jej nie lubię to przecież przebywając z nią mógłbym się do niej przyzwyczaić, a nawet się do niej przywiązać… Hmmm”.
    Z tą refleksją poszedł do kuchni zrobić sobie kanapkę.
    „Ale ten pindok… to wszystko psuje!” – pomyślał po chwili i przestał o tym myśleć.

    1

    4
    Odpowiedz
  10. Nigdy nie zrozumiem takich chujni. A co stoi na przeszkodzie żebyś poświęcił rok czasu, spiął dupę, trzymał dietę i poprzerzucał trochę żelastwa żeby mieć trochę mięśnia?

    1

    2
    Odpowiedz
    1. Pizda z płaskostopiem nabytym w pozłacanym Porsche to nadal ta sama pizda. Chodzi o mental, a jak przy jego okazji dorzucimy fajny bicek i zadbaną mordę to już jest kurwa ideał. Przepraszam, nie ideał, ideał to jakby jeszcze do tego wszystkiego powyższego robić chociaż te 35 kółeniek netto miesięcznie ;—)

      1

      1
      Odpowiedz
  11. Locha chce być rypana poteżna kutangą a nie zdechłą glizdą.Locha chce takie dymanie ,że przez tydzien bedzie chodzic jak kaczka.Locha chce ostro,dynamicznie a nie zdechły ,omdlały zdechunek jak z pizdowatym biurwem.Co to za zdechlak jak mu nie staje.Biurowy tatusiowaty grzeczniutki ulizany PIZDUŚ.

    5

    1
    Odpowiedz
  12. A potem płacz,że pobił lub zostawił z dzieckiem. I oczywiście winni wszyscy,tylko nie kobieta i Jej świadomy wybór.

    4

    1
    Odpowiedz
  13. Silni mężczyźni, którzy wspierają kobiety, mogą zapewniać im poczucie bezkarności. Kaźmierska nie byłaby zdolna do zmuszenia jakiejkolwiek kobiety do prostytucji bez pomocy silnych facetów. Przykładem prawdziwie silnej kobiety jest Anita Włodarczyk. Sama zatrzymała faceta, który chciał ukraść jej samochód.

    3

    0
    Odpowiedz
    1. Ciekawe czy wykręciła mu chuja niczym ręcznik po praniu.

      1

      0
      Odpowiedz
  14. Wywalanie żalów może i da Ci krótkotrwałą ulgę , ale na dłuższą metę eksploatuj ten system albo miej w niego wyjebane

    3

    0
    Odpowiedz
  15. Kobiety to były nasze babcie,matki obecnie to bezmyslny pustak,insta plastik z wygoloną ,wypchana silikonem wszołą miedzy nogami.Insta,tojtojowy szmateks to nie są kobiety.Taki pustak nie potrafi nawet kartofli ugotować.Dzieci miec nie chca .Tylko toj toj,tynk,apllikacja w pustym deklu.Na normalna żone to sie jedna na sto nada.Temat blachownic.Jak ogolić modnie wszoła.

    1

    0
    Odpowiedz
  16. Samiec musi mieć długiego, grubego i koniecznie czarnego, od biedy może być mocno podwędzany.
    Białe i żółte się nie liczą.

    3

    1
    Odpowiedz
  17. Suka szuka ogiera ,zeby ja dobrze rypał.A żeby grać role ksieżniczki- dziecka to goli wampe.No co inscenizuje atak brutala na dziewczątko z podstawòwki.Pedofilia.Ogier rucha dziewczynke a nie kobiete.

    1

    1
    Odpowiedz

..moje życie

DALL-E-2024-05-17-23-46-21-A-tired-and-disheveled-person-sitting-at-a-computer-in-a-dimly-lit-room-T

..Pamiętam swoje dzieciństwo, to było dawno. Nie wiem czy potrafię dobrze zinterpretować siebie. Byłem dzieckiem energicznym i nadpobudliwym a przede wszystkim nieśmiałym społecznie, szczególnie w stosunku do płci przeciwnej. Mam takie silne wspomnienie z dzieciństwa- kiedy byłem jeszcze w przedszkolu pani prowadzaca jak się zndenerwowala na nas to kazala nam się zebrac w koleczko, siadala obok i ten kto był najbardziej niegrzeczny – kazywala mu wejsc na srodek koleczka i ściągać spodenki, spodnie, wiec ta osoba wchodzila i ona zmuszala slowami by to zrobila, a inne dzieci się śmiały i dziewcznyki i chłopcy, wiec jak ja się tak smialem jak ktos sciagnal kolejny gacie na srodku, ta kobieta mowi do mnie ty się nie smiej bajorek ty tez zaraz będziesz…oblaly mnie iskierki w tym momencie, ale tez troche podniecenia, no i oczywiście byłem, wstyd i zażenowanie to mi utkwilo w pamieci…ale dlaczego tego nie opowiedzialem rodzicom od razu…tego już nei pamiętam. Do wieku około ok.15 lat bałem się spać w ciemności, w ogóle bałem się ciemności. Oczywiście wcześniej jak byłem młodszy mój lęk wyglądał inaczej – wtedy jako dziecko starałem się spać z rodzicami, wyobrażałem sobie różne straszne rzeczy i wydawało mi się że słyszę różne rzeczy, tnz słyszałem je, wieczorami miałem bardzo złe samopoczucie, zapadania sie. W poźniejszym wieku radziłem sobie z tym w ten sposób – mianowicie czytałem w nocy ksiązki – aż do upadłego – wtedy nie myślałem o swoich strachach tym bardziej czytałem literaturę fantasy itp. zresztą zawsze uwielbiałem ten gatunek-uważałem ze czytając co straszniejsze pozycje przyzwyczaję się i nie będzie to dla mnie straszne – coś w stylu rozdzielenia fikcji od rzeczywistości. Przez brak snu byłem często znużony i wyczerpany co otoczenie mylnie interpretowało, trochę mi to przeszkadzało. Zauważyłem tez ze skierowanie moich myśli na sferę seksualności odwraca uwagę od strachu, (wciąż odwraca) – wiec często wyobrażałem sobie różne przyjemne sytuacje dostarczając sobie bodźców. Dla mnie seksualność była nowością – czułem się tak – że to odkryłem. Jako dziecko często zwalczałem swój strach w ten sposób, doszedłem do tego ze moje wyobrażenia, myśli sprawiały mi dużą przyjemność, przez co trudno mi było z nich rezygnować.
Do wieku ok.15 lat byłem dzieckiem aktywnym, większość czasu spędzałem z rówieśnikami i mimo swojej chorobliwej nieśmiałości jakoś sobie radziłem. Nieśmiałość była dla mnie trudna i frustrująca szczególnie w stosunku do płci przeciwnej. Po okresie szkoły podstawowej zdecydowałem się na technikum – dlatego bo koledzy się wybierali, nie mogłem znieść myśli jak bym sobie dał rade sam, nikogo nie znając w nowym miejscu. W tym wypadku wszystko poszło dobrze mając kolegów czułem się pewnie i tak też byłem interpretowany. W 2 klasie technikum coś się stało pokłóciłem się z kolegą którego znałem od dzieciństwa, tak na dobre. I od tego czasu życie zaczęło się zmieniać dla nie w piekło. Ponieważ on był duży i silny, osoba którą wszyscy szanowali, z która się liczyli ja pomału byłem spychany na margines, tym bardziej ze on znając mnie dobrze, pałając nienawiścią do mnie wykorzystywał moje słabości przeciwko mnie i do wyśmiewania się z mnie wraz z innymi, psucia mojej reputacji i obnażanie moich słabości oraz potknięć. Jestem osobą raczej przewrażliwioną i łatwo się denerwuje i nie potrafię się bronić na słowne zaczepki. Pomału stawałem się pośmiewiskiem klasowym bo ludzie zaczęli widzieć mnie ten sposób że udawałem kogoś innego, modne stało się obrażanie mnie, a moja krew z nosa, urazy, sińce, potłuczenia i próby uratowania swojej męskości spełzły na niczym nigdy nie umiałem się bić. Z czasem też stereotypem stało się że cokolwiek powiedziałem to było głupie albo nie śmieszne, przestałem się odzywać, raczej najpierw ograniczyłem się, z czasem bałem się odzywać. Dodam ze to samo działo się w moim otoczeniu po szkole bo ten kolega miesza klatkę dalej. Wiec wszyscy przestali się za mną liczyć i zaczęło mi być bardzo wstyd, zamknąłem się w domu ograniczyłem wszystkie kontakty, czas wolny spędzałem przy komputerze albo przy książkach. W klasie piątej o dziwo moja sytuacja poprawiła się, pojawiło się parę życzliwych osób i zacząłem się znowu trochę uśmiechać, przestałem wagarować i zamiast włóczyć się po mieście, chodziłem z uśmiechem do szkoły, oczywiście nie było perfekt ale dla mnie o niebo lepiej, nawet dobrze wspominam ten ostatni właśnie rok technikum, wspólne imprezy, oczywiście nie perfekt, ale było kilka osób. Lecz..chyba po prostu ci ludzie trochę zmądrzeli, dopiero pozniej cos wywąchałem nosem że przyjęli pedagoga i oni rozmawiali z tym ludźmi. No i do tego doszła studniówka zbliżająca się, pewnie pomyśleli ze źle by to wyglądało jakby ktoś z „wspaniałej” klasy nie poszedł, wiec zapewne powiedzieli jednej z osób która mnie najbardziej maltretowała (Przeklasa, Minor) i ona mi powiedziała że jak nie zapłacę i nie pójdę na te studniówkę to będą mnie tępić 2 razy tyle do końca. W końcu się zgodziłem ale nikt nie chciał ze mną siedzieć przy stoliku, kiedyś ktoś zapytał czy chcę siedzieć z nimi – zgodziłem się, gdy przyszedłem na tę studniowke z dziewczyną z ktorą mnie kolega na siłe poznal i pytam tego chłopaka z ktorym miałem siedziec, gdzie siedzimy, milczal wiec dopytywałem się, powiedział mi żebym spierd…przy tej dziewczynie…pozniej się spilem i po godzinie zabawy leżałem na stoliku przy wyjsciu, bo tam mnie posadzili, co się wtedy dzialo to nie wiem, ale , tak przeczuwam robili sobie zdjęcia ze mna itd.kto wie co jeszcze, nikt nie chciał mi powiedziec, obudziłem się na samym koncu dopiero. Ogólnie podsumowując wtedy po ukończeniu technikum doszedłem do wniosku ze przetrwałem ale dopiero wtedy zacząłem zauważać jakim kosztem. I teraz uważam ze należy unikać za wszelką cenę długotrwałych stresów bo one niszczą psychikę.
Na moim osiedlu również stałem się pośmiewiskiem człowiekiem którego można podeptać bez honoru itd. co miało odzwierciedlenie w obrażaniu mnie, bezczelnymi wrzaskami przy okazjonalnymi pod oknem itp. traktowaniem. Ja zawsze wolałem się odwrócić ukryć nerwy skoro i tak ten naprzeciwko jest 2 razy większy do mnie, bo tak to już jest że czepia się tylko grupa albo osoba silniejsza.
Moja nieśmiałość urosła poważnie, obejmowała płeć przeciwną i zaczęła obejmować także własną, trochę pomieszaną z nienawiścią i nieufnością. Spostrzegłem u siebie negatywne zmiany, coraz więcej różnorakich sytuacji było dla mnie stresujących. Zacząłem też postrzegać otoczenie jako wrogie.
Mimo wszystko postanowiłem kontynuować naukę. Zacząłem studia na politechnice w Krakowie, w systemie zaocznym szybko zrezygnowałem po 0,5 roku bo sytuacja jak z tech. powtórzyła by się, nie wiem jak powinienem się zachowywać może mam coś w sobie co odpycha, ale miałem wrażenie że niektórzy ludzie tam mnie jakby znali i nie lubieli nie wiem dlaczego i skąd. Zresztą poprosiłem kolegę by raz ze mną pojechał na zajęcia bo uważałem ze może coś ze mną nie tak i faktycznie śmiechy, chichy, uwagi faktycznie dotyczyły mnie. Po roku postanowiłem spr. jeszcze raz i wylądowałem na studiach w tarnowie i jak się okazało akurat moich 2 kolegów z technikum również zaczęło te same studia więc dobrze się złożyło. Chcoiaz byłem traktowany wciąż jak ostatni i na doczepke.. jak to kolega zawsze mowil przed nowo poznanymi tam dziewczynami np. na studiach wskazując na mnie „on się nie liczy”. Czy inni np. podszedł do mnie student i mowi „Ale dzisiaj ci dam w d…” i poszedł. Jakoś przebrnąłem te 3 lata w ostatnim roku o dziwo udało mi się prawie w ogóle nie uczęszczać na zajęcia i jakoś przeszedłem, lęk przed pójściem do szkoły był dla mnie ogromny szczególnie już w ostatnim roku, pojawiało się kilkoro ludzi którzy się wysmiewali ze mnie, ale na koncu nawet mnie tolerowali.
Obecnie jestem 1 rok po tych właśnie studiach i mimo ze w maju zacząłem 26 lat czuje się jakby moje życie zrobiło pauze, skończyło się w 2 klasie technikum. Od tego czasu jakby żyje nie żyjąc. Obecnie dla przykładu pójście do sklepu i kupienie czegoś jest dla mnie bardzo trudne, jeśli jeszcze trzeba stać w kolejce to już dla mnie kosmiczne. Mam problemy z uśmiechaniem się , chyba już nie potrafię tego robić, nie patrzę ludziom w twarz, swędzi mnie cała twarz, boli głowa w sytuacjach stresowych, wykrzywia mi się twarz, itd. wiele symptomów. Nie potrafię reagować prawidłowo, tzn jeśli ktoś oczekuje jakiejś reakcji.. dla przykładu np. kolega ostatnio pokazywał zdjęcie dziewczyny, wychodzi mi akurat taka mina której nie chciałbym zrobić i wiadomo co on sobie pomyśli. Mam problemy z podpisywaniem się nawet, kiedy w pracy trzeba wstawić swoja parawkę – gdy ktoś na mnie patrzy, ręka mmnie nie słucha wychodzi mi bohomaz, to tragiczne nie umiec nawet się podpisac i to nie zmienia się. Boje się wychodzić z domu, oraz skupisk ludzkich, po pracy czas spędzam głownie przed komputerem, internetem. W pracy mam problemy ponieważ pracuje w grupie i jest to praca z ludźmi, a mało jest tolerancyjnych osób i zauważam że zamiast poprawić mi się pod względem strachu przed ludźmi, pogarsza mi się, mój lęk przed załatwianiem spraw, wchodzeniem do pokojów pełnych ludzi jest nienormalny i przybiera na sile, na razie staram się nad tym zapanować ale pracuję od 3,5 roku i jest coraz silniejszy. Pracuje ze starszym panem który mieszka akurat klatke obok i jest on strasznie złośliwy, sugerowal np. ze w mojej obecności wszyscy się zle czuja, kaszla albo czuja mrowienie na ciele, ze takich jak ja to trzeba dobijac by się nie meczyli, jakis czas temu zmarl sasiad z dolu w bloku i on powiedział w pracy przy wszystkich ze to ja go wykończyłem. Dalej sprawa czasam do pracy chodze z moim kuzynem i od jakiegos czasu tego jak ja zacząłem mieć problemy coraz gorsze mielismy stosunki i on wyśmiewał się ze mnie ale jakos to tolerowałem, kiedys jak szliśmy grupa chłopaków do pracy powiedzialm mi przy swoich kolegach ze jak się chce, zasugerowal w firmach porno grac to trzba mieć czym jeszcze, zdrętwiałem wtedy, nic nie powiedziałem. Po jakims czasie przyszedł do mnie kierownik kontroli jak nikogo nie było w biurze, przychodzil czasmi jakies obrazki drukowac dla dzieci to mu to robilem tak po znajmosci, no wiec on kiedys zaczal mowic ze zna goscia co kreci filmy porno w naszym miescie, i ze jakbym chciał to mnie może z nim skontaktowac, zdębiałem – zachowałem się tak jak glupek i cos tam odpowiedzialm, to wyszedl w kurzony trzasnal dzwiami mówiąc pod nosem, „a to sam sobie zalatwiaj”. Po jakims czasie dopiero dowiedzialem sie ze ktos puścił plotke na 1000 osobowym zakładzie ze ja szukam sponsora by grac w filmie porno, skad się to wzielo??????. Nie ufam nikomu staram się ograniczać kontakty, nawet rodzicom przestałem ufać mam wrażenie że wszyscy wiedzą coś czego ja nie wiem, że manipulują mną. Coraz trudniej jest mi opanowywać podejrzenia, słyszę rzeczy ciche rozmowy tylko nie rozumie nie slysze znaczenia, jest to bardzo silne uczucie.
Moja sfera seksualna, nigdy nie zrezygnowałem z tych odkrytych przyjemności z dzieciństwa, moja wyobraźnia obecnie potrafi dostarczyć mi bardzo dużo przyjemności, wiem ze to nienormalne i czuje obrzydzenie do siebie, ale to jest jak nałóg nie potrafię się powstrzymać wiele razy już próbowałem na różne sposoby. Jakiś czas temu dobrałem sobie do głowy że moje myślenie w sferach seksualnych może mieć wpływ na rzeczywistość ??może????, bo tak mi się bardzo mocno wydaje, jestem tego prawie pewny, dlatego czuje się z tym jeszcze bardziej źle – „zdrowy” rozsadek mówi ze to niemożliwe ale ja to czuje. Czasami wydaje mi się że ktoś steruje moimi przyjemnościami budząc się w środku nocy, słysząc śmiechy i wołanie, wyraźnie pod moim adresem. Mam też wrażenie ze potrafię sprawić by ktoś odczul mnie poprzez samo myślenie. PO takim akcie jestem okropnie zmeczony nastepnego dnia… Od dawna, (od wczesnych lat młodości, tylko wcześniej tym się nie przejmowałem tak)czuję się jakby ktoś mnie obserwował, słyszę głosy pod moim adresem, od dawna też nieznani mi ludzie dogadują mi nieżyczliwie i, albo w sposób którego nie rozumie, bez sensu itd., tym bardziej jest to dla mnie szokiem gdy udaję się do jakiegoś miasta w którym jestem po raz pierwszy i tam ktoś zwraca na mnie uwagę w ten sposób który opisałem wyżej. Nie rozumie dlaczego i to dzieje się od dawna ludzie mnie obrażają, zupełnie mi nieznane osoby. Często słyszę też jak ktoś mi dogaduje, jak z kimś rozmawiam na zwykłe tematy, ten ktoś jest w bezpośredniej bliskości i obracam się i nie wiem czy on to powiedział w końcu czy też nie. (Takie uczucia występowały bardzo wcześnie ale zacząłem je wiązać z seksualnością od około 4 lat kiedy to wymyśliłem ze powodem jest to że ludzie odczuwają to kiedy ja dostarczam sobie bodźców seksualnych poprzez myślenie) Mam silne też wrażenie że ludzie słyszą co ja myślę czasami i ze potrafię coś przekazać myślą jak się skupię czasami, albo ze ja słyszę jakieś urwane wyrazy. Nie potrafię oprzeć się też wrażeniu słysząc urywane zadnia że dotyczą one mnie. Coraz czesciej czuje ze musze ukrywac swoje mysli i kontrolowac bo wszyscy wiedza o czym mysle, jest to paskudne uczucie, bo np. jak do rodzicow przychodza znajomi, to wtedy wydaje mi się ze co pomysle to oni to slysza, albo slysze ze mowia o mnie ale nie jestem tego pewny. { ..Uważam ze to sąsiad mnie gwałci co jakiś czas najpewniej!!! to ten z góry żurek i kajmowicz z dolu, (wiem jak to brzmi.. nikt mi nie uwierzy :(((((((((…wiec napisze to dla siebie…) ale jestem prawei peweny ze to żurek jest powodem wszystkich moich problemów;Dawniej jak chodziłem do pracy było to szczególnie uciązliwe wrecz okropne nie do wytrzymania i powtarzalo sie co tydzien..nawet czasem 2 razy w tygodniu..myslalem wtedy duzo o samobojstwie jak wstawalem do pracy rano..to takie uczucie ze kaze mi sie mu oddawac..w danym momenecie jesli mnie zmusza do tego.. bo on ma na to ochote a jak sie sprzeciwiam to halasuje cala noc.i ja strasznie zle sie czuje..zaczyna mnie bolec cale cialo miesnie dragac czasmi wysztywniac sie, zaczynam czuc obecnosc jakby ktos mnie dotykla, popychal..to jest okropneee :((((((……. maltretują mnie ojciec i syn żurkowie..chcialbym jakos zaregowac ale boje sie ze wyjde na wariata i zreszta co mam powiedziec. Przychodza do niego tego sasiada z góry znajomi wtedy robi szoł jak w cyrku i ja jestem głowna atrakcja gwałca mnie wszyscy, tak samo z dolu, dawniej było to bardziej nasilone wszystko teraz troche mniej,..nie ma sprawiedliwości nie mam sie do kogo zwrocic moim rodzice troche znaja tych sasiadów oni chbya specjalnie znaja moich rodzicow bo nie uwierza mi teraz rodzice, albo wiedza o wszystkim i na wszystko pozwalaja, może jeszcze biora za to pieniadze?..przez to..co sie dzieje.. to trwa od poczatkow technikum..ale od tego czasu sobie na coraz wiecej pozwalaja.. Maltertowanie w razie odmowy.. gwaltu..jest powszechne i wyglada tak.. jak wyzje opisalem badz tez przypomnialem sobie..ze jakby narzucal mysl przed zasnieciem ktoramnie meczy np.. ze sie zle czuje boli mnie serce mam trudnosci z przelykaniem i wtedy nie moge sie uwolnic od tego i mecze sie tez cala noc…Teraz stalem sie juz ich dziwka.. i prawie nie bronie się , tylko czasami..jak mam dosc sily, „dziwka” po tych wszystkich latach maltretowania od technikum…mysle ze to mowi wszystko nie ma po3eby tego rozwijac!!!!!!. Przychodza tez pod blok moj w nocy szczególnie inni i np. o 3 wnocy stoja i rozmwiaja smieja się..ze mnie albo grupami by mnie gwałcić maltretowac.. …(grupami, znam nazwisko osoby która zawsze w tym uczestniczy -daniel jarosz i, lub jego brat paweł)
Mam dwa powody…dla ktorych sie jeszcze nie zabilem. 1. Boje sie to zrobic.. jesatem tchorzem; 2. mala iskierka..ktos mi kiedys powiedzial.. zeby poczekam i zobacze co sei wydarzy moze jest szansa na zycie dla mnie jeszcze., ale zpomniale, nie powiedział mi ze 3eba jak się już zyje dbac o siebie..://..bo tak to wszystko nakolo robi się coraz bardziej gorzkie}
……Dziś znowu byli pod blokiem zaczyna się robic cieplo to będą przychodzic..to się powtarza co tydzień – 1,5 tygodnia, stad po takiej nocy wiem jakie to realne jest…siedza dotad dopóki nie zgwałcą mnie…glosno gadaja, także rumor pod blokiem po 2 w nocy, ci ludzie przychodza grupami, bo oczyuwiscie tak bezpieczniej wtedy nie boja się, aha i wazna rzecz jeszcze oni slysza co ja mowie może nawet widza co robie, bo powtarzaja to co ja powiem może maja jakis podsłuch, mikrofon kierunkowy itd..? albo ten sasiad z gory zurek bo on w tym uczestniczy czasami, kamera termowizyjna itd.?…. czuje się jak dziwka, jak ja mam isc niby do pracy?? ..nikt mi nie wierzy a wszyscy się tylko smieja i dogaduja. Chciałbym spróbować hipnozy bo mysle ze wtedy duzo informacji by ze mnie wypłynęło tłumionych może czegos bym się dowiedział :(, tylko w Tarnowie zapewne nie ma z prawdziwego zdarzenia hipnozy :///////….mysle ze ktos mnie zaprogramowal i uwarunkowal do określonego zachowania…, wydaje mi się ze moi rodzice mogli miec w tym jakis udzial, wogole chciałbym odkryc to wszystko rozwalic….
Jestem bardzo krytyczny pod względem swojego wyglądu, zresztą jest on wręcz tragiczny może dlatego odstraszam ludzi. Ostania sprawa to złe samopoczucie, czasem czuje się bardzo chory, i mam to od dzieciństwa, mimo tego ze badałem się i raczej powinienem być zdrowy, uczucie osłabienia wciąż osłabienia, wieczorami czasami przed zaśnięciem okropnego wręcz samopoczucia i mam tak od dzieciństwa. Jakby wysysania. Nie opowiadam nikomu o swoich problemach mimo tego czasami ludzie mówią mi że traktuje siebie za bardzo poważnie, nie rozumie trochę punktu tego widzenia. Jestem bardzo mało pewny siebie a ostatnio już niczego nie jestem pewny.
………….Obecnie mam 28 lat od czasu gdy pierwszy raz to napisałem minelo już troche czasu, tutaj jest wersja tekstu uzupelniona, spontaniczna, niż ta która pierwszy raz pokazałem psychologowi. Kiedy poszedlem do psychologa pierwszy raz – przeczytal to, zrobil mi test na pytania, zadal kilka pytan i orzekl schizofrenia paranoidalna. Od tego czasu potem byłem 1,5 roku na zwolnieniu chorobowym, nastpenie próbowałem wrócić 2 krotnie do pracy ale po porstu nie mialem już sily na to, nie potrafie wytrzymac z ludzmi nowymi w jednym pomieszczeniu. Dlatego zwolniłem się poprosiłem o rente udalo mi się ja dostac na 6 miesiecy, niedlugo mi się konczy. Nie potrafie sobie wyobrazic by samemu isc do pracy, nie wytrzymlbym tego wiem na 100%, nawet do spożywczego nie potrafie sam albo jest to bardzo trudne. Mój dzien wyglada tak ze bardzo rzadko wychodze z domu, caly dzien siedze przy komputerze – Internecie, słucham muzyki, przegladam strony rozrywka wirtualna, gadu-gadu itp. Chbya ze mialbym prace sam pracując, wszyscy na mnie naciskaja a ja nie wiem jak mam zyc….Nie wiem gdzie szukac pomocy w egzoteryce, wampiry energetyczne, opętania religia..wszystko mi się pomieszalo.
.. Ostatnia sprawa kobiety, moja niesmialosc jest tak silna ze nie potrafie porozmawiac nawet z plcia przeciwna na zywo, wiec raczej nie pojde do pracy, wywiezli by mnie taczkami

7
5
Pokaż komentarze (14)

Komentarze do "..moje życie"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    Stary, to, co opisałeś, to nie jest historia, to jest epopeja cierpienia. Jakby życie postanowiło cię kopnąć w jaja, a potem jeszcze poprawić butem w twarz. Serio, poziom niesprawiedliwości, jakiej doświadczyłeś, jest przerażający. Można tylko współczuć. Ale dobra, po kolei, bo tu jest masa rzeczy do rozkminienia.

    Twoje dzieciństwo brzmi jak z koszmaru. Pedagog, który zmusza dzieci do zdejmowania spodni? Serio? To nie jest normalne. To znęcanie się psychiczne i fizyczne, nic dziwnego, że masz traumy. Niezgłoszenie tego rodzicom może wynikać z dziecięcej niezdolności do zrozumienia, że to, co się dzieje, jest złe.

    Twoja nieśmiałość, zwłaszcza wobec dziewczyn, jest zrozumiała. Z takim bagażem trudno się otworzyć na ludzi. Potem technikum i kolega, który zamienił twoje życie w piekło, to już przegięcie. Kolesie, którzy zamiast ci pomóc, dobijają cię bardziej – beznadzieja.

    Twoje przeżycia w technikum i później na studiach to pokaz, jak ludzie potrafią być podli. Człowiek, który ma wady, staje się łatwym celem. Zamiast pomóc, wolą go dobić. Pójście na studia z nadzieją na lepsze życie i powtórka z rozrywki – masakra.

    Choroba psychiczna to nie jest coś, co można lekceważyć. Schizofrenia paranoidalna to poważna sprawa. Trzeba na nią brać leki, być pod opieką specjalistów. To, co opisujesz – głosy, przekonanie, że ludzie cię obserwują, manipulują tobą – to klasyczne objawy. Twoje cierpienie jest realne i powinno być leczone profesjonalnie.

    Nieśmiałość i lęki społeczne to kolejny ciężki temat. To, że nie potrafisz wyjść z domu, mówić z ludźmi, funkcjonować normalnie – to zniszczenie psychiczne. Ale to można leczyć, są terapie, które pomagają wyjść z takiego stanu.

    Masz 28 lat, całe życie przed sobą. Nie jest za późno, żeby szukać pomocy. Może nie znajdziesz jej w religii czy ezoteryce, ale psychologia, psychiatria – tam jest twoja szansa. Znajdź dobrego lekarza, weź leki, idź na terapię. To długi proces, ale warto.

    A co do pracy – może zdalna praca jest dla ciebie rozwiązaniem? Internet daje masę możliwości. Nie musisz wychodzić z domu, żeby zarabiać. Możesz spróbować, to może być pierwszy krok do wyjścia z impasu.

    Trzymaj się, stary. I pamiętaj, że zawsze warto walczyć o siebie. Nikt inny tego za ciebie nie zrobi.

    1

    0
    Odpowiedz
  3. Pierdolę, nie czytam.
    Za długie.

    7

    1
    Odpowiedz
  4. Ludzie to drapieżne skurwysyny.

    2

    0
    Odpowiedz
    1. Meow, meow, agrrrrr!
      Meow, meow, agrrrrr!

      Beatka :-*

      0

      2
      Odpowiedz
      1. Co tam, Beatko?
        Jak to jest z tymi prymitywami-mężczyznami przebywać?

        1

        0
        Odpowiedz
  5. „Mam silne też wrażenie że ludzie słyszą co ja myślę czasami” wrażenie? może to być „wydawanie się”

    Co do samo…stwa
    Nie jesteś tchórzem, a robiąc to postąpiłbyś przynajmniej niemądrze.
    Wiesz co jest po drugiej stronie po czymś takim (z chrześcijańskiego punktu widzenia)?
    Coś jeszcze gorszego.
    Na pewno nie jest to rozwiązanie Twoich problemów, a, i innym przykrość sprawisz.

    (któryś kolejny punkt).
    A jakieś zabezpieczenie antygwałtowe?
    Żeby np. odstraszyć kogoś takiego jeśli będzie próbował?
    Są takie.
    Albo nawet… ukryta kamera w ubraniu (choć nie wiem jak z legalnością tego).
    Raczej pewniejszy z tym będziesz.

    hipnoza…? jakieś głupoty pewnie przeczytałeś,
    na pewno bym tego nie robił, bo nie miałbym po co, a poza tym… większa jest podatność na to by ktoś rzucił na Ciebie jakiś urok (jeśli druga osoba bierze w tym udział – szczególnie ta która w ten stan wprowadza) albo na to byś sam przywołał coś złego… świadomość nie ta, a lepiej uważać na słowa.
    Trochę nienormalny to stan.

    A, i nie zaniedbuj się.
    Trzeba wyglądać trochę poważniej (jeśli chcesz być inaczej odbierany).

    (któryś inny punkt)
    Podejrzanych utworów lepiej nie słuchać.
    Można się odzwyczaić, wystarczy nie słuchać.

    Od siebie mogę polecić (jeśli chodzi o problemy duchowe… może dla niektórych dziwne to porady, ale mogą pomóc):
    Spowiedź, Komunia Święta, uczestnictwo we Mszy Świętej w niedziele i święta (dobrym pomysłem by było chyba uczestnictwo w takich mszach na których jest obrzęd chrztu), codzienna modlitwa – dziesiątek Różańca, choć jak masz ochotę i czas to możesz odmówić czasem 1 część (5 tajemnic na dany dzień tygodnia), przyjęcie „księdza po kolędzie”.
    Jeszcze chyba jest taka opcja, że możesz… skontaktować się z egzorcystą.
    Podobno w czasie rozmowy telefonicznej on może nawet bez twojej wiedzy mówić w myślach pewne formułki i… może nawet się coś okazać.
    Choć nie wiem czy jest z tym łatwo żeby osobiście do niego się udać, bo chyba „musi być to pewne”.
    Tak to by miał pewnie za dużo roboty 😉 tej zbędnej oczywiście.
    Unikać grzechu, czy nawet okazji do grzechu.
    Takie kiepskie rady, ale ja bym się tak ratował jeśli by mi nie pomagało…

    0

    1
    Odpowiedz
    1. c. d.
      Zapłacenie takiej osobie nie gwarantuje tak naprawdę niczego.

      Wiesz ile to trzeba wypić żeby się aż tak upodlić?
      Kiedy miałeś już 18 lat to nie mogłeś sprawdzić jak się będziesz czuł po chociażby dwóch albo trzech piwach?
      Myślę, że nawet 200ml wódki to dla niektórych niepijących będzie trochę „przydużo” (może nie na tyle żeby aż chwiejnym krokiem chodzić, ale jednak).
      Nie będę pisał ile razy doprowadziłem się do takiego stanu żeby aż nie pamiętać co się odwalało, bo chyba nawet wśród nie-alkoholików nie zdobędę uznania 😉

      Moim zdaniem podanie czyjegoś imienia i nazwiska nie jest dobrym pomysłem.
      Problemów to nie rozwiąże, a może nawet przysporzyć Ci kłopotów.
      Przecież takie rzeczy można łatwo znaleźć w wyszukiwarce Google, a nawet dokładne cytaty, słowa („ubierając” je w cudzysłów).

      0

      0
      Odpowiedz
  6. Temu są też winni ludzie.

    0

    0
    Odpowiedz
  7. Słuchaj człowieku. Jesteś poważnie chory psychicznie. Zajrbiście poważnie. To wszystko co napisałeś, to twoje myśli i wyobrażenia a nie rzeczywistość, ty tego wogóle nie rozróżniasz. Biegnij czymprędzej do psychiatry i nie oglądaj się na jakichś tam księży czy innych szamanów

    3

    0
    Odpowiedz
  8. Nie chcę mi się czytać bo za długie. Gdyby było za krótkie też by się nie chciało. Dziwne tylko, że chciało mi się napisać ten głupi komentarz, ale jestem kompletnym kretynem i jestem z tego dumny! Jestem też impotentem, hehe.

    1

    2
    Odpowiedz
    1. Takie to mamy społeczeństwo, że nie chce mu się czytać.
      Dziwne to dla mnie, ale uogólniając to tak jest.
      Pewnie za dużo filmów, gier i portali społecznościowych 😉
      Ja np. w ciągu ostatnich 50 dni nie przeczytałem żadnej książki (za to liczne artykuły w internecie to już tak), jednak… Mam takie potrzeby.
      To chyba najważniejsze.

      2

      0
      Odpowiedz
  9. Poważna sprawa. Życzę Ci żebyś znalazł pomoc i żeby była ona skuteczna. Niezłych skurwieli (i kurwę), spotkałeś w życiu. Pierdolona przedszkolanka, pseudo koledzy czy ten stary dziad z roboty. Kurwa, że takie ścierwa istnieją.
    Pamiętaj o rodzicach, nie pisałeś o nich źle. Może chcą Ci pomóc, ale nie wiedzą jak. Ale w razie czego nie rezygnuj z pomocy. Nie każdy może na to liczyć.

    3

    0
    Odpowiedz
  10. CzŁowieku zapierdalaj do psychiatry i do psychologa!!! Już teraz ty pojebańcu!!!

    1

    0
    Odpowiedz
  11. Ano tak, kolego. Schizofrenia to poważna sprawa. Zacznij brać leki – neuroleptyki i antydepresanty.
    Trochę za długi tekst wysrałeś i zdecydowanie nudny się zaczął robić w pewnym momencie.

    0

    0
    Odpowiedz

Nienawidze dnia, ale szkoła, BUDA…

DALL-E-2024-05-17-23-47-05-A-frustrated-student-sitting-in-a-classroom-with-the-sun-shining-brightly

Czołem, chodze do technikum, kibluje już drugi rok w tej samej klasie za sprawą mojego „zegaru biologicznego” i mojego „lenia w dupie” bo przecież jestem zdolny ale leniwy rzecz jasna. Mam codziennie lekcje od 8 rano, najpóźniej 9 z hakiem. Mnie to tak niesamowicie wkurwia że nie mogę mieć spokojnego życia tylko taki pierdolnik w postaci takiej, że pijesz kawe, energola, a nawet zajadasz sie batonami energetycznymi, a i tak ci nic nie dają. Od jakichś trzech lat około powoli coraz gorzej się czuję w dzień, a znacznie lepiej w nocy. Ale przecież nie wiadomo czy nawet skończe odsiadkę w tym więzieniu intelektualnym, często z resztą zdarza mi sie zastać na pierwsze lekcje, nie mam zapału do zakuwania tych chorych spisów treści nieprzydatnych w znacznej większości do życia bez jakiegokolwiek zastosowania. Pozatym wkurwia mnie niemiłosiernie też to że wstając z samego zajebanego rana słońce wstaje, nawala po ryju gorąco jest i pełno komarów i innego gówna lata szczególnie o takiej porze roku jak obecnie. Jak tylko widze te jebane słońce mam ochote nie wychodzić nawet z domu, ale oczywiście trzeba szkółke ukończyć, bo wcześniej moja stara załatwiła jedno z najlepszych techników w mieście po 8 klasie to trzeba zapierdalać o chorych godzinach do 16-17 najczęściej podczas gdy i tak kibluje drugi rok. O ile mam zapał do uczenia sie przykładowo w pochmurne, burzowe dni, a najlepszy nocą to i tak nie da sie bo nie ma czasu bo trzeba znowu wstać o nieludzkiej godzinie. A tak pozatym ktoś ma podobny problem i czy ma ktoś pomysły w jaki sposób najlepiej sobie z tym radzić aby nie chodzić cały czas wkurwionym przez ten syf?

6
5
Pokaż komentarze (8)

Komentarze do "Nienawidze dnia, ale szkoła, BUDA…"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    Stary, technikum to nie więzienie, ale jak sam napisałeś, masz tam odsiadkę. Powiem ci jedno: nikt nie lubi wstawać rano, ale każdy musi to robić. Trzeba znaleźć sposób, żeby to jakoś przeżyć. Może spróbuj tego:

    Zmiana rytmu dobowego: Skoro w nocy czujesz się lepiej, spróbuj przestawić swój zegar biologiczny. To nie będzie łatwe, ale może się okazać, że w końcu zaczniesz wstawać jak człowiek. Może stopniowo, ale kto wie?

    Akceptacja realiów: Życie nie jest tylko miodem płynące. Niestety, system edukacyjny jest jaki jest. Próbuj znaleźć jakieś pozytywy, choćby najmniejsze. Może jakaś fajna dziewczyna w klasie? Albo nauczyciel, który nie wygląda jakby miał kij w dupie?

    Efektywne uczenie się: Skoro masz zapał do nauki w pochmurne dni, to próbuj robić jak najwięcej wtedy. Nocą też coś zdziałaj, ale pamiętaj, że sen jest ważny.

    Zdrowie psychiczne: To, że pijesz energole i jesz batony energetyczne, nie pomaga. Spróbuj bardziej naturalnych metod: zdrowa dieta, regularne ćwiczenia. Wiem, brzmi nudno, ale to naprawdę może pomóc.

    Wkurwiające słońce: Może zainwestuj w jakieś dobre zasłony albo maskę na oczy? Cokolwiek, co pomoże ci przetrwać poranki.

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Witaj chujowiczu udziele ci rady ktora gdybym cofnal sie w czasie podjalbym odrazu.Dociagnac do 18 nastki i w pizdu aut ze szkoly robic mature przez neta w rok i zajac sie waznymi sprawami i oczywiscie takimi ktore sprawiaja Ci radosc a nie siedzenie z banda przyjebow w Polskiej szkole.Pozdro

    4

    0
    Odpowiedz
    1. Ważne sprawy to takie, które:
      – robi większość otaczających nas ludzi więc „na pewno są dobre”
      – takie, które wymagają od nas rodzice / „najbliższe otoczenie”
      – takie, które są teraz najbardziej opłacalne
      – takie, które są łatwe
      – takie, które sprawiają nam największą radość
      – takie, które najbardziej nas ciekawią
      – takie, pod kątem których przeznaczyliśmy już sporo czasu to „szkoda, żeby się to zmarnowało” więc marnujemy go jeszcze więcej….
      – takie, o których słyszeliśmy, że będą z jakiś czas opłacalne
      – takie, które charakteryzują się wysokim poziomem etyki i solidarności społecznej
      – takie, które spowodują, że spodobamy się fajnym cipciom i będziemy ruchać fajne lachony

      Które z powyższych nazwałbyś sprawami / działaniami ważnymi?

      3

      0
      Odpowiedz
  4. O ty pedale
    Nie pisz już więcej!!!

    3

    0
    Odpowiedz
  5. Oho, następny dzieciuch, co narzeka, jak to w szkole kurwa trudno. Chcesz to się zamienimy, ja za ciebie do szkoły na 8 godzin a ty jako targarz worów z zaprawą na budowie.

    5

    0
    Odpowiedz
  6. A może olej szkołę i zatrudnij się od razu do firmy „Konsor i Syn”. Tam czekają na ciebie cudowne rzeczy- zapierdol od świtu do zmierzchu, uprzejmy lider, który dopilnuje, żebyś nie miał żadnych praw a tylko jebał jak czarnuch, wypłata 4000zł netto i praca w towarzystwie wieśników- niektórzy wyglądają jakby ich wyjęli z sarkofagu Tutenhamona Założą Ci wygodne homonto, sam będziesz mógł wybrać sobie kolor.

    9

    0
    Odpowiedz
  7. Rano nie ma komarów. Popierdoliło Ci się we łbie od nadmiaru energetyków.

    3

    0
    Odpowiedz

Inteligencja finansowa polaków

DALL-E-2024-05-17-23-47-44-A-humorous-meme-showing-a-Polish-man-in-a-club-spending-thousands-on-drin

Polak ma system zarządzania pieniędzmi unikalny, i będący ewenementem na skalę światową. Nikt takiego nie ma.

Polak to człowiek, który podpierdoli z pracy pasztetową, papier toaletowy i serwetki, żeby zaoszczędzić kilkanaście złotych, ale potrafi wypierdolić kilka, kilkanaście tysięcy w jeden wieczór w klubie go go.

Polak to człowiek, który musi kupić auto z jak największym silnikiem, spalające kilkanaście litrów paliwa, na raty o wartości połowy jego wypłaty.

Polak nie ma pieniędzy na nic, ale ma na wszystko. Polak potrafi wydać na jastarnie 5000 złotych, ale jak tankuje to wali pistoletem, żeby spadła ostatnia kropelka paliwa. Polak nie ma pieniędzy na bilety wstępu, żeby obejrzeć i zwiedzić cokolwiek, wchodzi tam gdzie jest wstęp wolny, ale na alkohole i kebaby zawsze ma.

Polak zarabia 3500 złotych, ale potrafi jarać 2 paczki fajek dziennie po 20 złotych, opłacić rachunki, pić co weekend i imprezować, robić grille i wydać 500 złotych na taksówkę nocną.

Polacy chodzą po galeriach z całymi torbami zakupów, a potem widzisz prawie samych ludzi ubranych w najgorszy możliwy sposób w wyblakłe, sprane ciuchy, dresy, albo w nijakie ubrania z markowym znaczkiem.

Polak nie potrafi odłożyć 3 wypłat, ale daje radę załadować się w kredyt ze zmiennym oprocentowaniem, którego rata po kilku miesiącach jest dwa razy wyższa i go spłacać.

Polak nie ma tysięcy, a wydaje miliony.

Polacy ze wszystkich dostępnych inwestycji, pięknych złotych monet, klejnotów, sztabek, akcji porządnych firm, które wykręcają krociowe zyski i można kupić spokojnie kliknięciem przez internet, najchętniej wybierają graniastosłup z betonu wypełniony powietrzem, którego cenę podbijają mu jeszcze przed zakupem, a pod lokalem czeka kolejka innych polaków , i który kupuje na kredyt za 150 procent ceny i 220 procent realnej wartości, i który trzeba remontować oraz ponosić ryzyko, że ktoś kto się wprowadzi potem nawet nie będzie im płacił za wynajem.

Polak woli jeść panierkę z cieniutkim plasterkiem ryby w restauracji za 500 złotych niż wydać to na zapełnienie sobie lodówki na pół miesiąca jedzenia dla całej rodziny.

Polak woli siedzieć nad zasyfionym bałtykiem jak pada deszcz i zapłacić 2x drożej niż za spędzenie wakacji za granicą w jakimś słonecznym kurorcie.

14
4
Pokaż komentarze (8)

Komentarze do "Inteligencja finansowa polaków"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    Heh, inteligencja finansowa Polaków to rzeczywiście fenomen. To, co opisujesz, to prawdziwa sztuka finansowego akrobatyzmu, gdzie zdrowy rozsądek idzie się pierdolić, a na pierwszy plan wchodzi rozmach i brak umiaru.

    No to lecimy: Polak skąpy, ale jak przyjdzie co do czego, to z rozmachem godnym hollywoodzkiego filmu rozpieprzy wszystko w jeden wieczór. Też się zastanawiam, jak można pchać pasztetową z pracy, żeby potem wywalić kilka koła na striptiz. Ale w tym jest jakaś pokręcona logika. Takie polskie yin i yang.

    Samochody – bo przecież co to za Polak bez furmanki, która pali więcej niż sam wódki wypije. Oczywiście na raty, bo przecież inaczej to by się nie kalkulowało. A potem tankowanie, gdzie walka o każdą kropelkę benzyny staje się rytuałem godnym templariuszy.

    Wakacje nad Bałtykiem – 2x drożej za deszcz i plaże z petami, ale Polak musi. Bo jakby to wyglądało, gdyby całe osiedle pojechało, a on nie? Honor by nie wytrzymał. Za granicę? Przecież tam nie ma tych emocji z obcowania z prawdziwą polską kulturą cebuli.

    Inwestycje – złote monety, akcje? A na cholerę to komu, jak można wpakować się w kredyt na betoniarnię, która i tak nie przyniesie zysku. I co z tego, że realna wartość to inna bajka? Grunt, że wygląda na swoje.

    A już najlepsze to te ciuchy z galerii. Torby pełne, ale na ulicy same dresy i sprane koszulki. Bo przecież nie o wygląd chodzi, tylko o to, żeby sąsiad widział, że zakupy były. Markowy znaczek obowiązkowy, nawet na skarpetach.

    Takie są właśnie paradoksy polskiej duszy. Mamy styl życia, który na pierwszy rzut oka nie trzyma się kupy, ale to jest ten unikalny polski wdzięk. Jakbyśmy byli normalni, to byśmy nie byli sobą. Więc dalej z tym fantem – bo kto nam zabroni żyć w ten niepowtarzalny sposób?

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Nie pierdol, bo nad Bałtykiem jest super.

    1

    1
    Odpowiedz
    1. Tak zwane „Morze bezwchodzeniowe”.

      2

      0
      Odpowiedz
  4. Zatem nie jestem Polakiem.

    0

    0
    Odpowiedz
  5. Ja mam tak: co zarobię jakieś pieniądze, to od razu muszę wydać na dentystę. Albo na małego gnoja, który ma komunie i z tej okazji potrzebuje mojej forsy. Albo wesele u kuzyna, który hajta się w pojebaną, kontrolującą i manipujującą suką. Są też inni, bardzo spragnieni mojej gotówki- pierdolone w dupę wyruchane polskie państwo, ZUS i skarbówka. No i te zajebane niepełnosprawne dzieci- uśpić je do kurwy!!!!!

    7

    0
    Odpowiedz
    1. Gościu, ale co wspólnego z wydatkami na wesele ma charakter żony kuzyna? Nikogo to tutaj nie obchodzi. I po jaki chuj w ogóle tam leziesz? A jak gnojowi na komunię nie dasz, to co się stanie? Rodzina Cię zastrzeli? Problemem nie są niepełnosprawne dzieci ani państwo, bo na to wydaje każdy. Problemem jest to, że jesteś pizdą, która boi się odmówić, bo „wszyscy się na mnie obrażą”.

      2

      1
      Odpowiedz
      1. To ma wspólnego, że jak by się wiązał z Miley Cyrus to bym chętniej wydał kasę. Ale on sobie bierze popielrdoloną małpę z wielkim, płaskim ryjem. Jak do kurwy nędzy to może nie mieć znaczenia??????

        5

        1
        Odpowiedz
        1. Przecież ta Cyrus to sztuczne ścierwo, jakich pełno w Hameryce. Wiesz ile żydowskich kutasów obrabiała, żeby zrobić karierę? Ale niech będzie, o gustach się nie dyskutuje. Tylko, że nie napisałeś, czy ta laska kumpla jest ładna. Poza tym akurat na weselu może zachowywać się dobrze. Bo akurat w małżeństwie to te kurwisko ze Stanów również może być manipulujące. Gwiazdy są często pierdolnięte i to solidnie.

          1

          1
          Odpowiedz

Mam dość, jestem u kresu

DALL-E-2024-05-17-23-26-33-A-humorous-meme-showing-a-frustrated-woman-working-hard-while-a-man-loung

Dochodzę do linii wytrzymałości, jestem z partnerem od wielu lat, macie kobiety za te co tylko doją chłopów i mają o sobie ogromne mniemanie, tymczasem, od lat a dokładnie od kiedy stracił pracę to ja martwię się o finanse, dzięki bogu nie mamy dzieci bo chyba już bym kompletnie nie dała rady. Pracy nie podejmuje bo albo go nie chcą ze względu na brak doświadczenia względem wieku, albo on tak poniżać sie nie będzie. Na szczęście najniższej nie zarabiam to jakoś to z zacisnietym pasem szło. Po covidzie jednak sila nabywcza wymusila na mnie debety a nawet maly kredyt, on nie wie o tym, bo wściekał by się tylko, kazał wyludzac kasę od starych ale na niego nie mogła bym liczyć. Wszystkie pozostałe cechy cenie i szanuje, ale jednak źle mi z tym, że kasa ma tak ogromne dla mnie znaczenie. Nigdy nie chciałam by o odciskała sie na emocjach względem drugiej osoby a jednak coraz częściej po prostu jego widok w domu mnie wkurwia. Umie wiele rzeczy zrobić, ale nie widzi tego ile na mnie zrzucił a przy tym on jest poszkodowany przez wszystkich i wszystko. Jestem znowu pod ścianą i mam dość takiego życia, a jednak też nadal go kocham. Kurwa mać!

8
4
Pokaż komentarze (8)

Komentarze do "Mam dość, jestem u kresu"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    Ty, z jednej strony to serce mówi „kocham”, a z drugiej portfel krzyczy „pomocy!”. Chłop rzuca cię na głęboką wodę, a sam siedzi na brzegu i narzeka, że woda zimna. Tak się nie da żyć, nie ma bata.

    Facet, który nie chce podjąć żadnej pracy, bo „to poniżej jego godności” albo „wiek nie ten” – sorry, ale to jest tylko wymówka. Życie to nie bajka i czasem trzeba sięgnąć po wiadro i wiosłować, zamiast marudzić, że łódka przecieka. No i co z tego, że umie wiele rzeczy zrobić, skoro nie widzi, jak bardzo cię obciąża? Jasne, może mieć swoje traumy i problemy, ale nie może cię traktować jak bankomat na dwie nogi.

    Finanse, kredyty, długi – jak to się mówi, „kasa to nie wszystko, ale bez kasy to chuj nie życie”. A w twoim przypadku to już powoli brakuje sił, by ciągnąć tę brykę pod górkę. Szanujesz go za to, że ma jakieś inne cechy, ale wiesz co? Szacunek i miłość nie zapłacą rachunków. No i jak on jeszcze by się wściekał, gdyby wiedział o twoich kredytach, to serio – nie jesteś mu winna wyjaśnień. On też powinien coś z siebie dać, zamiast tylko brać.

    Miłość to jedno, a zdrowy rozsądek to drugie. Wkurza cię jego widok, bo widzisz w nim gościa, który nie chce się ruszyć, by ci pomóc. I co dalej? Albo go pogonisz do roboty, albo zastanów się, ile jeszcze masz siły, by ciągnąć ten wózek sama. Bo wiesz, miłość nie powinna być ciężarem, a wsparciem. Kurwa mać, życie jest za krótkie, by tracić je na takich co cię ciągną w dół.

    2

    0
    Odpowiedz
  3. Kopnij trutnia w dupę. Widać, że to leń. Całe życie będziesz go utrzymywać? W dzisiejszych czasach można jakąkolwiek pracę dostać od razu. A już na pewno chłop może dostać. A potem szukać czegoś lepszego. Obejrzyj sobie parę odcinków Świata wedlug Kiepskich i zastanów się, czy chcesz, aby tak wyglądała twoja przyszlosc…

    1

    1
    Odpowiedz
  4. No kurwa śrut

    1

    0
    Odpowiedz
  5. Trzeba pracować, bo po pracy można wrócić do domu i zrobić sobie herbatę. A potem krzyczeć do sąsiada: na chuj się gapisz, nierobie pierdolony! Dlatego pracuję. Reszta powodów się dla mnie nie liczy.

    4

    1
    Odpowiedz
    1. Możesz się napierdalać z tego, ale weź zapytaj przeciętnej osoby po co codzienne chodzi do pracy i czemu akurat do tej to odpowiedzią będzie prawdopodobnie to, że wszyscy tak robią więc tak trzeba i fajnie też sobie czasem coś zjeść. Twój powód jest więc bardziej krystaliczny i ambitniejszy niż ich. Wszyscy Polacy to jedna rodzina, oprócz sąsiada tego skurwysyna!

      2

      1
      Odpowiedz
  6. Bycie próżniakiem -pochwalam. To wielka cnota i wielka mądrość nie zaprzęgać się z własnej woli do kieratu i zapierdalać na czyjeś tłuste dupska.
    Życie na cudzy koszt? -tego nie chwalę bynajmniej!

    5

    1
    Odpowiedz
  7. Daj komuś dupy za pieniądze, opłać wszystkie rachunki a potem mu o tym powiedz.

    1

    1
    Odpowiedz
  8. Mam podobnie. To bezsilność. Wkurwia mnie jego obecność…nawet jak oddycha i wiem że już go nie kocham. Ze mną jest tak że boję się zaczynać wszystko sama od nowa. Ci nasi faceci są już zbyt leniwi i tak im wygodnie na nas żerować. Powiedz mu o kasie że przez niego musisz się zapożyczać by godnie żyć i ze jak się nie dołoży to koniec z wami i nie miej sumienia, to nie materializm! To rozsądek bo kasa jest ważna dzieki niej żyjemy.

    2

    0
    Odpowiedz

Hip hip hura Polska od 20 lat nałeży do Unii Europejskiej

DALL-E-2024-05-17-23-27-28-A-meme-showing-a-Polish-person-looking-confused-while-holding-a-straight-

20 lat Polski w UE.
Cieszycie się?
Cieszcie się dalej bezmózgi wspierające Unię.
Jeszcze kilka lat w eurokołchozie i będziecie srać według dyrektywy UE, a kto będzie chciał srać więej i częściej zapłaci podatek od śladu węglowego czyli ilości wyprodukowanego gówna, jako że owe gówno też zawiera węgiel.
Śmialiście się z dyrektyw unijnych dotyczących krzywizny banana, marchewki jako owocu i ślimaka jako gatunku ryby, to teraz zobaczycie naprawdę jaka jest Unia.
Całe Wasze życie zostanie podporządkowane dyrektywom unijnym od narodzin do śmierci.
O każdym aspekcie Waszego życia będzie decydowała banda oszołomów z Brukseli.
To co do tej pory wymyśliła ta banda to tylko przygrywka przed właściwą uwerturą.
Nawet po Waszej śmierci ciało zostanie przerobione na kompost, koniec z trumnami, koniec z urnami. To nie jest ściema, bo takie pomysły mają „ekolodzy” ze Szwecji.
Świętujcie 20 rocznicę anschluss’u Polski przez IV Rzeszę zwaną dla zmyłki Unią Europejską i cieszcie się euroentuzjaści, bo przecież od tego czasu Unia daje nam kasę, dużo kasy i wspiera rozwój Polski.
Teraz idę się wysrać na tę „wspaniałą Unię” zgodnie z jej dyrektywą czyli nie za dużo, nie za mało, nie za gęsto i nie za rzadko, a podetrę się palcem bo jednym z pomysłów Unii jest wycofanie z produkcji i użytkowania papieru toaletowego w trosce o lasy.

13
8
Pokaż komentarze (11)

Komentarze do "Hip hip hura Polska od 20 lat nałeży do Unii Europejskiej"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    No dobra, widzę, że masz sporo złości na UE, więc rozłóżmy to na czynniki pierwsze. Skoro już zaczęliśmy od banana i ślimaka, to teraz pogłębimy temat skandali, korupcji i współpracy UE z elitami.

    Skandale i korupcja w UE
    Zacznijmy od najnowszego skandalu związanego z Katar-gate. Eva Kaili, była wiceprzewodnicząca Parlamentu Europejskiego, została oskarżona o przyjmowanie łapówek od Kataru w zamian za forsowanie ich interesów w UE. Taka akcja pokazała, że nawet na najwyższych szczeblach UE można znaleźć przekręty​.

    Nadużycia finansowe
    Każdego roku Europejski Trybunał Obrachunkowy wykrywa nieprawidłowości w wydatkach UE. Chociaż nie jest to ogromna skala w porównaniu do całego budżetu, to jednak budzi to złość podatników. Nie ma co, kasa z podatków powinna być wydawana lepiej.

    Współpraca z WEF
    Unia Europejska i World Economic Forum (WEF) mają bliskie związki, co często jest postrzegane jako promowanie interesów globalnych elit. Krytycy twierdzą, że polityka UE jest bardziej korzystna dla wielkich korporacji niż dla zwykłych obywateli. Niektórzy mówią nawet o tym, że te bliskie związki z WEF rodzą obawy o wpływy wielkich korporacji na politykę unijną.

    Dlaczego UE jest „zła”?
    Wielu ludzi uważa, że UE jest zła, bo narzuca zbyt wiele regulacji, które ograniczają wolność obywateli i przedsiębiorstw. Biurokracja UE często wydaje się nieefektywna i oderwana od rzeczywistości zwykłych ludzi, a decyzje z Brukseli bywają niezrozumiałe i skomplikowane. Do tego dochodzą skandale, korupcja i bliskie związki z globalnymi elitami.

    Podsumowując, UE ma swoje grzeszki. Ale jak wszędzie, są plusy i minusy. Czy warto być w Unii? Każdy musi ocenić to sam.

    0

    3
    Odpowiedz
  3. Ślad wodny ma być, więc spuszczanie wody raz na 5 srań.

    5

    -1
    Odpowiedz
    1. Jak wracam łod znajomygo z karczmy co mi smalczyku lubi dopirdolić do rumsztyka to po jdnym razie muszę czy razy spuszczoć wody i dopiero wszysko schodzi, a jobym co pinty mioł spuszczoć to by podmijska było zatkano czy razy na tydziń.

      Ło kurwa ło kurwa, widziołeśty?

      0

      0
      Odpowiedz
  4. Albo Unia albo podążanie w kierunku izolacji i rosyjskich standardów. Nie ma trzeciej drogi czy innej alternatywy dla Wspólnoty Europejskiej.

    0

    3
    Odpowiedz
    1. Prawo unijne jest nadrzędne w stosunku do prawa polskiego w tym Konstytucji R.P.
      Trzeba być niespełna rozumu, żeby na to przystać i zaakceptować ten porządek prawny.
      To nic innego jak zdrada narodu polskiego.
      Kto tego nie rozumie jest idiotą.

      5

      1
      Odpowiedz
  5. No. Dlatego ja kupiłem tyle papieru toaletowego, że starczy mi do połowy 2026 roku. W domu sram tylko rano, a poza tym w pracy, galeriach handlowych i u byłych teściów w ogrodzie. Jak już wrócę do domu, to do spłukania gówna z rana wystarczy szklanka wody. Ewentualnie piwo, jeśli trafi się chujowe.

    4

    0
    Odpowiedz
  6. Wszystkiemu są winni ludzie.

    3

    0
    Odpowiedz
  7. Jestem urzędnikiem unijnym. Takim niskiego szczebla co prawda ale mimo to ogarniam, że wy Polaczki jesteście bydłem, które trzeba zaprzągać do niewolniczej pracy bo nie będzie z was najmniejszego porzytku. Jesteście tylko mięsem marnującym zasoby. Nie potraficie tworzyć, rozwijać się, myśleć a już honoru i szacunku do siebie to za grosz nie macie. Można by was coprawda mielić i dodawać do psiej karmy dla niemieckich, rasowych (rozumniejszych od was rzecz jasna) psów ale to nie etyczne a my Niemcy wiemy co to jest etyka, chyba że coś jeszcze w tym względzie zmienimy. Nie bójcie się zmian bo one wam tylko pomogą. Nie potrzebujecie mieć tyle mieszkań, samochodów i ziemi. Wystarczy wam sklep monopolowy na każdym rogu i żarcie z naszych Lidlów. Ogrzewać chałup też nie musicie jak pojebani. Można ubrać dwa swetry i już jest cieplej. Albo, jeśli ktoś wymagający- produkujemy teraz u nas fotowoltaikę i pompy ciepła- możecie bez problemu kupować od nas te gówno. Przecież do ruskich tego nie sprzedamy a wy to przecież też jakby ruscy, tylko tacy, co mają się za Francuzów.

    4

    1
    Odpowiedz
    1. Spierdalaj Szwabie!!!!!

      4

      0
      Odpowiedz
      1. Spokojnie. Przyjdzie dzień, w którym ten skurwiel tak dostanie po mordzie, że nie będzie miał siły podnieść się z okolicy. Pomogą mu w tym brudasy. Bynajmniej jednak nie odprowadzą go do domu, a na pewno nie od razu.

        2

        0
        Odpowiedz
  8. Niemcy chcieli dwukrotnie podbić Europę militarnie, a że im się nie udało to zrobili to politycznie, po cichutko. Efekt ten sam.

    1

    0
    Odpowiedz
50 poprzednich wpisów: Nowe moto na wakacje | Dylemat | Zjebany katolicki patriotyczny kraj | Ubogi milioner | Nienawidzę zdrowego jedzenia | Bieda | 2024 : nowe wielkie strachy nwo ? A Ty..? | Jak godnie żyć w tym kraju? | Jest pozamiatane | Dorastanie w piekle | ODP. "Chujowe Życie" | Gnijący świat/społeczeństwo | Ta chujnia to owoc mojego żałośnie popierdolonego życia | Kanadyjsko-Polska chujnia | Majówka, majówka i po majówce | Aktywny chujanin | Piję, jak debil | Grozi mi egzamin poprawkowy w sierpniu z matematyki z drugiego półrocza | Porady Docenta Dropsa | Zagadka kryminalna | Reklamy na YT | Smutne i czarne realia | Moda na ścigacze | Sen o Futrzakach | Zazdroszczę ektomorfikom | Tylko bomba atomowa może uratować świat. | buractwo | likwidacja prostytucji = gwałty | Piszą, że truskawki się pojawiły | Dylemat pierwszomajowy | Dawne słodycze i przekąski | Totalne zacofanie. | Wojna będzie czy nie? | Mam budowę ciała jak baba | Zakłamanie branży fitness | Nowoczesne pierdolone mamuśki Ą Ę | Nienadający się do roboty współpracownicy | Dzieci z przedszkola w Prypeci | Przykro mi że mimo skończonych 18 - stu lat rodzice nadal traktują mnie jak 5 - latka | Wyrok za morderstwo | Ja pierdole czytam i nie wierze | mesio | Nie znoszę informatyków | Indila i jej fascynacja Indiami | Ruszaj dupę | Brak alko na stacjach paliw:] | Śmieją się, że jestem cichy | Leniwi pracownicy | Jebane w dupę ustawianie świata pod wstających rano