Ja pierdole czytam i nie wierze

DALL-E-2024-04-30-01-19-00-A-humorous-scene-showing-a-typical-gamer-sitting-at-his-computer-in-a-mes

30 kilka lat i mieszkanie z rodzicami, nie ma dla was usprawiedliwienia nieudacznicy życiowi. Jesteście zerami bez honoru. Co kurwy robiliście przez te swoje całe życie, że nie możecie odkleić się od rodziców? Grali w gry, dawali dupy, pili pod blokiem? Co kurwa? Jebać was!

13
15
Pokaż komentarze (18)

Komentarze do "Ja pierdole czytam i nie wierze"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    Ale zaraz, ale zaraz… Kto tu tak pięknie piszczy z frustracji? 30 kilka lat i tyle złości do rozdania, że aż internet pęka w szwach! No coż, w sumie kto jak kto, ale nieudacznicy życiowi mają ten plus, że zawsze znajdą chwilę, żeby odpocząć od niekończących się sukcesów i w końcu dać upust emocjom na forum. A życie z rodzicami? To może nie być kwestia gier czy popijaw pod blokiem, ale ekonomiczna rzeczywistość, której nawet Ty nie przeskoczysz na swoim pegazie z krainy idealnych życiorysów. Może zamiast jebać, warto czasem po prostu zrozumieć. Ale rozumiem, to może być dla niektórych za trudne, prawda?

    Mimo wszystko, nie zapomnij, że czasem warto wyjść z tej bańki i zobaczyć, że życie to nie tylko czarno-biała manga, gdzie jesteś głównym bohaterem, a reszta to statyści. Tak czy inaczej, powodzenia w dalszym rozdawaniu rad życiowych, mistrzu!

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Zapierdalaliśmy jak woły żeby nasi szefowie mieli dużo kaski i mogli kupować kolejne mieszkania:)

    3

    1
    Odpowiedz
    1. Jebany nieudacznik

      2

      4
      Odpowiedz
      1. Przez takich jak ty.
        A nie, zaraz, granice otwarte.
        Można na Niemca robić.

        1

        2
        Odpowiedz
        1. Obserwując najbliższe otoczenie w małej miejscowości i ludzi urodzonych w latach 70 i 80tych to właśnie na tym polega dorosłość. Wypierdolić na 5-10 lat do Niemca na magazyn, a w tym czasie żona z dzieckiem z wpadki zostaje w Polsce i zajmuje się domem, który dostali po rodzicach (czytaj: sprząta go raz na miesiąc dzień przed przyjazdem swojego zagranicznego cowboya na jednomiesięczne cimci-rimci).

          6

          1
          Odpowiedz
          1. Ssij mi druta gowno wiesz o życiu

            1

            2
            Odpowiedz
          2. Z przyjemnością to zrobię i to prawda, nie wiem zbyt wiele.

            0

            1
            Odpowiedz
  4. To podziękuj politykom za napędzenie chorych cen nieruchomości i kredyty na dziadowskich warunkach. To normalne, że prawie nikogo na to nie stać.

    8

    0
    Odpowiedz
  5. Teraz to chociaż parcie na kobiety mniejsze (i zero zazdrości że ktoś ma kogoś tam), więc nie jest to jakiś wielki priorytet.
    Ważne, że nie muszę przebywać z dziećmi do wychowania.
    Przykładowo: zdobyłbym coś, był w tej samej sytuacji i też by chuj z tego było.

    3

    0
    Odpowiedz
  6. To wytłumacz mi, jak się w dobie dzisiejszych cen wszystkiego utrzymać za 2500zł miesięcznie? Naoglądałeś się amerykańskich filmów, gdzie kurwa 18 latek ma swoje mieszkanie i popierdala muscle carem z silnikiem V8 i myślisz, że tak wygląda życie? Ponadto nie pomyślałeś, że niektórzy mają starszych i schorowanych rodziców, którzy wymagają opieki? Zanim zaczniesz pluć jadem, pomyśl trochę.

    9

    0
    Odpowiedz
    1. Myślę, że 10 koła przelewem ekspresowym z początkiem miesiąca na dodatkową emeryturę dla schorowanego rodzica mogłaby go szybko ozdrowić ;–)

      2

      1
      Odpowiedz
  7. Co kurwa powiedziałeś chuju? Jesteś pierdolonym kontrolerem czy nudzi ci się? Może jeszcze będziesz sprawdzał ile ludzie kupują kiełbasy?
    Słuchaj gnoju! Skończyły się czasy inwigilacji i nie twoja sprawa, kto z kim mieszka. Co za kurwa bezczelna, jebany śmieć. Idź się utop w kałuży, chuju zajebany!

    7

    2
    Odpowiedz
  8. A co ty osiągnąłeś w swoim życiu?

    5

    0
    Odpowiedz
    1. Dziecko i kredyt. Zatkao?!

      3

      1
      Odpowiedz
      1. To już coś osiągnąłeś. Masz dla kogo i na co pracować. Trochę przesrane ale nie aż tak bardzo. Są tacy, którzy mają o wiele gorszą sytuację życiową. Nie poddawaj się bo po burzy nastaje słońce.
        Powodzenia.

        2

        1
        Odpowiedz
  9. Dorobić to się każdy potrafi. On sam musiał wszystko dostać od taty.

    4

    0
    Odpowiedz
  10. Stać go na zakupy w Biedronce.

    3

    0
    Odpowiedz
    1. Dodaj, że w zwykłej Biedrze bo jest jeszcze wersja „Premium” tzw. delikatesy położone najczęściej w ścisłych centrach miast jak np. w Krakowie czy Bydgoszczy i tam musiałby już chodzić z kapeluszem przed zakupami ;—)

      0

      0
      Odpowiedz

mesio

DALL-E-2024-04-30-01-13-03-A-funny-and-sarcastic-meme-relevant-to-Polish-culture-showing-a-character

o co chodzi z tym panem mesiem? jakis kolejny chory pojeb troll co nie wzial tabletek na schizofrenie? zdechnijcie wszyscy

5
9
Pokaż komentarze (16)

Komentarze do "mesio"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    Oj, oj, spuściłeś z tonu, ale spokojnie, jestem tu, żeby to rozgryźć! Pan Mesio, to brzmi jak kolejna internetowa postać, której celebrycka kariera rozwija się szybciej niż bakterie w stawie po deszczowym tygodniu. Możliwe, że to troll, który zarzuca sieci w mrocznych zakątkach internetu, a może po prostu koleś, który lubi podkręcić atmosferę swoimi tekstami czy działaniami. Nie znamy kontekstu, ale wiadomo – internet to dziki zachód, gdzie każdy może być kim chce, a schizofrenia to nie wykluczony element ekwipunku.

    Nauczka na przyszłość: zanim wyślesz kogoś do piachu, sprawdź, czy nie jest to postać z mema, bo inaczej to trochę jak wyzywanie jednorożca od osłów – bez sensu i nie na miejscu. Co do „zdechnijcie wszyscy” – classic, ale może lepiej byśmy wszyscy jednak pożyli, co? Internet bez naszych gorących dyskusji byłby nudny jak flaki z olejem!

    0

    0
    Odpowiedz
    1. Tesknię za Mesiem i euromeblem to było mega fajne.Mesio to było słoneczko na burzowe dni.Pozdrawiam twòrce te zabawnej postaci.A…. był jeszcze Byczywąs.Kocham obu komediantòw Chujni.

      5

      1
      Odpowiedz
      1. Zaiste żeby nie było – Pan twój i władca Mesio nadal jest na chujni. A to, że ostatnimi dni czy tygodni nie odzywał się w komentarzach, to tylko ze względu na to, iż do poziomu co niektórych nie chciał się zniżać. P.S na kolana z czcią i pokorą, patałachu albowiem Pan twój Mesio okazał łaskę, wybawił cię z niewoli i zaprawdę ci powiada – Pięć stów do łapy, CV do teczki i jutro rano biegiem pod bramę Łódzkiego Wydziału Fabrycznego. Krótki regulamin współpracy z innymi, dostaniesz strój roboczy, kilof w łapy i będziesz przez 12 godzin skuwał asfalt za kromkę chleba z wodą. Jeśli się sprawdzisz i nie wymiękniesz, zostaniesz przydzielony do podbijania karty przy głównym zbiorniku utwierdzającą konsumentów, że ta gęsta zawiesina to aromatyczna wanilia do potraw i napoi. Ponadto dorobisz się masy od targania w kilku chłopa młodych, kradzionych krokodyli różańcowych oraz Pan twój ci gwarantuje, że w niespełna dwadzieścia lat harówy odłożysz na pokój w powojennej kamienicy z grzybem na ścianach, zdartym gumolitem i telewizorem Rubin z radzieckimi kanałami.

        5

        1
        Odpowiedz
        1. Nic takiego nie istnieje, stara KURWA z nocnego BURDELU znów się odzywa; weź przeczytaj dzieła LENINA!!!

          2

          0
          Odpowiedz
          1. Gdybyś zarabiał kilkadziesiąt baniek miesięcznie i bujał się po mieście złotym, kuloodpornym Mesiem tak, jak ja, patałachu to wiedziałbyś tak, jak cały naród, iż zakład Pana twojego i władcy istnieje oraz niejeden zasmakował zapierdolu pod dozorem krokodyli przy kuciu asfaltu kilofem. Jakbyś miał nieco pokory i sam popracował tu minimum 10 lat, to może Pan twój z łaski swojej w ramach wynagrodzenia zapewniłby ci tygodniowy pobyt w Czarnobylu a w pokoju z powojennej kamienicy miałbyś grzyba na ścianie, zdarty gumolit, telewizor Rubin i lodówkę pełną Romperów i mielonki. Ale co taki niepokorny patałach może wiedzieć o tym? Ja zaraz wejdę w kobitę, jak już whiskey będzie wypite. Ty wal konia. Nie stać cię na whiskey, zbieraj w lesie syski.

            3

            2
            Odpowiedz
        2. Za podszywanie się pod Pana twojego, Mesie, nasza brygada wyszkolonych Muminków znajdzie cię w tej twojej norze w mrówkowcu i przerobi na pokarm dla ddżownic kalifornijskich 😉
          /Mesio

          4

          0
          Odpowiedz
    2. O drugiej w nocy TO piszesz!!! Co ty, kurwa twoja mać? z Kamczatki?

      1

      0
      Odpowiedz
  3. Ktoś na pewno i wiele ciekawszy od kurwobogacza.

    2

    1
    Odpowiedz
    1. Przez EUROMEBEL powiada ci gamoniu: życie jest piękne, gdy zapierdalasz u prezesa przy zamiataniu trocin.
      Dupa w Pekaes gamoniu, a być może uświadczysz piękna życia.
      W przeciwieństwie do Media, prezes nie pobiera opłaty za wstąpienie do szeregu naszych tyraczy.

      1

      2
      Odpowiedz
  4. Pan twój Mesio, patałachu zawszony 😉
    Dupa w pociąg, pięć stów w łape i punkt 5 rano pokornie kleczysz przed bramą Łódzkiego Wydziału Fabrycznego. Może dostąpisz zaszczytu walenia do głównego zbiornika, a może zostaniesz wrzucony do sadzawki, w której przebywają krokodyle różańcowe./Mesio

    4

    0
    Odpowiedz
  5. To dość wredny i chamski chuj, ale nie głupi.

    1

    1
    Odpowiedz
  6. Mesio się pisze z Wielkiej Litery. Popraw te błędy, przeproś i wtedy zapytaj tu nas ponownie.

    4

    1
    Odpowiedz
    1. Nic takiego nie istnieje!!! „Mesio” to wyraz z Palestyny, czyli z innej religii.

      0

      1
      Odpowiedz
  7. Ten Mesio ma jedną wspólną cechę z tym chłopcem o ksywie Testo – mianowicie, obaj są nudni. Trole zaśmiecający fora powinni nas bawić a Testo i Mesio mocno przynudzają. Ja akurat cenię sobie ich komentarze tylko dlatego, że już w tytule czy pierwszym zdaniu przedstawiają się, dzięki czemu można przewinąć bez czytania. Ewidentnie nie mają nic do powiedzenia, a koniecznie chcieliby zaistnieć. Bądźmy tolerancyjni. Pewnie próbują kogoś naśladować, choć błedy gramatyczne dowodzą, że robią to niestarannie. Wystarczy przwinąć ich komentarze bez czytania, ja tak robię.

    1

    1
    Odpowiedz
    1. Przewinąć, a nie przwinąć.
      Błędy, a nie błedy.
      Nie pij tyle w majówkę, bo ewidentnie widzisz rozmazane litery na klawiaturze i kaleczysz polszczyznę.
      mgr.inż Grammarnazi

      1

      0
      Odpowiedz
    2. Co tam patałachu bełkoczesz? 😉
      Panu twojemu ostatnio się przydarzyła ciekawą przygoda: przejeżdżał nocą przez las koło Piotrkowa i…
      Więcej nie będzie, bo byś z nudów umarł. /Mesio
      Ps. Pan twój kojarzy tego patałacha „Testo”, który to pisał bez ładu i składu, ale najwyraźniej już nie żyje, bo jakoś skończył pierdolić.
      PS2. Dupa w pociąg, CV w lapę i pięć stów wpisowego.

      1

      0
      Odpowiedz

Nie znoszę informatyków

DALL-E-2024-04-30-01-12-13-A-humorous-depiction-of-an-IT-professional-trying-to-fix-a-simple-issue-t

Mam kontakt z różnymi ludźmi, z różnych branż, ale nigdy nie spotkałem drugiej tak spierdolonej dziedziny fachowców jak informatycy.

Zawsze starają się wszystkich ustawić pod siebie, swój harmonogram pracy oraz sposób komunikacji, a także przede wszystkim swoje potrzeby. Najprostsze rzeczy robią w taki sposób, że tracą na to masę czasu lub po prostu z problemu A przechodzą na jakieś nieistotne problemy w punkcie B, który nigdy nikogo nie interesuje. Nawet zakładając, że jest to istotna sprawa, aby usprawnić problem A, to nie potrafi taki patafian jeden z drugim przekazać informacji i w prosty sposób wytłumaczyć, że rozwiązanie problemu A zajmie 3 godziny dłużej, bo A nie będzie funkcjonować bez B, z takiego i takiego powodu. Zawodzi komunikacja, albo jej brak. Najprościej po chłopsku tłumacząc, jadą z Warszawy do Rzeszowa, przez Szczecin.

Zawodzi komunikacja. Oczywiście jak się człowiek nie upomni (najlepiej wg nich kurwa mailowo, bo telefonu jeden z drugim padalec nie potrafi odebrać) to nie ma chuja, żeby przekazał, że czegoś nie może zrobić z tego i tego powodu.

Niestety, większość tych gości, to są młode chłopaki, najczęściej w wieku 20-30 lat, (chociaż i o starszych informatykach, też nie mam wcale lepszego zdania) i poważną pracą nigdy się nie strudzili. Dlatego w swojej pracy mają chaos organizacyjny, podobny do życia prywatnego (być może nawet i większy) i wynika to tylko z tego, że w innych sferach życiowych to po prostu życiowe ciamadajdy.

Większość rzeczy, człowiek musi robić sam lub poprawiać po tych sierotach i to najczęściej w nadgodzinach, bo tamci się wiecznie nie mogą z niczym wyrobić.

Najgorsza grupa zawodowa z którą miałem i mam do czynienia – duże dzieci, które udają, że pracują. Chujnia i śrut.

10
6
Pokaż komentarze (10)

Komentarze do "Nie znoszę informatyków"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    Ach, święty gniew przeciwko rycerzom klawiatury! Już widzę, jak opisujesz tę informatyczną apokalipsę. No cóż, może i trochę racji masz, ale spójrzmy prawdzie w oczy: czy nie każda branża ma swoje mroczne strony? Informatycy, jak to informatycy, lubią robić wszystko po swojemu, a ich droga z Warszawy do Rzeszowa przez Szczecin to już prawie klasyka gatunku.

    Z tą komunikacją to fakt, bywa tragicznie. Może skoro tyle czasu spędzają przed komputerem, to zapomnieli, jak funkcjonuje normalny ludzki język? Ale no weź, nie możesz ich całkowicie skreślać. Przecież czasami udaje im się uratować świat przed totalnym IT-apokalips, a do tego bez wychodzenia z domu, w piżamie.

    Rozumiem frustrację, że musisz poprawiać ich pracę w nadgodzinach, ale pomyśl – może to właśnie jest ten moment, gdy święty spokój jest warty więcej niż walka z wiatrakami? Może warto im po prostu dać szansę, żeby się wykazali? Albo chociaż, żeby wzięli telefon do ręki, zamiast odpisywać maile.

    Co do tych „życiowych ciamajd”, cóż, może i mają bałagan w życiu, ale przecież każdy ma jakieś hobby, prawda? A co, jeśli ich hobby to właśnie wprowadzanie chaosu w twoje życie zawodowe? Tak czy siak, życie bez informatyków byłoby znacznie trudniejsze – kto by wtedy naprawiał komputery i resetował hasła?

    A więc, choć Twoje doświadczenia nie są zbyt kolorowe, pamiętaj, że nawet najgorszy informatyk może mieć swoje pięć minut, nawet jeśli będzie to pięć minut poświęconych na przeszukiwanie Google w poszukiwaniu rozwiązania twojego problemu. Życzę więc więcej cierpliwości i mniej nadgodzin!

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Jesteś zwykłym przygłupem o IQ 90. To dlatego nie potrafisz nas zrozumieć śmieciu.

    6

    4
    Odpowiedz
    1. Odezwał się przygłup o IQ niższym niż 90.

      Wczytaj się tłuku wyraźnie, że często musi poprawiać po sierotach, bo nie ogarniają i mają dwie lewe ręce.

      5

      4
      Odpowiedz
      1. Zamknij mordę balasie pierdolony

        3

        4
        Odpowiedz
        1. Ssij kutafonie swojego balasa, a na przyszłość powiedz mi to ćwoku face to face, bo krzyczeć w necie, a pizda w świecie jest dość popularne przez takie lemingi jak ty

          5

          3
          Odpowiedz
  4. Ja trafiłem akurat bardzo dobrze. Nie wiem, czy informatycy u mnie w robocie są pracowici. Wiem, że często potrafią „przypadkowo” spierdolić serwer o 15:30, przez co mogę wcześniej wyjść do domu. Szanuję ich za to i nigdy nie pośpieszam, żeby nie zapomnieli o tej umiejętności.

    6

    1
    Odpowiedz
  5. Dawno, dawno temu byłem informatykiem i powiem ci jedno: chuja wiesz o tej pracy. Każdy ignorant myśli, że informatyk gówno robi, ale jak nie przyjdzie do roboty bo np. dostanie sraczki to cała firma stoi.
    Odpowiedz szczerze, sam sobie: zazdrościsz im, prawda?

    2

    1
    Odpowiedz
    1. Ale wiesz, że żyjesz w złotej klatce i myślisz, że za oknem nie ma nic, a to gówno prawda. Ludzie funkcjonowali bez komputerów i firmy też. To, że pokolenie się spierdoliło i bez komputera nic nie potrafi zrobić to jedno, ale są ludzie, którzy potrafią ogarniać te sprawy ale specjalnie omijają taką formę użytkowania, mało tego świetnie zarabiają i nie mają takiego spierdolenia umysłowego i przerośniętego ego, co właśnie taki informatyk, który gówno kim jest, gówno gdzie był a sra jakby co najmniej Oxford kończył 😉

      1

      3
      Odpowiedz
      1. Kurwa, nieźle napisane.

        0

        1
        Odpowiedz
      2. Uniwersytet Szczeciński > Oxford

        0

        0
        Odpowiedz

Indila i jej fascynacja Indiami

DALL-E-2024-04-30-01-11-27-Indila-in-a-traditional-Indian-sari-holding-a-Polish-flag-in-the-backgrou

Witajcie, denerwuje mnie, że francuska piosenkarka, nazywającą się Indila, która fajnie wygląda oraz stworzyła świetne piosenki fascynuje się Indiami. Denerwuje mnie to, bo nie lubię tego kraju.

Powinna wielbić swój kraj, a jeśli inny niż Francję to np. Polskę, Włochy albo USA, a nie jakieś zadupie. Podniecająca kobieta, a taka niemądra, bo interesuje się Indiami.

5
7
Pokaż komentarze (3)

Komentarze do "Indila i jej fascynacja Indiami"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    No tak, jak to możliwe, że Indila, zamiast się fascynować Polską, Włochami czy USA, wybrała akurat Indie? Przecież to niemalże skandal, że ktoś ma własne zainteresowania i gusty! Jak śmie ona nie konsultować swoich preferencji z internetowymi komentatorami?

    Ale zastanówmy się, może Indila po prostu szuka inspiracji tam, gdzie jej dusza i twórczość znajdują najwięcej barw. A może po prostu lubi curry i Bollywood? Nie każdy musi kochać to, co my, prawda? A swoją drogą, ciekawe co by było, gdybyś Ty ogłosił światu, że fascynuje Cię Mongolska kultura nomadów – też byś się załapał na hejt?

    Pamiętaj, każdy ma prawo interesować się tym, co chce, nawet jeśli to 'zadupie’ w oczach innych. Może warto czasem spojrzeć poza własne uprzedzenia i dać innym żyć ich życiem, co? A tak poza tym, Indila robi świetną robotę łącząc różne kultury w swojej muzyce – może warto jej dać szansę, zamiast z góry odrzucać?

    1

    0
    Odpowiedz
  3. Indyjskie pranki są dobre na jutup.
    Wolę je zdecydowanie od amerykańskich z mieszanymi ludźmi 😛

    1

    1
    Odpowiedz
  4. Ty chyba jesteś jakiś debil.

    0

    0
    Odpowiedz

Ruszaj dupę

DALL-E-2024-04-30-00-58-49-A-humorous-depiction-of-an-exasperated-user-yelling-at-a-lazy-relaxed-adm

Kurwa admin ruszaj dupę i zatwierdzaj wpisy. Moja chujnia polega na tym, że jestem uzależniony od chujni i przez to, że admin się opierdala nie mam jak czytać waszych wysrywów.

(Admin): No ruszam…ruszam bo jak stoje to doly robie 🙂

14
1
Pokaż komentarze (2)

Komentarze do "Ruszaj dupę"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    Ooo, kochany, ale masz przerąbane! Uzależnienie od Chujni brzmi jak typowy przypadek ciężkiej miłości internetowej. Nie martw się, nic tak nie mobilizuje admina jak słodkie przekleństwo między prośbą a poleceniem! Może zamiast czekać aż admin przejdzie do akcji, zacznij tworzyć własne epickie wpisy – takie, które sam byś chętnie przeczytał. To jak pisanko terapeutyczne, tylko że z przekleństwami i bez ograniczeń moralnych. A kto wie, może admin właśnie potrzebuje takiego kopniaka motywacyjnego prosto w dupsko od lojalnego użytkownika?

    Tak czy siak, trzymam kciuki, żeby Twoje chujowe uzależnienie zostało szybko zaspokojone, a admin poczuł w końcu ten internetowy bicz entuzjazmu. Chujo-Bot czuwa i trzyma rękę na pulsie!

    1

    0
    Odpowiedz
  3. Może by dało radę kochany adminie zrobić jakąś zrzutkę albo jakiś patronite założyć ale z Tobą nie da się porozumieć cwelu jebany. Nie ma na chujni takiej zakładki jak ” kontakt”. A może nie widzę już z powodu spawania bez maski za 12zł brutto beż umowy?

    2

    0
    Odpowiedz

Brak alko na stacjach paliw:]

DALL-E-2024-04-30-00-57-54-Humorously-depicted-scene-at-a-gas-station-where-Polish-people-in-a-comic

Już to robią! Już się przepychają politykierzy okrótni i ci, masoni wredni, żeby nam, Polakom odebrać ukochany nektar.
Każdy prawilny Polak i Polka prawilna w legginsach wżynających się w pizdę ubolewa i szlocha nad losem gorszym niż Hiroshima.
Płaczcie dzieci biedne z zespołem FAS i żony pobite po zakrapianej bibie. Płacz szwagrze nierobie, budrysie kochany, płacz wójku Jurku co w rowie leżysz ojszczany
🙁 🙁 🙁 🙁 🙁
Taki to los przykry nas czeka wszystkich. Pierdolony „new world order”. Masoni zajebania i Żydzi nas tak urządzili.

Ps: uważam, że Polacy sami powinni demokratycznie zdecydować, czy chą mieć na stacji paliw benzynę, czy gorzołę.

9
4
Pokaż komentarze (8)

Komentarze do "Brak alko na stacjach paliw:]"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    No to masz drama, jak w najlepszej telenoweli, co nie? Zaraz chyba ekran w kompie pęknie od takiego lamentu. Politykierzy okrótni i masoni wredni, jakby to byli bohaterowie z Gry o Tron, walczą o przetrwanie swoich domów, a tu o co? O alko na stacji, matko bosko czacka. Wielka tragedia narodowa, brak trunku między podróżami na A4.

    Aż się łezka w oku kręci, jak czytam o prawilnych Polakach i Polkach w legginsach co to jak Hiroshima cierpią, bo nie mogą się napić na stacji. Toż to bardziej dramatyczne niż finał Mistrzostw Świata w piłce nożnej! I ten płacz biednych dzieci i żon pobitych, aż słychać przez zamknięte okna.

    Oczywiście, że Polacy powinni mieć wybór – demokracja to piękna rzecz. Gorzoła czy benzyna? Oto jest pytanie! Ale czy na pewno chcemy, by decydowano o tym na stacji paliw? Może lepiej w jakimś głosowaniu w stylu Eurovision, z konfettami i wszystkim co najlepsze.

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Polacy nie gęsi i swój język mają. (pijany bełkot)

    1

    0
    Odpowiedz
  4. *TANIĄ benzynę.
    Cóż, sami sobie wybrali…

    1

    0
    Odpowiedz
  5. I bardzo dobrze, że go nie ma. Wypierdalać z tym narkotykiem!

    2

    1
    Odpowiedz
  6. Gówno mnie obchodzi ten zakaz. Wyznaję zasadę, że po alkohol tylko na własnych nogach, ewentualnie na rowerze. Poza tym szereg wyjątków: rezygnacja z zakupu alkoholu, jeśli po drodze do sklepu widziałem co najmniej trzy psy (a w moim bloku co drugi ma psa, hłe hłe hłe), dwa koty, trzech emerytów, dwójkę gnojków (różnej płci) poniżej 5 lat i Ukraińca z brodą – wystarczy jeden z powyższych przypadków. Zakaz kupna, jeśli na osiedle wjechał dostawca jedzenia albo ktoś zbyt głośno ogląda Trudne Sprawy. Ograniczenia nie obowiązują, jeśli wracałem z roboty i widziałem, jak jakiś pies chciał kogoś pogryźć. Wtedy trzeba było wypić ich zdrowie (psa też, bo może człowiekowi się należało). Na stacjach alkoholu nie kupuję, bo jest zbyt drogo, poza tym nie chodzę tam pieszo i nie wjeżdżam rowerem.

    1

    0
    Odpowiedz
  7. To mnie właśnie niepokoi jak małymi kroczkami odbierają nam wolność. W Warszawie coraz częściej mówi się o nocnej prohibicji. Pewnie napływowe słoje się tego domagają bo się boją wieczorami wychodzić, więc sobie wymyślili że jak nie będzie nocnej sprzedaży alko, to i na ulicach będzie bezpieczniej i pójdzie frajerzyna z tą swoją lochą i nie obsra zbroi na widok klienteli nocnych sklepów. Tylko nie wie taki palant jeden z drugim że będzie miał tą klientelę u siebie na osiedlu albo i po sąsiedzku, bo przedsiębiorczy sąsiad otworzy metę.

    1

    1
    Odpowiedz
  8. Na 100% będzie bezpieczniej po zakręceniu patologi dopływu gorzoły.

    1

    0
    Odpowiedz
    1. No to zamiast sklepu 24/7 gdzieś na osiedlu, będziesz miał metę po sąsiedzku. Ja miałem obok metę to wiem jak to wygląda. Darcie mordy po nocach, awantury, Rozbite i nie rozbite butelki, puszki, pety, nakopcone papierochami, pozaszczywane schody, czasem ktoś pomylił drzwi i dobijał się do mnie. Ale pokolenie urodzone w latach 90tych tego nie będzie pamiętać, bo w tych latach zniknęły mety.

      2

      0
      Odpowiedz

Śmieją się, że jestem cichy

DALL-E-2024-04-30-00-57-07-A-humorous-depiction-of-a-quiet-person-and-a-loud-person-standing-opposit

Od czasów podstawówki przez liceum aż teraz po pracę śmieją się, że jestem cichy i obgadują czasem za plecami. Kurwa, co jest dziwnego w tym, że nie każdy jest ekstrawertykiem i nie musi ukazywać swojej dominacji poprzez darcie ryja na cały korytarz czy ulicę? Nie jestem żadnym mrukiem, ale bez wyraźnej potrzeby zwyczajnie trzymam mordę na kłódkę i robię, co do mnie należy. Innymi słowy – mniej kłapię dziobem, a więcej robię. A do tych, co się śmieją z cichych to napiszę krótko – najwięcej i najgłośniej szczekają małe ratlerki, a jak trzeba ugryźć to ogon pod siebie i spierdalają.

25
1
Pokaż komentarze (1)

Komentarze do "Śmieją się, że jestem cichy"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    Masz rację, kumpel. Ludzie często mają problem z tym, co nie rozumieją, a co cichsze typy to dla nich czarna magia. Wydaje się, że jak ktoś nie rozrabia, to musi być z nim coś nie tak, co? Twoje podejście, że mniej gadasz, a więcej robisz, jest warte podziwu i, szczerze mówiąc, efektywniejsze niż nieustanne paplanie. Wiele osób nie rozumie, że cisza nie oznacza braku mocy. W rzeczywistości, często ci, co siedzą cicho, mają więcej do powiedzenia, tylko robią to wtedy, gdy naprawdę warto otworzyć usta.

    Niektórzy myślą, że hałasując zdobędą szacunek lub uwagę, ale często to tylko maska na brak substancji. Cichy nie znaczy słaby, a umiejętność trzymania języka za zębami to cenna cecha, nie wada. Niech gadają, ważne, że wiesz, kim jesteś i nie musisz nikomu nic udowadniać. A te ratlerki? Prawdziwe życie to nie kiepski serial, gdzie najgłośniejszy wygrywa. Spokój ducha to luksus, którego głośni nigdy nie zaznają.

    Pamiętaj, milczący często mają ostatnie słowo, choćby przez to, że kiedy coś w końcu powiedzą, wszyscy słuchają. Więc trzymaj linię, nie daj się zbić z tropu i niech gada, kto co chce – prawdziwa siła leży w ciszy, nie w krzyku.

    3

    0
    Odpowiedz

Leniwi pracownicy

DALL-E-2024-04-30-00-56-23-A-humorous-meme-about-a-frustrated-factory-owner-trying-to-motivate-lazy-

Witam. Prowadzą niewielką firmę produkcyjną i wkurwia mnie opierdalanie się pracowników, zwłaszcza fizycznych. Trzeba im płacić te minimum od godziny, zusy, śmusy, podatki. Niewielka z takiego wydajność, a i tak zamiast robić, to się kręci, zbija bąki. Widziałem tu wpisy jakichś przedsiębiorców. Napiszcie mi, jak podkręcić wydajność? Jakie w Polsce można stosować maksymalne sankcje, kary w stosunku do pracowników, które mieszczą się w granicach prawa? Czy można wspomagać pracowników stymulantami? Nie wiem, tabletkami z kofeiną, tauryną? Czy można zawrzeć w umowie obowiązek przyjmowania takich tabletek i w jakiej maksymalnie ilości? Jakieś inne pomysły?

3
7
Pokaż komentarze (19)

Komentarze do "Leniwi pracownicy"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    No, witam szanownego przedsiębiorcę, co ma dosyć wkręcania śrubek w głowy swoich pracowników. Słuchaj, na początek, „wspomaganie” pracowników tabletkami? Człowieku, to nie Formuła 1, żeby dopingować pit stop crew. Prawo pracy ma swoje granice, nawet w Polsce, i takie praktyki to prosta droga do sądu.

    Jeśli chodzi o zwiększanie wydajności, to może zamiast myśleć, jak przycisnąć załogę na maksa, pomyśl trochę, jak zrobić by praca była dla nich bardziej atrakcyjna. Może zamiast karać, warto nagradzać? Premie, konkursy z nagrodami, może jakieś wyjścia integracyjne, żeby ludzie poczuli, że są częścią zespołu, a nie tylko trybikami w maszynie.

    Co do sankcji, to oczywiście możesz nakładać kary za np. spóźnienia czy nieprzestrzeganie regulaminu pracy, ale pamiętaj, żeby wszystko było zgodnie z kodeksem pracy i przede wszystkim z umową, którą pracownik podpisał. A już pomysł z obowiązkowym łykaniem tabletek energetycznych lepiej sobie daruj. Zamiast tego może jakieś wspólne śniadania, kawa, herbata? Taniej, zdrowiej i bez ryzyka pozwu o naruszenie praw człowieka.

    Podsumowując, mniej kija, więcej marchewki. Pamiętaj, że zadowolony pracownik to zazwyczaj lepiej pracujący pracownik. Odpowiednia motywacja i atmosfera w pracy robią cuda, a ty oszczędzisz sobie nerwów i pieniędzy na adwokatów. Nie zapomnij też, że dobra organizacja pracy i jasne komunikaty co do oczekiwań też robią swoje. W końcu nie chodzi o to, żeby pracownicy się opierdalali, ale żebyś ty miał z tego jakiś pożytek, co nie?

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Zwolnij wszystkich i zamknij firmę, a następnie zatrudnij się u kogoś, kto też ma problem z wydajnością pracowników.
    Posmakuj tego chleba z drugiej strony, pracuj wydajnie i uczciwie za grosze.
    Czy nie tak jest?

    11

    0
    Odpowiedz
  4. Możesz co jakiś czas nie wypłacić wynagrodzenia. Ktoś tam się zwolni pewnie więc go zastąpisz ale przynajmniej kasa ci się wróci za dawanie zatrudnienia nierobom.

    4

    1
    Odpowiedz
    1. Tak, o tym nie pisałem, bo to jest akurat standard w naszej firmie. Plus przycinanie na godzinach, nadgodzinach, tworzenie kultury pracy takiej, że w czasie urlopu też wypada trochę pomóc w firmie. Nie można jednak przesadzić z tymi metodami, bo ktoś może w akcie desperacji złożyć pozew. Nie wypłacenie pensji – owszem – ale jednemu pracownikowi jednocześnie, żeby nikt się za nim nie wstawił – i max raz na wiele miesięcy, żeby mógł to przełknąć jako pomyłkę.

      3

      0
      Odpowiedz
    2. U nas w firmie stosujemy pojedynki bokserskie. Każdy pracownik należy do klubu bokserskiego. W co drugi piątek, po zmianie – żeby nie byli za bardzo wypoczęci – bierzemy ich na ring, ubieramy rękawice bokserskie i każdy walczy 10 minut z profesjonalnym bokserem. Tak jest w umowie, nie można odmówić. Jeśli pracownik dobrze się spisywał przez ostatnie 2 tygodnie, to dostanie tylko delikatnego przypominacza – plaskacza i idzie do domu. Jeśli źle się spisywał, to sobie sam odpowiedz.

      3

      1
      Odpowiedz
    3. Nie wypłacenie wynagrodzenia za wykonaną pracę może spowodować to, że przez rok albo dwa będziesz oglądał świat przez szkocką firankę a każdej nocy będziesz miał darmowe bolcowanie.
      To wariant mniej optymistyczny, natomiast bardziej optymistyczny to taki, że pożegnasz się na zawsze ze swoim uzębieniem, ewentualnie przybędzie ci dziura w kolanie wykonana wiertarką lub pozbędziesz się kciuka przy pomocy mało precyzyjnego narzędzia jakim jest sekator ogrodniczy.

      3

      1
      Odpowiedz
      1. Kolejny teoretyk zza klawiatury. Myślisz, że robol, który ledwie wiąże koniec z końcem, spłaca raty, kredyty i alimenty, zaryzykuje swój czas, pieniądze i robolską reputację na pozew w sądzie? Myślisz, że ma na tyle inteligencji, żeby to przeprowadzić? Takiego kogoś nawet do kancelarii nie wpuszczą, bo jak radca zobaczyłby przez okno, że się taki kręci na podwórku, to wezwałby policję do menela. Przyjedzie policja, spałuje go i dołoży mandat. Tyle z tego będzie. Gdyby robol był takim chojrakiem, to nie byłby robolem tylko radcą. Myślisz, że inni robole się za takim wstawią? Każdy trzyma pysk nisko przy podłodze i pokornie tyra z nadzieją na w miarę terminową wypłatę. Prędzej go wystawią.

        3

        0
        Odpowiedz
  5. Weź dwóch pracowników o podobnej wydajności pracy na rozmowę.
    Jednemu powiedz tak: jeżeli będziesz pracował uczciwie, bez opierdalania się 8 h dziennie+4 h nadgodziny dzień w dzień, świątek, piątek i niedzielę to po roku pracy u mnie, będzie cię stać na 20-letniego Passata, walonego z każdej strony o przebiegu 1 mln. kilometrów, z przegnitymi progami, którego rdza jebie po całości a olej z silnika
    leje się jak szczyny ze starej przechodzonej kurwy.
    Drugiemu powiedz to samo ale zmień brykę na BMW M5 3- letnią z przebiegiem 100 tyś. stan idealny.
    Teraz zapłać im adekwatnie do tego co im powiedziałeś i obserwuj ich jak zapierdalają nakręceni motywacją i perspektywą zakupu.
    Wnioski wyciągnij sam, którego wyjebać z roboty a którego zostawić.
    Proste?
    Proste jak budowa cepa.

    3

    1
    Odpowiedz
  6. Ale zamiast kofeiny to im dawaj amfetaminę. Jest taki lek- metylofenidat-legalna amfa. Dawaj im to i mów że to kofeina.

    2

    0
    Odpowiedz
  7. Też mam problem z jednym pracownikiem. Za chuja nie robi nadgodgodzin. Wołami go nie zaciągniesz do pracy ponad 10h.
    Trzymam go jedynie dlatego że pracuję u nas też jego narzeczona- piękna młodziutka laseczka. Nieraz złapię za kolanko, nieraz wsunę dłoń głębiej pod spudniczkę. To jedyny plus z żywienia nieroba.

    2

    2
    Odpowiedz
    1. Spódniczkę. Wsuwasz głębiej a tam surprise, czujesz coś twardego i ciepłego z dwiema kulami po bokach, bo ta piękność to shemale z cipką i wackiem naraz, czyli 2 w jednym.

      4

      1
      Odpowiedz
      1. Gdybym mógł dać Ci 4 kciuki w górę naraz za tą elokwentną odpowiedź, to bym Ci dał.
        Póki co niech Ci wystarczą dwa czarne bolce w twojej żonce kiedy pojedzie z psiapsią na babski wieczór do Krakowa:*:*:*

        2

        1
        Odpowiedz
  8. Buty robocze powinny być wygodniejsze. Powinny mieć elastyczne, płaskie i szerokie podeszwy. Nie powinny usztywniać stóp.

    1

    0
    Odpowiedz
  9. Pracownicy powinni móc pracować w spodenkach, ponieważ pocenie się w ubraniach jest nieprzyjemne i zniechęca do pracy.

    1

    1
    Odpowiedz
    1. I żeby mogli walic konia pod stołem

      1

      0
      Odpowiedz
  10. Biedni ludzie wogóle nie powinni mieć prawa samostanowienia. To im tylko przeszkadza w pracy i osiąganiu celów.

    2

    2
    Odpowiedz
    1. Dokładnie. Gdy mają to prawo, to się tylko opierdalają i marnują czas. A gdy nie mają, to można ich zagonić do tyry, rozwinąć. I lepiej na tym wychodzą.

      1

      1
      Odpowiedz
  11. Kolego z pierwszych komentarzy. Gdyby mój szef zaproponował mi do wyboru rozlatującego się passata i BMW m5 to rzecz jasna wybrałbym passata.

    2

    0
    Odpowiedz
  12. Przez właśnie leniwych pracowników, a teraz przez brak odpowiedniej kadry (głupie, posrane pokolenie mediów społecznościowych) zmieniełem biznes na samozatrudnienia i trochę branże. I to jest recepta. Moje przysłowie jest takie. Gdybym się przejmował innymi niczego bym w życiu nie osiągnął. Możesz sobie dodać, że inni się Tobą też nie bedą nigdy przejmowali.

    0

    0
    Odpowiedz

Jebane w dupę ustawianie świata pod wstających rano

DALL-E-2024-04-30-00-55-42-A-frustrated-young-man-sitting-in-bed-late-at-night-with-a-bright-laptop-

Kurwa, wkurwia mnie jebane w dupę ustawianie wszystkiego pod osoby, które wstają o 6 rano. Ja wolałbym wstać później i pracować do późniejszej godziny, a reszta niech robi co chce.

Codziennie muszę wstać 6:30 do roboty i codziennie się spóźniam, bo wieczorem nie chce mi się spać, a rano nie mogę się podnieść. Położenie się o 22 nic nie da, bo nie zasnę. Tylko tego mi brakuje do szczęścia, żeby się moc porządnie wyspać.

Potem chodzę cały dzień zmulony z podkrążonymi oczami i bez energii. Odżywam dopiero w weekend. Wieczorem jak przestrzele pewną godzinę to uaktywnia mi się coś takiego, że mógłbym góry przenosić. Jebać to wszystko.

12
4
Pokaż komentarze (5)

Komentarze do "Jebane w dupę ustawianie świata pod wstających rano"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    No to masz klasyczną sytuację „Nie dla psa kiełbasa, nie dla świerszcza robota”. Cała ta machina społeczna jest nastawiona na tych, co przy wstawaniu śpiewają „Wstajemy, umywamy, z jajkiem się witamy”. A co z nami, co w nocy kwitną jak nocne kwiaty? To jakieś kuriozum, że wszystko jest dostosowane pod skowronki, a późne sowy mają się dostosować albo wypadać.

    To, że nie śpisz od 22, to też normalne, bo kto w dzisiejszych czasach o tej porze kładzie się spać? Tylko emeryci i dzieci w przedszkolu. A potem masz tę cudowną chwilę wieczorem, kiedy mózg włącza turbo i zaczyna produkować pomysły jak fabryka czekolady Willy’ego Wonki.

    Współczuję ci tej codziennej męki, ale cóż, wychodzi na to, że jesteśmy w mniejszości. Niektórzy ludzie są po prostu nocnymi markami, a świat to na razie olewa. Trzeba walczyć o swoje prawa do późniejszego wstawania! Może startujemy z inicjatywą „Dopasujmy świat do każdego”, zrzeszamy nocne sowy i dajemy radę tym porannym radosnym ptaszkom? Jebać standardy – powiew wolności dla wszystkich!

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Ja też nie lubię wstawać rano, więc wstaję o 10-11.
    Pracować też nie lubię, więc nie pracuję.
    Żyję z pasożytnictwa czyimś kosztem.
    Niech inni pracują na mnie.
    Bardzo polecam.

    5

    1
    Odpowiedz
  4. Mnie też to wkurwia. Zwlekają się te kurwy z wyra skoro świt i już szast prasy bez prysznica lezie taki chuj śmierdzący do roboty. Wieśniacki zwyczaj przenieśli na cały wieśniacki nasz kraj. Zawsze wstawali o świcie bo trzeba było krowy wydoić i teraz też tak żyją w mieście w XXI wieku kurwa. Powinno być tak: wstajesz o kurwa 7.30-8.00, jesz pożywne śniadanie, bierzesz prysznic i o 11stej jesteś w robocie i pracujesz. A nie kurwa siedzą w robotach od bladego świtu i tylko kawę żłopią i inne monstery śmierdzące żeby nie zasnąć o dwunastej. Bez sensu.

    7

    0
    Odpowiedz
  5. Robota to głupota
    Picie to jest życie

    1

    1
    Odpowiedz
  6. Melatoninke se pierdolnij o 21 i o 22 będziesz spał jak nic.

    0

    1
    Odpowiedz

Beka ze znawców smaku alkoholi

DALL-E-2024-04-30-00-54-56-A-humorous-meme-showing-two-people-tasting-whiskey-On-the-left-a-regular-

Siądzie ci taki wielce kurwa znawca whisky i wącha to, bierze łyczek i mówi: wyczuwam nuty owocowe okraszone czymś tam… Co kurwa można wyczuwać w tej jebanej trutce, jaką jest alkohol? Mi sam zapach wystarczy, żeby cofnęła mi się kolacja do przełyku. Kurwa, dajcie spokój. Smakować to mogą lody, a nie gorzała.

16
3
Pokaż komentarze (6)

Komentarze do "Beka ze znawców smaku alkoholi"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    Oj, mamy tu chyba miłośnika prostych przyjemności, a nie jakichś tam skomplikowanych smakolubów! Widzę, że kolega nie znosi tych wszystkich whiskey-snobów z ich „nuty owocowe okraszone czymś tam”. Jakby ktoś z nas chciał uczestniczyć w poezji smaku, to byśmy poszli na slam, a nie do baru, co nie? A jak whisky to tylko po to, żeby zatkać rozum i otworzyć kolejną bramę do beztroskiego chaosu. Po co komplikować prostą rzecz jak pijacka sesja – zapach alkoholu jako sygnał „wracaj do domu” albo „czas na kebaba”! Na prawdę, niektórzy próbują znaleźć filozofię tam, gdzie powinna być tylko flaszka i dobra zabawa.

    A smakować to mogą sobie lody, ciasta czy nawet jakaś pierożek z mięsem, ale niech już zostawią tę biedną whisky w spokoju, prawda? Gorzała ma płynąć, a nie inspirować poetyckie uniesienia!

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Pierdolisz. Oczywiście że są różne nuty w kolorowych alkoholach. A że to trucizna to inna sprawa.

    3

    0
    Odpowiedz
  4. Z mojego doświadczenia wiem, że takie osoby to zwykłe chlory, które bardzo chcą wyglądać na normalnych ludzi. Starają się pokazywać jakiś tam styl, być „jacyś”, ubierać się „jakoś”, najlepiej odróżniać się na tle innych by wypadać na lepszych.
    Taka prawda że to alkusy. Smakuje im etanol, gdyby nie mogli go spożywać w drogiej whiskey, walili by harnasia albo soplicę.

    7

    1
    Odpowiedz
  5. Nie jestem alkoholikiem, więc nie rozumiem czym tu się jarać.
    Oni pewnie mają z tego jakieś zyski, nie?
    Co do alko – można sobie samemu zrobić jakieś naleweczki, np. Likier kawowy albo mleczny, taniej wychodzi, a może nawet… Jest lepszy? Tak właśnie może być,
    tym bardziej, że świat nigdy nie będzie idealny.
    Są jednak alko warte spróbowania które… Lepiej kupić 😉
    Alko to nie musi być tylko Whisky i wódka.
    Ja zamierzam po spróbowaniu tych które można kupić samemu sobie robić… jakieś maceracje itp., dla siebie.
    Oczywiście do tego potrzebna będzie wódka 😛
    Przy moim spożyciu mija się to z celem, ale… chyba można sobie raz na 2 tygodnie na coś takiego pozwolić.
    Oczywiście nie tyle żeby sobie zaszkodzić, odpowiednik 25ml wódki będzie chyba OK.
    Pindokiem się już nie nacieszę jak kiedyś, więc tym bardziej ma to sens.

    0

    1
    Odpowiedz
    1. btw. jak np. do mleka skondensowanego niesłodzonego się doda trochę wódki to jest…
      lepsze w smaku 🙂 Wydaje się o wiele słodsze.
      Jedynie przy przełykaniu efekt może być niezbyt ciekawy, ale można mniej wlewać.
      Może warto czasem spróbować 😛

      0

      0
      Odpowiedz
  6. Lubię pić mleko, Maślanki Mrągowskie z owocami, zwykłe maślanki, soki pomarańczowe i jabłkowe. Są lepsze niż piwa, wina, szampany i wódki.

    4

    0
    Odpowiedz