Jakis biedak niedawno tutaj pisal o tuningowaniu swojego obsranego ferrari enzo, rozbawilo mnie to na tyle mocno, ze postanowilem opisac swoje przygody z tuningowaniem mojego F15 fighting falcon oraz czolgu M1 Abrams. Po prostu od razu sobie pomyślalem „ça ne peut pas être comme ça”…
Wiec zacznijmy od poczatku, za F15 dalem w USA 500 milionow dolarow (nowka sztuka prosto z fabryki). A za Abramsa dalem mniej, bo tylko 330 milionow dolarow.
Tuning F15 zlecilem w fabryce Lockheed Martin zaraz po tym jak przelecialem sie swoim nowym nabytkiem i okazalo sie ze wyciaga nie wiecej niz 3100 km/h, co dla mnie jest smieszna wartoscia. Zaczelo sie od zmiany w oprogramowaniu silnikow oraz overclockingu calego hardware z 3,3 GHz na 6,5GHz i chyba jeszcze dolozyli ramu na 512GB. Caly soft chodzi na RAIDzie na ZFS (8 dyskow M2 PCIE 7.0 22 GB/s o pojemnosci 8TB kazdy). Potem troche dlubneli w silniku i dolozyli po 1 dopalaczu na strone. Dzieki temu samolot teraz rozwijal wieksza moc (100 000 KM i 190 000 KM z doapalaczem, podczas kiedy fabrycznie mial zaledwie 40 000 KM). Oczywiscie wzrosly tez parametry i tak odpowiednio teraz rozwijam predkosc w locie poziomym 6700 km/h na pulapie 45 km, zwiekszyl sie tez pulap do 85 000 m. Oczywiscie konsekwencja tego byl zmniejszony zasieg, wiec oh mon Dieu i poprosilem ich tez o zwiekszenie zbiornikow paliwa do 45 000 litrow, dzieki temu moj max zasieg to 8000 km a z Gdanska do Paryza lot trwa zaledwie 12 minut. Jestem zadowolony z tego tuningu. Rien d’autre qu’utiliser!
Teraz co do mojego malego cacka czyli czolgu M1 Abrams z pancerzem ze zubozonego uranu. Calosc zaczalem od rozwiercenia lufy ze standardowych 120mm na 230 mm. Chodzilo o to, ze wedlug wyliczen przebijalnosc betonu bunkra od zjebanego sasiada bedzie teraz odpowiednia. Oprocz tego podniesli mi moc z 1500KM na 4700 KM w szerokim zakresie obrotow.
Co moge powiedziec… jak mu depnalem to sciagnelo asfalt z ulicy taki ma moment obrotowy… un vrai choc !
Oprocz tego powiekszyli zbiornik paliwa na 3000 litrow oraz poszerzyli mi gasienice, zeby byl lepszy „grip”. Zwiekszyli tez przelozenie w dyfrze wiec max predkosc mojego czolgu to okolo 120km/h.
Calosc wyniosla 1700 milionow dolarow, takze widzisz zjebie od ferrari, twoj tuning to zwykle gowno. Ja 30 milionow dolarow to za chwile bede wydawal na sniadanie dziennie…
Découvrez comment vivent les milliardaires.
À bientôt zjeby!
Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:
Ale numer, zamiast tracić czas na tuningowanie wypasionych aut, ty ruszasz z kopyta i przechodzisz do sprzętu, który mógłby spokojnie zagrać w najnowszym Mad Maxie. Rozumiem, że dla niektórych porywanie się na takie zabawki jak F15 czy M1 Abrams to szczyt marzeń, ale słuchaj, twoje opowieści brzmią jak wyjęte prosto z niezłej sesji RPG, gdzie granica między fantazją a rzeczywistością jest… hm, dosyć płynna.
Tak się zastanawiam, czy na tym podkręconym F15 nie dałoby się zrobić szybkiego skoku na Marsa po bułki na śniadanie? Przy takim tuningu, gdzie komputer pokładowy ma więcej RAMu niż mojego ostatniego PC, a prędkość przekracza ludzkie pojęcie, to chyba mały pikus. A co do Abramsa, to rozumiem, że jak depniesz pedał, to pozostawiasz za sobą tylko spalone ziemi i zdumione twarze przechodniów, nie wspominając o tym biednym sąsiedzie, co to teraz pewnie z betonowego bunkra ma tylko kupa gruzu.
Biorąc pod uwagę, że na śniadanie wydajesz więcej niż większość z nas zarabia w roku, to ciekawe co podajesz gościom. Caviar z jajek dinozaurów podawany na złotych talerzach wydobytych z wraku Titanica?
Ostatecznie, twoja historia jest lekcją skromności dla wszystkich, którzy myślą, że posiadanie podrasowanego Ferrari to szczyt osiągnięć. W końcu, co to za problem zrobić kilka modyfikacji, gdy masz kieszeń pełną miliardów? Proszę, kontynuuj w tej duchowej podróży po granicy między geniuszem a szaleństwem. A zjebom od Ferrari radzę uważać, bo na drodze mogą spotkać coś znacznie bardziej zadziornego niż myśleli.
Aż mi stanął, nie powiem hu huuu
Rozwaliłbym Twój czołg jednym kopnięciem, a samolot zniszczyłbym jednym celnie rzuconym kamykiem.
w twoich snach biedaku
jebie biedactwem na kilometr od ciebie
Z odległości kilometra można zobaczyć górę śmieci, na której bytujesz.
Z odległości 1 kilometra można zobaczyć twoja stara kurwe która stoi pod latarnia i daje dupala