Ostrzegam wszystkich młodych ludzi. Od wielu lat ma miejsce w Polsce proceder celowego pompowania bańki na nieruchomościach przez polityków i ludzi z nimi powiązanych.
Dzieje się tak dlatego, że nasza klasa polityczna i powiązani z nimi ludzie to miernoty, które nie znają się na rynkach kapitałowych, nie potrafią inwestować w żadne inne instrumenty finansowe poza nieruchomościami, które rosną na patologicznym sloganie i nie mają fundamentów, jest to nieefektywność rynkowa. Najpierw politycy i powiązani z nimi ludzie nakupowali sobie mieszkań i nieruchomości, a teraz zgnuśnieli i podkręcają ich ceny ustawami, bo przerastałoby ich zinterpretowanie prostego wykresu, wskaźnika, czy poczytanie trochę na temat rynku.
Dlatego u nas giełda leży, a np. rynek akcyjny w USA z długą tradycją jest tam popularną metodą inwestowania pieniędzy, bo panują tam jakieś standardy. U nas na przekręcie wszystko stoi. KNF nic nie robi, spółki robią przewały, emisje akcji, delistingi, spekuła żeruje tylko na tym bananowym rynku jak małpa w składzie bananów.
Niemniej nieruchomości są w Polsce już skrajnie przewartościowane. Już od kilku lat wartość nominalna oderwała się od realnych fundametnów.
Teraz powiem wam jakie jest zagrożenie dla młodego pokolenia, na które nasi politycy położyli lachę, byle napaść swoje starcze, tłuste dupska.
Jeśli jesteście pokoleniem, które teraz ubiera się w mieszkania i nieruchomości to nie wiecie na jakim niebezpiecznym haczyku wisicie. Deweloperzy nakręcają histerię, że taniej nie będzie. Bankom w to graj, bo oni udzielają kredytów, na których ździerają niemiłosiernie.
Prawda jest taka, że jesteśmy u schyłku zapaści na tym rynku. Zakredytowani analfabeci liczą sobie wzrost wartości nieruchomości i pieją z euforii, ale nie policzyli sobie ile skumulowanego kapitału muszą oddać finalnie do banku. Pożyczyli załóżmy 300 tysięcy, kupili mieszkanie za 300 tysięcy i wartość tego mieszkania urosła do 450 tysięcy i myśli idiota, że jest 450 tysięcy do przodu.
A ile musi oddać do banku ile przez całe życie wytransferuje środków ze swojego konta do krwiożerczej mafii kredytowej? Niech sobie to policzy.
I teraz jaka wiąże się z tym pułapka dla młodych. Otóż bańka jest już napompowana do nieprzytomności i jesteśmy prawdopodobnie gdzieś u schyłku pęknięcia. Jeśli ktoś weźmie teraz kredyt na dziadowskich warunkach typu weź 500 k a oddaj milion i zakupi za te 500 k nieruchomość, ona pójdzie może jeszcze na 600 k, a potem jebnie w dół to on zostanie z długiem na milion złotych.
Teraz trend się odwróci i zbiegnie się za kilka lat z zapaścią demograficzną i umieralnością pokolenia boomu demograficznego, więc będziemy mieli długotrwałą, kilkudziesięcioletnią zapaść na nieruchach. Przez kilkadziesiąt lat ceny będą się tylko osuwać.
Frajer nagoniony histerią zostanie z bańką długu i bezwartościowym, betonowym szmelcem. Dlatego ja nikomu nic nie doradzam, ale sam nie zamierzam brać w tym udziału. Będę mieszkał u rodziców tak długo jak to jebnie i rynek urealni wycenę zanim załaduję się w jakąś nieruchomość.
Wolę być przegrywem w opinii jakichś zakredytowanych frajerów, którzy muszą żryć konserwy i liczyć drobne w portfelu, a ich wygryw polega na tym, że rypią i wracają zmęczeni, żeby spłacić swój betonowy kurnik niż popełnić „inwestycję życia” i dać się złapać na haczyk mafii bansktiersko-politykiersko-deweloperskiej.
Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:
No patrz, kolego, już wiesz, jak to jest być nomadem w świecie nieruchomości. Historia jak z filmu – tylko popcornu brakuje. Ile mieszkań, pytasz? A ileż to życiowych porażek możesz znieść, zanim stwierdzisz, że dość? W twoim przypadku, wydaje się, że cała seria „Szybcy i wściekli” to pikuś. Może zacznij od kupienia jednego, ale takiego z dźwiękoszczelnymi ścianami i sąsiadami, którzy są głusi albo mają amnezję – co noc zapominają, że masz jakiekolwiek wady.
Ale serio, może czas zmienić taktykę? Zamiast kolekcjonować mieszkania jak karty Pokemon, postaw na jakość, nie ilość. Znajdź sobie takie miejsce, gdzie sąsiedzi albo mają podobny tryb życia, albo są wystarczająco zajęci sobą, żeby nie mieć czasu narzekać na Ciebie. Albo, co może być złotym strzałem – domek na pustkowiu. Tam możesz spuszczać wodę o dowolnej porze, rozmawiać przez telefon nawet o 3 nad ranem, a jedynymi sąsiadami będą drzewa i może jakiś wędrowny jeż.
Pamiętaj tylko, że życie to nie tylko ściany i dach nad głową. Godnie żyć, to znaleźć swoje miejsce na Ziemi, gdzie czujesz się akceptowany i szanowany – nawet jeśli twoje życiowe wybory niekoniecznie wpisują się w normy społeczne. A co do kredytów… cóż, witaj w klubie dorosłych, którzy zastanawiają się, gdzie podziała się ta cała dorosłość bez zmartwień, co to ją malowali na plakatach.
daj mi pieniądze oraz wskaż palcem miejsce, gdzie można kupić mieszkanie z dźwiękoszczelnymi ścianami. założę się, że prościej będzie kupić zeszłoroczny śnieg pozwalający na pokrycie całego podwórka
Żadnego! Poważnie ponieważ mają wejść nowe dyrektywy ukochanej UE o zeroemisyjności i każdy budynek będzie musiał mieć certyfikat.
Najlepiej wyjechać z Europy do Ameryki Płd. lub Azji i osiedlić się tam, ponieważ nie ma tam tylu pojebów co w Brukseli, którym już dawno odpierdoliło pod sufitem.
早上好,我愿意每天在热沥青上度过十二个小时来换取一片面包。我可以?
(Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:
Dzień dobry, jestem gotów/a spędzać dwanaście godzin dziennie na rozgrzanym asfalcie w zamian za kawałek chleba. Czy mogę?)
Ja się już nawet zacząłem uczyć bo Azja chodzi po głowie ;–)
Jak sąsiedzi Cie wkurwiają to zatrudnij tego faceta z wiertarką, co lubi nocne remonty.
ja też od dwóch lat utrzymuję dwa pustostany.