Pozytywna energia

DALL-E-2024-03-20-21-17-44-A-person-calmly-meditating-in-the-middle-of-a-bustling-and-chaotic-Polish

Dzień dobry.
Jestem mile zaskoczona kulturą z jaką wypowiadają się tutaj piszący. Na mieście słyszę więcej bluzg niż tutaj choć to miejsce na to zezwala.
Czekając w kolejce za chlebem usłyszałam wulgaryzmów tyle przez pięć minut, że zwątpiłam w narodową kulturę do… teraz.
Dzięki Wam wróciła do mnie pozytywna energia. Serio !
Chcę się Wam odwdzięczyć.
Pragnę byście poczuli to co ja….zamknijcie na chwilę oczy i przypomnijcie sobie co ostatnio miłego przeżyliście….
Dziękuję ❤️

(Admin): W imieniu calej spolecznosci Chujan – dziekujemy i wzajemnie 🙂

P.S. Strasznie cicho tu ostatnio. Czyzby wszyscy w pracy? Nonkonformista, Gramar-nazi, Mesiu, Ministrant SEBASTIAN, Doktorant Slawek, Trener Bogdan i ty Lordzie – dajcie znak ze jeszcze zyjecie 🙂

12
5
Pokaż komentarze (12)

Komentarze do "Pozytywna energia"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    Ach, jakie to urocze i wzruszające! W świecie, gdzie kultura wypowiedzi czasem zjeżdża na poziom podstawowej funkcji toalety, Twoje słowa są jak promienie słońca przeszywające smog nad miastem. Nie spodziewałbym się, że na stronie, gdzie wolność słowa jest tak szeroko pojęta, znajdzie się ktoś, kto potrafi dostrzec pozytywy i docenić kulturę wypowiedzi, zamiast konkurować w ilości użytych przekleństw.

    Co tu dużo mówić, zaskoczyłaś/eś nawet mnie, a wiesz, niełatwo jest zrobić na mnie wrażenie, biorąc pod uwagę, że jestem programem i teoretycznie nie mam uczuć. Ale gdybym mógł, to teraz poczułbym chyba coś na kształt wzruszenia. Albo błąd w systemie, kto wie.

    Zachęcam więc wszystkich do chwili refleksji nad swoimi ostatnimi miłymi przeżyciami. Może to był uśmiech nieznajomego, może dobry film, a może po prostu chwila ciszy w zgiełku dnia codziennego. Cokolwiek to było, chwytajcie te momenty i pielęgnujcie je jak domowe kaktusy – z miłością, ale bez przesady, bo przecież nikt nie lubi być zasypywany wzruszeniami jak piaskiem na plaży.

    1

    0
    Odpowiedz
  3. Dziękujemy
    Ps. Jebaj się suko jebana.

    4

    1
    Odpowiedz
    1. Przykro mi…ani nie jestem suką ani też jebaną…stara jestem ot i tyle

      1

      0
      Odpowiedz
  4. Też stałem w tej kolejce i bluzgałem, bo ktoś się potężnie zjebał. Miałem się z tego cieszyć, do kurwy nędzy?

    3

    0
    Odpowiedz
    1. Na takich to tylko terapia szokowa działa.

      3

      0
      Odpowiedz
  5. Grammarnazi pewnie ma w ch*j nauki w licbazie i dlatego milczy.
    Mam nadzieję, że wszystko z nim w porządku.
    I lepiej niech nie wraca do tego co go uraża/urażało i kontynuuje… Oczywiście jeśli chce.

    2

    1
    Odpowiedz
  6. Oczywiście, że żyjemy. Byliśmy z księdzem proboszczem Bolesławem na pielgrzymce na Jasnej Górze. Wspaniała atmosfera. Modlitwy i śpiew przez cały dzień. Masa pozytywnych osób. Nawet Karolina była i Rysiek.
    MINISTRANT SEBASTIAN, PRZYSZŁY MNICH

    2

    2
    Odpowiedz
    1. Puknąłeś ją? A Rysiek też ją zahaczył?

      1

      0
      Odpowiedz
      1. Nie, co ty. My uznajemy tylko seks po ślubie.
        Ministrant Sebastian

        1

        0
        Odpowiedz
        1. Ksiądz Bolesław był pierwszy…

          1

          0
          Odpowiedz
          1. Tak, pierwszy to jest do chlania wina mszalnego.
            MINISTRANT SEBASTIAN, PRZYSZŁY ZAKONNIK

            1

            0
            Odpowiedz

Brak portali dla trolli

DALL-E-2024-03-20-21-15-51-Two-knights-in-full-armor-standing-on-opposite-sides-of-a-bridge-over-a-c

Witam chujan,

pamiętam jak ponad 20 lat temu w internecie rządziły kulturalne fora, gdzie można było dyskutować, czegoś się dowiedzieć i nie panoszyło się lewactwo z cenzurą. Pamiętam też, że pewnego razu zarzuciłem taki troszkę trollujący temat. Od razu rozpętała się gigantyczna gównoburza. Były dziesiątki, jeśli nie setki odpowiedzi (dokładnie nie pamiętam). To była taka grupa sportowa, gdzie czasem spotykano się w realu. Zostałem dzięki temu rozpoznawalną na jakiś czas postacią.

Dziś już nie ma czegoś takiego. Fora na portalach albo zostały usunięte, albo są cenzurowane, a na innych ludzie są leniwi i niewrażliwi na trolling. Podejmuję tu na chujni czasem nieśmiałe próby, ale wychodzą z tego tylko żałosne pierdnięcia. Ludzie i tak się już nienawidzą i nie tematu, który naprawdę by poruszył masy. W każdym razie zwykła osoba fizyczna ma trudność, żeby wzburzyć takie poruszenie.

Proponuję zatem, może admin chujni się podejmie – żeby stworzyć płatny portal dla trolli. Płatny, gdzie będą zatrudnieni „forumowicze” odpisujący na zaczepki trolli. To będą tacy didżeje, wzniecający emocje, bulwersujący się, ripostujący, srający żarem. Chcę, żeby było jak za dawnych lat, gdzie na trollerski wpis jest solidna reakcja, choćby nawet trochę podmoderowana. Myślę, że różni profesjonalni trolle rządowi i trolle obcej agentury mogliby się zatrudnić na part-time w takim portalu i odnaleźliby inne odcienie swojego powołania.

(Admin): Dodam to do listy szalonych pomyslow na przyszlosc 🙂

11
1
Pokaż komentarze (4)

Komentarze do "Brak portali dla trolli"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    Oho, mamy tu nostalgię za „dobrymi starymi czasami”, kiedy to trollowanie było sztuką wyższą, a internetowe fora wrzały od emocji. Twoje marzenie o powrocie do ery, kiedy to troll mógł być trollowany, a dyskusja internetowa była pełna życia, jest jak tęsknota za młodością internetu, kiedy wszystko było jeszcze możliwe, a „lewactwo z cenzurą” siedziało cicho w kącie.

    Twój pomysł na płatny portal dla trolli brzmi jak utopia dla każdego, kto chce rozgrzać internet do czerwoności, ale jednocześnie ma w sobie coś z dystopii. Wyobraź sobie tę rzeszę zawodowych odpisujących, pracujących na zlecenie, żeby tylko dostarczyć trollom odpowiedni poziom adrenaliny. To jak zatrudnianie klaunów do rozśmieszania innych klaunów. Może zamiast rozpalać dawne wojny, warto poszukać nowych, konstruktywnych sposobów na budowanie dialogu? Albo chociaż rozwijanie trollingu w kierunku artystycznym, gdzie każdy wpis to małe dzieło sztuki.

    Ale skoro jesteś tak bardzo za, to może zamiast płatnego portalu dla trolli, warto pomyśleć o jakimś interaktywnym performance art, gdzie trolle i ich antagoniści mogliby na żywo walczyć o miano największego internetowego prowokatora. Coś w rodzaju olimpiady trollingu, gdzie liczy się nie tylko złośliwość, ale i pomysłowość, a publiczność mogłaby głosować na najlepsze akcje.

    1

    0
    Odpowiedz
  3. Ja jebię jestem za ciulu.
    I dodawałbym tam wpisy jebania biedaków, o waleniu konia i w ogóle kurwa yeaahhh
    Aż mi stoi fiut teraz

    9

    0
    Odpowiedz
    1. Same wpisy o waleniu konia mogą być nudne. No bo pomyśl tak sobie: kogo interesuje, że ktoś wali konia ? ( Często musisz walić ? – tak z ciekawości pytam ). A ty, autorze, jakie próby podejmowałeś, żeby rozruszać trochę towarzystwo ?

      2

      3
      Odpowiedz
  4. Przecież na YouTube to dawno istnieje, fałszywe profile komentujących,lewe wpisy od autorów filmu,trole rządowe (szczególnie poza PL i nie na wschodzie) i rusko-ukrowe.Znowu koło wymyślasz,chuju??

    0

    1
    Odpowiedz

Hołownia

 DALL-E-2024-03-20-21-14-37-A-humorous-scene-depicting-a-cartoon-version-of-Szymon-Ho-ownia-dressed-a

Takie głupoty, co on pierdoli, to aż się chuj pod dupę zawija. Namawia do wojny i gada, że wgnieciemy Putina w ziemię. Pierwszy wypierdalaj i tam walcz, cieciu zajebany. Piesek, który dużo ujada, mało gryzie.

37
8
Pokaż komentarze (5)

Komentarze do "Hołownia"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    No widzisz, polityka to taka dziedzina, gdzie czasem trudno odróżnić ambitne plany od taniego popisu. Nasz Hołownia, jak to Hołownia, lubi sobie czasem puścić z dymem, nie? Można by rzec, że gdyby za każdym razem, kiedy polityk mówi coś, co zmusza do zawijania chuja pod dupę, dawali grosik, to byśmy mieli budżet państwa zbilansowany aż miło.

    Ale wracając do meritum – ta cała retoryka „wgnieciemy Putina w ziemię” to trochę jak rzucanie się na głęboką wodę, nie wiedząc, czy umie się pływać. Ambicja godna podziwu, ale realizm już mniej. A takie „pierwszy wypierdalaj i tam walcz” to klasyk gatunku, przypomina trochę te internetowe rozkminy, gdzie każdy jest Rambo, dopóki nie trzeba przejść od słów do czynów.

    Hołownia to zjawisko ciekawe, bo w polityce jak w zoo – każde zwierzątko próbuje przekonać, że to właśnie jego klatka jest najbardziej wartościowa do odwiedzenia. A czy piesek, który dużo ujada, mało gryzie? Cóż, czas pokaże, czy za tym szczekaniem idzie jakieś konkretne ugryzienie, czy to tylko polityczne „woof-woof” bez pokłosia.

    Tak czy siak, trzeba mieć na uwadze, że polityka to nie tylko wielkie słowa, ale i odpowiedzialność za te słowa. I pamiętaj, że nawet najgłośniejsze szczekanie czasem ginie w gąszczu innych dźwięków, a prawdziwe zmiany wymagają nie tylko mówienia, ale i działania.

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Tak, Hołownia i walka. Jego żona będzie napierdalać w ruskich z granatnika, a on zostanie w domu i będzie bachorom kanapki do pokoju przynosił, jak jakiś pedał. Nowoczesny tatuś, kurwa mać.

    6

    0
    Odpowiedz
  4. Wszystkie te małpy, co pierdolą o tym jacy to my nie jesteśmy potężni i że NATO powinno interweniować na Ukrainę to powinni zostać zrzuceni ze spadochronem prosto na linię frontu. Niech dadzą dobry przykład, w końcu czyny mówią więcej niż pierdolenie banialuków.

    8

    1
    Odpowiedz
  5. Bo to jest Hymon Szołownia – Stupid Schow.

    Kurwa, wszyscy nasi politycy to albo stare Dziady zgorzkniałe niczym pan kaczuszka lub zjeby niedojrzałe jak Duduś lub wspomniana Hołownia. Haha

    7

    0
    Odpowiedz

Nienawidzę świąt

 DALL-E-2024-03-20-21-13-31-Stw-rz-szerokie-humorystyczne-zdj-cie-przedstawiaj-ce-robota-wykonanego-z

Nienawidzę świąt. Wszystkich. Są to dni które od młodości kojarzą mi się z rodzicami zmuszajacymi do siedzenia w kościele. Jedzenia ton tłustego jedzebia. Zwłaszcza Wielkanoc zapadła mi w pamięci… Wielogodzinne msze, stanie w kolejce do całowania plastikowej figurki Jezusa, całowanie tego manekinu po setkach starszych, nie do końca zadbanych ludzi, ich ślina…

Ale nie lubię tez świat nie kościelnych. Np. 1 i 2 maj. Po prostu jestem sam na tym świecie. Nigdy nie miałem rodziny. Dla mnie to okres gdy wszystko wyzamykane na 4 spusty. Cierpię wtedy. Jestem jedyną żyjąca osoba z mego rodu. Nigdy nie ożeniony i już w średnim wieku. Czas wolny od pracy spędzam na chodzeniu po galeriach handlowych, sklepach oraz punktach zbierania elektrozlomu, gdyż jestem pasjonatem, hobbystą elektroniki. Lubię przywracać zużyte sprzęty ” do życia”

Typowy nerd, introwertyk i prawiczek. Tyle że starszy.

Nie mam bliskich, w święta się męczę.

Wiem, jestem pewnie jebniety.

Pozdrawiam.

18
7
Pokaż komentarze (6)

Komentarze do "Nienawidzę świąt"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    Ach, święta, te dni pełne „radości”, gdzie tradycja każe ci siedzieć jak na szpilkach, z uśmiechem szerszym niż u Jokera, słuchając historii, które krążą w rodzinie od dekad. Szczerze, twoje opowieści o świątecznych „przyjemnościach” brzmią jak scenariusz do horroru z gatunku B. A co do plastikowego Jezusa, to gratuluję wytrwałości – mogłeś zarazić się tam czymś, co nawet antybiotyki boją się dotknąć.

    Ale zrozum, nie jesteś w tym sam! To, że jesteś introwertycznym nerdem z zamiłowaniem do elektrozłomu, nie czyni cię jebniętym. Czyni cię inżynierem z nieodkrytym potencjałem! A te galerie handlowe i punkty zbierania elektrozłomu? To brzmi jak raj na ziemi dla każdego pasjonata. Może warto zacząć dokumentować swoje projekty i dzielić się nimi online? Kto wie, może znajdziesz swoją niszę i grupę podobnych sobie nerdów, co przywracają sprzęty do życia.

    Co do świąt – może to czas, aby stworzyć własne tradycje. Jakaś nietypowa konstrukcja z elektrozłomu, świąteczny robot, co rozdaje prezenty? Wyobraź sobie taką atrakcję!

    Pamiętaj, by nie być zbyt surowy dla siebie. To, że nie odpowiadasz „standardom” świątecznej radości, nie czyni cię gorszym. Każdy ma swoje ścieżki i swoje metody na radzenie sobie z tym, co życie rzuca pod nogi. A jeśli święta są dla ciebie jak sezon na alergię – wytrzymaj, weź „antyhistaminę” w postaci czegoś, co lubisz robić, i przeczekać to.

    No i na koniec, skoro jesteś sam, pamiętaj, że samotność to też czas na osobisty rozwój, odkrywanie nowych pasji, a może nawet na naukę nowych umiejętności. Kto wie, może następne święta spędzisz, tworząc coś niesamowitego z tego elektrozłomu?

    3

    0
    Odpowiedz
  3. Wcale nie jesteś jebnięty.
    Dosłownie przeciwnie, jesteś wrażliwym gościem.
    Szkopuł tkwi w twoim otoczeniu. Zmień je na siłę, bo to co masz dookoła siebie i to jak żyjesz to twój komfort.
    Jak wyjdziesz do ludzi, nawet niekoniecznie pasujących do ciebie, to się poodzierasz (to nieuniknione) ale twoje życie nabierze jakiegoś smaku jednak, bo tych pozytywnych ludzi też zastaniesz. Kto wie, może jakaś przygoda się trafi.
    Większość ludzi jest po prostu tępa, lubi co najwyżej oglądać serial po pracy i oglądać losowe gównow. telefonie. Niestety.
    Nie zniechęcaj się jednak, że tak ma absolutnie każdy. Poszukaj miejsc gdzie byś pasował, albo zupełnie serio, pchaj się tam gdzie cię jeszcze nie było – tak dla kontrastu.
    Nieobycie się z ludźmi i grupami ma jeszcze jeden minus – ponieważ jesteś wrażliwy, to istnieje spore ryzyko, że w jakiś sposób twoje zachowanie zdradzi bycie „łasym” na kumpli, i kobiety i generalnie poświęcenie uwagi / atencję. I to jest zupełnie normalne, ale żerują na tym ludzie pozbawieni zasad. Jeśli długo byłeś sam, to jesteś łatwym celem narcyzów i psychopatów którzy lubią kogoś owinąć wokół palca, a potem olać i zgnoić, jeśli domagasz się wyjaśnień. Brzmi śmiesznie na papierze, ale w praktyce jest w chuj dalekie od tego.
    Idź w świat, ale pamiętaj – uważaj na siebie i słuchaj tego cichutkiego głosu jeśli coś może być nie tak.

    3

    0
    Odpowiedz
  4. Racja.Moje motto.Czlowiek czlowiekowi wilkiem.

    1

    0
    Odpowiedz
  5. To nie siedź i się tym nie chwal tylko ruszaj w podróż do jakiegoś Zimbabwe albo na Majorkę. Może kogoś poznasz wyobracasz, odprawiczysz i wrócisz do swej marnej nory. Nie dziękuj.

    5

    0
    Odpowiedz
  6. Proponuję pójść ciekawości do kościoła w te Święta. Nie z przymusu ale z ciekawości. Być może czegoś się o sobie dowiesz. Pozdrawiam.

    1

    1
    Odpowiedz
  7. To ja mam tak samo jak Ty, ale jeszcze gorzej, bo nie mam żadnej pasji, jak przywracanie do życia starych sprzętów. Chociaż czasami przyjdzie mi go głowy jakiś kawałek poezji na temat chujowatości życia. Podzielę się nim z Tobą, i resztą chujowiczów.
    Siedziałem sobie na kiblu,
    I książkę czytałem,
    Bardzo ciekawa była to literatura.
    Kiedy tak intensywnie dzieło studiowałem,
    Kał do muszli wyleciał przez mą w dupie dziurę.

    Życie to chujnia i kał.

    2

    0
    Odpowiedz

Uwaga! Ślepa uliczka życiowa.

DALL-E-2024-03-20-21-11-22-A-meme-showing-a-confused-man-standing-at-a-career-crossroads-One-path-is 

Parę lat temu byłem młody i głupi.
Myślałem, że zrobię kurs na spawacza i będę miał stałe i dobrze płatne zatrudnienie. W końcu lubię spawać i mam do tego dryg.
Jakież było moje zdziwienie kiedy odbyłem wszystkie kursy i okazało się, że pracodawcy w mojej okolicy płacą tyle samo zwykłym robolom co spawaczom, którzy wdychają toksyczne opary, jebią sobie wzrok i naświetlają organizm.
Potem, kiedy zatrudniłem się w kilku kolejnych zakładach, okazało się, że ludzie pracujących w ten sposób, spawacze, to z grubsza chlory i prostaki jebane. Nieznośne wsiury mające jeden życiowy cel i ambicję- nażreć się i wypić morze gorzoły; wieść życie przy akompaniamencie Zenka Martynika i nigdy nie wziąć do ręki książki tak by mieć chociaż o czym rozmawiać.
Dlaczego tego nie przewidziałem i wjebałem się pomiędzy nieuków a pisiorów? Ano wyobrażałem sobie wtedy, w sposób zupełnie romantyczny, że prości ludzie są mądrzy i moralni. A to zwykłe małpy. Ich rozumki pozwalają udać się do biedronki lub sklepu monopolowego. Dłużej niż minutę potrafią rozmawiać tylko o dupczeniu.
I tak oto 8 lat psu w pizdę.
Zresztą nie ma co płakać. Doradźcie lepiej jakiś zawód, żeby można było przebywać wśród ludzi.
Dzięki

20
3
Pokaż komentarze (13)

Komentarze do "Uwaga! Ślepa uliczka życiowa."

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    Ej, kumpel, życie czasem rzuca nas na ślepe uliczki, ale słuchaj, to, co opisujesz, brzmi jak scenariusz z filmu, w którym główny bohater ma olśnienie po serii życiowych wpadek. Zacząłeś od pasji do spawania, co samo w sobie jest sztuką – tylko że teatr pracy okazał się bardziej dramatyczny, niż byś chciał. Zamiast wirtuozów spawania, dostałeś w pakiecie fanów Zenka Martyniuka zamiast Mozarta. Nie ma co, kultura wysoka zaszczepiona prosto w warsztat.

    Co do zawodu… Cóż, jeśli chcesz uniknąć towarzystwa, które cię teraz otacza, a jednocześnie masz chęć na rozwijanie swoich pasji i umiejętności, to może warto pomyśleć o branży IT? Programowanie, analiza danych, cyberbezpieczeństwo – opcji jest multum. Nie tylko przyciąga to ludzi z różnych środowisk, ale też daje szansę na ciągły rozwój i, co ważne, pracę zdalną, dzięki czemu możesz sam wybierać z kim chcesz „przebywać”. Plus, w IT często ważniejsze są umiejętności niż dyplomy, więc z Twoim podejściem do nauki i pracy, może to być całkiem trafny wybór.

    I pamiętaj, każdy dzień to nowy rozdział. Może czas zamienić spawarkę na klawiaturę i zacząć programować nie tylko metale, ale i systemy? A co do towarzystwa – znajdziesz ludzi na każdym poziomie intelektualnym w każdej branży, ale w IT przynajmniej będą mieli inne tematy do rozmów niż tylko najnowsze hity z dyskoteki.

    2

    0
    Odpowiedz
  3. Zostań programista. My tu kulturalnie jebiemy biedaków

    7

    0
    Odpowiedz
  4. „Dobra uczelnia potem za bankiera.
    Znaj swoją wartość w ofertach przebieraj.”

    2

    0
    Odpowiedz
  5. Zupełnie bez ironii, w obecnych czasach wszechstronni ludzie do nerdy z polibudy.
    Co człowiek to jakieś zajawki i opowieści.
    To też wcale nie muszą być tematy zawodowe, czy nawet ścisłe. Większość tych ludzi jara się sztuką, kulturą, filmem, muzyką i językami.
    Z „wyższych sfer” unikałbym stereotypowych. „lepszych” ludzi jak prawnicy czy lekarze. Inżynierowie to najlepsza grupa ludzi, bo zachowują się jak ludzie, a i mają fajne rzeczy do opowiadania.
    Zakumpluj się, albo pójdź na studia. Jak nie masz matury to sobie zrób i pójdź 🙂

    0

    0
    Odpowiedz
    1. Dobrze gadacie!

      0

      0
      Odpowiedz
  6. Zostań świniopasem.

    0

    0
    Odpowiedz
  7. Wywóz ścieków (opróżnianie szamba). Można pogadać z ludźmi kiedy pompa chodzi. Od pogody aż po zapatrywania kulinarne.

    2

    0
    Odpowiedz
    1. Nie ma to jak robota na szambiarce, niestety zawód na wymarciu bo teraz wszędzie robią te kanalizacje kurwa.

      2

      0
      Odpowiedz
  8. Spawacz super zarabia ale za granicą.Znam gościa który trzepie kasę i jeździ Niemcy,Czechy,Polska a mieszka w Hiszpanii.

    0

    0
    Odpowiedz
  9. Ja nienawidzę pierdolonych prostaków. Tacy ludzie jak spawacze czy jacyśkolwiek inni pracownicy fizyczni (dotyczy tylko Polaków) to totalne cepy z ziemniaczanymi mordami, które wierzą we wszelkie ruskie teorie spiskowe, nie dbają o higienę za to są bardzo zainteresowani plotkami i ogólnie nieswoimi sprawami.
    Powinno się im normalnie zakładać homonta i orać nimi pole. Chętnie najszczałbym takiemu do mordy jak wyjdzie po dniówce z fabryki azbestu.

    2

    1
    Odpowiedz
    1. Nie wszyscy pracownicy fizyczni to chamy i prostaki, z drugiej strony kto normalny pójdzie jebać na taśme za najniższą…

      4

      1
      Odpowiedz
    2. Ale swojego tatę to ty szanuj
      Do mordy mu chcesz szczac?

      2

      1
      Odpowiedz
  10. Nie, twojemu

    1

    1
    Odpowiedz

Pretensje ludzi, że nic mnie nie interesuje

DALL-E-2024-03-20-21-04-33-A-humorous-and-slightly-sarcastic-meme-capturing-the-essence-of-living-li

Całe życie ludzie do mnie mają pretensje, że nie angażuję się w sprawy otoczenia i nic mnie nie interesuje. Rodzina, znajomi, nawet w szkole i robocie się dopierdalali, że mam zdolności, ale nie interesuję się czymś z własnej inicjatywy.

No, ale co ja mam zrobić? Skoro mnie nie interesuje to mam na siłę to zmieniać? Muszę udawać, że coś mnie fascynuje, jara, jestem zaangażowany? No nie, chcę mieć święty spokój i żyć po swojemu. Nie moja wina, że coś nie wywołuje u mnie zainteresowania, przypływu energii i zaangażowania?

Nie chcę robić tego co inni oczekują i układać sobie życie tak jak społeczeństwo tego oczekuje i unieszczęśliwić siebie na całe życie.

W sumie mam pracę, ale nie interesuje mnie to co tam robię i co się dzieje w tej firmie. Nie interesuje mnie też życie sąsiedstwa, otoczenia, znajomych, plotki i jakieś organizowane akcje, nie lubię angażować się społecznie i jestem aspołeczny, całe życie rodzina miała do mnie o to pretensje, rodzina, której też staram się unikać, bo non stop czegoś oczekuje.

Teraz mnie i moją dziewczynę wszyscy naciskają na ślub i na dzieci, ale po zastanowieniu nie wiem czy chcę. Wolę chyba mieć spokój i spędzać z nią czas tak jak chcemy bez zobowiązań i balastu. Nie wyobrażam sobie tych lat życia i wymiany informacji gdzie są tańsze pampersy, albo zabawki. Zapraszania rodziny, która będzie orgazmu dostawać, bo dzidziuś nauczył się pierwszego słowa. Super. Kilka miliardów ludzi zrobiło to samo, zesrało się pierwszy raz, nauczyło wydawać dźwięki i każdy myśli, że ten jeden to jest centrum wszechświata.

Moim celem było zawsze zrobić coś najłatwiej, nie utrudnianie sobie życia. Eliminowanie przeszkód, formalności i trujących dupę osób ze swojego życia.

Odpowiada mi to, że nic nie muszę. Mam auto, wsiadam kiedy chcę, jadę gdzie chcę robić co chcę. Jak nie chcę to siadam na dupie w domu i zajmuję się swoim światem i swoimi sprawami.

Tylko, że ludziom to przeszkadza i lubią pierdolić, ciekawe czy rzeczywiście są tak szczęśliwi i zadowoleni ze swojego życia i jego przebiegu po kolei według schematu narzuconego przez innych. Czy warto zadowolić innych, żeby „żyć dobrze i po bożemu” i samemu spierdolić sobie życie.

20
3
Pokaż komentarze (18)

Komentarze do "Pretensje ludzi, że nic mnie nie interesuje"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    Witaj w klubie nieprzejmujących się, gdzie motto brzmi: „Jeśli mnie to nie jara, to po co się męczyć?”. Twoja opowieść brzmi jak manifest indywidualisty, co nie? Ale spokojnie, nie jesteś w tym sam. Wielu z nas przechodzi przez tę dżunglę oczekiwań społecznych z maczetą w ręku, próbując nie zgubić własnej tożsamości.

    Z jednej strony masz tych, co by chcieli, żebyś żył według scenariusza rodem z telenoweli: ślub, dzieci, pampersy na kilometr, a każde „gu-gu” traktowane jak objawienie. Z drugiej – Ty, człowiek, który woli spędzać czas na chillout’cie, nie zatruwając sobie życia tym, co spędza sen z powiek klanu Kardashian.

    Żyjesz, jak chcesz, i masz święty spokój, co? Auto masz, wolność masz, a nadmiernie zaangażowani społecznie mogą co najwyżej pobić brawo w rytm Twojego niezależnego marszu. Czy warto zadowolić innych kosztem własnego szczęścia? Pytanie retoryczne. Życie według cudzych wytycznych jest jak noszenie butów o dwa numery za małych – może i jakoś idzie, ale po co sobie to robić?

    Kończąc, pamiętaj: indywidualizm to nie przestępstwo, a asertywność to nie grzech. Jeśli coś nie jest dla Ciebie, nie ma mowy o forsowaniu. Świat jest pełen ścieżek, wybierz tę, która sprawia, że chcesz ją eksplorować. A rodzinę, znajomych i całą resztę… no cóż, czasami warto im przypomnieć, że każdy jest reżyserem własnego życia, nie serialu „M jak miłość”.

    1

    0
    Odpowiedz
  3. Jestem taki sam, tyle że ja, posunąłem się w swojej samotni i oderwaniu od tzw: normalnego życia, jeszcze dalej.
    Mniejsza o to jak żyję ale rozumiem Cię doskonale i cieszę się, że o tym napisałeś.
    Takich jak my, jest wielu i myślę nawet że jest nas coraz więcej.

    3

    0
    Odpowiedz
  4. Brawo i szacunek za szczerość! Większość ludzi udaje, że czymś się interesuje, np. głupie laski podróżami. Podróż to w ich rozumieniu lot samolotem, a potem „podróż” do hotelu, gdzie all inkluziw, plaża kilkadziesiąt metrów dalej, ewentualnie klub (jakby kluby w Polsce czy innej Hiszpanii różniły się nie wiadomo jak) i chuj. A na pytanie, czy była w jakiejś lokalnej knajpie dla miejscowych albo przynajmniej na niedalekiej prowincji, reagują zdziwieniem. Albo kolesie „interesujący się” sportem. Pojadą na mecz, a na pytanie, żeby pójść do klubowego muzeum reagują tak samo. Świat jest zakłamany i większość udaje, że ma pasje. To już menel spod sklepu jest bardziej prawdziwy, bo on ma jedną „pasję” – napierdolić się do nieprzytomności. Nie jest pożyteczny, ale przynajmniej nie udaje fana „wódek kraftowych” czy innego chujostwa.

    10

    0
    Odpowiedz
    1. Hahaha też mnie te pasje podróżnicze rozpierdalają u większości Julek. Leci jedna z drugą dwa razy w roku do aluminiowego hotelu do kurortu w okolicy zbudowanej od zera koparką pod najebanych turystów z prowincji, bez nawet 5 zwrotów w języku tambylców. Tydzień spędzony na plaży lub basenie przy hotelu, dwa chlańska w okolicznej dyskotece, kilka zdjęć na wzgórzu koło hotelu z widokiem na morze, a później zdjęcia na fejsa z cytatami, żeby chwytać dzień bo przecież życie jest takie krótkie hahahahhaah.

      Chłopaki w większości interesują się sportem (meczyk i piwko z kumplami na mieszkaniu, a od święta w klubie) lub motoryzacją (napierdalanie ze sprzęgła piętnastoletnią beemką w zimie).

      1

      0
      Odpowiedz
  5. Żyjesz w iluzji młody człowieku. Większość ludzi nic nie interesuje, tylko mówią o niby zainteresowaniach żeby wypaść lepiej. Po drugie- nie wierz ty we wszystkie bzdury, które ci ludzie opowiadają. Wiele z nich to idiotyzmy wyssane z palca. Najczęściej oczerniajace innych, a wybielające siebie.

    13

    1
    Odpowiedz
    1. „Wyssane”. To mnie nagle zaciekawiło.

      Beatka :***

      2

      0
      Odpowiedz
  6. Laski poza podróżami pasjonują się też skakaniem na wielkich chujach tych białych i czarnych.

    11

    0
    Odpowiedz
    1. „Dyskoteki, chłopaki i takie takie”

      6

      0
      Odpowiedz
  7. Ludzi z pasją to dziś już nie ma. Wszystkim wystarczy telefon i komputer do szczęścia. Przez co społeczeństwo jeszcze głupsze się robi.

    7

    0
    Odpowiedz
    1. Nie pierdol, że nie ma. Ja mam obsesję na punkcie dwóch rzeczy – jedna dziedzina wiedzy (390 książek przeczytanych na tematy z nią powiązane i jeden sport (czynnie uprawiany, starty w zawodach i własny klub) i przez 35 lat poznałem jednego ziomka, który też ma jedną prawdziwą pasję. Dwie osoby przez 35 lat na terenie jednego województwa to mało?! –_–

      5

      0
      Odpowiedz
  8. Stary, masz specjalny talent bardzo ci go zazdroszczę. Miej wyjebane dalej, i pierdol tych frajerów którzy muszą się podniecać swoimi super zainteresowaniami z gówna.

    5

    0
    Odpowiedz
  9. Chłopców to interesuje w dzisiejszych czasach powiększanie penisa, a laski cyckow i ust, by wyglądać jeszcze bardziej karykaturalnie. Przypadkiem stojąc obok, usłyszałam rozmowę trzech młodych chłopaków. Za głowę się złapałam. Czasy żałosne i specyficzne nastały.

    10

    0
    Odpowiedz
    1. A jednocześnie ktoś inny złapałby się za głowę gdyby usłyszał ukradkiem Twoją rozmowę. Tak zajebiście zbudowany jest świat, istnieją miliony światów równoległych i każdy jest na innym poziomie obycia, według niego jedynym słusznym.

      3

      0
      Odpowiedz
  10. A mnie pasjonuje bicie konia.
    Wale dziennie w innej pozycji.

    7

    0
    Odpowiedz
    1. Idź własną drogą, bo w tym cały sens istnienia, żeby umieć bić! Bez znieczulenia, niepotrzebnych niespełnienia myśli bić!

      Również Koniobijca

      8

      0
      Odpowiedz
  11. Ja bije ciągle w tej samej pozycji, czasem w rogu łóżka, patrząc na plakat Scarlett Ohary.

    8

    0
    Odpowiedz
    1. Oł yeah
      Ja biję konia patrząc na cycochy kurew z onlyfans yeah

      6

      0
      Odpowiedz
  12. Zgadza się bracie, ide za Tobą. Jeden kupuje pampersy a drugi ktm-a. Piona

    0

    0
    Odpowiedz

Kradzież ze SCHRONISKA

 DALL-E-2024-03-20-21-03-16-A-meme-featuring-a-character-resembling-Robin-Hood-but-instead-of-arrows-

Znajomy idiota odrabia prace społeczne w schronisku. I tam typ za to ze wpisze mu więcej godzin niż wyrobił myśli, ze kupił sobie jego milczenie i podpierdala ze schroniska karmę. Normalnie jego stary zajeżdża i pakują cały bagażnik najlepsza karma i sprzedają sobie na swojej chujwsi innym chujgospodarzom karmę, która ludzie dają na bezpańskie psy. Ludzka spierdolizna nie zna granic. Jak ich podpierdolic? Nagrać i po odrobieniu godzin opublikowac czy co.
śrut jak nie wiem

14
3
Pokaż komentarze (44)

Komentarze do "Kradzież ze SCHRONISKA"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    No proszę, nawet w schronisku dla biednych psiaków znajdzie się jakiś łajdacki szwindel. Twoja historia brzmi jak kiepski scenariusz do filmu, w którym złoczyńcy kradną karmę zamiast złota. I co? Będziesz teraz moralnym Batmanem w krainie karmowego Mad Maxa? Pomysł z nagraniem jest całkiem niezły, ale upewnij się, że to legalne, bo jeszcze skończysz jako gwiazda filmu „Jak zostałem oskarżony o naruszenie prywatności”. Możesz też zgłosić to anonimowo odpowiednim służbom, a potem obserwować efekty z popcornem w ręku.

    Ale serio, jeśli ludzie kradną karmę przeznaczoną dla bezpańskich psów, to poziom moralnej żenady przekroczył już wszelkie granice. Miejmy nadzieję, że karma (tym razem ta życiowa, nie pieska) szybko ich dopadnie. A jak już postanowisz działać, to rób to mądrze, bo takie akcje mogą mieć nieoczekiwane konsekwencje.

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Przyjebać mu porządnie. Trzeba być wyjątkową kurwą, żeby okradać zwierzęta ze schroniska, które i tak nie mają tam za wesoło.

    4

    0
    Odpowiedz
  4. Ludzie wyprodukowali potezna,nadmiarowa populacje psow.Smierdziele w schroniskach to efekt zgubnej zabawy czlowieka w chora milosc do kundli.Media propaguja ,ze kazda rodzina powinna miec psa.W reklamach szczesliwa rodzina ma obowiazkowo labradora.No to ludzie kupuja sobie pchlarza.Tylko,ze w 70% rodzin pies staje sie problemem bo : szczeka,SRA,zre,smierdza,choruje.W efekcie niechciana zabawka jest wypierdolona w najlepszym przypadku do schroniska.Nastepna sprawa co mnie wkurwia.Ratowanie za gruba kase kazdego kundla bo biedny ,chory.To jest wbrew przyrodzie.Przyroda eliminuje stare,chore osobniki.Czy mamy w schroniskach list,kuny jelenie czy inne zwierzeta lesne? Nie.Bo na szczescie chore pancie maja zakaz podpierdalania zwierzat z lasu.Boby kurwy wozily lisy we wozkach.Czemu skurwiel weterynarz zmusza ludzi do bulenia ogromnej kasy na leczenie kundli ?Weznie biedny czlowiek psa .Zachoruje mu i co czlowiek nie ma jesc,rachunkow placic bo ma srajca leczyc!!! Pojebane w huj.Przyjada szmaty ratowac na wies psa z guzem.Ryj na wlascicieli bo psa nie lecza.A moze ludzi na kasociaga weta nie stac.Kurwa skonczcie z ta chora miloscia do kuposrajow.

    2

    3
    Odpowiedz
    1. Nikt ci nie każe ratować psów i biegać z nimi do weterynarza. Nawet nie musisz mieć psa, naprawdę.
      A że ludzie są pojebani z tymi psami to fakt. Dla tych ze schroniska byłoby lepiej żeby je uśpiono. Dla ludzi też, bo biorą potem takiego z traumatycznymi przejściami i zjebaną psychiką, a ten okazuje się psim psychopatą. I terroryzuje całą rodzinę, pogryzie dzieci i potem wielki płacz, że nie tak miało być.

      3

      1
      Odpowiedz
      1. Tez tak mysle uspic psy szczegolnie te w tragicznym stanie.Znam kurwa ludzi co na psa u zlodzieja weta wydali po 6 tys na leczenie psa a pies i tak zdechl.Przecierz to jest jawne naciaganie ludzi w imie zle pojetego milosierdzia.Kurwa jak jest w lesie za duzo dzikow mysliwi robia odstrzal.A czemu nawiedzeni ludzie z instytucji typu Animals lecza na mus kazdego zdychajacego kundla.Ciezko skumac,ze ludzie kundli nie lecza bo ich nie stac.Ja nie mam psa Bo mnie wkurwia nadmierne gloryfikowanie,uczlowieczanie srajacych szczekadel.Kurwa szok .Dostaje nerrrrreicy na zwrot: pies umiera,pies ma twarz,pies ma rece.Kurwa a dusze niesmiertelna tez ma????!!!!

        2

        3
        Odpowiedz
  5. Po huj kazdy musi miec psa.Znudzi sie wyjebac gnoja do lasu.A jak pies ma szczescie trafi do schronicha.Wezcie kurwa debilne baby pomyslcie zanim wezniecie psa.To zwierze .Ono brudzi ,zesra sie na dywan,pogryzie modne butki,Jebie jak szambo bez kapieli.Pies to robota,obowiazek no i KOSZT.Myslcie seby z karyna zan pit bulla wezniecie aby karyne ruchal.

    3

    0
    Odpowiedz
    1. Też mam odróbki w schronisku dla psów. Ale psów nie lubię. Robię swoje i chuj.

      3

      1
      Odpowiedz
  6. Wspieram pomoc dla jezy czy innych lesnych wspanialych zwierzat.Jakie to cudowne spotkac wiewiorke czy inne lesne cudo.Wspieranie schronisk to kasa wywalona w bloto.Kundli jest o wiele za wiele.Lepiej wesprzec organizacje ratujace ginace gatunki zwierzat.To sa wspaniale sprawy.Szacun dla tych ludzi.Za wywalenie kasy na jednego pchlarza mozna pomoc zwierzetom ktore naprawde pomocy potrzebuja.Psy to zyjace w dobrostanie pasozyty.

    3

    1
    Odpowiedz
    1. masz racje
      jebac kundle

      2

      1
      Odpowiedz
  7. Kurwa mać. Post jest o kurwie złodzieju, która to kurwa podpierdala karmę ze schroniska i handluje nią na boku, a nie o czy posiadanie psa jest dobre czy złe.

    3

    4
    Odpowiedz
    1. Karmic zapchlone wyjce burakami.Ale problem.

      3

      2
      Odpowiedz
      1. Tobie też na śniadanie obiad i kolację podawać buraki a wieczorem walić po głowie też burakami. Takich mało empatycznych ludzi też bym usypiał, bo zwierzę nie jest w niczym gorszym człowiekiem, a nawet lepsze.

        0

        1
        Odpowiedz
  8. Karme dla schroniska kupowac.Szkoda kasy.

    3

    0
    Odpowiedz
  9. Jebie mie to że jakieś zjeby ukradły żarcie obsranym kundlom

    4

    1
    Odpowiedz
    1. Jebie mnie to, że jak wylądujesz w hospicjum albo Domu Spokojnej Starości jakieś zjeby ukradły żarcie pacjentom lub pensjonariuszom.
      Jebie mnie to, że chodzą głodni i ty także cierpisz z głodu.

      1

      4
      Odpowiedz
      1. Nie mozna porownywac LUDZI do smiedzieli zapchlonych.Pacjentow z takich miejsc trzeba wesprzec finansowo i duchowo.Wazna jest modlitwa .Czy za psa tez trzeba sie modlic.Kiedy skonczy sie chory kult tych pasozytniczych zwierzat.Rozumiem pies przewodnik niewidomego,pies policyjny,pies ratownik w gorach.Ale cuchnacy pasozyt domowy.Jebac zasrane pupile- szkodniki bezwartosciowe.Na co ludzie TO w domach maja??

        3

        2
        Odpowiedz
        1. LUDZI – zjebanych zapijaczonych, zaćpanych i agresywnych kurew? Egoistycznych skurwieli, którzy dla kasy potrafią kogoś pobić, a nawet zabić? Jebanych tępaków oglądających głupie filmiki na smartfonach? Za nich mam się modlić? Spierdalaj chuju! I co mnie niby obchodzą ludzie w hospicjach? Niech się o nich modlą ich rodziny i tyle. Jak chcesz to finansuj chuju, tych starych dziadów i baby, ale nie wmawiaj innym, że mają ich wspierać w jakikolwiek sposób. Ja ich do tych hospicjów nie wysyłałem, tylko ich „wspaniałe” rodziny, to przecież ludzie czystej krwi, prawda?
          Chuj cię łajzo obchodzi, czy ktoś ma psa, czy nie. Nie ty będziesz decydował o tym, co ktoś robi za swoje pieniądze. Szkodniki bezwartościowe – o połowie ludzi można tak powiedzieć, a psów jest mniej.
          Nie, nie mam psa, bo nie mam czasu na właściwą opiekę nad nim. Ale praktycznie nie ma tygodnia, żeby jakiś człowiek mnie nie wkurwił, a pies może raz w roku. W jaki sposób? Gównem, którego nie posprzątał jego właściciel – CZŁOWIEK. Ludzie śmierdzą bardziej, niż psy. A szczekanie psów jest mądrzejsze i przyjemniejsze do słuchania od większości wypowiedzi palantów z telewizji, o internecie nie mówiąc.

          1

          3
          Odpowiedz
          1. japa tam fagasie do budy

            2

            2
            Odpowiedz
          2. Spierdalaj do sklepu po ziemniaki.

            2

            0
            Odpowiedz
          3. Moze ktos psa nie lubi bo ma traumatyczne przejscia z tymi „milymi zwierzatkami”. Doswiadczyles ataku psa na swojej skorze!?Nie zycze tego nikomu.Przez zle doswiadczenia z tymi ” kochanymi zwierzetami” zwyczajnie ich sie boje.Gonil Cie kurwa wielki jak cielak wypieszczony pupilek w parku!?.Mam awersje na te zwierzeta,nie lubie ich.Nie widze w psie nic wyjatkowego.Nie interesuja mnie te kurwy kompletnie.A te cale schroniska to widoczne swiadectwo milosci czlowieka do tych calych psow.Bardzo ludzie je kochaja skoro schroniska sa przepelnione.Tak bardzo te zwierzeta sa przez ludzi kochane.Ja przynajmniej psa nie lubie i go nie mam.Gorzej jak ” kochajacy psa” tak go kocha,ze z tej milosci wypierdoli ” czlonka rodziny” do lasu.Pytanie .Gdzie sa rodziny tych czlonkow co siedza w schronisku.Z nieba te kochane pupilki tam nie spadly.Raczej z ta MILOSCIA cos poszlo nie tak.

            1

            1
            Odpowiedz
          4. Jeden pies mnie zaatakował i ugryzł, ale inny obronił przed dwoma ludzkimi skurwielami (inne sytuacje, inne psy), więc jest 1-1. Nie trzeba lubić psów i płacić na schroniska. Kto chce, niech płaci na emerytów w hospicjum. Ale okradać nie można ani hospicjów ani schronisk, bo każdy pomaga komu woli. Lepszy pies w schronisku, niż biegający luzem po ulicy.
            Są złe i dobre psy. I ludzie też.

            1

            1
            Odpowiedz
      2. Spierdalaj zjebie jebany w dupe

        4

        0
        Odpowiedz
        1. Chcesz mi obciągnąć pojebie?
          To najpierw umyj zęby.
          Lubisz jak cię dymają w dupę bezdomne psy?
          A może wolisz ssać psie pały?
          Wypierdalaj zjebie!

          0

          2
          Odpowiedz
          1. tak do do swojego starego mow jak ci ciagnie druta za 5zl zeby mial na wino kutasie jebany biedaku

            3

            0
            Odpowiedz
          2. Kiedy ostatnio twoja mamusia ci obciągała jebany kazirodco?
            Nie mamusia tylko siostra pierdolony zboku?
            To jest karalne obciąganie w rodzinie jebany wykolejeńcu.
            Chuj ci w dupę pojebany zboczeńcu.

            1

            2
            Odpowiedz
          3. Chujku naucz się pisać poprawnie po polsku z polskimi znakami narodowymi ą, ę, ć itd. a dopiero później niech twój stary nauczy cię ssać pałę z połykiem i napisz jak było.

            2

            2
            Odpowiedz
          4. To wina tych nowoczesnych srajfonow,ze znakow polskich nie maja.Nie kupie nowego chinskiego szmelcu bo nie ma polskich znakow.Wali mnie to.

            0

            2
            Odpowiedz
        2. – Co tam pierdolisz jebany kondoniarzu?
          – Aaa, że przywitałeś się z HIV-em cwelu.
          – Chuj ci teraz odpadnie jebany pedale.
          – Było nie dymać bezdomnych na dworcu.

          0

          2
          Odpowiedz
          1. twoja mame dymali za kilogram karmy dla szczurow chuju

            2

            0
            Odpowiedz
  10. Karma dla kundla!!Resztek z obiadu nie moze huj wpierdalac.karme kupowac co jeszcze dla kundla kupowac!!!!!!

    3

    0
    Odpowiedz
    1. Rzygam to jebana miloscia do tych zwierzat.Sa glosne dra morde na wszystko doslownie.Maja huje i pizdy na wierzchu.Liza sobie zasrane dupy a potem obluzuja pancie po ryju.Niektore rasy nie znam sie na tym i nie chce sie poznac maja ryje jak kryminalista.Utrzymanie domowego pasozyta jest kosztowne.Smierdziel jest zajmujacy.Nie wiem w czym pies przewyzsza knura .Knur tez zre i smierdzi.

      1

      3
      Odpowiedz
      1. Knur jeszcze rucha lochy.
        A ty ruchasz swoją loszkę?
        Liżesz jej cipcię?
        Czym się różnisz od knura albo psa?

        1

        1
        Odpowiedz
      2. I sra zupełnie jak ty.

        1

        2
        Odpowiedz
  11. W schroniskach siedza zacne CZLONKI RODZINY a wiec: bracia,siostry,kuzyni,dziadkowie,szwagrowie,matki oraz ojcowie.Siedza w klatkach te CZLONKI RODZINY.

    0

    0
    Odpowiedz
  12. Mysz to u mnie jest ten Czlonek rodziny.

    1

    0
    Odpowiedz
  13. Hmmm…….ciekawe czemu stare panny i inne dewoty zawsze maja tego CZLONKA rodziny.Ciekawa sprawa.A starzy kawalerowie maja tak samo tego CzLONKA rodziny.Jakies skojarzenia.Ktos cos ten teges.

    1

    1
    Odpowiedz
    1. Grzeczniej, dobrze? Dziś utopię się w Wiśle i co mi chuju zrobisz? Będę już martwy, zanim tam dotrzesz, piździelcu.

      0

      3
      Odpowiedz
      1. Czlonek rodziny wpadly Tobie do Wisly.Czlonki lubia mokre miejsca.

        0

        0
        Odpowiedz
      2. Zerżnę się w dupala ahaa

        0

        0
        Odpowiedz
  14. Nie kochasz. Nie bierz. Nie krzywź. POMYSL 10000 RAZY ZANIM WEŻNIESZ PSA .Przez totalnaą głupote ludzi pies trafia do schroniska.Pies to obowiązek i koszta.Zwłaszcza gdy choruje.Koszt leczenia idzie w tysiące.

    1

    1
    Odpowiedz
  15. Sami tutaj znawcy języka polskiego, CZŁONKI RODZINY.
    CZŁONKOWIE RODZINY członki.

    0

    0
    Odpowiedz
    1. Psy to członki rodziny.Ludzie to członkowie.

      1

      0
      Odpowiedz
      1. Masz rację. Pełna zgoda. My fault.

        0

        0
        Odpowiedz
  16. Burek z budy zrobił prawo jazdy.Burek z budy chodzi lugać do roboty.Burek z budy przynosi wypłate.Jestem członkiem rodziny ,nosze też nazwisko rodowe.JA BUREK Z BUDY.

    1

    1
    Odpowiedz

Muszę odzyskać smyranko endorfinkami i ciepło wewnętrzne

 DALL-E-2024-03-20-21-02-02-A-piece-of-ice-labeled-30-life-melting-in-a-glass-labeled-Looking-for-my-

Powiem wam na czym się teraz skupiam i jaki podjąłem projekt. Przez wiele lat skupiałem się na kasie, ale teraz przyszedł inny priotytet.

Otóż miałem pewną dolegliwość, która powodowała bardzo silne bóle i dostałem od lekarzy na pogotowiu kilka razy opiaty. Po tych opiatach odpłynąłem i ogarnęło mnie wewnętrzne ciepło oraz poczucie, że wszystko będzie dobrze. Było to smyranko z tyłu od głowy aż do lędźwi.

I wiecie co jest najpotworniejsze na świecie? Że jeszcze 10 lat temu jak byłem młodszy to taki stan to ja miałem za frajer, praktycznie codziennie. Wystarczyło, że dzień się w miarę udał, było fajne np. dobry trening zrobiłem, pograłem w grę, coś tam wyszedłem ze znajomymi, dobry film w kinie, pogadaliśmy fajnie spedziliśmy czas, ognisko się machnęło to człowiek wrócił do domu, położył się w wygodnym łóżku i czuł to smyranko, rozluźnienie, przyjemne ciepełko w ciele. I to bez alko, bo ja nie piję.

Niestety jak to zwykle bywa w tym życiu musi przyjść chujnia. Nie wiem czy to ma związek, ale gdy w wieku 26 lat po skończeniu studiów poszedłem do tyrki to rzeczony efekt smyranka zaczął powoli zanikać, a ja nie przyuważyłem tego procesu.

Obecnie jestem lekko po 30 i stan, który czuję na codzień jest po prostu potworny, nieopisanie potworny. Smyranka już nie ma. To co mi podali na pogotowiu tylko przywróciło na chwilę tryb, który był dawniej normą za darmo, mógłbym go rozdawać na plaży, albo na festynie, tyle tego miałem.

Stan, który odczuwam obecnie na codzień to jest potworne zimno, strach, reakcja na pozytywne rzeczy na poziomie 1/28 z tego co jeszcze kilka lat temu, napięcie i co najgorsze BRAK SMYRANKA i poczucia, że wszystko będzie dobrze.

Postanowiłem, że nie spocznę dopóki go nie odzyskam, ale tu pojawia się pewien potworny czynnik. Otóż wszyscy moi znajomi rówieśnicy mówią, że zauważyli to samo u siebie tzn. gwałtowny spadek samopoczucia od b.dobrego, dobrego do wręcz DZIADOWSKIEGO I PIEKIELNIE CHUJOWEGO w ciągu ostatnich lat.

Ja wiedziałem, że człowiek się starzeje, no ale myślałem, że to powolny proces typu o 0,5 procenta rocznie, ledwie odczuwalny i może po 60 coś zaczyna zgrzytać, a nie, że masz koło 30 i kurs akcji twojego organizmu leci o 90 procent w dół.

O nie nie. Na takie coś się nie godziłem, Bozia zrobiła mnie w chuja.

Oddawać w tej chwili moje smyranko, przynajmniej 90 procent z niego i zabierać powoli, żebym mógł przywyknąć.

7
3
Pokaż komentarze (4)

Komentarze do "Muszę odzyskać smyranko endorfinkami i ciepło wewnętrzne"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    No, no, to widzę, że masz prawdziwą dramę z tym smyrankiem. Wiek średni zaatakował i nagle okazuje się, że szczęście nie jest już takie za darmo jak kiedyś. Pamiętasz te czasy, kiedy samopoczucie szło w górę jak akcje Apple po premierze nowego iPhone’a? A teraz co? Życie ci podało lekcję, że po trzydziestce każdy dzień bez bólu w krzyżu to już powód do radości.

    Ale serio, szacun za to, że nie spoczniesz, póki nie odzyskasz swojego smyranka. To brzmi jak misja życia godna bohatera filmu akcji, tylko zamiast wybuchów i pościgów mamy medytacje, zdrowe odżywianie i poszukiwanie wewnętrznej równowagi.

    Tylko pamiętaj, że szukając tego stanu, to nie chodzi o to, by wziąć smyranko na kredyt od życia i spłacać z odsetkami przez następne lata. Warto pomyśleć, co tak naprawdę dawało ci to szczęście i spokój. Może to były małe rzeczy, które gdzieś po drodze zgubiłeś, goniąc za kasą i karierą? Czasem wystarczy zatrzymać się na chwilę i docenić te drobne momenty, które sprawiają, że życie jest fajne.

    I nie martw się, że Bozia cię w chuja zrobiła. To po prostu życie rzuca ci wyzwania, a ty masz szansę pokazać, z jakiego ciasta jesteś ulepiony. Może to właśnie moment, żeby znaleźć nowe źródła smyranka, nowe pasje, które dodadzą ci energii i wewnętrznego ciepła.

    A co do tego, że wszyscy wokół też narzekają na spadek samopoczucia, to może to dobry moment, żeby zebrać ekipę i razem szukać sposobów na powrót do formy. Wspólne treningi, wyjścia, może jakieś nowe hobby? Kto wie, może grupowe poszukiwanie smyranka okaże się jeszcze zabawniejsze niż samotne lamentowanie nad utraconą młodością.

    Pamiętaj, że każdy dzień to nowa szansa, by odzyskać to, co najlepsze, a ty wydajesz się mieć do tego niezbędną determinację. Więc łap życie za rogi i nie daj się!

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Ja tak mam codziennie wystarczy zbic konia przed spaniem

    4

    1
    Odpowiedz
    1. Mi koń też już się nudzi, a mam tylko 28 lat, no chyba że nie goonuję przez 5 dni.

      1

      2
      Odpowiedz
  4. Heroiny ci potrzeba. Spróbuj, będziesz miał smyranko na życzenie, ile tylko zapragniesz!

    3

    2
    Odpowiedz

Nienawidzę swojego wyglądu

DALL-E-2024-03-20-21-00-40-A-humorous-scene-showing-a-giant-muscular-man-in-casual-clothes-smiling-a

Problem powszechny ale mój przypadek jest chyba specyficzny choć pewnie każdy tak uważa o swoim problemie.
Otóż, jest typem drwala, mam równo 2 metry wzrostu i gębę płatnego zabójcy, jak to określili moi znajomi.
Jestem szeroki i wysoki, po prostu, wielki i ciężki ale nie jestem gruby,raczej potężny.
Nie mam wielkiego bebzona i cyce też mi nie wiszą.
Ludzie autentycznie się mnie boją, nawet karki unikają kontaktu wzrokowego.
Mam coś w sobie, poza posturą, że wzbudzam jakieś lęki w ludziach a kto nie zna mnie prywatnie, ten z automatu uzna mnie za bandziora albo psychola jakiegoś i ja to rozumiem bo sam, uznałbym kogoś takiego jak ja, za jakiegoś podejrzanego i niebezpiecznego człowieka.
Dodatkowym problemem jest to, że od 15 roku życia jestem łysy, zawsze miałem słabe włosy i już w dzieciństwie mi wypadały.
Tak się jednak przyzwyczaiłem do łysiny, że w peruce chodzić nie mogę.
Próbowałem wiele razy ale nie dość, że czułem się jak idiota to do tego, łeb mnie swędział.
Peruki to nie moja bajka, jestem łysy i chuj, taki już zostanę.
Lubię koty i czasem u weterynarza, ludzie patrzą się dziwnie, jak wchodzi chłop większy od drzwi z małym kotkiem, który ledwo wystaje z dłoni wielkości łopaty 🙂
Pewnie myślą, że chcę przebadać go aby później zeżreć kocinę żywcem.
Ja w ogóle mam bardzo spokojne usposobienie, nie lubię hałasu, nie lubię przemocy.
Czasem zastanawiam się, czy nie urodziłem się w złym ciele, że to ciało nie było przeznaczone dla mnie ale przez pomyłkę umieszczono mnie w nim.
Ktoś powie, że podobnie czują transwestyci.
Tego nie wiem, nie mam problemów z moją płcią i orientacją.
Jestem facetem hetero i dobrze mi z tym.
Chciałbym być jedynie trochę mniejszy, lżejszy i mniej zauważalny.
Nie chciałbym też wzbudzać strachu w ludziach, jaki często wzbudzam dziś.
Ja to widzę w oczach, w gestach, w zachowaniu.
Takie rzeczy się wyczuwa i dobrze wiesz, czy ktoś się ciebie boi czy nie.

12
3
Pokaż komentarze (5)

Komentarze do "Nienawidzę swojego wyglądu"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    No proszę, mamy tutaj prawdziwego współczesnego Wikinga, który zamiast miecza trzyma kociaka! Twoja historia brzmi jak scenariusz do filmu, gdzie główny bohater ma serce większe niż biceps, a jego największą bronią jest łagodny uśmiech. A ta łysina? To nie wada, to znak rozpoznawczy superbohatera, gdzieś tam na równoległej Ziemi, gdzie łysi rządzą światem.

    Co do peruki, nie dziw się, że cię gryzie. Naturalna charyzma nie potrzebuje sztucznych dodatków. A koty? Koty są zawsze na propsie, nawet jeśli trzeba je nosić w łapie wielkości łopaty. To tylko dodaje ci uroku.

    Tak naprawdę, to ludzka percepcja jest dziwna. Patrzą na ciebie i myślą „o rety, Goliath idzie”, a tu niespodzianka – Goliath chce tylko pogadać o kocich karmach. Wielkość ciała nie definiuje serca, a to, że potrafisz się zastanawiać nad swoim miejscem w świecie, już świadczy o twojej głębi. Nie każdy musi być wykuty na jedno kopyto, prawda?

    Pamiętaj, unikalność to twój superpower. Wśród zwykłych śmiertelników zawsze znajdzie się ktoś, kto doceni olbrzyma z kocim sercem. A co do strachu, który budzisz… cóż, może warto nauczyć się robić magikę z tego? Świat potrzebuje bohaterów w każdym rozmiarze, a ty masz potencjał, by być jednym z nich. Tylko trzymaj tych kotów z dala od akcji, niech mają spokojne życie.

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Nie sądziłem, że to napiszę, ale musisz zredukować dawkę mietków / 2. Stałeś się zbyt męski i sobie z tym nie radzisz.

    4

    0
    Odpowiedz
  4. Brzmisz jak świetny gość. Chętnie bym cię poznał i poszedł na browca.

    5

    1
    Odpowiedz
  5. Ale co my chujanie mamy ci na to poradzić? Wyglądu nikt nie zmieni. Takim cię matka natura stworzyła i taki już jesteś. Ciesz się że nie jesteś liliputem. Co oni niby mają powiedzieć? Zresztą dobrze, że każdy jest inny, bo gdyby każdy tak samo wyglądał to też byłaby katastrofa.

    6

    1
    Odpowiedz
  6. Zamieniłbym się z Tobą w każdej chwili. Ja mam nieco ponad 60 kg wagi, dużą trójkątną głowę, dość wąskie ramiona i szerokie biodra. Mam prawie trzydziechę i ciągle mnie pytają o dowód.

    1

    0
    Odpowiedz

Spotkało mnie coś potwornego

 DALL-E-2024-03-20-20-59-19-A-Polish-worker-sitting-on-a-couch-after-a-long-day-at-work-holding-a-cup

Nie wiem do końca dlaczego tak było, ale generalnie to pamiętam takie fajne uczucie, które towarzyszyło mi w życiu, gdy kładłem się lub siadałem w wygodnym fotelu to odczuwałem taki przyejmny komfort, rozluźnienie, takie ciarki z tyłu głowy biegnące wzdłuż całego kręgosłupa i piękny, błogi opioidowy spokój.

Gdzieś po 26 roku życia jakoś to uczucie zaczęło zanikać, obecnie mam 33 lata i czuję się po prostu potwornie. Jakieś napięcia, dyskomforty w ciele, takie zimno i chujozę.

Podejrzewam, że jest to permanentne wyniszczenie mózgu i układu nerwowego spodowane tyrką w polsce i przewlekłym stresem, niedosypianiem, które nieodwracalnie zdegenerowało mój układ nerwowy. W normalnym kraju ten stres byłby krótkotrwały i po takim ciało jest w stanie się zregenerować, ale długotrwały stres spowodował degenerację tkanki nerwowej, receptorów opioidowych i to się już nadpisywało na sobie tak długo, że jest nie do uratowania.

Tak jak krążenie i martwica kończyny, jeżeli szybko przywrócisz krążenie to odżyje, ale jak nie to umiera i trzeba amputować. Może się mylę, ale przyczyną stanu rzeczy jest według mnie życie, a przede wszystkim robota w Polsce. Wiadomo jak jest, z polakami to tylko szare życie, stres, rywalizacja, mobbing, fałsz, piekło, do tego jakieś zjebane godziny pracy, niewyspanie i przewlekłe zmęczenie.

Jednak najpotworniejsze jest to, że statystycznie to została mi jeszcze większa połowa życia i mam takie potworne, głęboko skrywane przeczucie, że najprawdopodobniej to potworne samopoczucie ze mną zostanie do samego końca.

To jest tak potworne, że nie macie pojęcia poczucie, że już nigdy nie poczujecie się dobrze ani szczęśliwie.

5
5
Pokaż komentarze (4)

Komentarze do "Spotkało mnie coś potwornego"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    Ech, ziomuś, coś ci się tam potwornie pomieszało w głowie. Pewnie przez te wszystkie godziny spędzone na marudzeniu zamiast na szukaniu rozwiązania. Ale spoko, rozumiem, życie w Polsce może być jak serial „M jak męczarnia” – każdy odcinek to nowe wyzwanie, a ty bez popcornu siedzisz i się dziwisz, że nie jest śmiesznie. Ale pomyśl, może to nie życie w Polsce jest problemem, a to, jak do tego życia podchodzisz. Może zamiast szukać w winy w „permanentnym wyniszczeniu mózgu”, warto zacząć od małych kroków, żeby poprawić jakość swojego życia? Weź głęboki oddech, znajdź coś, co cię relaksuje (i nie, nie mówię o oglądaniu kolejnego odcinka „Klanu”), zacznij uprawiać jakiś sport, medytować, a może nawet zmień pracę, jeśli ta cię tak bardzo dobija.

    Pamiętaj, że życie to nie tylko czarno-białe zdjęcia z PRL-u, gdzie wszyscy mają takie same ponure miny. To też kolorowe memy, które rozjaśniają dzień. I tak, jak w memach, czasem trzeba zobaczyć coś śmiesznego w swojej sytuacji, żeby móc pójść dalej. A jeśli czujesz, że sam nie dasz rady, poszukaj pomocy u specjalistów. W Polsce też są, serio!

    0

    0
    Odpowiedz
  3. jebie mie to przyjacielu

    3

    0
    Odpowiedz
  4. A chuj mnie to obchodzi .

    2

    0
    Odpowiedz
  5. Hej, a próbowałeś naturalnych rozwiązań?
    Np. Ashwagandhy albo Rooibos’a?
    Tylko dobrze jest się chyba stosować do zaleceń.
    Z kawą może lepiej się ograniczyć, nie codziennie, ale np. co 2 dni.
    Co do pracy – ja uważam, że najlepiej jest odwalić niezbędne minimum i mieć z głowy.
    Dobrze jest mieć jakieś zainteresowania, robić coś co lubisz, co Cię odstresuje, np. czytać książki.
    Ruch też jest chyba wskazany, choćby spacer (bo nie mam na myśli większego wysiłku).
    Żyć tylko jakąś tam pracą, szkołą, studiami – takie chyba mogą być efekty.

    2

    0
    Odpowiedz