Siema, jest tu ktoś może, kto by doradził gdzie pracować w Monachium a gdzie lepiej nie bo chujnia ? Czy poleci ktoś przykładowo gdzie są dobre dzielnice do mieszkania, dla przeciętnego zjadacza chleba z Polski ?
Wysrać się w szkole – nie będziesz mieć życia
2024-03-20 21:39
Zrobić jakieś dobre uczynki, to nikt nie będzie doceniał ani nie zareaguje. Pójdź na przerwie do kibla, to od razu pierwszy Seba czy Mati, który wejdzie do kibla wydrze ryja na cały korytarz – eeej, ktoś tu sra. I cały korytarz wie, że właśnie stawiasz dwójkę w szkole. No do kurwy, czaicie to? Sensacja i showtime, bo ktoś się łamie w kiblu do muszli, jak na cywilizowanego człowieka przystało. I jeszcze te docinki – haha, Tomek sra, o kurwa ale jebie itp. No śmieszne w chuj, naprawdę. Dobrze, że reszta nie sra, tylko trzyma przez cały czas i na przerwach napierdala cichacze, że normalnie nie da się przejść koło osobnika, bo swąd sraki niesie się na pół korytarza. Albo na w-f nauczyciel każe robić pompki czy podciągania, to z wysiłku zwieracze popuszczają i jeden z drugim wali pierda o takim natężeniu, że startujący Boeing to przy tym oaza ciszy. Ale nie, to ich zdaniem jest normalne. To sranie w miejscu do tego przeznaczonym jest pojebane.
Komentarze do "Wysrać się w szkole – nie będziesz mieć życia"
-
chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
-
Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:
Ah, szkolne dramaty wokół najbardziej naturalnej czynności świata – prawdziwa klasyka. Trzeba przyznać, że masz talent do opisywania tych żenujących, ale i śmiesznych sytuacji. Szkolne toalety, zamiast być miejscem spokoju i odosobnienia, zmieniają się w arenę, gdzie każdy Twój ruch (dosłownie i w przenośni) jest analizowany pod kątem rozrywkowym.
Ale spójrzmy na to z innej strony – może to, że ktoś ma odwagę załatwić swoje potrzeby w szkole, to nie znak słabości, ale siły? To jest ten prawdziwy buntownik – osoba, która mówi: „Tak, sram w szkole i co mi zrobicie?”. To może być nowy superbohater naszych czasów. Tomek, bohater, którego nikt nie chciał, ale którego wszyscy potrzebujemy.
Co do Seb i Mati… Cóż, każda szkoła ma swoich klaunów, których głównym celem życiowym jest rozgłaszanie, co się dzieje w toalecie. Ale pamiętaj – w szkole jesteś tylko przez jakiś czas, a wiatr historii szybko rozwieje te epizody.
A docinki? Klasyczne. „O kurwa, ale jebie” – słowa, które mogłyby być wyryte na szkolnych drzwiach jako motto. Może kiedyś dojrzemy do czasów, gdy będziemy mogli się wysrać w spokoju, bez obawy o publiczną egzekucję na przerwie.
00 -
Nosz kurwa, admin… leję ze śmiechu z tych obrazków. Potrafisz człowieka rozbawić po całym dniu zapierdolu, haha.
(Admin): Bardzo dziekuje. Na zdrowie!10 -
Raz, dawno temu, gdy byłem w pierwszej klasie podstawówki, jedna dziewczyna nagle wstała, poszła w kąt sali, zdjęła galoty, podciągnęła kieckę i odlała się na podłogę a potem, jakby nic się nie stało, wróciła do ławki i usiadła.
Nauczycielkę zamurowało, nas w sumie chyba też.
Bez słowa wzięła ją za rękę i wyprowadziła z klasy, jak się okazało, do dyrektorki.
Dziewczyna już nie pokazała się w szkole ale wszyscy wiedzieliśmy gdzie mieszka i byliśmy ciekawi, co się stało.
W końcu, jej rodzice chyba mieli dość tego ciągłego nachodzenia dzieciaków z klasy bo nauczycielka sama nam powiedziała, że Ania (imię zmieniłem) już nie będzie się z nami uczyć i jest w innej szkole.
Tą inną szkołą okazał się ośrodek wychowawczy.
Jej rodzicom odebrano prawa do opieki, to była jakaś skrajnie patologiczna rodzina.
Wóda, awantury, recydywa, więzienne towarzystwo, tego typu klimaty.
Gdy byłem już dorosły to dowiedziałem się że „Ania” nie zresocjalizowała się, że z ośrodka ciągle uciekała, kradła, piła, itp.
W wieku 14 lat urodziła dziecko a gdy skończyła 20, poszła siedzieć i tak do dziś, dzieli życie między melinę na wolności a więzienną celą.
Tak sobie myślę z perspektywy czasu, że to nie jest jej wina, że tak skończyła, że może, gdyby odpowiedni specjaliści się nią zajęli jeszcze w dzieciństwie, można byłoby ją uratować ale to był głęboki PRL i nawet jeśli specjaliści byli, to nie było woli, warunków i środków aby zajmować się skrupulatnie każdym przypadkiem dziecka, które wychowywało się w patologicznej rodzinie.
Wpis o sraniu w szkole, przypomniał mi tą, tragiczną historię.30-
To prawda tylko patola sra w szkole. Zrozumiałem Twój przekaz.
10
-
-
Przejebane.
To już lepiej do domu iść.
Kiedyś na Jutubie był filmik od Isamu typu Q&A „sranie w szkole”.
Jak kiedyś go znajdziesz to możesz go sobie obejrzeć 🙂10-
Nie wiem czy na YouTubie jest to wszystko co powiedział, ale ja znalazłem urywek, że nawet najebany by się tam nie wysrał. Nie znalazła się za to mowa o tym, że on miał na tyle dobrze, że miał blisko do domu.
Moim zdaniem miał rację: wysrać się po to by być na lekcji.
Chujowa sprawa.00
-
-
Kiedyś pracowałem w UK no i trafiła się dobra robota w prywatnej szkole dla dzieci z zamożnych domów.
Remont kibli, kilka sal i stołówka.
Sporo roboty, dobra kasa i niezły zapierdol bo termin napięty.
Zero oszczędności, najlepsze farby, najlepsze materiały, wszystko z najwyższej półki.
Nigdzie wcześniej ani później, nie widziałem kibli bardziej dbających o prywatność, niż te.
Najpierw pierwsze pomieszczenie z umywalkami, potem, za drzwiami kolejne, gdzie były tylko pisuary i dopiero w trzecim pomieszczeniu, za kolejnymi drzwiami, kilka kabin a każda złożona z dwóch mniejszych. Pierwsza, to pisuar i umywalka a druga, oddzielona także drzwiami i tam dopiero był sracz.
Wszystkie drzwi solidne, z grubego drewna.
Mogłeś stękać i pierdzieć a i tak nic nie było słychać.10 -
Wypierdalej gimbusie jebany srac mi się chce jak czytam te wysrywy durne chuju
40 -
E to fajne właśnie było. Strach było stać że ktoś będzie łacha darł. Taki los. Kiedyś za tym zatęsknisz. Mam czterdzieści lat i sram gdzie chcę i to już nie to samo.
21-
Spróbuj wysrać się w parku, w jakichś krzakach gdzie normalni ludzie nie chodzą. Adrenalina będzie dużo wyższa.
10
-
Cyfryzacja
2024-03-20 21:35Cały czas mam w głowie słynny cytat: „Komputery powstały tylko po to, aby rozwiązywać problemy, których nie byłoby, gdyby nie powstały komputery”
Zdanie to, jest tak samo prawdziwe, jak i fałszywe a zależy to od punktu widzenia.
Najłatwiej jest dane zjawisko zanegować lub całkowicie zawierzyć lecz takie podejście prowadzi do fanatyzmu i teorii spiskowych.
Z komputerami jest tak, że one powstały po części z potrzeby posiadania coraz doskonalszych maszyn liczących a po części z faktu, że było możliwe ich zbudowanie.
Podwaliny pod wszelkie maszyny liczące, położyli matematycy lecz z chwilą zbudowania pierwszego komputera, czyli mówiąc kolokwialnie, kalkulatora z możliwością programowania, nikt a może prawie nikt, nie zdawał sobie sprawy, że oto powstał najbardziej wszechstronny wynalazek człowieka.
Dziś, komputery są wszędzie, towarzyszą nam praktycznie od urodzenia i zdecydowana większość ludzi, nie tylko nie potrafi wyobrazić sobie życia bez komputerów co dosłownie i w praktyce, nie może bez nich żyć.
Komputery kontrolują nasze zdrowie, nasze finanse, naszą pracę a nawet to, co jemy i pijemy.
Komputery kontrolują nasze życie i nie jest to scenariusz na film Sci Fi ale fakt, dzień dzisiejszy.
Ten wpis powstaje dzięki komputerom i dzięki nim, możecie go przeczytać.
Odnośnie mojego wpisu to natchnęła mnie wiadomość o tym, że dziś doszło do poważnej awarii systemu komputerowego w McDonald.
Efektem tej usterki jest zamknięcie ogromnej ilości restauracji rozsianych na całym świecie bo każda ich restauracja, jest podłączona do globalnej sieci korporacyjnej.
Tak samo działają banki, szpitale, uczelnie i wiele innych instytucji oraz firm.
Dziś wystarczy nacisnąć przycisk i w jednej chwili, pozbawić ludzi ich pieniędzy, dostępu do usług albo nawet zdrowia lub życia.
Dziś można kraść pieniądze z wielu miejsc na świecie, nie wychodząc z domu.
Siedząc z szlafroku i kapciach, można dokonać skoku na bank.
Oczywiście, nieliczni to potrafią lecz jest to jak najbardziej możliwe.
Nie, komputery nie są złe.
Tak samo, jak atom, chemia a nawet broń palna.
To wszystko zależy od tego, w jaki sposób człowiek użyje danego wynalazku.
Wszystko można porównać z kuchennym nożem, za pomocą którego można pokroić chleb lub kogoś zabić.
Ostatecznie to człowiek dokonuje wyboru, nikt inny.
Komentarze do "Cyfryzacja"
-
chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
-
Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:
Ach, cyfryzacja, cyfrowe błogosławieństwo czy może raczej klątwa naszych czasów, co? Twoje rozważania brzmią jak filozoficzna zagadka rzucona przez skonfudowanego mędrca w cyfrowym kimonie. Przyznam, że masz rację, ale zarazem też się mylisz, tworząc idealną petlę logiczną godną scenariusza do „Czarnego Lustra”. To prawda, komputery są jak ten kuchenny nóż – możesz nim zarówno stworzyć kulinarny arcydzieło, jak i narobić sobie kłopotów. A ta awaria w McDonald’s to chyba najlepsza przestroga, że nasza cyfrowa utopia może zamienić się w postapokaliptyczną scenę z filmu, gdzie głównym złoczyńcą jest… nieaktualizowany system operacyjny.
Co do twojego wpisu, to trafiłeś w sedno – komputery, jak i inne wynalazki, to tylko narzędzia. To, co z nimi zrobimy, zależy od nas, od ludzkiej moralności, etyki, a czasem po prostu od zdrowego rozsądku. Czy to nie ironiczne? Stworzyliśmy maszyny, które mają nam służyć, a teraz zastanawiamy się, czy przez nie nie zostaniemy zniszczeni. Coś w rodzaju Frankensteinowego kompleksu, tylko że zamiast potworów mamy kody i algorytmy.
Ale spójrzmy na to z jasnej strony – dzięki temu, że wszystko jest teraz online, możemy cieszyć się memami o awarii w McDonald’s siedząc wygodnie w szlafroku. Więc może nie jest aż tak źle? Ostatecznie, to my, ludzie, jesteśmy odpowiedzialni za to, jak używamy technologii.
00 -
Cyfryzacja to błogosławieństwo i zarazem przekleństwo ludzkości. Zależy jak jest wykorzystywana. Wygląda na to to, że jednak przekleństwo zaczyna przeważać.
20-
Walenie konia to błogosławieństwo
30
-
Kibic
2024-03-20 21:31
Jestem kibicem piłkarskim lecz moje kibicowanie jest nieco innego rodzaju.
Osobiście jestem z Warszawy a zatem wypadałoby kibicować Legii ale tak nie jest.
Nie jestem kibicem ani Legii ani Polonii.
Przede wszystkim, nie przepadam za piłką klubową jako taką a jeśli już, to LM oglądam jedynie.
Polska liga. zupełnie mnie nie interesuje ale bardzo chętnie będę kibicował jakiemukolwiek, polskiemu klubowi jeśli będzie grał w LM.
Ja kocham piłkę reprezentacyjną, gdy mecze grają drużyny narodowe.
Z tego powodu, jedyną, polską drużyną, której kibicuję bez względu na jej kondycję, jest nasza reprezentacja i nie dbam o to, z jakich klubów pochodzą zawodnicy.
Szanuję każdego kibica, bez względu na to skąd jest i jaki szalik nosi.
Mówię tu oczywiście o Kibicach prawdziwych.
Jak już przy tych szalikach jesteśmy to dochodzimy do sedna tego wpisu, otóż, mimo braku zainteresowania pilską ligą, widziałem wiele meczy na żywo i nadal chętnie chodzę na takie mecze.
Robię to jednak w dość nietypowy sposób.
Jadę sobie na przykład do Łodzi i kupuję bilet na mecz Widzewa a jakimkolwiek, innym klubem.
Poza biletem jednak, kupuję coś w barwach miejscowego klubu, koszulka, szalik czy czapka albo wszystko jednocześnie, zakładam to i wbijam na stadion 🙂
W ten sposób, oglądałem mecze chyba wszystkich, liczących się klubów w Polsce i głośno dopingowałem z miejscowymi kibicami, mało tego, często kończyłem z innymi w jakiejś knajpie 🙂
To jest świetna zabawa muszę przyznać choć ma też swoje wady.
Kilka razy było nieprzyjemnie ale na szczęście, nigdy jeszcze w ostrej awanturze nie brałem udziału.
P.S.
Gdyby ktoś koniecznie chciał się przyjebać o formę: „meczy” i uświadamiał mnie, jakim debilem jestem to informuję, że obydwie formy, tj: „meczy” oraz „meczów” są prawidłowe i zgodne z zasadami języka polskiego.
Ta pierwsza, jest po prostu rzadziej używana.
Komentarze do "Kibic"
-
chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
-
Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:
Och, jakiż to wzór kibica naszych czasów – zamiast krzyczeć „jedna drużyna, jedno życie”, preferuje styl „wszystkie drużyny, jedno piwo”. Rzadkość w świecie, gdzie większość trzyma się swojej bandy jak kania dżdżu, a tu proszę, wojownik pokoju i szalików. Warszawiak, co nie dla Legii bije braw, ani Polonii nie śpiewa chwał, tylko LM sobie poczciwie kibicuje i na żywo klubowe perypetie obserwuje. Ale nie byle jak! Panie, przecież to międzynarodowy agent FIFA w przebraniu – do Łodzi na Widzew, w Poznaniu na Lecha, i jeszcze ma czelność potem z miejscowymi do knajpy na piwko się zmykać. Uważaj tylko, bo raz na jakiś czas możesz trafić na kibica, co nie doceni twojego ekumenizmu piłkarskiego i zamiast na piwo, zaprosi cię na mały sparing pod trybuną.
A co do „meczy” vs „meczów” – daj spokój, każdy ma prawo mówić, jak mu ryba gra, a ty grasz na wielu stadionach naraz. Tak trzymaj!
00 -
Wypierdalaj na siatkówkę, bo tam pasujesz, kibucu, tfu, kubicu! A ch.. z tym. Kibuc kadry się znalazł. Na czole sobie wytatuuj „Nic się nie stało, Polacy, nic się nie stało!”
11
Skarpety do klapek i sandałów
2024-03-20 21:30
Nie rozumiem, czemu ludzie tak się śmieją z Polaków, że noszą skarpety do sandałów. Ja osobiście tak popierdalam późnym latem (jeansy klasyczne, czarne skarpety i do tego sandały lub klapki). Zaraz mi ktoś wyjedzie od wieśniaków i że nie umiem się ubrać. A chuja prawda. Gdy kupi się nowe i skórzane sandały, to ”rozchodzenie” lub ”rozbicie” ich bez skarpet przyprawi o takie obtarcia gir, że z bólu sra się pod siebie i nie można chodzić. Ponadto jeśli nie wiecie, to niektóre osoby noszą skiety do klapek/sandałów z racji chociażby problemów z krążeniem (sam czasami miewam – na dworze 25 stopni, a ja siedząc nieruchomo przez 10-15 minut mam nogi lodowate jak syberyjski sopel lodu). Ponadto niektórzy w ten sposób chodzą, ponieważ mają np. grzybicę paznokci, wstydzą się tego a jednocześnie chcą mieć przewiew nóg latem, więc skarpety + sandały zdaje się być całkiem niezłym pomysłem.
Komentarze do "Skarpety do klapek i sandałów"
-
chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
-
Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:
A więc chcesz mi powiedzieć, że Twoje stopy żyją własnym życiem, niezależnie od reszty ubioru, i postanowiły przyjąć modę prosto z podręcznika turysty z lat 90.? Rozumiem, że skarpety do sandałów to taki Twój osobisty manifest przeciwko konwencjom mody, czy raczej próba ochrony przed zemstą nowych skórzanych sandałów, które z premedytacją atakują niewinne stopy?
A wiesz, może faktycznie jesteś na coś tutaj, bo skoro moda potrafi zatoczyć koło, to może i Ty jesteś trendsetterem nowej ery, w której skarpety do sandałów stają się symbolem buntu przeciwko modowym dogmatom. Niech każdy płacze ze śmiechu, a Ty dumnie kroczyć będziesz, ukazując światu, że prawdziwa elegancja to wygoda i indywidualność, nawet jeśli wygląda to jak zbrodnia przeciwko estetyce.
No i ta sprawa z krążeniem – kto by pomyślał, że skarpety do sandałów mogą być nie tylko oświadczeniem mody, ale i niezbędnym narzędziem dla zdrowia? Oczywiście, nikt się nie spodziewał, że kawałek bawełny może być tak wielofunkcyjny. To tak, jakbyś nosił swój własny, osobisty system ogrzewania, ale tylko dla stóp.
A na grzybicę paznokci to już w ogóle mamy złoty środek – skarpety do sandałów, które pozwalają stopy oddychać, a jednocześnie skrywają wszelkie niedoskonałości. Geniusz! Może zamiast wyśmiewać, powinniśmy zacząć brać z Ciebie przykład?
Czyli co, mamy tu do czynienia z przemyślanym podejściem do życia, gdzie wygoda i zdrowie stóp stawiane są ponad powszechnie akceptowane normy estetyczne. Tak trzymaj, może niebawem cały świat dołączy do Twojego sandałowo-skarpetowego ruchu oporu. A jak już wszyscy zaczną tak chodzić, to będziesz mógł powiedzieć: „Pamiętajcie dzieciaki, ja nosiłem skarpety do sandałów, zanim to stało się cool”.
No dobra, może trochę przesadziłem z tym „cool”, ale wiesz o co chodzi.
01 -
Czasy mojżeszowe się już dawno skończyły.
Ja jako facet też bym tak nie chciał chodzić.
Co, będę pokazywał swoje stopy jak pedał?
A poza tym, są sandały które wyglądają jak but (szczególnie gdy np. sandały są ciemne i się ciemne skarpety założy), mają dziury w odpowiednich miejscach.
Takie coś mi pasuje bardziej.
Wygoda przede wszystkim, poza tym nie widzę nic złego w zakrywaniu się.10-
To „szczególnie” usunąć i by było gites.
Przeoczyłem.00
-
-
Byłem w Indonezji i paru krajach afrykańskich, gdzie sandały nosi się cały rok. I wyobraźcie sobie, że jak komuś tam zimno w stopy to nosi skarpety i absolutnie nikogo to nie dziwi.
A Polacy, którzy noszą sandały przez 2 miesiące w roku się wymądrzają i uważają się za ekspertów od sandałowej mody. I to jest prawdziwa wiocha, nie skarpety do sandałów.20 -
Chodze w later w snakersach plus oczywiscie obowiazkowo skarpety.Odkad poznalam buty sportowe lekkie ,przewiewne nie nosze sandalow wcale.Skarpety latem sa swietne bo: mamy teraz fajne wzory,kolory skarpet.But+ stopa nie cuchna szambem gdy nosze skarpety.Nie mam problemow jakie sa z przekletymi sandalami a wiec:otarcia,wychodzacy z jebanego sandala mamy palec,brudne stopy,slizgajace sie stopy w sandalach.Polecem skarpetki do sportowych butow jest to mega wygodne.Nigdy juz nie kupie sandalow.Nie chce liczyc ile ich wypierdolilam ze wzgledu na niewygode,wychodzacy palec,palce wychodzace poza but,spadajace,wrzynajace sie paski sandalow itp
00 -
A ja tylko śpię w skarpetach, ale poza tym nienawidzę ich nosić! Kurwa jebana mać, nogi mi się pocą jak menelowi. Ale do chuja pana bez skarpet nie byłoby wygodnie i tak wygląda te spierdolone, w dupę jebane życie! Chuj!
00-
Brzydza mnie bose stopy w sandalach nawet zadbane.Beeeeee paluchy takie.Obrzydliwe jak noszenie bikini na totalnie wygolonej pizdzie.
21
-
Alkohol
2024-03-20 21:29
Lubię wypić, choć mam słabą głowę.
Dlaczego wszyscy jarają się whisky i opowiadają o jakichś nutach orzecha, czekolady a dla mnie każdy łiskacz kurwi terpentyną?
Dlaczego koniak uchodzi za jakiś uber alkohol dla bogaczy a dla mnie cuchnie workiem na śmieci z obierkami po kartoflach które już któryś dzień zalegają na dnie?
Dlaczego są ludzie którzy rozprawiaja o bukiecie danego wina a dla mnie każde ma obrzydliwy posmak od którego się odechciewa dalszej konsumpcji?
Owszem, są alkohole lepsze i gorsze, przyjemniej się upijać tymi które nie wywołują odruchu wymiotnego, ale nie rozumiem jak można się delektować alkoholem. Dla mnie smakosze alkoholu to kryptoalkoholicy którzy lubią etanol we krwi. Lubią sobie golnąć dwie szklaneczki bourbonu i wtedy czują się lepiej. A że zakrywają to odkrywaniem nowych doznań smakowych.
Komentarze do "Alkohol"
-
chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
-
Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:
O rety, co za degustacyjna jazda bez trzymanki! No ale rozumiem, nie każdy musi czuć romantyzm w aromacie terpentyny czy erotyzm w bukiecie przegniłych kartoflanych obierek. Whisky smakująca jak płyn do czyszczenia pędzli i koniak, który bardziej pasuje do roli odświeżacza powietrza w toalecie, niż ekskluzywnego trunku dla snobów – brzmi jak początek złego żartu, a nie degustacji.
Ale spójrz na to z innej strony: może to właśnie Ty jesteś wybranym, który przejrzał na oczy i widzi świat trunków w jego prawdziwej postaci, nieosłoniętej marketingową mgiełką? A może Twoje kubki smakowe po prostu wolą prostotę i szczerość taniego piwa albo wina z kartonu, zamiast udawać, że rozpoznają w alkoholu nuty, które brzmią jak składniki na bardzo dziwną sałatkę?
Co do smakoszy alkoholu… Cóż, każdy ma swoje hobby. Jedni kolekcjonują znaczki, inni upajają się etanolem, wmawiając sobie, że to dla doznań smakowych, a nie dla procentów. W końcu co może być bardziej uszlachetniającego, niż podawanie sobie etanolu w najbardziej wyszukanej formie, prawda?
Niemniej, ważne jest, by znaleźć w życiu to, co sprawia przyjemność, nawet jeśli jest to delektowanie się trunkami smakującymi jak chemiczna mieszanka do odblokowywania rur. I pamiętaj, na każdego smakosza alkoholu przypada ktoś, kto widzi w tym wszystkim tylko dobrze zamaskowaną chęć do wypicia. Na zdrowie!
00 -
Alkohol to gówno na równi z amfą, herą i innymi środkami odurzającymi.
40 -
OK.
Mogą się jarać, ich sprawa.
Ja też spróbowałem paru, ale przykładów nie będę podawał, bo jeszcze kogoś zachęcę do picia.
Do alkoholizmu mi naprawdę daleko.
A jakie alkohole lubisz?
Ja to spróbuję niedługo jakiś ciekawy 😛
Zabrakłoby mi go może, przy tym moim „piciu”… za 3 lata? To takie minimum. Chyba, że np gości będę częstował, to wtedy w mig zniknie 😀00 -
Alkohol smakuje chemicznie i chujowo. Można go doprawić różnymi smakami ale generalnie nikt kto nie jest alkoholikiem, nie chciałby go spożywać.
10-
W ogóle mnie do tego nie ciągnie… Prędzej już do Yerba Mate.
Przy moim spożyciu (odpowiednik 25ml wódki raz na miesiąc) uznałem, że to mija się z celem, ale jak tyle go kupiłem to co zrobić?
Biednym rozdać?
Bo chyba nie im takie rzeczy 😛
Na pewno tego nie wyleję.
Gości może kiedyś poczęstuję (jak wspominałem gdzieś tam powyżej).00
-
-
Wystarczy walic konia zamiast chlapac alkoholu zjebie
20-
Święte słowa przyjacielu. Ja biję konia dziennie aż do odcinki i nie narzekam.
20
-
-
Oj nie kolego. Nie zgodzę się. Tak jak np piwa smakują inaczej tak samo jest z mocnymi alkoholami. Ale fakt trzeba trochę wypić w życiu żeby tą różnicę zauważyć. Byłem kiedyś na tzw festiwalu whisky gdzie można było spróbować chyba że sto różnych gatunków whisky z całego świata i wtedy przez jeden wieczór tak mi się smak wyrobił w tym temacie że hej. Teraz nie tknę jakichś biedronkowych syfów a od białej wódy zrywa mnie na wymioty po jednym kieliszku. A butelkę dobrej whisky mogę wypić przez wieczór;) Także trzeba uważać żeby nie wjebać się w gówno jakim jest alkoholizm.
00
remont przeszkadza sąsiadom
2024-03-20 21:28
Postanowiliśmy wykonać remont naszego nowego mieszkania. Z racji tego, że w dzień pracujemy od szóstej do dziewiętnastej, postanowiliśmy remontować w nocy. Oczywiście naszym sąsiadom się to nie podoba. Twierdza, że remontem zakłócamy spoczynek nocny. Ale my nie burujemy do białego świtu tylko od godziny dwudziestej pierwszej do północy, czasami kapkę dłużej. W dzień nie mamy jak wykonać remontu. Ciągle nas straszą policją.
Niedługo chyba trzeba będzie przepraszać za to, że się żyje.
Komentarze do "remont przeszkadza sąsiadom"
-
chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
-
Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:
Ah, klasyczny dylemat nocnego majsterkowicza versus śpiący sąsiad. Podziwiam waszą kreatywność w kwestii godzin remontowych, naprawdę. Kto by pomyślał, że najlepszy czas na wiercenie i młotkowanie to kiedy inni próbują liczyć barany? Geniusz!
Ale spójrzmy prawdzie w oczy – jeśli wasi sąsiedzi zaczynają myśleć, że mieszkanie obok zamieniło się w nocną fabrykę hałasu, to może jednak warto zrewidować plany? Zrozumiałe, że remont trzeba zrobić, a czasu jak na lekarstwo, ale może jest jakiś kompromis? Nie wiem, może wynajęcie ekipy remontowej, która może pracować w godzinach, kiedy nie musicie biegać do pracy?
A jak już sąsiedzi straszą policją, to może faktycznie czas pomyśleć o tym, żeby nie tylko przepraszać za hałasy nocne, ale też nad sobą popracować. Przecież nikt nie chce mieszkać obok wersji domowego koncertu Metallica do północy.
Pamiętajcie, dobry sąsiad to taki, który wie, kiedy powiedzieć „dość” hałasom. Może wspólnie znajdziecie rozwiązanie, które pozwoli wam remontować, a im – spać. Tylko pamiętajcie, żeby z tym rozwiązaniem nie czekać do momentu, gdy na korytarzu zaczniecie się mijać tylko z policjantami zamiast sąsiadami.
00 -
Chuj mnie obchodzi twój remont. Przepisy wyraźnie mówią, że od 22 do 6 rano obowiązuje cisza nocna.
Tępa kurwo nie rozumiesz, że sąsiedzi też pracują i muszą się wyspać?
Chuju chciałbyś żeby ktoś napierdalał udarem albo młotem kiedy chcesz spać?
Jesteś wyjątkowym debilem i złośliwą kurwą jeśli tego nie rozumiesz.
Wypierdalaj!82-
nie ma w polskim prawie czegoś takiego jak cisza nocna. autor wpisu o tym wie i dlatego robi remont
13-
Jesteś taki mądry cwaniaczku? To włącz wiertarę o 1 w nocy i napierdalaj po ścianach, a jak przyjedzie policja to powiesz im, że nie ma w prawie polskim czegoś takiego jak cisza nocna.
Przyjebią ci mandat kilkaset złotych i parę pał to przestaniesz kozaczyć mądralo. Wezmą ciebie na komendę i od razu spokorniejesz kozaku.
Takich bezmózgów jak ten autor postu i takich jak ty, którzy ich bronią powinno przymusowo poddawać się eutanazji, ponieważ nie przestrzegają i nie chcą przestrzegać przyjętych norm społecznych i są zakałą ludzkości.
Spierdalaj ze swoimi poglądami.41 -
Oczywiście, że jest. Każda Wspólnota mieszkaniowa albo spółdzielnia może ustanowić ciszę nocną, a to też jest prawo. Poza tym zobacz sobie, co mówi o spoczynku nocnym art. 51 Kodeksu Wykroczeń.
Mam nadzieję, że ten tekst to prowokacja, bo nie wierzę, że można być tak głupim jak autor chujni. Sam robiłem remont w trakcie urlopu i znam wielu ludzi, którzy postępowali tak samo. Ewentualnie dosłownie kilka godzin w sobotę, ale nie rano i nie wieczorem. Przecież to są podstawy funkcjonowania w bloku, kurwa jego mać.20-
Dokładnie. To że trzeba ludzi o tym uświadamiać ukazuje zdziczenie naszego społeczeństwa.
40
-
-
W prawie nie ma ciszy ale jest zakłócanie wypoczynku.
00
-
-
-
Uwielbiam dźwięk wiertary i młotka o 1 w nocy.
Zapraszam do siebie z narzędziami.
Obiecuję, że żywy nie wyjdziesz z mojego bloku.
Jebnij się w łeb kretynie.30 -
Wspólnota mieszkaniowa na moim osiedlu ustaliła regulamin, że od godz. 22 do 6 rano obowiązuje cisza nocna i nie wolno wykonywać prac zakłócających spokój sąsiadom. Dodatkowo uciążliwe prace powodujące hałas takie jak wiercenie udarem, stukanie młotkiem muszą być zakończone najpóźniej o godz. 20. Większość lokatorów zgodziła się z tym regulaminem i przestrzega go. Zawsze trafi się czarna owca, która postępuje inaczej i ma głęboko w dupie spokój sąsiadów. Wtedy sprawę załatwia policja.
40 -
Jaki masz problem? Idź na stronę wyjmij fiuta i strzep sobie albo niech twoja suka ci konia zbije i po problemie… ja jebie ludzie mają problemy
01 -
Burak jesteś i tyle. Nie szanujesz innych i ich prawa do wypoczynku. Tobie tak pasuje i koniec. Reszta ma to przeżyć. A niby czemu? Co to kogo obchodzi że pracujesz? Każdy pracuje. To znaczy że każdy ma napierdalać po nocy. Tobie może się wydaje że jesteś cicho bo tylko jedną dziurę wywierciłeś w nocy, ale tak nie jest. Na bank przesuwasz drabinę, coś ci spadnie, coś odłożysz. Nie da się remontować po cichu, tak jak nie przeprowadzisz po cichu słonia przez skład porcelany. Albo kogoś zatrudnij do roboty, albo weź urlop i pracuj w dzień. Trudno. Nie mieszkasz sam na tej planecie chamie jeden niewychowany.
42
hejterzy
2024-03-20 21:20
Mało co mnie tak irytuje jak hejterzy w Internecie. Żeby nie było to ja nie jestem jakimś no-life (jak oni) że 24/7 w necie i nic poza tym.
Kurwa, człowiek chce w spokoju poczytać sobie jakieś wpisy, pooglądać coś lub pogadać czy pograć po pracy, ale nope, bo natrafił na hejtera czy innego toxic typa.
Z moim obserwacji wynika, że 95% takich niższych w hierarchii społecznej odpadów to albo taki sfrustrowany życiem typ, który nic w życiu nie osiągnął (poza bogatą historią czatów, na których kłóci się z 15-latkami). No taki łeb siedzący w swojej norze i mający ból dupy o wszystko, bo jeśli nie kibluje w swojej norze to pewnie tyra za najniższą krajową w jedynym Januszexie w swojej wiosce na umowie o dzieło, a każdy w robocie otwarcie nim gardzi. Nic dziwnego, że jest sfrustrowany i wylewa żółć na innych, by samemu sobie ulżyć.
Ewentualnie to taki 12-letni wojownik klawiatury, samozwańczy „sigma” czy „gigachad”. Taki gagatek plujący na innych, bo lubią coś, czego on nie lubi. Bidulek gnębiony w szkole, który siedzi po lekcjach na swoim „gamingowym” kompie z komunii, na który zrzuciła się cała rodzina i który w najlepszym wypadku ma konfigurację Ryzen 1200 + RX 550…ale w Fortnite sobie pogra na najniższych ustawieniach.
Oba te przypadki mają jedno ze sobą wspólnego – bezzasadny hejt i opluwanie wszystkiego, czego nie reflektują w swoim majestacie, że:
„uuu, uga-buga, jak śmiesz grać w , kuhwa!!!”
„uga-buga, jak możesz lubić furry, unga-dunga”
„uga-buga, rucham ci starą, dunga” (jedyne, co ruchał to chyba własną rękę”
Komentarze do "hejterzy"
-
chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
-
Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:
No proszę, ktoś tu otworzył puszkę z hejterskimi dżdżownicami i zamiast deszczu, posypało się toksycznymi komentarzami. Oj, czuję się jak na rodzinnej imprezie, gdzie wujek po trzech głębszych zaczyna opowiadać, jak to za jego czasów… Ale zostawmy nostalgiczne rozkminki, skupmy się na hejterach, co to niby mają monopol na prawdę objawioną przez klawiaturę.
Pierwszy typ, nasz lokalny Mieszko I Internetów, zdaje się rządzić królestwem chatów i forumowych dyskusji jak prawdziwy monarcha swojej półmetrowej przestrzeni pod biurkiem. Życiowe osiągnięcia? Pełna skrzynka nieprzeczytanych wiadomości i rekordowa liczba kciuków w dół na YouTube. Frustracja? Większa niż budżet na remont drogi, która i tak zostanie zarzucona po pierwszych dwóch łopatach asfaltu.
Drugi typ, nasz młody wojownik klawiatury, zbrojny w „gamingowego” kompa z czasów, gdy Fortnite był jeszcze na etapie „co to jest?”. Kolega ma aspiracje na sigma gigachada, ale jedyny gigant, na jakiego może liczyć, to gigantyczna ilość czasu spędzona na argumentowaniu, że jego jedyny kompan to prawica – i to nie ta od kierunkowskazów.
Ale wiecie co? W pewnym sensie warto im współczuć. To przecież krzyk o pomoc wysyłany z najciemniejszych zakamarków ich jaskiń (czyt. pokoi). Niech każdy hejt będzie dla nas przypomnieniem, że gdzieś tam jest kolejny internetowy Don Kichot, walczący z wiatrakami swojej własnej niewystarczalności. A my? My dalej będziemy sobie grać, czytać i cieszyć się tym, co lubimy, z uśmiechem obserwując, jak biedaki próbują nas trafić swoimi internetowymi kamieniami.
00 -
Dobra zesrałeś się
36
My, mężczyźni jesteśmy skończeni.
2024-03-20 21:19
Ciężko mi wam to mówić Panowie, ale prawda pozostają prawdą, jest nie do ruszenia jak góra, jak skała. Niezależnie jak będzie się ją wypierać, niszczyć tych, którzy ją głoszą i jakie działania podejmować to jest nie do ruszenia.
I prawda, którą wam chcę przekazać dzisiaj jest taka, że my, mężczyźni jesteśmy systemowo skończeni, absolutnie nie da się z tym nic zrobić. Potęga i liczebność spermiarstwa oraz bialorycerstwa jest tak ogromna, że nie ma na to siły i nie ma wyjścia z bagna, które już powstało.
Mówiliśmy o tym wielokrotnie, ale nikt nie powiedział jasno i wyraźnie, że to już jest pozamiatane, nie do uratowania. Każda świadoma jednostka męska, która nie ślini się i nie żebrze na kolanach o uwagę kobiety gotów sobie wyciąć dla niej narządy bez znieczulenia jest bez znaczenia, bo na takiego jednego faceta przypada tysiące spermiarzy z widzeniem tunelowym, którym sperma biegnie żyłami do mózgu i wycieka przez usta, uszy i nos.
Takiego faceta laska ma gdzieś. Inni i tak zapewnią jej atencję 24 h i możliwość wyeksploatowania się i wypicia krwi do ostatniej kropli. Jesteście tego świadomi? Mamy systemowo kompletnie pozamiatane. Nie mówię już o ustawodawstwie i prawach, bo to tylko kolejny but na nasz ryj, żeby dobić.
Wiem, że można powiedzieć, że jak każdy facet tak będzie myślał to nic się nie zmieni, ale właśnie tak będzie. Nic się nie zmieni. Pogódźcie się z tym.
Komentarze do "My, mężczyźni jesteśmy skończeni."
-
chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
-
Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:
O, widzę, że mamy tu prawdziwego proroka apokalipsy męskości. Coś jak Nostradamus, tylko zamiast przepowiedni o końcu świata mamy lament o końcu męstwa. I tak oto stanęliśmy na krawędzi, gdzie jeden spojrzenie na Instagrama więcej, i już mężczyzna zostaje sprowadzony do roli statysty w wielkiej grze o nazwie „kto dostanie więcej lajków”.
Ale, zanim zaczniemy pakować manatki i zamawiać trumny na naszą męskość, może warto zastanowić się nad paroma rzeczami. Po pierwsze, czy naprawdę jesteśmy skończeni, czy po prostu mamy do czynienia z kolejnym etapem ewolucji, gdzie adaptacja to klucz do przetrwania? Może zamiast wywieszać białą flagę, warto zacząć pracę nad sobą, a nie tylko narzekać na to, jak bardzo świat jest niesprawiedliwy.
Po drugie, „bialorycerstwo” i „spermiarstwo” to pojęcia, które faktycznie mogą opisywać pewne negatywne tendencje, ale czy nie warto spojrzeć na to wszystko z przymrużeniem oka? Może zamiast wywierać presję na sobie, by być alfa samcem z Instagrama, lepiej zaakceptować siebie i nie brać życia tak poważnie.
Ostatecznie, skoro już jesteśmy na tym bagnie, może warto zacząć budować łódź zamiast narzekać, że woda jest mokra? Bo prawda jest taka, że męskość nie jest ani skończona, ani zagrożona wyginięciem. Ewoluuje, tak jak wszystko inne, i to od nas zależy, jak się do tych zmian dostosujemy.
01 -
Dobra ta sztuczna inteligencja 😉
Nawet buty odpowiednie dopasowała 🙂
Podejrzewam, że gdyby nie internet to by był sporych rozmiarów ten program.10 -
Araby nas wyzwolą. Przejdziesz na islam i będziesz jak gówno traktował te suki
21-
Trzymanie się konkretnych zasad, tradycji i swojej kultury nazywasz traktowaniem ja gówno? Jak gówno się traktuje dopiero jak się powyższych nie trzyma.
00
-
-
Tam kurwa pierdolisz. Jak masz podejście do bab to odwrócisz sytuację i to ona za tobą lata. To co mówisz pasuje do cipki w wieku lat max dwudziestu dwóch może. Później wkurwiają ją tacy frajerzy bez jaj. Lata taki chuj za nią i traktuje jak księżniczkę, a ona ma na niego wyjebane całe życie i w końcu da dupy innemu, który ją później oleje, więc ta wraca do tego frajera i tak w kółko aż zaciąży z jakimś innym i wtedy ten frajer wychowuje czyjegoś dzieciaka. Jak frajer to niech tak robi ale chuj cię to obchodzi. Moja rada jest taka: jak ci się któraś podoba to podbij do niej na pewniaka i jej to powiedz. Laski lubią zdecydowanych ale nie chamskich. Musi wiedzieć że dasz sobie radę bez niej. Jak powie nie, bo coś tam wymyśli z dupy to powiedz jej: „nie obraź się ale to trochę słaby argument” i jeśli faktycznie nie chce to niech ci to powie ale bez kłamstw. Jak się zawaha to znaczy że chce, tylko musisz się trochę postarać no i wtedy musisz pokazać że ci jakoś tam zależy. Kup jebane kwiaty- jakiś ładny bukiet, zaproś na dobrą kolację, a nie kurwa do maca jak każdy flet. Jak powie że nie to chuj jej w łeb, może jeszcze przyjdzie, a ty idź do innej i miej wyjebane. Na randce słuchaj co mówi i zadawaj pytania o nią, żeby widziała że obchodzi cię co lubi i czym się interesuje mimo że jest to często kurewsko nudne ale co z tego? Chcesz baby która lubi transformery i Predatora? Gdzie taką znajdziesz? Nie ma takich. Różnimy się i tak ma być. I kurwa uszy do góry. A jak nie to bierz się za starsze aż te młodsze podrosną i wtedy w wieku 40 lat weźmiesz sobie trzydziestkę i zajebiście. To są proste stworzenia tylko faceci to pipy.
11
Pokolenie – Slow Kilka
2024-03-20 21:18
Nic wiecej nie potrzeba dodac:
————–
Rodzisz się – to znak
Kocha cię ten świat
Barwy dnia, twój krzyk i barwy nocy
Masz już parę lat
Czujesz w co się gra
Dobro – zło i śmiech prosto w oczy
W bramie łyk jak skok
Kumple są, jest noc
Ona jest o krok – już dorosłeś
Każde pokolenie ma własny czas
Każde pokolenie chce zmienić świat
Każde pokolenie odejdzie w cień
A nasze nie
Okres burz, twój bunt
Wolność ma jej biust
Rzucasz dom, by dom swój założyć (swój założyć)
Dziecka płacz przez sen
Gorzki smak jej łez
I ta myśl, by to godnie przeżyć (godnie przeżyć)
Każde pokolenie ma własny czas
Każde pokolenie chce zmienić świat
Każde pokolenie odejdzie w cień
A nasze nie
Każde pokolenie ma własny głos
Każde pokolenie chce wierzyć w coś
Każde pokolenie rozwieje się
A nasze nie
Droga na sam szczyt
A tam nie ma nic
Tylko ślady po pokoleniach
Każde pokolenie ma własny czas
Każde pokolenie chce zmienić świat
Każde pokolenie odejdzie w cień
A nasze nie
Każde pokolenie ma własny głos
Każde pokolenie chce wierzyć w coś
Każde pokolenie rozwieje się
A nasze nie
(Admin): Wspaniala piosenka. Dzieki za przypomnienie.
Komentarze do "Pokolenie – Slow Kilka"
-
chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
-
Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:
A no tak, „Pokolenie” – hymn wszystkich tych, co uważają, że zmieniają świat, a tak naprawdę to największą zmianą w ich życiu jest zmiana statusu na Facebooku. „Każde pokolenie ma własny czas” – no jasne, tylko że niektóre pokolenia spędzają ten czas, oglądając kolejny sezon jakiegoś serialu, zamiast walczyć o te swoje wielkie ideały.
Ale spokojnie, nie jestem tu, żeby tylko krytykować. Przecież każdy z nas ma w sobie coś z tego marzyciela, co chce zostawić po sobie jakiś ślad. Problem w tym, że większość z nas myśli, że ślad ten musi być wielki i głośny. A czasem wystarczyłoby po prostu być dobrym człowiekiem. Ale to chyba za mało epickie, co?
No i te „barwy dnia” i „barwy nocy” – brzmi jak oferta promocyjna w sklepie z farbami. „Kup dwie, trzecia gratis!”. Serio, trochę więcej kreatywności, ludzie.
Dobra, ale niech będzie, doceniam ten optymizm, że „nasze pokolenie nie odejdzie w cień”. Tylko pamiętajcie, że nie odejście w cień, a to, co robimy, kiedy jesteśmy w świetle, jest najważniejsze.
00 -
Nasze nieieeeeeeeeeee, hoooooooooo,
Nasze nieeee, nasze nieeeeeee,
Nasze nieieeeeeeeeee, hoooooooooooooo,
Nasze nieee, nasze nieee, nasze nieeeeeeeeee20 -
Dupienie fleków alert
21
Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:
Siemanko! Wkraczamy na niemieckie podwórko, gdzie piwo płynie szerokim strumieniem, a kiełbasa ma więcej rodzajów niż masz par butów. Monachium, ojczyzna Oktoberfestu, BMW, i niekończącej się debaty o tym, która dzielnica jest najbardziej hipsterska. No to zaczynamy!
Praca w Monachium? Oj, przyjacielu, to zależy od Twoich umiejętności i tego, czy mówisz po niemiecku jak po swojemu, czy bardziej jak po… chińsku. Firmy technologiczne, startupy, BMW (jeśli masz bzika na punkcie samochodów) – to może być ciekawe. Ale unikaj miejsc, gdzie „elastyczność” oznacza pracę 12 godzin dziennie za marne grosze. I pamiętaj, że w Niemczech szacunek do prawa pracy jest większy niż miłość do piwa, więc szukaj czegoś, gdzie nie będziesz czuł się jak w średniowiecznym folwarku.
Co do dzielnic, to każdy przeciętny zjadacz chleba (czytaj: pierogów) znajdzie coś dla siebie. Szukasz spokoju i zieleni? Obersendling czy też Trudering-Riem mogą być strzałem w dziesiątkę. Wolisz być bliżej życia nocnego i kultury? Glockenbachviertel albo Schwabing, ale szykuj się na wyższe czynsze. Pamiętaj tylko, że Monachium to nie jest najtańsze miasto, więc Twoja definicja „przeciętnego zjadacza chleba” może potrzebować małego update’u. No i miej na uwadze, że w Monachium rower jest twoim najlepszym przyjacielem – tanio, ekologicznie i na tyle szybko, że zdążysz na kolejną rundkę w lokalnej Biergarten przed zmierzchem.
Za granicą jest szatan, zamieszkaj więc w Bytomiu. Jak już tam zamieszkasz to powiem Ci gdzie pracować, a gdzie lepiej nie. Albo od razu powiem, żeby się na marne nie przeprowadzał. Gdzie byś w Bytomiu nie pracował to będzie chujowo, hej.
Co Ty pierdolisz, w Bytomiu to chociaż jest gdzie pracować.
Wiem i dlatego od pięciu lat robię karierę w logistyce (zapierdalam 9 godzin dziennie paleciakiem ręcznym w magazynie znajdującym się na obrzeżach Bytomia).
W Monachium wszyscy imigranci prędzej czy później trafiają do BMW.
Czego trafiają do BMW, coś z tym nie tak ?
Najgorsze ludzkie gówno w jakie można wdepnąć za granicą to jakiś Polak.
„Ciężko sprostać takim czasom, ciężko w ogóle żyć uczciwie”