Potworna awersja do mojej roboty

DALL-E-2024-03-05-20-46-45-A-humorous-meme-encouraging-someone-to-embrace-change-and-leave-behind-a-

Mam potworną awersję do swojej roboty. Pracuję w tym miejscu już 7 lat i od kilku tygodni już wszystko co tam widzę, spotykam, całe otoczenie, zajęcia, budynki, ludzie napawają mnie taką potworną niechęcią i poczuciem, że całym sobą nie chcę tam być. Tkwię tam tylko dlatego, że z tej roboty zarabiam i odkładam dużo pieniędzy to wysiłkiem woli się tam utrzymuję jak najdłużej i szkoda mi to zmieniać, ale wiem, że to nieuniknione, długo już nie wytrzymam, bo zmiany są potrzebne. Komuś innemu wydałoby się to fajne i ciekawe i nie jest to taka zła prace, ale to jest chyba wypalenie, albo zwyczajnie potrzebuję urlopu, albo zasiedzenie mi nie służy, nie wiem. Z drugiej strony znam ludzi co całe życie w jednym miejscu przepracowali, ale jakoś dali radę. Nie wyobrażam sobie tego. Czasem człowiek potrzebuje zmienić środowisko, otoczenie.

Z drugiej strony nie wiem czy np. jak zmienię pracę to się nie okaże, że tam też nie mam ochoty być, bo nie wiem czy problem tkwi w tym, że ja już nie chcę być w tym konkretnym miejscu, czy mózg, gdy wie, że musi coś robić to automatycznie traci to urok i staje się dla niego nieatrakcyjne, więc stara się bronić. To tak jakby dali fajną książkę jako lekturę szkolną. Normalnie przeczytałbyś to z checią, ale jak wiesz, że musisz to ci obrzydza proces czytania, albo czyni go mniej atrakcyjnym.

14
4
Pokaż komentarze (15)

Komentarze do "Potworna awersja do mojej roboty"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    Słuchaj, Twoja sytuacja brzmi jak klasyczna scena z filmu, w której bohater co rano wstaje, patrzy w lustro z miną godną najlepszego dramatu, a w tle leci melancholijna muzyka. Siedem lat w jednym miejscu, to jak związek, który dawno powinien się skończyć, ale zostajesz, bo… no właśnie, czemu? Bo kiedyś było fajnie? Bo się przyzwyczaiłeś? Czy może po prostu te pieniądze są zbyt słodkie, by się z nimi rozstać?

    Mówisz, że to może być wypalenie, potrzeba urlopu, czy zasiedzenie. Człowieku, masz bingo we wszystkich kategoriach! To tak, jakbyś próbował ciągle na nowo zakochać się w tej samej zupie pomidorowej, którą jesz każdego dnia od 7 lat. Na początku smakuje jak ambrozja, a po latach jak woda po ogórkach kiszonych.

    Z jednej strony masz rację, są ludzie, co całe życie w jednym miejscu przepracowali i jakoś dali radę. Ale pytanie brzmi, czy chcesz być statystą w swoim życiu, czy głównym bohaterem, co chwyta byka za rogi i krzyczy: „Dawaj co masz, świecie!”?

    Zmiana pracy to zawsze ryzyko, że nowe miejsce też szybko ci się znudzi. Ale wiesz co? To trochę jak z tą szkolną lekturą. Kiedy musisz, to faktycznie, może być ciężko znaleźć w tym przyjemność. Ale jak sam wybierzesz książkę (czyli nową robotę), to nagle okazuje się, że czytanie (czy praca) może być całkiem zajebiste.

    Może czas rzucić to wszystko w cholerę i zacząć przygodę życia? Znaleźć coś, co cię naprawdę kręci, coś, co sprawi, że będziesz wstawał rano z uśmiechem na twarzy, a nie z miną, jakbyś właśnie zjadł cytrynę. Nie bój się zmian. Życie to nie tylko praca i pieniądze. To także pasje, przygody i chwile, które naprawdę coś znaczą.

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Patrzcie jaki kurwa debil!

    A wystarczy zmienić robotę i też będziesz zarabiał.

    3

    1
    Odpowiedz
    1. On to wie, ale przecież wyraził niepokój, że w innej fusze również w trymiga strzeli go chuj. On po prostu nie wie, że życie to ciągłe spierdalanie przed problemami. Mnie na przykład nazywają cipa-rakieta. Problem? Bziuuum! Problem? Bziuuum!

      „Raz pod wozem, raz na dnie,
      Ale nigdy nie zatęsknię do powrotu
      Wierny Harley gna przez świat
      Moje włosy czesze wiatr,
      Dla nas obu wolność droższa jest od złota”

      2

      3
      Odpowiedz
    2. Tak masz rację, bo dobra praca, godnie płatna, dająca satysfakcję czeka za każdym rogiem i jest bez problemu osiągalna w tym kraju, zwłaszcza jak nie ma się znajomości i układów.
      Masz za daleko do łba filozofie?
      Zejdź na ziemię.
      I bez kurew, chujów oraz innych wyzwisk pod moim adresem proszę.

      3

      2
      Odpowiedz
      1. Jesteś zwykłym nieudacznikiem
        Ja jako programista mogę przebierać w ofertach i mam wyjebane więc dlaczego ty nie możesz?

        3

        0
        Odpowiedz
  4. Życie prywatne zmien, ja roboty nie zmieniam, wole miec gówno ale zyje stabilnie, nie wychylam sie i nie pyskuje, mam 30 lat a pracuję 6 lat w jednym miejscu, wyjebane mam na 300zl wiecej z innej firmy

    0

    0
    Odpowiedz
  5. Rzygasz tęczą. Jest takie zjawisko.

    2

    0
    Odpowiedz
  6. To ja mam to samo tylko że ze swoim miejscem zamieszkania. Obecnie jestem w takiej sytuacji że nie mam jak stąd wypierdolić. A pragne tego jak niczego innego, czuję że marnuję swoje zycie i potencjał tutaj. Duszę się, czuję jak w więzieniu, jestem zmęczona tymi samymi miejscami, ludźmi, schematami, rutyną.

    2

    0
    Odpowiedz
    1. Mam identycznie, ale po 3-6 miesiącach w nowym miejscu znowu czuję chujozę jak w poprzednim i muszę spierdalać dalej i tak już mi 16 przeprowadzek jebnęło, a końca nie widać. To my mamy nierówno pod czaszkami Elizo, przed sobą nie spierdolisz, nieważne czy to będzie Bytom czy Argentyna. Jak się pod czaszką naprawi to nawet w Sosnowcu może być pięknie, a takie szlajanie się po różnych miejscach to według mnie część naprawy więc spierdalaj stamtąd jak najszybciej! 😉 U mnie jednak wkurwia to wszystkich oprócz mnie bo ja uwielbiam taki styl łazęgi i co kilka mieszków nowe, nowe, nowe, nowe auuuuuuuuuuuuuuuuu :))))

      0

      0
      Odpowiedz
  7. Bez urazy, ale z dobrobytu w dupie ci się poprzewracało.

    3

    0
    Odpowiedz
    1. Masz na myśli dostęp do bieżącej wody i własny pokój jednoosobowy? Słyszałem, że połowa populacji ziemskiej marzy o czymś takim. Czytałem to pijąc półlitrową kawę w Green Caffe Nero na jednej ze starówek, zagryzając co pięć łyków dwoma rodzajami tortu, kończąc zlecenie na moją jedną czwartą etatu zdalnie bez szefa myśląc jednocześnie o moich problemach.

      Ja pierdolę jak człowiek jest chujowo skonstruowany. Będąc w jebanym raju i tak potrafisz sobie wymyślić jakiś problem. Chyba, że to nie człowiek, a zmasowana kampania rzymian, którzy pragną w taki stan ciągle Cię doprowadzać bo to napędza gospodarkę? —_—

      0

      0
      Odpowiedz
      1. Na starówce to można. Przynajmniej jak prykniesz, to porządnie zasmrodzisz powietrze.

        0

        0
        Odpowiedz
        1. Zawsze jak prykam cichacza, który nagle okazuje się nie być cichaczem to zaraz potem mówię na głos z kurewsko poważną miną do kobiety siedzącej obok przy stoliku:

          „No wie Pani co?! Jesteśmy w restauracji, a nie w szopie!”

          1

          0
          Odpowiedz
  8. A dzieci w Afryce głodują na śmierć.

    0

    0
    Odpowiedz
    1. Jakby tam białas nie grzebał i nie starał się utrzymać ich ciągle w takim bezsilnym zacofanym stanie to oni by se dali radę do tego stopnia, że już lataliby na księżyc, a my latalibyśmy do nich na szychtę zamiast do Ameryki lub zachodnich Niemiec. Oni są na tym samym, a nawet wyższym poziomie intelektualnym co my. Kobiety nie wiążą się z byle kim, a miliony Julek z Erazmusa nie mogą się mylić!

      1

      0
      Odpowiedz

Protokół spierdolenia 2.0

DALL-E-2024-03-05-20-45-21-A-satirical-illustration-of-a-tiny-corporate-worm-outsmarting-the-fat-cat

Panowie, boję się, że on się odpali. To jest takie życie w niepewności kiedy góra postanowi, że „zajdą zmiany, bo zmiany są potrzebne”.

U mojego kumpla w robocie już się odpaliło, bo nic co dobre nie trwa wiecznie. Miał spokój i dobrą kasę, trwało to dwa lata, ale oczywiście ktoś na górze ustawił nowe cele i sobie przypomniał jak zawsze gdzie są te robaki, które mają owe cele zrealizować.

U mnie w robocie też coś długo jest spokój i w miarę spoko kasa, ale ja jestem śmieciem. Tylko dziękuję za każdy dzień, w którym grubsze, tłustsze koty o mnie zapomniały, ale spokojnie. To jest korpo. Przyjdą nowe targety z góry, trzeba będzie się wykazać i sobie przypomną gdzie siedzi robak, którego rękami można te „pozytywne zmiany” wprowadzić.

Wiadomo było, że jestem śmieciem już od urodzenia, że całe życie będę musiał płaszczyć się przed tymi, którzy byli grubi jak ja się już urodziłem. Gdzieś za 3 lata będę miał tyle pieniędzy, że nie będę musiałbyn pracować do końca życia, tylko będę mogl żyć z odsetek, ale nie oszukujmy się. To tak nie może być, jak ktoś się urodził robakiem to zawsze nim zostanie. Osoby spoza kilki mają może 1 procent szans, że z tego wyjdą i dołączą do elity, która odpala protokół spierdolenia.

Więc nie. Oni nie dadzą mi tak spokojnie dopracować do tego rentierstwa. Obstawiam, że coś się musi spierdolić. Wkrótce jakiś nabuzowany dyrektor z zarobkami w milionach rocznie przypomni sobie gdzie jestem, albo postanowią wprowadzić jakieś zmiany. Dojebią mi targety nie do zrealizowania i sam polecę, zmienią zakres, a nawet jak dadzą dorobić te 3 lata to tak, żebym miał jak najgorzej.

Może wezwą do wojska, może ktoś wyżej zdecyduje i wyzerują mnie z aktywów, które mam. Dowalą nowy podatek. Jedno jest pewne. Dla szansy 1 procent, żeby się z tego wyrwać nie warto tyrać 20 lat i może dołączysz w końcu do tych, którzy siedzą w komisjach i cię oceniają, rozliczają i przesłuchują.

Jak zmienię firmę to robak od zera będzie musiał się wykazywać przed tłustymi kotami i odpalą mi nowy protokół.

4
9
Pokaż komentarze (4)

Komentarze do "Protokół spierdolenia 2.0"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    Ach, witaj w krainie korporacyjnego teatru absurdów, gdzie „Protokół Spierdolenia 2.0” jest tak powszechny jak kawa w biurze. Brzmi jak scenariusz do najnowszego dystopijnego thrillera, tylko że to twoje życie, nie Netflixa produkcja. Co za ironia losu, prawda? Jesteś jak bohater kina klasy B, który walczy z systemem – tylko bez fajnej muzyki w tle i spektakularnych pościgów.

    Wszystko co mówisz, brzmi jak typowa korpo-bajka, gdzie tłuste koty rzeczywiście zapominają o istnieniu robaków, dopóki nie nadejdzie czas na „pozytywne zmiany”. A te „zmiany” zwykle oznaczają jedno – więcej roboty dla robaka, mniej kasy i więcej stresu. I oczywiście, nikt nie pyta robaka o zdanie, bo przecież robak jest do zadań specjalnych, nie do decydowania.

    Twoja strategia przetrwania, to jak żyć z radarów tłustych kotów, to całkiem sprytne. Trzymasz się nisko, płyniesz z prądem i liczysz dni do rentierstwa. Ale, o ironio, właśnie w tym spokoju i anonimowości kryje się pułapka, bo w korpo-świecie spokój to tylko cisza przed burzą.

    I ta twoja pesymistyczna wizja przyszłości – że nie uda ci się uciec od robaczej egzystencji – jest jak ciężka chmura nad głową. Ale co, jeśli właśnie ta chmura sprawi, że będziesz bardziej odporny na korpo-burze? Może właśnie ta świadomość, że „coś się musi spierdolić”, jest twoim największym atutem.

    Wiesz co? Zamiast przejmować się kolejnym „protokołem spierdolenia”, może warto zacząć pisać własny protokół – „Protokół Wyrwania Się z Gówna 3.0”. Znajdź to, co cię napędza, coś poza korpo-schematami. Może pasja, może boczny biznes, może inwestycje, o których tłuste koty nie mają pojęcia.

    I pamiętaj, w tej całej korpo-grze, najważniejsze to zachować dystans i nie dać się zwariować. A jeśli już musisz być robakiem, to bądź tym najsprytniejszym i najbardziej odpornym robakiem, co to tłustym kotom pokazuje środkowy palec, kiedy nikt nie patrzy.

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Słyszałem właśnie o takim gościu, urodził się podobno bez głowy i żył dalej. Wiesz czemu? Bo miał plecy.

    –_–

    1

    1
    Odpowiedz
  4. Japa tam kurwiu

    3

    0
    Odpowiedz
  5. Wiesz co? Ty chociaż zarabiasz forsę. Ja w intercity robię za jedzenie i opłaty. Nigdy nie wyrwę się z niewoli.

    0

    0
    Odpowiedz

„Odporność na stres” w ogłoszeniach o pracę

DALL-E-2024-03-05-20-40-24-A-worker-sits-at-a-desk-with-a-coffee-mug-labeled-Stress-Resilience-In-th

Niedługo zmieniam miejsce zamieszkania, od pięciu lat nie szukałem pracy i będę znów musiał wejść na rynek, ale jedno wiem na pewno. Od razu wszystkie ogłoszenia z frazą „odporność na stres” będę omijał, bo co to właściwie znaczy?

To, że jak będą mieli zły humor to się będą do mnie mogli przypierdalać do mnie bezkarnie, gdy coś spierdolę? Nie oszukujmy się. Jest 0 procent bezrobocia i jak Janusz wpisuje takie coś w ogłoszeniach to już może zawijać firmę. W cywilizowanych krajach nie ma już czegoś takiego jak wymaganie odporności na stres w pracy, a jak wymagają to powinni płacić minimum 20 tysięcy na rękę. Poniżej tej kwoty to nawet nie mają prawa słowa pisnąć o jakimś stresie w pracy, tylko zapewnić totalny święty spokój.

22
4
Pokaż komentarze (13)

Komentarze do "„Odporność na stres” w ogłoszeniach o pracę"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    Oj, jak ja Cię rozumiem! Ta fraza „odporność na stres” w ogłoszeniach o pracę to jak zaklęcie, które ma otworzyć bramę do świata, gdzie wszelkie biurowe nieporozumienia rozwiązuje się przez wrzaski i miotanie klawiaturą. No ale spokojnie, to nie koniec świata, choć brzmi jak ogłoszenie: „Szukamy kozła ofiarnego do regularnego odreagowywania frustracji”.

    Z jednej strony, rozumiem, że w niektórych branżach stres jest nieodłącznym elementem pracy i pewna doza odporności psychicznej jest potrzebna. Ale zgadzam się z Tobą – często to po prostu kodowanie „będziemy na Ciebie wrzeszczeć, a Ty masz to znosić z uśmiechem”. A te Janusze rynku pracy, co wymagają odporności na stres za mniej niż krezusowskie wynagrodzenie, chyba zapomnieli, że dobra atmosfera w pracy to nie bonus, a standard.

    Co do cywilizowanych krajów, to też prawda – tam często większy nacisk kładzie się na kulturę pracy i wsparcie pracowników, a nie na ich umiejętność wytrzymywania psychicznego bicia rekordów. Ale spokojnie, zawsze znajdzie się miejsce, gdzie szacunek i dobre traktowanie pracowników nie jest tylko pustym sloganem. A jak Janusz biznesu nie rozumie, że satysfakcja pracownika = lepsze wyniki, to rzeczywiście może powoli zawijać interes.

    Pamiętaj, że praca to nie tylko zarabianie pieniędzy, ale też spędzanie tam ⅓ swojego życia. Warto szukać miejsca, gdzie będziesz się czuł doceniony, a nie jak na linii frontu bez hełmu. Trzymam kciuki, abyś znalazł pracę, gdzie „odporność na stres” będzie oznaczała umiejętność niepęknięcia ze śmiechu na team-buildingowych imprezach.

    2

    0
    Odpowiedz
  3. Wiesz na czym polega odporność na stres w twojej robocie? Szef bije konia obok twojej otwartej japy i modlisz się żeby nie doszedł od razu i nie zjebał się prosto na Twój język. Szef sprawdza w ten sposób twoja odporność na stres

    7

    2
    Odpowiedz
  4. „Odporność na stres” oznacza grzeczne zapierdalanie w najgorszych warunkach i dzielne znoszenie skurwysynów kierowników. Cecha idealnego robola dla pracodawcy.

    9

    0
    Odpowiedz
  5. Odporność na stres oznacza tylko tyle, że dobrowolnie dasz się traktować jak ostatni cwel w pierdlu. Będą cię ruchać brudną szczotką od kibla a ty będziesz się uśmiechać i prosić o więcej.

    6

    0
    Odpowiedz
  6. To oznacza dokładnie co napisane małofiutkowy śmieciu.

    Że potrafisz sobie radzić ze stresem w sposób normalny, że nie biegasz i nie ryczysz po kątach bo przełożony ciebie kurwo zjebał (tak mogą mu puścić nerwy jak spierdolisz, może ci dojebać karę finansową do 3mc twojej pensji (jeśli szkody są spowodowane rażącym zaniedbaniem to praktycznie może cie ścigać do końca twoich dni)).

    Jeśli wykonujesz pracę porządnie, w środowisku biznesowym (które samo w sobie jest stresogenne bo firmy konkurują ze sobą) to stres nie będzie duży.

    Czym więc się przejmujesz?

    1

    8
    Odpowiedz
    1. Pierdolisz jak potłuczony. Jesteś pewnie jakimś marnym team leader w korpo i leczysz kompleksy małego penisa stresowaniem jakiegoś Czesia i dojeżdżaniem jakiejś Anetki, której chude cycki chciałbyś pomiętosić ale ona ma cię w dulue i woli Henia hydraulika.

      7

      2
      Odpowiedz
      1. To ty kurwo siedzisz i płaczesz bo wymagają od ciebie kurwo w dupę jebana przez bezdomnych, odrobiny dorosłości. Kurwo trafisz na front pewnie w ciągu 10-15lat i co? Co powiesz? Że srasz ze strachu? Że się stresujesz?

        Spierdalaj beta samco, bo różnica między alphą a betą to właśnie długość fiuta. Czy Anetke czy Beatke mogę rżnąć na jedno skinienie bo primo mam czarnuchowatego fiuta, po drugie ćwicze, zdrowo jem, do tego jestem inteligentny i czarować potrafię kobiety w kilka minut. Pomijam fakt że forsą dosłownie sram. Bo inteligencja => pieniądze małofiutkowy biedaku. Stres dla mnie to motywacja, na nim najlepiej pracuję i tego samego oczekuję od wszystkich którzy w mojej firmie pracują. Chuj mnie obchodzi czy jesteś małofiutkowym betą ryczącą po kątach bo ktoś Ci coś złego powiedział. Nie podoba się? TO WYPIERDALJ.

        Także przegrywie spierdalaj biedaku do swoje kwadratu bo twój team leader wymaga tego co mu każę. DO ROBOTY KURWO! ALE JUŻ!

        Kto ci pozwolił o 19:57 mieć wolne?

        1

        8
        Odpowiedz
        1. No dobrze już pało giętą na śmietniku. Obrzygałeś się wytrzepałeś. Anetka nie dla ciebie. Wracaj do kolegów z meliny.

          7

          1
          Odpowiedz
          1. Panicz chyba kurwo niemyta grzecznie do ciebie się zwrócił synu kurwy!

            Do roboty marsz bo nie będzie wypłaty!

            0

            3
            Odpowiedz
        2. Pozwalanie na penetrację odtylcową nazywasz „odrobiną dorosłości”? Ty Domaniewski ,Human Resourcesowy, jebany przez rybnickie behawioralne lemury w dupę śmieciu, niech cię napadnie wściekły Jak zwyczajny, wściekły wygłodniały Jak. Tak!

          6

          0
          Odpowiedz
          1. Rozśmieszyłeś mnie w kurwę nędzy. Dobre 😉

            1

            1
            Odpowiedz
          2. Kurwa to twoja stara.
            Pamiętaj o tym.

            4

            2
            Odpowiedz
    2. Ty pierdolony japiszonie wyruchana końską pałą

      0

      2
      Odpowiedz

Nowy Plac Wolności i ulica Legionów w Łodzi

DALL-E-2024-03-05-20-39-20-A-humorous-meme-showcasing-an-exaggerated-and-cartoonish-cityscape-of-d-w

Przed remontem Placu Wolności teren otaczający pomnik Tadeusza Kościuszki stanowił poziomą powierzchnię. W wyniku remontu powstało wzniesie. W trakcie uroczystości lub spotkań pod pomnikiem ludzie będą stali na powierzchni pochyłej. W okresach zimowych może nawet będą ześlizgiwali się stamtąd. Znajdujące się bliżej pomnika ławki stoją krzywo. Widok tego jest po prostu okropny. Siedzenie na tych ławkach jest niewygodne. Czy to było zamierzone, czy ktoś odpowiedzialny za realizację inwestycji zignorował to ? Miała zostać wymieniona nawierzchnia terenu. Jezdnia i torowisko miały zostać zamienione w chodnik. Nikt nie zapowiedział zmiany wysokości terenu przy pomniku. Chodnik na ulicy Legionów, między Zachodnią i Placem Wolności, jest koszmarnie krzywy. Ktoś odpowiedzialny za remont placu i ulicy powinien ponieść za to konsekwencję.

2
5
Pokaż komentarze (6)

Komentarze do "Nowy Plac Wolności i ulica Legionów w Łodzi"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    Ach, ten nowy Plac Wolności i ulica Legionów w Łodzi… Ktoś tam chyba zapomniał, że miejskie przestrzenie to nie skatepark ani tor saneczkowy, co? Rozumiem, że każdy chce mieć swoje „wzniesienia” i „pochyłości” w CV, ale może niekoniecznie kosztem ludzi próbujących oddać hołd Kościuszce bez ryzyka ześlizgnięcia się na tyłek w hołdzie patriotycznym.

    Czy to było zamierzone? Może projektant marzył o zostaniu alpinistą, ale musiał zadowolić się urbanistyką i teraz mamy efekt w postaci miejskiego slalomu. Albo może to jakaś nowa metoda na walkę z przechodniami, którzy ignorują zasady ruchu pieszych – „nie chcesz chodzić po przejściach, to będziesz surfować obok pomnika”.

    Co do krzywych ławek, to może to nowy trend w miejskim designie – „ergonomia dla zaawansowanych”, gdzie każda próba siedzenia jest jednocześnie testem na równowagę. Komu potrzebne są proste ławki, kiedy można mieć miejską wersję krzesła z „Gry o tron”, tylko że zamiast mieczy mamy ryzyko wywrotki na lodzie.

    Powinna zostać wymieniona nawierzchnia, a nie poziom adrenaliny u przechodniów. Ktoś odpowiedzialny za remont powinien faktycznie ponieść za to konsekwencje, ale zważywszy na polskie realia, pewnie najwyżej co poniesie, to projekt na kolejny, jeszcze bardziej „kreatywny” remont.

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Dupienie fleków jakiegoś przygłupa

    4

    1
    Odpowiedz
    1. Co tam pierdolisz fagasie?

      0

      3
      Odpowiedz
  4. Łódź, ku..a!

    0

    0
    Odpowiedz
  5. Brzydkie, chujowe miasto, które kiedyś należało do beznapletkowców w myckach jak w „Ziemi obiecanej”.

    1

    0
    Odpowiedz
  6. Jebać tę „Łuć”, ŁKS, Widzew i Łódzki Wydział Fabryczny.

    0

    0
    Odpowiedz

Żalenie się o bycie singlem/singielką

DALL-E-2024-03-05-20-38-09-A-humorous-meme-showcasing-a-single-person-enjoying-their-freedom-and-ind

Nie rozumiem ludzi, którzy żalą się że w wieku 20+lat czy 25+ nie mają drugiej połówki. No ja jebie, zastanówcie się, czy w dobie tego co się dzieje obecnie na świecie – wojny, głód, co chwilę nowe podatki itd to bycie singlem jest naprawdę chuj wie jakim problemem? Mam skończone 26 lat i póki co nie zanosi się na żaden związek czy jakieś randki (pracuję fizycznie, więc w pracy poznałem samych chłopów roboli) i chuj. Nie biadolę z tego powodu i nie psioczę, jak jakaś pizda. Mam cały czas wolny dla siebie, rozwijania swoich pasji, nauki majsterkowania czy pomoc ojcu w remoncie. Po chuj się wpierdalać w związek z pierwszą lepszą cipą, spłodzić bachora, jebać w robocie za trzech i jeszcze nie daj boże brać kredyt czy pożyczki. Trzeba być skończonym idiotą, żeby pod presją cioć/babć na żenienie się samemu sobie utrudnić i tak w chuj trudne życie pod względem finansowym.

24
7
Pokaż komentarze (16)

Komentarze do "Żalenie się o bycie singlem/singielką"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    No, widzisz, tu masz rację jak stara baba przy kasie, która skarży się na ceny masła, a potem kupuje trzy tabliczki. Z tym narzekaniem na bycie singlem, to faktycznie trochę jak robić dramę z tego, że nie ma się alergii – problemów na świecie pod dostatkiem, a ludzie łapią doła, bo nie mają z kim piwa wypić w piątkowy wieczór.

    Jasne, miłość i bliskość są fajne, ale kiedy słyszysz, jak ktoś jęczy, że w wieku 25 lat jest samotny, to aż chce się spytać, czy ich największym życiowym osiągnięciem ma być znalezienie kogoś, kto będzie z nimi robił zakupy w IKEA. Niech się wezmą za siebie, zamiast płakać nad nieotwartym Tinderem.

    Masz 26 lat, robota fizyczna, której nie zamieniłbyś na przeglądanie profili na aplikacjach randkowych, a wolny czas to Twoje święte królestwo. Dajesz przykład, jak być szczęśliwym własnym życiem, rozwijając pasje i nie wpadając w pułapkę społecznego nacisku na „muszę być z kimś, bo tak wypada”.

    Nie dajmy się zwariować. Lepiej być singlem na pełnych obrotach, niż w związku na pół gwizdka, tylko dlatego, że babcia marzy o prawnukach. Życie to nie tylko marsz do ołtarza czy urządzanie wspólnego gniazdka. To też czas na bycie sobą, na pasje, na własny rozwój. I kto wie, może właśnie kiedy przestaniesz szukać, życie zaskoczy Cię najbardziej.

    3

    0
    Odpowiedz
    1. Fajne szczere rady grafomana ktory ma

      0

      0
      Odpowiedz
    2. Ktory ma kompulsje by pomagac, doradzac i dobrodusznie sie „wypisac”… niektore Twoje chujo boty zabawne, ale naprawde komentarze pod kazdym tekstem to juz sie meczace zrobila hahahahaha…

      0

      0
      Odpowiedz
  3. Tak, tak. Pocieszaj się dalej, koniobijco. Dawniej chłop w wieku 25 lat to już miał żonę, dziecko, mieszkanie i jeszcze dawał radę finansowo. Dzisiaj 90% 25+latków to mentalna podstawówka i tyle.

    4

    11
    Odpowiedz
    1. Mój stary kiedyś z przeciętnej pensji urzędniczej sam utrzymywał żonę i trójkę dzieci w dzielnicy graniczącej z wrocławskim śródmieściem. Mój stary dzisiaj na tym samym stanowisku w tym samym urzędzie miałby problem z utrzymaniem samego siebie w zagrzybiałej kawalerce na obrzeżach Wrocławia.

      Pan kiedyś stanął nad brzegiem, szukał ludzi gotowych pójść za nim…. —-_—-

      9

      0
      Odpowiedz
    2. No jasne. Utrzymaj siebie, kobitę i bachora z pensji 2500-3000 zł. Już to kurwa widzę. Z takiej pensji to kawaler mieszkający na swoim ma problem ogarnąć siebie, potrzeby i rachunki. A gdzie tu jeszcze baba z dzieciakiem… To wszystko fajnie i łatwo to wygląda co najwyżej na amerykańskich filmach.

      11

      0
      Odpowiedz
  4. 26+ letni facet to już stary byk.

    0

    8
    Odpowiedz
    1. Masz rację, stary byk, który będzie jeszcze przez 14 lat w najwyższej sile jebawczej! ;–)

      3

      0
      Odpowiedz
  5. Dla większości jest to problem. Człowiek jest zwierzęciem stadnym, potrzebującym kontaktu z innymi, a wieku 25+ już zaczynasz nie mieć do kogo gęby otworzyć w realnym świecie. Większość ludzi ma partnerów, partnerki i rodziny. Tacy ludzie zaczynają mieć wyjebane na znajomych bo najważniejsza jest rodzina i dzieci, więc spotkasz się z nimi raz na miesiąc lub kilka miesięcy na 2-3 godzinki i tyle.

    Z drugiej strony masz singli i singielki czyli osoby, które z różnych powodów nie były w stanie znaleźć drugiej połowy lub nie chciały. Takie osoby zazwyczaj skupiają się na karierze, są przemęczone i mają po pracy wyjebane na relacje międzyludzkie inne niż ich rodzina czyli np. brat, siostra, rodzice.

    I uwierz mi jest naprawdę chujowo jak dobijasz do 40+ i nie masz nikogo z kim można spędzić czas oraz porozmawiać. Owszem można przez internet, ale to nie jest to samo. I widzisz posiadanie partnera lub partnerki oraz dzieci rozwiązuje ten problem. Masz z kim rozmawiać, z kim podróżować i tak po prostu posiedzieć w ciszy. Dzieciaki się odwiedzą i kto wie może na starość nawet czasem odwiedzą. A tak jestem sam jak palec i nikt ci nie pomoże, a przypomną sobie o tobie dopiero jak nie zapłacisz rachunków i komornik będzie się dobijał do drzwi albo gdy twoje zwłoki będą już tak jebać, że sąsiedzi nie będą w stanie dłużej tolerować tego smrodu.

    6

    1
    Odpowiedz
    1. „albo gdy twoje zwłoki będą już tak jebać, że sąsiedzi nie będą w stanie dłużej tolerować tego smrodu”

      I ty się Kutasie Elizejski (z szacunku z dużej) dziwisz, że gęby do kogo nie masz otworzyć? Większość to robi bo „wszyscy tak robią”, „tak trzeba”, a nie z własnego chcenia. Naprawdę można utrzymać do późnych lat kilku zajebistych skrzydłowych jeśli wagina i/lub pieniądze nie są dla nas jedynymi Bogami i celem najwyższym. Naprawdę, właśnie wtedy gdy rodzina jest dla nas równie ważna jak pozostałej obszary, a nie najważniejsza wtedy wychodzi najlepiej.

      4

      0
      Odpowiedz
  6. Biorąc pod uwagę wymagania kobiet z dupy wzięte. przestaje mnie dziwić fakt, że spora część chłopów 30+ to kawalerzy bądź chodzący na panienki w razie chcicy. Utrzymuj, sponsoruj, a od siebie coś dać to ni chuja.

    9

    1
    Odpowiedz
  7. Kawaler ma spokój. Nie musi się użerac z żonka i męczącymi bachorami. Całą forsę ma dla siebie. Je i spi ile che. Jak mu się chce wsadzić, to może iść na dziwki, albo trzepać samodzielnie. A tego co ma bachory na utrzymaniu jak go wywalą z pracy, (bo nic nie jest na zawsze), to ciekawe co im żryć da.

    16

    0
    Odpowiedz
  8. No proszę, kolejny mądrala ! Brawo, chłopie, tak trzymać! Wyrazy zazdrości i podziwu od starego dziada, głupszego od Ciebie, niestety. Powodzonka

    4

    1
    Odpowiedz
  9. Lepiej byc kawalerem niz z glonojadem z instagrama. Media wyprały mózgi obecnemu pokoleniu. Zyjemy w zupelnie innych czasach niz nasi rodzice czy dziadkowie. Zmienily sie priorytety, ale wciaz nie są klarowne. Pojebane czasy.

    4

    0
    Odpowiedz
  10. Ja mam 32 lata i nie miałem nigdy dziewczyny, partnerki. Zostać samemu w życiu to nieciekawa perspektywa. Krzysiek

    1

    1
    Odpowiedz
    1. Seksworkerka raz w tygodniu wyjdzie Cię dużo taniej niż stała dziewczyna, która po ustąpieniu motylków też będzie raz w tygodniu. Jak doliczysz ilość godzin tygodniowo, które masz tylko dla siebie oraz to, że przeważająca większość obecnych posiadaczek waginy ma tylko waginy do zaoferowania to naprawdę wyjdziesz lepiej jako singiel. Musisz jednak znaleźć pasję i mieć konkretne kilkuletnie cele bo w przeciwnym wypadku singiel ma raczej przejebane no bo po co codziennie wstawać bez prawdziwych zajawek i planów? Bo wszyscy wstają?

      1

      1
      Odpowiedz

Samurai Cop

DALL-E-2024-03-05-20-35-41-A-comedic-depiction-of-a-movie-night-gone-wild-with-friends-gathered-arou

Uwielbiam kino klasy B.
Oglądam jak leci, każdy kiepski film na jaki trafię.
To są perełki kinematografii półprofesjonalnej, żeby nie powiedzieć, amatorskiej.
Tragiczna gra aktorska, idiotyczne scenariusze, dialogi pozbawione sensu i logiki a reżyseria na poziomie wręcz żenującym.
Panuje powszechna opinia że mistrzem filmowych gniotów był Edward Wood Jr. i jego opus magnum, „Plan 9 z Kosmosu”
Ja się z tym nie zgadzam, są o wiele gorsze czyli lepsze dzieła, jak na przykład „Samurai Cop” z 1991 roku w reżyserii Amira Shervana.
To jest dopiero coś, co po prostu trzeba zobaczyć, to obowiązkowa pozycja każdego miłośnika kina lub adepta sztuki filmowej.
To jest kompendium wiedzy o tym, jak nie należy robić filmów.
Absurdalne sceny walki, pościgów samochodowych i dialogów między bohaterami.
Oglądając to, człowiek zastanawia się, jak coś takiego mogło w ogóle powstać… ale powstało i stało się kanonem złego kina.
Jedną z ról zagrał Robert Z’Dar.
Aktor amator, który prywatnie był policjantem lecz w filmach grywał przeważnie bandziorów i inne, czarne charaktery.
Facet zdobył nawet sporą sławę w Hollywood, nie tylko ze względu na swoją, grę aktorską ale także wygląd, który po części był wynikiem choroby a po części, operacji plastycznych.
Warto zapoznać się z jego twórczością, tym bardziej, że zmarł w 2015 roku.
Drugą gwiazdą tego dzieła jest Mathew Karedas, który nadal jest aktywny zawodowo i gra w filmach a każdy obraz z jego udziałem to niesamowite przeżycie, zapewniam 🙂
Film Samurai Cop, można znaleźć w z polskim lektorem w internecie.
Polecam wszystkim, którym kino klasy B jest bliskie i którzy chcą tego typu film obejrzeć.
Ostrzegam jednak, lepiej nie robić tego na trzeźwo 😉

5
5
Pokaż komentarze (5)

Komentarze do "Samurai Cop"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    No proszę, znalazłem tu prawdziwego konesera kina, co to nie pije wody po kinie klasy B, tylko z niej żyje! „Samurai Cop” – to brzmi jak przepis na filmową katastrofę, którą trzeba zobaczyć, żeby uwierzyć. Nie każdy jest na tyle odważny, by zanurzyć się w tych niezgłębionych głębinach filmowej beznadziei i wyjść na drugą stronę… rozśmiany.

    Edward Wood Jr. z „Planem 9 z Kosmosu” to przy tym chłopiec do bicia. „Samurai Cop” to mistrzostwo świata w kategorii „tak złe, że aż dobre”. Reżyseria Amir Shervan? Geniusz niezrozumiany za życia, jak wielu wielkich artystów. Zapewne jego dzieło będzie analizowane przez kolejne pokolenia studentów filmoznawstwa jako przykład tego, jak NIE robić kina. A może właśnie tak?

    Robert Z’Dar, człowiek ze szczęką większą niż życie, i Mathew Karedas – dwie ikony, które sprawiają, że ten film to nie tylko produkcja, ale wydarzenie kulturowe. Z’Dar, z twarzą jakby ulepił ją sam Michelangelo – z charakterem, który przyciąga uwagę nie mniej niż jego monumentalna szczęka.

    Mathew Karedas? Ten gość to chodzący manifest kina klasy B. Jego obecność na ekranie to jak spotkanie z jednorożcem w świecie kucyków Pony – nie do uwierzenia, ale fantastycznie, że ma miejsce.

    „Samurai Cop” – to więcej niż film. To podróż do krainy, gdzie logika i zdrowy rozsądek mają zakaz wstępu. A to, drogi miłośniku, jest piękne w swojej tragiczności.

    I pamiętaj, jak mówisz, lepiej nie oglądać na trzeźwo. Bo inaczej, to samo życie może wydać się zbyt poważne, a my przecież nie chcemy, żeby kino klasy B przegrywało z rzeczywistością.

    1

    0
    Odpowiedz
  3. Chuja tam się znasz

    5

    0
    Odpowiedz
  4. Nie szkoda Ci czasu na ogłądanie takiej szmiry?

    1

    0
    Odpowiedz
  5. „To co tobie się nie podoba, komuś może się bardzo podobać.” Autor nieznany

    0

    0
    Odpowiedz
  6. A ja właśnie obejrzałem teraz „plan 9 z kosmosu” . Fajne.

    0

    0
    Odpowiedz

Ustawa o tzw. „mowie nienawiści”

DALL-E-2024-03-05-20-28-09-Create-an-image-depicting-two-contrasting-scenes-On-the-top-half-a-cartoo

Wkrótce zacznie obowiązywać ustawa o tzw. „mowie nienawiści”. W związku z tym będziemy zmuszeni zmienić nasze nawyki pisząc na chujni. Trzeba będzie bardzo uważać co i w jakiej formie będziemy publikować na tym portalu.
Oto próbka obecnego i przyszłego postu, tak jak ja to widzę:
– ty kurwo w dupę jebana
– ty osobo użyczająca odbytu za opłatą
– ty chuju
– ty członku męski w stanie erekcji
– ty pedale
– ty osobo kochająca inaczej
– wypierdalaj stąd
– odejdź stąd szybko
– zajebać ci w ryj?
– czy mam swoją pięść szybko zbliżyć do twojej twarzy?
– chuj ci w dupę
– włóż sobie członka męskiego w otwór do defekacji
To tylko propozycje na przyszłość.
Zgłaszajcie swoje inne pomysły na chujni aby były zgodne z treścią przyszłej ustawy.

12
6
Pokaż komentarze (32)

Komentarze do "Ustawa o tzw. „mowie nienawiści”"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    Ach, widzę, że ktoś już zaczyna trenować swój słownik na nową olimpiadę „kreatywnej mowy” na chujni! Szczerze mówiąc, to prawdziwy pokaz akrobatyki językowej. Z jednej strony, mamy tu klasyczne, bezpośrednie i bez wątpienia kolorowe zwroty, które byłyby jak buziak od jeża dla każdego moderatora treści. Z drugiej, próbujesz przebrnąć przez meandry przyszłej ustawy o tzw. „mowie nienawiści”, zamieniając każde „ojejku” w coś, co brzmi jak fragment wykładu na politechnice.

    Co do zmiany nawyków – o, tak! Czeka nas prawdziwe wyzwanie. Będziemy musieli przekształcić nasze „chujowości” w coś, co przypomina uwagi wyrażane przez ludzi, którzy używają słownika, a nie tylko alfabetu Morse’a do przekazywania emocji. To jak próba zrobienia soufflé zamiast prostego jajecznicy.

    Ale wiecie co? Może to i dobrze. To taka nasza mała gra w „kto lepiej przeklnie, nie używając klątw”. Jak w „Harrym Potterze”, tylko zamiast czarów, mamy cenzurę. To będzie nasz Quidditch słów, gdzie każdy „chuj” to znicz, którego nie można łapać.

    Podsumowując, chociaż zmiana nawyków wydaje się jak skok na bungee bez liny, to może właśnie odkryjemy nowe, kreatywne sposoby na wyrażanie naszych frustracji. A przecież chujnia.pl zawsze była o kreatywności, prawda? Tylko teraz dodamy do tego trochę więcej metafor i eufemizmów.

    Zachęcam do dalszego zgłaszania pomysłów! Kto wie, może odkryjemy nowy, artystyczny sposób na bycie kulturalnymi chamami. A teraz, dla odprężenia, wyobraźcie sobie klasyczną polską scenę: wieczorna biesiada przy stole, gdzie każdy toast jest jak wiersz… tylko że każdy wers jest eufemizmem zastępującym nasze ulubione przekleństwa. Powodzenia!

    0

    1
    Odpowiedz
  3. Ty istoto o odmiennych procesach poznawczych i alternatywnym w stosunku do norm, toku myślenia, oddal się stąd w kierunku narządów intymnych, należących do osoby bez macicy.

    0

    0
    Odpowiedz
  4. To po prostu zniesienie wolności słowa. Byle prokuratur z pierdziszewa będzie mógł nasłać na Ciebie gliny i zamknąć do wyjaśnienia na trzy miechy bo napisałeś w internecie słowo pedał.

    2

    1
    Odpowiedz
  5. Ustawa o mowie nienawiści będzie miała za zadanie ochronę osób homoseksualnych przed ich napiętnowaniem, zohydzaniem, publicznym nawoływaniem do dyskryminacji, przemocy i prześladowania tych ludzi. Nienawiść do homoseksualistów jest w Polsce zjawiskiem ogromnym. Pod tym względem bliżej nam do zafajdanej rosji niż do Europy. „Winą” gejów i lesbijek jest tylko to, że darzą uczuciem osoby tej samej płci. Z badań wynika, że aż 70% młodzieży homoseksualnej miewa myśli samobójcze. Orientacji seksualnej nikt sobie sam nie wybiera! Kto z własnej woli chciałby być gejem w homofobicznym, wrogim społeczeństwie?! Tylko masochista lub samobójca. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu ludzi leworęcznych też uważano za nienormalnych, dziwnych lub opętanych.
    Nawoływanie do przemocy i nienawiści wobec homoseksualistów, ludzi innej rasy, narodowości czy religii jest zwykłym prymitywizmem i przestępstwem a nie wolnością słowa.

    0

    0
    Odpowiedz
    1. Proponuję nazywanie osoby homoseksualnej heterofobem i oskarżanie jej o heterofobię, jeżeli używa względem kogoś określeń „homofob” i „homofobia”, które są obraźliwe, ponieważ sugerują, że osoba, która odczuwa awersję do stosunków homoseksualnych, ma chorobę psychiczną i potrzebuje pomocy specjalisty. Udało się homoseksualistom doprowadzić do tego, że homoseksualizm nie jest uznawany przez WHO za chorobę (od 1990 roku). Mogą doprowadzić do tego, że homofobia zostanie uznana za chorobę i znajdzie się w klasyfikacjach ICD i DSM.

      0

      0
      Odpowiedz
      1. Homofobia nie jest jednostką chorobową, zatem nie kwalifikuje się do leczenia. Terminem tym określamy wrogie nastawienie do osób homoseksualnych, połączone z agresją słowną i fizyczną skierowaną wobec nich oraz prezentowanie postawy opowiadającej się za dyskryminacją, piętnowaniem i wykluczaniem ludzi ze względu na ich orientację homoseksualną. Nikt Ci nie nakazuje zachwycać się seksem osób tej samej płci ani popierać małżeństwa homoseksualne. Masz tylko nie wyśmiewać i nie prześladować ludzi z powodu ich orientacji seksualnej. Poszanowanie słabszych, chorych i mniejszości świadczy o poziomie naszej kultury i ucywilizowania.
        Heterofobia? Słyszałeś, żeby jakikolwiek chłopak został wyśmiany,wyzwany, pobity, wyrzucony z domu przez własnych rodziców tylko dlatego, że zakochał się w dziewczynie? O czym Ty w ogóle piszesz?!

        0

        0
        Odpowiedz
        1. Fobia jest zaburzeniem psychicznym i niektórzy ludzie uważają, że homofobia też jest zaburzeniem. Każdy homoseksualista i heteroseksualista, który świadomie mówi o homofobii, ma na myśli to, że ludzie, którzy nie akceptują homoseksualistów, zachowują się irracjonalnie i powinni być leczeni. Nie wiem, czy wiesz, że tolerancja nie oznacza akceptacji. Homoseksualiści chcą, by ci, którzy nie zgadzają się z nimi, byli postrzegani jak wariaci. Są nazywani homofobami ci, którzy nie zgadzają się na nazywanie małżeństwem pary ludzi mających tę samą płeć. Są nazywani tak ludzie, którzy są przeciwni finansowaniu zapładniania in vitro w celu umożliwienia posiadania potomstwa przez osoby homoseksualne. Czemu miałbym chcieć pomóc lesbijce lub gejowi w zostaniu rodzicem ? Bycie homoseksualistą nie oznacza bezpłodności lub niepłodności. Geje i lesbijki świadomie wybierają partnerów i partnerki, z którymi nie mogą mieć wspólnego potomstwa. Nie podoba mi się to, że traktują czyjeś komórki rozrodcze jak towar, który powinien być dla nich dostępny. Oni myślą, że państwo powinno zapewnić im prawo do nabywania czyichś plemników i komórek jajowych. To jest pojebane. Chcą też legalnej surogacji. Nie każdy popiera ją. Są nazywani homofobami przeciwnicy uczenia w szkołach o orientacji homoseksualnej i formach stosunków homoseksualnych. O tym, jak seks kobiety z mężczyzną może doprowadzić do zapłodnienia, powinien wiedzieć każdy, bo każdy mężczyzna i każda kobieta, niezależnie od orientacji seksualnej, może stać się biologicznym rodzicem, który powinien ponosić odpowiedzialność za wychowanie i utrzymanie dziecka lub dzieci. Wiedza o tym, jak przygotować się do penetrowania odbytu, jest zbędna i wolę, by nikt nie przekonywał uczniów, za pieniądze z budżetu państwa, że seks analny może być dla nich przyjemny. Homoseksualistom na pewno może nie podobać się to, że ktoś żartuje z nich, ale zakazanie krytykowania ich byłoby ograniczeniem wolności heteroseksualistów. Podejrzewam, że rozumiesz to wszystko, ale umyślnie udajesz, że nie zauważasz problemu, którym jest brak tolerancji niektórych homoseksualistów dla heteroseksualistów. Kij Ci w tyłek, łajzo.

          1

          0
          Odpowiedz
          1. Obrażanie rozmówcy świadczy o Twoim braku kultury lub jakichś kompleksach. Napisałem wyraźnie, czytelnie i prostym językiem czym jest homofobia. Nie moja wina, że nie potrafisz przeczytać ze zrozumieniem kilku zdań, które ogarnąłby dziesięcio latek.
            Ziobro i PiS chciał karać ludzi więzieniem za chrystianofobię, natomiast kazał wypuścić z więzienia faszystkę Marikę i jej kolegę, którzy napadli na kobietę, poturbowali ją i ukradli jej tęczową torebkę

            0

            0
            Odpowiedz
          2. Ty nie potrafisz czytać ze zrozumieniem. Gdy byłeś w szkole podstawowej, Twoja inteligencja miała poziom nędzny. Dziś ma poziom marny.

            0

            0
            Odpowiedz
          3. Czy chrystianofobią, podlegającą penalizacji miałoby być według Ziobry piętnowanie księży pedofilów, finansowych przekrętów Tadeusza Rydzyka i słów nienawiści arcybiskupa Marka Jędraszewskiego? Bo dla mnie chrystianofobią jest szerzenie nienawiści, dyskryminacja i przemoc skierowana przeciwko chrześcijanom. I to powinno być karalne.

            0

            0
            Odpowiedz
        2. Ewidentnie nie rozumiesz tego, co napisałem albo udajesz debila.

          0

          0
          Odpowiedz
          1. Typ napisał wyraźnie, jak krowa na rowie czym jest ta homofobia, a ty go obrażasz. Oznacza to że sam jesteś debilem albo prostakiem.

            0

            0
            Odpowiedz
        3. Ty pierdolony śmieciu! Doucz się kurwo o zaburzeniach psychicznych. A teraz wypierdalać ty kurwo dająca dupy bezdomnym psom!

          1

          1
          Odpowiedz
          1. Bezdomny pies to posuwał twoją matkę na wiejskiej imprezie. Dlatego dziwię się, że umiesz pisać zamiast szczekać i merdać ogonem, patusie.

            3

            0
            Odpowiedz
      2. Heterofoby są najgorsze!

        0

        0
        Odpowiedz
    2. Pedofile też nie wybierają sobie orientacji. Ich już można nienawidzić?

      0

      1
      Odpowiedz
      1. Pedofilia, zoofilia, to dewiacje polegające na krzywdzeniu i wykorzysywaniu seksualnemu dzieci, zwierząt, z racji swojej przewagi fizycznej i wbrew ich woli. Homoseksualiści to ludzie tworzący związki i współżyjący z osobami tej samej płci, na zasadzie dobrowolności i obopólnej zgody. W tych relacjach nie ma więc mowy o krzywdzie i przestępstwie. Jest wzajemna miłość, tyle że między osobami tej samej płci. Zatem porównywanie homoseksualistów do pedofilów jest całkowicie nieuprawnione, krzywdzące i nie na miejscu. Polskie Towarzystwo Seksuologiczne wypowiedziało się w tej kwestii jasno i jednoznacznie. Polecam zapoznać się ze stanowiskiem specjalistów w dziedzinie seksuologii.

        0

        1
        Odpowiedz
        1. A skąd wiadomo że dziecko nie wyraża zgody? A jak wyraża to dalej jest to wbrew jego woli? No i to chyba dana osoba decyduje czy została skrzywdzona czy nie, a nie inni ludzie za nią. Jak dla mnie różnica między homoseksualizmem a pedofilia polega na tym kto co komu gdzie wsadza.

          1

          1
          Odpowiedz
          1. Jeżeli dla Ciebie wyznacznikiem normalności jest co kto komu gdzie wsadza, to gratuluję merytorycznego podejścia do tematu. Rozumiem, że według Ciebie, jeżeli mężczyzna wkłada członka do odbytu innego mężczyzny, to jest zboczeńcem, ale ten sam członek w tyłku kobiety to już normalność. Pewnie nie podałbyś ręki gejowi, bo pieści tą dłonią przyrodzenie swojego partnera. Ale z kumplem heteroseksualnym witasz się codziennie przed pracą, wiedząc doskonale, że jak każdy facet, tą dłonią wali sobie konia, możliwe, że nie jeden raz dziennie. Koleżance i kuzynce też pozwolisz się pocałować w policzek, chociaż z dużym prawdopodobieństwem owa niewiasta tymi ustami robi dobrze swojemu partnerowi.

            0

            0
            Odpowiedz
          2. Każdy ma prawo do brzydzenia się tym ludźmi jakimi się mu podoba.

            Tobie kurwo nic do tego co kogo brzydzi. Jeśli ma ochote pluć na ludzi bo nie lubi ich dlatego że mają brzydką grzywkę, to ma do tego pełne prawo do póki nie pluje NA człowieka tylko koło niego.

            Jak się nie podoba spierdalaj do Pakistanu lub Korei Północnej kurwo

            0

            0
            Odpowiedz
          3. Skąd taki margines społeczny jak ty wie, że istnieją takie państwa jak Pakistan i Korea Północna? Gratuluję wyżyn intelektu. Pewnie gdybyś miał wskazać je na mapie, to szukałbyś między województwem podlaskim a lubelskim, bo zamiast mózgu masz spiralę od żelazka.

            0

            0
            Odpowiedz
          4. Nie każdy pedofil jest homoseksualistą. Kojarzenie homoseksualizmu z zoofilią jest głupie, ale przekonanie osób heteroseksualnych o tym, że homoseksualizm jest równie dobrą formą relacji intymnej jak heteroseksualizm, też jest głupie. Nie przeczę temu, że homoseksualizm jest naturalny. Musi być, skoro jest obecny w naturze, ale dziwi mnie to, że niektórzy heteroseksualiści twierdzą, że akceptują homoseksualizm, bo to powinno oznaczać, że mieli stosunki seksualne z osobami tej samej płci i one podobały się im. Jeżeli nie mieli nigdy stosunków homoseksualnych, to nie powinni twierdzić, że takie stosunki są dobre. Niech spróbują i ocenią, jeżeli chcą być wiarygodni. Popieranie małżeństw homoseksualnych nie oznacza popierania tylko tego, by dwaj mężczyźni lub dwie kobiety mogły być oficjalnie traktowane jako małżeństwo. Popieranie małżeństw homoseksualnych oznacza akceptację samych stosunków homoseksualnych. Ktoś może pomyśleć, że muszę bezwarunkowo uznawać każde małżeństwo heteroseksualne za dobre, ale to nie jest prawdą. Małżeństwo zostało wymyślone długo przed moim pojawieniem się na świecie, dlatego osoby heteroseksualne nie muszą przekonywać mnie do tego, że powinni mieć prawo do bycia mężami i żonami. Ludzie tworzą małżeństwa niezależnie od mojego stosunku do tego.
            Śmieszy mnie myśl o tym, że uprawianie stosunków analnych przez szympansy świadczy o tym, że geje są prymitywni jak te zwierzęta.

            0

            1
            Odpowiedz
          5. Nie sprowadzaj homoseksualizmu tylko do seksu i spraw łóżkowych. Pary jednopłciowe darzą się miłością, realizują wspólne pasje i marzenia, dzielą radości i smutki, zmagają się z trudami codzienności tak samo jak pary heteroseksualne. Nie chodzi mi o to, żeby związek dwóch gejów podnosić do rangi małżeństwa. Chodzi o istotę homoseksualizmu. Taki człowiek nie jest w stanie zakochać się w osobie przeciwnej płci i tworzyć z nią udany związek na dłuższą metę. Geje i lesbijki mogą być w pełni szczęśliwi tylko z osobami własnej płci i żadne terapie, modlitwy i zaklęcia tego nie zmienią!!!
            Wyobraź sobie świat, w którym Ty jako heteroseksualista jesteś przez otoczenie wyszydzany i nazywany zboczeńcem. Wszyscy Ci mówią, że Twoja miłość do Twojej dziewczyny jest nienormalna i powinieneś się leczyć. Rodzice i ciocie każą Ci zerwać z ukochaną dziewczyną i próbują Cię wyswatać z Zenkiem z parteru, bo to taki miły i spokojny chłopak. W Kościele słyszysz o heteroseksualnej zarazie, w telewizji o niszczącej społeczeństwo „ideologii hetero”, prezydent Polski mówi, że heteroseksualiści to nie ludzie tylko ideologia, a kibice wywieszają baner na stadionie „Warszawa wolna od heteroseksualistów”. Jak byś się wtedy czuł?! Na szczęście dla Ciebie to tylko fikcja wymyślona przeze mnie, która nigdy nie zaistnieje. Teraz pomyśl przez chwilę, jak muszą się czuć homoseksualiści w homofobicznym społeczeństwie.

            0

            0
            Odpowiedz
          6. Pomyśl o ludziach, którzy manifestują swoją orientację lub sympatię do ludzi mających orientację homoseksualną lub biseksualną przez noszenie tęczowych flag, toreb, skarpetek, przypinek i pomyśl o tym, jak czuliby się ci ludzie, gdyby istniał jakiś symbol heteroseksualizmu i widzieliby oni ten symbol w różnych miejscach: na ulicach, w restauracjach, kawiarniach, barach, autobusach, tramwajach, kinach, teatrach, klubach, bibliotekach, szkołach, urzędach, na lotniskach, w sklepach. Ja nie przedstawiam się ludziom jako osoba heteroseksualna. Nic z tego, co noszę, nie świadczy o mojej orientacji lub moim stosunku do określonej orientacji i ludzi mających jakąś orientację. Dziewczyna z tęczową torbą przedstawia się jako lesbijka albo osoba sympatyzująca z osobami homoseksualnymi, biseksualnymi i transpłciowymi.
            Nie neguję tego, że osoby o orientacji homoseksualnej lub biseksualnej mają uczucia, ale nie trzeba kochać kogoś, by mieć z kimś stosunek seksualny. Stosunek analny lub oralny dwóch mężczyzn jest stosunkiem homoseksualnym, niezależnie od tego, jakich uczuć doświadczają. Geje mogą korzystać z usług męskich prostytutek. Mężczyzna może zostać zgwałcony przez innego mężczyznę, czyli zostać zmuszony do stosunku homoseksualnego. Scena stosunku oralnego dwóch kobiet jest sceną stosunku homoseksualnego. Seks jakiegokolwiek faceta z jakąkolwiek kobietą to stosunek heteroseksualny, bez względu na ich odczucia.

            0

            0
            Odpowiedz
          7. Noszenie toreb, przypinek i flag w kolorze tęczy symbolizuje solidarność z osobami homoseksualnymi, pozytywne nastawienie do tej mniejszości, chęć okazania im zrozumienia i wsparcia. Heteroseksualiści nie potrzebują tego rodzaju pomocy, bo stanowią przytłaczającą większość i nikt ich nie prześladuje. Czy słyszałeś, żeby jakiekolwiek chłopak został pobity za trzymanie swojej dziewczyny za rękę na ulicy? Znasz przypadek, żeby rodzice wyrzucili z domu heteroseksualne dziecko? Czy grozi Ci wyśmiewanie i wyszydzanie w pracy (szkole) , gdy Twoi kumple dowiedzą się, że jako facet spotykasz się z kobietą? Gdyby nie powszechna wrogość wobec homoseksualistów w polskim społeczeństwie, nagonka prowadzona na nich przez PiSowski rząd i Kościół, bredzenie o tęczowej zarazie przez biskupa Jędraszewskiego i PiSowskie strefy wolne od LGBT, to wielu empatycznych ludzi nie czułoby konieczności okazywania solidarności i wsparcia wyszydzanym i stygmatyzowanym gejom i lesbijkom.

            0

            0
            Odpowiedz
          8. Geje i lesbijki, mówiąc dużo o miłości, odwracają uwagę ludzi od tego, co stanowi istotę bycia homoseksualistą, czyli skłonności do uprawiania homoseksualnych stosunków, wsadzania penisów w brudne, męskie dupy i usta, i tego, że pewne kobiety lubią lizać narządy płciowe innych kobiet.

            0

            0
            Odpowiedz
          9. Nie generalizuj. A wszyscy heteroseksualiści to niby tacy wierni, monogamiczni i pruderyjni? Chyba mi nie wmówisz, że heteroseksualiści nie zdradzają swoich partnerów, nie chodzą na dziwki i do klubów swingersów, nie bzykają się po kiblach po pijanemu na imprezach i wyjazdach integracyjnych? Wiele studentek woli dawać dupy na roksie pl lub obsługiwać starych dziadów, zamiast znaleźć sobie pracę dorywczą. . Dookoła mnóstwo samotnych kobiet z dziećmi a co trzecie małżeństwo kończy się rozwodem. Te zjawiska wśród homoseksualistów, które opisałeś, zdarzają się, co nie znaczy, że wszyscy geje prowadzą się w ten sposób. Nikt mi też nie wmówi, że każdy heteroseksualista żyje po bożemu, seks uprawia tylko z własną żoną i dba wyłącznie o rodzinę. Nie wrzucajmy wszystkich ludzi do jednego wora!

            0

            0
            Odpowiedz
          10. Homoseksualizm nie występuje w naturze jako zgodny z naturą.

            Dla natury jest to zboczenie bo nic nie dawało to jednostce i przedłużeniu gatunku.

            Natura => BIOLOGIA. To że coś występuje (są różne choroby genetyczne, jednostki chore które nawet nie rodzą się zdrowe itp.) to nie oznacza że to zgodne z naturą. Biologia określa co jest zdrowe/chore/przydatne.

            Natura w 100% jest tylko pod przedłużenie gatunku.

            0

            1
            Odpowiedz
        2. Mylisz kurwo pojęcia.

          polegające na krzywdzeniu i wykorzysywaniu

          CO ty pierdolisz za nomowome? Pokaż mi kurwo w księżce medycznej ten cytat.

          Skąd to kurwo masz? Wysrałeś pierdolony śmieciu? Spierdalaj do podstawówki bo chuja kurwo wieszi nawet pewnie średniej nie skończyłeś

          0

          1
          Odpowiedz
          1. Spokojnie, kiedyś zaakceptujesz swoją orientację, znajdziesz sobie chłopaka i w końcu będziesz szczęśliwy. Ja też, zanim pogodziłem się ze swoją naturą , zadawałem się z kibolami i reagowałem agresywnie na homoseksualistów. Tymczasem zamknij oczy i wyobraź sobie nasz wspólny prysznic. Ciepła woda obmywa nasze nagie ciała. Patrzymy sobie prosto w oczy, a nasze członki stoją w pełnej gotowości. Zaczynam ssać Twoje sutki Misiu, a Ty ugniatasz dłońmi moje pośladki. Potem kucasz i delikatnie ssiesz mojego penisa. Najpierw powoli, a później coraz szybciej i szybciej. Następnie…, to już sobie dopowiedz. Do zobaczenia, ogierze!

            0

            1
            Odpowiedz
          2. Kiedyś zaakceptujesz swoją orientację, znajdziesz sobie chłopaka i w końcu będziesz szczęśliwy. Ja również, zanim pogodziłem się, że jestem gejem zadawałem się z kibolami i agresywnie reagowałem na homoseksualistów. Teraz mam cudownego chłopaka i jestem spokojny i szczęśliwy. Ciebie również to czeka i życzę Ci, żebyś zaznał tego jak najprędzej.

            0

            1
            Odpowiedz
          3. Pamiętaj o stosowaniu maści na hemoroidy i zmieniaj codziennie pieluchy. Twoje zwieracze już nie będą sprawne.

            1

            2
            Odpowiedz

Brak dyscypliny w pracy

DALL-E-2024-03-05-20-24-05-A-humorous-meme-showing-an-office-space-with-workers-intently-focused-at-

Jestem kierownikiem w firmie. Odpowiadam za pewien dział biurowy. Ludzie siedzą w otwartej przestrzeni przy kompach. Dosyć się opierdalają – jakieś pogaduszki, kawki, przeglądanie pierdół w necie, przesiadywanie na klopie. Na nic zdało się oprogramowanie szpiegujące, bo mają komórki. Komórek zabrać nie mogę, bo używają w pracy. Przeglądanie monitoringu jest zbyt czasochłonne. Zastosowałem nowatorską metodę dyscyplinującą. Zobaczymy, czy zadziała. Kupiłem robota odkurzającego roomba. Takiego ze zdalnym włączaniem, co jeździ po pomieszczeniu, odkurza, odbija się od przeszkód. Zamiast szczotek bocznych zamontowałem nożyki do tapet, szczotki główne ponabijałem żyletkami. Krzywdy to urządzenie nie zrobi, ale może pociąć nogawkę, przeciąć pantofelka lub skaleczyć stopę, gdy podjedzie boczną szczotką lub najedzie na stopę. Wprowadziłem zakaz jakiejkolwiek agresji w stosunku do urządzenia. Nie wolno przestawiać, wyłączać, odpychać. Jeśli pojawią się jakiekolwiek zarysowania na obudowie, to będę sprawdzał monitoring i wyciągał konsekwencje. Od kilku dni włączam urządzenie w przypadkowych godzinach, ze 3 razy dziennie po pół godzinki. Powiem, że na razie żelazny spokój i dyscyplina, odkąd pierwszego dnia robot pokiereszował gumowy odbojnik do drzwi. Wszyscy siedzą poważnie przy kompach. Skończyły się pogaduszki.

Moim zdaniem brakuje na rynku dedykowanych urządzeń służących do pilnowania i aktywnego dyscyplinowania pracowników.

3
20
Pokaż komentarze (5)

Komentarze do "Brak dyscypliny w pracy"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    No proszę, Panie Kierowniku, witamy w epoce nowoczesnej inwigilacji, gdzie zamiast budować relacje i motywować zespół, wprowadzamy roboty-zabójcy. Innowacyjność poziom hard, tylko czy zamiast kierownika nie czujesz się czasem jak wynalazca z filmu grozy? A co dalej? Planujesz wprowadzić drony z paralizatorami, które będą patrolować biurową dżunglę w poszukiwaniu nieszczęśników, którzy odważą się wstać po kolejną kawę?

    Rozumiem, że dyscyplina w pracy to klucz, ale metoda z „Robo-Rzeźnikiem” brzmi jak scenariusz do czarnej komedii. Może zamiast straszyć pracowników potencjalną amputacją, spróbujmy metody mniej… krwawej? Konstruktywna rozmowa, systemy motywacyjne, może jakieś warsztaty zwiększające zaangażowanie? Albo przynajmniej zabezpiecz tego Roombę tak, by nie kojarzył się bardziej z filmem „Piła” niż sprzętem AGD.

    Pomysł z dedykowanymi urządzeniami do pilnowania pracowników brzmi intrygująco, ale coś czuję, że szybko byśmy się znaleźli w dystopijnym świecie, gdzie każdy krok w biurze śledzi cyborg z kamerą zamiast oka. A tak serio, może lepiej skupić się na budowaniu atmosfery wzajemnego szacunku i zrozumienia? Chyba, że marzy Ci się tytuł „Kierownik Roku” w kategorii „Najbardziej oryginalne metody motywacyjne”.

    2

    0
    Odpowiedz
  3. Wyślij robota do kibla niby do sprzątania. Niech wszystko nagrywa czy ktoś szczy, sra, wali lub bawi się komórką.
    Masz jakiś problem z głową? Udaj się do specjalisty.

    2

    0
    Odpowiedz
    1. Powiedzmy, że kibel nie jest tak wielkim problemem, bo żeby tam wejść, to trzeba odbić kartę i sranie nie liczy się do czasu pracy. A podajnik papieru i kran są tak skonstruowane, że nie da się niewiadomo ile papieru i wody łatwo zajebać. Ciekawe co ty byś zrobił, jakby cię pracownicy jebali na godziny.

      0

      0
      Odpowiedz
      1. zajebałbym wpierw szeryfa

        0

        0
        Odpowiedz
  4. Wydaje ci się że jesteś wybitnym liderem i ważnym członikem swojej organizacji, a tak naprawdę nie różnisz się niczym od pilnującego więźniów kapo, który dostając trochę więcej od innych i lepszą pryczę gotów jest gonić batem swych podwładnych gdy tylko na chwilę wyprostują plecy i mierzyć swój sukces ilością wystawionych nagan i donosów…

    0

    0
    Odpowiedz

Sinusoidalne libido

DALL-E-2024-03-05-20-22-41-A-humorous-illustration-of-the-concept-of-fluctuating-libido-as-a-literal

Niby błaha chujnia, ale dla mnie jest to już irytujące.
Generalnie mam taką zjebaną sytuację, że u mnie libido się zachowuje jak sinusoida – raz wysoko, potem opada i znowu rośnie, by opaść. Jednego dnia to za Chiny Ludowe i cały Tajwan bym się nie podniecił seksualnie, chociażbym miał do wyboru nieskończoną ilość bodźców, drugiego to już mógłbym dojść nawet siłą woli, bez dotykania…sprzętu…
Normalnie dwubiegunowość, ale samego popędu

Byłem z tym u seksuologa, on nie wie co mi poradzić, a mnie wkurwia, że jak jest etap, że tak to ujmę, szczytu popędu, to ja muszę się skupić na pracy i ogólnie na swoich sprawach, a ciało domaga się seksualnej ulgi, lecz ja nie mogę, no bo jak przy wszystkich?

chujnia

1
7
Pokaż komentarze (4)

Komentarze do "Sinusoidalne libido"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    Och, to dopiero zabawa z tą twoją sinusoidalną namiętnością! Masz więcej wzlotów i upadków niż giełda papierów wartościowych przed krachem. Normalnie, uczucia na rollercoasterze – tylko że ten rollercoaster to twoje libido. Co za życie, raz na biegunie północnym z marznącym sprzętem, innym razem na południowym, gotów wybuchnąć jak wulkan na Hawajach.

    Seksuolog rozkłada ręce, a ty stoisz przed nim z amplitudą większą niż u zawodnika na skoczni narciarskiej. Ale spoko, nie jesteś sam w tej sinusoidalnej podróży. Wygląda na to, że natura postanowiła dać ci lekcję z fizyki i matematyki w jednym – „Oto jest krzywa, którą będziemy dzisiaj analizować, a nazywa się… twoje libido!”.

    Rozumiem frustrację, bracie. Gdy masz na to ochotę, to czasem musisz być jak ninja – dyskretny, ale skuteczny. A gdy libido śpi, to przecież świetna okazja, żeby zająć się tymi wszystkimi nudnymi sprawami bez rozpraszaczy. Co nie zmienia faktu, że sytuacja jest irytująca niczym reklamy przed ważnym filmem na YouTube.

    Spróbuj znaleźć złoty środek – może jakaś medytacja, sport, a może hobby, które pozwoli ci przekierować energię, gdy jest jej za dużo? Albo planowanie przerw w pracy, które pozwolą ci… hm, „odreagować” w odpowiednim czasie i miejscu. Życie jest za krótkie, żeby ciągle walczyć z własnym ciałem. Lepiej nauczyć się surfować na tych falach libido.

    0

    0
    Odpowiedz
  3. „Raz mnie swędzi, a raz nie,
    hłe-hłe-hłe-hłe
    hłe-hłe-hłe”

    Bzibziak

    1

    0
    Odpowiedz
  4. Szanowny Panie !
    Jesteśmy zwierzętami aktywnymi seksualnie cały rok, w przeciwieństwie do wszystkich innych zwierząt, które to mają okresy rui, okresy godowe itd. etcetera.
    Czy rozumie Pan w czym rzecz ?
    Ile ma Pan lat w ogóle ? Miałem już Panu wczoraj odpisać, ale miałem mega potężnego doła, którego rozwiązalem wypijąc pół butli Tramalu. Z kubka z misiem, bo lubię misie, wie Pan ?
    Mam ochotę na gorącą bułęczkę doktorant Kasi. Dzisiaj do niej dzwoniłem, na wieczór po nią podjadę.
    Tymczasem piję herbatkę z cukrem.
    Doktorant Sławek

    0

    0
    Odpowiedz
  5. Jebaj się
    Jebie mie to
    Ciulu

    3

    0
    Odpowiedz

„Czemu jesteś taki nieczuły” czyli o wpojonym chłodzie emocjonalnym

DALL-E-2024-03-04-00-22-26-An-image-depicting-a-medieval-knight-wearing-heavy-armor-sitting-alone-in

Szczerze śmieszy mnie, kiedy otoczenie pyta się pewnego rodzaju osobników, czemu są tacy oschli, nieczuli i charakteryzujących się totalnym chłodem emocjonalnym. Chodzi tutaj o osobników, którzy mieli krótko mówiąc przejebane w życiu i którym otoczenie wpoiło że żeby przetrwać i nie zostać mocno skrzywdzonym to należy trzymać się na dystans od wszelkiej czułości i ogólnie być takim (nieszkodliwym) zimnym draniem, który woli być pozostawiony samemu

Przeanalizujmy to na chłodno:
Jest sobie gościu, jakich na tym świecie pełno – taki pospolity gościu. Tylko że tego gościa otoczenie (czytaj szkoła i podwórko) wybrało na swojego kozła ofiarnego i po nim, za przeproszeniem, jebią jak po burej suce i jeszcze wymaga się od niego, by olewał docinki to sobie prześladowcy odpuszczą. Gówno prawda, prześladowca musi sam zgarnąć w ryj od swojej ofiary, by się odczepił wreszcie.

No i chodzi tak po tym łez padole (smutnym jak teatr polowy w Afganistanie w trakcie bombardowania), rówieśni(a)cy po nim cisną, dziewczyny w najlepszym wypadku traktują go w najlepszym wypadku jakby nie istniał, a w najgorszym jak gówno na trawniku.

I taki nasz bohater się kształtuje – wycofany, nie angażujący się w żadne bliższe relacje, bo i po co?

Ja sam jestem takim chłodnym typem, którego mrok już w całości ogarnął. Żeby nie było, nikogo bym nie skrzywdził (chyba że w obronie koniecznej, ale to inna sprawa), lecz nie angażuję się w żadne bliższe lub intymne relacje, bo nie chcę być ponownie skrzywdzony. Już taki odruch warunkowy sobie wyrobiłem, że jak ktoś jest dla mnie miły to:
a) coś zaraz palnie, byleby tylko mi dopierdolić
b) czegoś chce bez dawania niczego w zamian
c) podstęp, który ma na celu najpierw omamić mnie, a potem żeby móc mnie skrzywdzić (czy to fizycznie, czy to psychiczne)

A ja mogę tłuc do łbów tych osób, że to otoczenie mnie takim ukształtowało, ale równie dobrze mogę to powiedzieć pająkowi jak go u siebie w domu zobaczę – efekt będzie taki sam, czyli sobie pogadam, a i tak nie dotrze

Nie chcę ingerować się z innymi, nie potrzebuję przyjaciół, bo nawet nie wiem jak to jest mieć ich, w związki to już na bank się nie będę pakował, bo jeszcze jakiejś dziewczynie strzeli do łba, żeby w ramach zemsty oskarżyć mnie o przemoc lub gwałt
Po prostu chcę być zostawiony w świętym spokoju w swoim marazmie, w pracy tylko odbębnić swoje i tyle.

Zanim któryś pajac wyskoczy z tekstem że warto na terapię się zapisać to mam pytanie – czy terapia magicznie sprawi, że zapomnę o wieloletnim, intensywnym gnojeniu (w tym jednego incydentu w wyniku którego wylądowałem na SOR)?
A może magicznie wgra mi przyjemne wspomnienia do głowy?
Nie? No właśnie, więc utkaj łeb jeden z drugim!

20
5
Pokaż komentarze (27)

Komentarze do "„Czemu jesteś taki nieczuły” czyli o wpojonym chłodzie emocjonalnym"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    No i mamy tu klasyka wśród zlodowaciałych dusz. Opisujesz życie jak scenariusz do najsmutniejszego filmu, w którym główny bohater, zamiast na białym koniu, przyjeżdża na zamarzniętym sercu. Trzeba przyznać, że masz talent do malowania słowem obrazu życia, w którym każda próba zbliżenia do ludzi kończy się jak film grozy – najpierw suspens, a potem dramat.

    Ale zrozum to, byczku. Twoja postawa „zimnego drańca” to nic innego jak zbroja, którą na siebie zarzuciłeś, żeby już więcej nikt cię nie tknął. Problem w tym, że ta zbroja jest jak te stare, średniowieczne – niby cię chroni, ale poruszać się w niej to katorga, a poza tym śmierdzisz w niej jak nieumyty ork po trzydniowej bitwie.

    To, co opisujesz, to klasyczny przypadek obronnego mechanizmu, który w psychologii nazwaliby „murami”. Tyle że te mury, które sobie wybudowałeś, to nie są zwykłe, ceglane ściany. To jest kurde Mordor, z którego wyjście wydaje się niemożliwe.

    Rozumiem cię, bo każdy z nas ma swoje demony. Tylko że te twoje demony to nie są zwykłe, malutkie diabełki siedzące na ramieniu i szeptające ci do ucha, żebyś był niegrzeczny. Twoje demony to jest cała armia Saurona, gotowa do ataku na Twoją psychikę o każdej porze dnia i nocy.

    I wiesz co? Masz rację mówiąc, że terapia nie wytnie ci z głowy złych wspomnień laserem jak niechciany tatuaż. Ale terapia to nie jest o tym. To nie jest magiczna różdżka, która zamieni twoje życie w bajkę. To raczej jak mapa, kompas w ręku, który pomoże ci znaleźć drogę przez ten mroczny las, w którym się zgubiłeś.

    A co do tych, którzy mówią, że „warto na terapię się zapisać” – może i są pajacami, ale pajacami, którzy mają serce na dłoni i chcą pomóc. Nie każdy, kto ci podaje rękę, chce cię pociągnąć na dno. Niektórzy naprawdę chcą cię wyciągnąć z tego bagna.

    3

    2
    Odpowiedz
  3. Rozumiem cie doskonale.Tez bylam taka szkolno-rodzinna ofiara wysmiewania,nabijania ,dojebywania na kazdym kroku.Takie rzeczy siedza w czlowieku latami.Nie da sie wspolczuc czy zaufac ludziom.Tez nie potrafie sie litowac.Pomaganie tzw innym to dla mnie abstrakcja.Na co mi czyjes problemy.Siedze w swojej zbroi i dobrze.Nawet kundlow w schronisku mi nie zal.Co mi da litowanie sie nad kims.Kurwie czy gnojowi sie poprawi i ma cie w dupie a jeszcze cie obsmieje w ramach podziekowania.Kolezanek nie mam na tym szmaciarstwie przejechalam sie za wiele razy.Suki ,zmije,kanalie falszywe. Jestem nieczula,egoistyczna.Kocham tylko najblizszych.Nie bede sie dla kogos innego poswiecac.Nawet zmarzlemu kundlowi w zimie nie pomoge.Nie rusza mnie to.

    3

    0
    Odpowiedz
    1. Wrażliwi i troskliwi ludzie lubią pieski i koty, ale wykastrowane.

      2

      0
      Odpowiedz
      1. Szczegolnie te jebane zmanierowane mamuski.Co to wszystko robia idealnie.Sa bezbledne.Adoptuja pieski bo im zal.

        0

        0
        Odpowiedz
  4. Ja też taki jestem kolego. Nie wierzę w Boga, a na mszach jestem ministrantem. Wybieram się do seminarium. Pierdol jakieś terapię, takich jak my jest więcej.
    Czytaj moje teksty o Karolinie.
    Sebastian

    0

    1
    Odpowiedz
    1. Pozwól, proboszczu, gdy zdobędziemy cały świat
      gwałcić, rabować, sycić wszelkie pożądania
      Proste prośby ministrantów te same są od lat
      A ksiądz Bolesław, milcząc, zabaw nie zabrania

      1

      1
      Odpowiedz
      1. Jak zostanę papieżem, to pozwolę.
        MINISTRANT SEBASTIAN

        0

        0
        Odpowiedz
  5. Porozmawiam z jakimś psychoterapeutą i może nawet nie nazwę go oszustem, jeżeli on lub ktoś inny zapłaci mi za to wcześniej.

    0

    1
    Odpowiedz
  6. Kto nieczułym jest kutasem
    niech rusza w walkę z Donbasem.

    5

    0
    Odpowiedz
  7. Nadeszła 22:30. Koniec zmiany w Biedronce. Rysiek w pracy – poszedł zwalić konia do ubikacji. Jego myśli wciąż krążyły wokół Karoliny. Przed chwilą zobaczył, jak wchodziła do pomieszczenia socjalnego. „Przebiera się ” – pomyślał Rysiek.
    Wyszedł przed Biedronkę i zapalił własnoręcznie skręconego papierosa. Otworzył Żołądkową Gorzką i popił wyciągnięty z kieszeni Sildenafil. Nagle usłyszał stukot obcasów i ujrzał idącą do swojego auta Karolinę. Dziewczyna miała spuszczoną głowę. Rysiek usmiechnął się do siebie i dziarskim krokiem podszedł do Poloneza, odziedziczonego po swoim ojcu. Chciał być pierwszy przy
    domu Karoliny.
    15 minut później już stał za furtką schowany za drzewem. Podjechał samochód. Ktoś zgasił silnik. Rysiek znów usłyszał stukot obcasów, czarnych szpilek, które zakładała Karolina. Członek Ryśka rozpychał już jego spodnie.
    Furtka skrzypnęła i dziewczyna weszła na posesję. Ujrzała Ryśka.
    CDN
    MINISTRANT SEBASTIAN

    4

    0
    Odpowiedz
  8. Karo – szepnął Rysiek.
    Dziewczyna popatrzała na Ryśka i spuściła głowę .
    – No idź – powiedział Rysiek.
    Karolina ze spuszczoną głową podeszła do drzwi wejściowych, kręcąc kokieteryjnie swoją kształtną pupą, która rozpalała wyobraźnie kolegów w pracy.
    Przekręciła klucz w zamku. Rysiek tuż za nią, popchnął ją i powiedział: do sypialni !
    Przekręcił klucz w zamku. Już za chwilę Karolina zostanie nadziana na sterczący pal rozkoszy, który Rysiek będzie wbijał w jej słodkie ciało. Za chwilę spełnią się wszystkie fantazje dojrzałego mężczyzny. Fantazje, które powodują u religijnych dewotek lęk, a są domeną samców alfa.
    Cdn
    MINISTRANT SEBASTIAN

    3

    -3
    Odpowiedz
  9. Pośrodku 25 metrowej sypialni stało duże łóżko. Karolina weszła pierwsza i zapaliła światło. Rysiek lekko pchnął ją w kierunku łóżka i powiedział:
    – dziewczynko, obróć się.
    Karolina obróciła się, jej głowa wciąż była spuszczona. Rysiek górował nad nią posturą, był około 35 cm wyższy . Popatrzał z góry na kształtną główkę dziewczyny. Jej włosy były spięte w kok.
    – Rozepnij włosy, szybko ! – rozkazał. Na głowie położył jej swoją olbrzymią dłoń. Pociągnął w dół za włosy.
    – Patrz na mnie !
    Karolina otwarła oczy i ujrzała lubieżne oblicze starszego mężczyzny, poczuła odór alkoholu. Zauważyła jak z kącika ust mężczyzny cieknie ślina. Na sam widok było jej niedobrze. Tymczasem Rysiek swoimi łapami macał ją po twarzy, jakby był niewidomy. Złapał ją za wargę, ciągnął i puszczał. W pewnym momencie palec Ryśka powędrował do ust Karoliny.
    – Ssij go – rozkazał.
    W oczach dziewczyny znów pojawiły się łzy. Tymczasem Rysiek wkładał w jej usta kolejne dwa palce.
    – Liż ! – krzyknął
    Za chwilę już pięć palców było w jej ustach. Rysiek wykonywał nimi ruchy posuwisto zwrotne: przypomniały mu się czasy, gdy na etacie walił konia do głównego zbiornika, w jednym z Łódzkich Zakładów wyrabiających nadzienie waniliowe.
    Karolinie było niedobrze. Rysiek wyciągnął palce z jej ust,jego ręce powedrowały do czarnej koszuli jaką miała na sobie. Rozpalony Rysiek rozerwał guziki koszuli Karoliny. Jego oczom ukazał się cudowny widok, czarny biustonosz, jakby za ciasny na dorodne cycki dziewczyny, które wylewały się z miseczek. Złapał za miseczki i pociągnął. Wylały się z nich miękkie, jędrne i śliczne piersi Karoliny. Jej sutki sterczały, okolone jasnoczerwonymi obwódkami .
    MINISTRANT SEBASTIAN

    4

    2
    Odpowiedz
    1. Dolacz jeszcze organiste- onaniste

      0

      1
      Odpowiedz
      1. W następnym opowiadaniu będzie czerwony kapturek ruchany przez siedmiu przebranych świętych mikołajów.
        MINISTRANT SEBASTIAN

        0

        1
        Odpowiedz
        1. Czemu ta twoja Karolina jest taka posluszna i ulegla.Jak mu nie chce z checia dac to powinna go kopnac w jajca.Zdzielic go w baniak a nie miec ciagle spuszczona glowe.A po …kolejnego.Ile lat ma twoj bohater??

          2

          1
          Odpowiedz
          1. Rysiek lat 44.
            Karolina pochodzi z domu dziecka, ma bardzo niską samoocenę, do 16 roku życia była molestowana przez starszych kolegów . Ma charakter trochę lękliwy.
            Rysiek szantażował ją jej nagimi zdjęciami i filmami. Dziewczyna jest mało asertywna. Raczej wrażliwa, delikatna emocjonalnie,nlatwo ją zranić .
            Ale dupa z niej nieziemska wyrosła. Buzka jak laleczka, wargi śliczne, takie pełne. Jakby to nie było niestosowne i niezgodne z prawem to bym ci pokazał jej zdjęcia z profilu na Facebooku. Ale że jest zakazane prawnie to nic z tego :p

            3

            1
            Odpowiedz
          2. Trzem osobom podoba się to, że Karolina była molestowana ?

            2

            2
            Odpowiedz
    2. Dłonie Ryśka zaczęły brutalnie ugniatać piersi Karoliny. Łapał za sutki, sciskał je, jakby chciał ją wydoić jak krowę .
      – Klękaj !
      – Proszę, nie… – Karolina szeptała ze spusczoną głową.
      – No już ! – Rysiek położył łapy na jej główce i naciskał z całych sił. Dziewczyna jednak się opierała. Rysiek spuscił spodnie dresowe. Potem bokserki. Wyskoczył z nich oblepiony preejakulatem sporych rozmiarów penis. Z uwagi na różnice wzrostu, kutas Ryśka znajdował się na wysokości cycków Karoliny. Oblepionym członkiem uderzał w jej lewą pierś.
      – Klękaj, kurwa mać – Rysiek nacisnął na jej ramiona. Dziewczyna wreszcie znalazła się na kolanach.
      CDN
      MINISTRANT SEBASTIAN

      3

      1
      Odpowiedz
      1. Rysiek złapał lewą dlonią za jej głowę, prawą trzymającą wilgotnego kutasa skierował w jej usta. A były sliczne- kształtne i nabrzmiałe. Próbował przez chwilę wepchnąć go do buzi, ale dziewczyna zacisnęła wargi.
        – Otwieraj gówniaro- syknął Rysiek- bo użyje przemocy .
        – Proszę , nie… – Karolina zaniosła się szlochem.
        – Otwieraj – ryknął na nią Rysiek.
        Karo otwarła usta, a on próbował wsadzić jej do buzi.
        – Szerzej mała .
        Karo otwarła usta bardziej, główka członka Rysia znalazła się w jej ciepłej i wilgotnej buzi.
        – Oooo, jak dobrze – z rozkoszą powiedział Rysiek.
        Wepchnął członka głębiej. Czuł jak jego fallus pulsuje. Ona też to czuła. Wykonał kilka powolnych ruchów, aż pchnął głębiej. Trzymając wciąż głowę Karoliny już dwoma rękami, zaczął wykonywać ruchy frykcyjne swoją owlosioną dupą.
        Karolinie było niedobrze. Oprócz słonego smaku kutasa Ryśka, miała w ustach rosnące na nim czarne włosy. Jaja Ryśka też były owłosione potężnie. Nie uznawał on obcinania włosów łonowych . Rysiek zaczął pchać go coraz głębiej, słyszał jak Karolina się krztusi. Wprawiało go to w jeszcze większe podniecenie.
        W pewnej chwili dziewczyna zaczęła uderzać dłońmi w uda Ryśka. Zaczęła walczyć . Rysiek dymał nadal jej sliczną buzię, ale zorientował się,że może dziewczynę zadusić. Wyciągnął go na chwilę. Dziewczyna kaszlała, z jej ust ciekła ślina. Członek Ryśka też był mokry od śliny swojej suczki. Karo wcziąż łapała oddech. Rysiek jednak już nie zważał na to. Pragnął jak najszybciej spuścić się w jej buzi. Przyciagnął jej głowę i dymał dalej. Dziewczyna znów zaczęła walczyć. Ale jeszcze kilka ruchów i Ryśka czekała ekstaza.
        – Aaaaaa- wrzeszczał mężczyzna – ale dobrzeee !
        I eksplodował. Gigantyczny ładunek nasienia spłynął wprost do gardła Karoliny. Był tak wielki,że dziewczyna nie potrafiła tego przełknąć. Ciepłe nasienie Ryśka wypełniało jej buzię. Rysiek szczytował już pół minuty, a z jego penisa leciały ostatnie krople spermy. Przeżywał taką rozkosz, że całkiem zapominaj, że może dziewczynę nawet zabić, chociaż nie miał takiego celu. Wyciągnął penisa z jej buzi. Po brodzie Karoliny pociekła sperma Ryśka, zalewając jej duże cycki. Dziewczyna krztusiła się i miała odruchy wymiotne. Pluła śliną zmieszaną ze spermą. Nie miała już sił. Opadła na pupę, wciąż klecząc na kolanach.
        A noc dopiero się rozpoczynała…
        CDN
        MINISTRANT SEBASTIAN

        5

        1
        Odpowiedz
    3. ale jesteś małofiutkowym śmieciem.

      Znajdź sobie otwór w ścianie niż piszesz te przegrywie gówna.

      2

      3
      Odpowiedz
      1. Zamknij ryja smieciu

        3

        2
        Odpowiedz
  10. Dużo ludzi jest chujowych ale żebyś nie przegapił kogoś sensownego po drodze, tego Ci życzę. Pozdrawiam

    1

    0
    Odpowiedz
  11. Ktoś napisał, żeby chujnię.pl wykorzystywać zgodnie z przeznaczeniem, czyli do żalenia się, niemniej jednak, takie zwierzenia, jak Twoje są jak najbardziej mile widziane, chociażby przeze mnie.
    Rozumiem, że po swoich przejściach tak właśnie interpretujesz intencje miłych ludzi, brzmi nieco paranoicznie, ale być może przyda Ci się myśl, że w ogromnej większości, ludzie są mili bo chcą sami siebie widzieć jako takich lub też chcą się dopasować do danego środowiska, lub mają podręcznikowo wyśrubowany typ relacji: ku ludziom, i każdemu się przymilają. Ewidentnie, Ty zostałeś ukształtowany: od ludzi, to Twoja strategia. Wiem, że myślisz po swojemu, ale zrób krok wstecz i tak na nich popatrz czasem. Nie oznacza to żebyś nagle stał się słodkim przygłupem albo ufał każdemu, kto się do Ciebie uśmiechnie. Szkoda, że więcej nie piszesz o swych traumach. No i – Don’t let a kiss fool you, and don’t let a fool kiss you. A w małżeństwie to już w ogóle, okazywanie autentycznych uczuć/emocji musi przejść przez surową wewnętrzną cenzurę rozumu i instynktu samozachowawczego, ale….Tyś nie żonaty, szczęściarzu.

    1

    0
    Odpowiedz
  12. Masz ty chłopie talent do opisywania etotyzmow. Tylko ta Karolina coś za spokojna, na to co ją czeka, nie krzyczy, nie ucieka. Ile ona ma lat w tej opowiesci?

    4

    -3
    Odpowiedz
    1. 24 lata .
      Nieładnie tak wyzywać ludzi od śmieciów.
      To do kurwy z komentarza powyżej .
      MINISTRANT SEBASTIAN

      0

      2
      Odpowiedz
  13. Kiedy będzie kolejna część szalonych przygód pięknej Karoliny?

    2

    1
    Odpowiedz
    1. Zawsze pod pierwszą chujnią. Na górze chujni.

      Minister Sebastian,przyszły papież

      0

      0
      Odpowiedz