Siema, to mój pierwszy wpis, ale do rzeczy. Jestem na drugim roku studiów – elektronika. Kierunek mi się podoba, z resztą na codzień się tym interesuję,
projektuję własne urządzenia ukończyłem jedno z lepszych techników na tym kierunku w Polsce z dobrymi wynikami, później nie miałem problemu ze znalezieniem pracy na wakacje, więc przynajmniej jestem na codzień z technicznym obejściem w tej dziedzine. Problem pojawił się na studiach- masa ludzi z liceum, z różnych miast i miasteczek, szybko połapaliśmy się w grupki. Pierwszy semestr- powtórka szkół średnich nic wymagającego, wszyscy zdali. Drugi semestr, pierwsze laboratoria i bęc ! E-nauczanie. W sumie to z laboratoriów nie było tragedii każdy coś tam ogarniał, sprawozdanie jedno na tydzień, indywidualnie każdy. Spoko, później egzaminy, też wysoka zdawalność. I nagle wkraczamy na 2-gi rok, a tam przedmioty których nazwy przyprawiają o zawroty głowy. Cztery laboratoria na tydzień, sprawozdania w grupach. Nie jest to wielkim zaskoczeniem, że osoby po liceum nie ogarniają, ale kurwa. Są zajecia on-line prowadzący się pyta czy wszystko jasne, i cisza… wszyscy rozumieją. Jako, że jestem po technikum to pojęcia typu: admitancja, transkonduktancja, reluktancja obce mi nie są. Później po zajęciach trzeba się zabrać za sprawozdanie, i zaczynają się typowe wymówki – nie teraz bo zmęczony, bo o 10 rano to za wcześnie itp. I jak już się uda w końcu jakoś pracę ustalić to wygląda to mniej więcej tak: Jeden uzupelnia tabelkę – wpisuje imiona i nazwiska. Drugi czeka bezczynnie 15min po czym stwierdza, że prowadzący tego nie wytłumaczył, i on tego nie wie jak trzeba zrobić. Zawsze wtedy odpowiadam-jak czegoś nie rozumiesz to mogę wytłumaczyć… Nie koleś stwierdza, że nie umie i fajrant. W dużej mierze te sprawozdania robi się tak, że trzeba coś policzyć ze wzorów. Nie zawsze jest to takie proste, ale ktoś kto choć raz w życiu trzymał podręcznik do matematyki by sobie poradził. A tu koleś mówi , że nie wie… po czym otwieram skrypt od prowadzącego… i jest wzór, do obliczeń, kurwa pogrubioną czcionką pisze jak byk… to chłopie nie wiesz czy nie widzisz, ci sie nie chce. Robimy cztery sprawozdania w tygodniu, – inaczej ja robię wszystkie, a reszta tylko biadoli w kółko, że ojojoj to takie trudne, ty to rozumiesz bo jesteś po technikum, ojojoj 20:00 czas spać… ale oczywiście jak ja zapierdalam z tymi sprawkami, plus uczę się na bieżąco nowych rzeczy to ci pytają się: kto gra w amonga, ale się ostatnio uśmiałem, ale śmieszny film widziałem. Wtedy pytam, a może byście mi pomogli ze sprawozdaniem, jak czegoś nie rozumiecie to zapytajcie się prowadzącego, ja też wam chętnie pomogę. Nie kurwa dla nich to za trudne, prowadzący, źle tłumaczą, i za dużo wymagają… Jak są zajecia to grają sobie w gry, a później nawet notatek nie maja. Powiedziałem sobie w końcu dość i od teraz każdą pracę podpisuję tylko za siebie, jak będą prosić o pomoc w egzaminie to nie pomogę. Koniec z produkowaniem inżynierów za frajer. Jak chcesz mieć tytuł naukowy to trzeba zapracować. Ciekawe co z takich mapetów wyrośnie, jak ci ludzie w życiu multimetru w życiu nie widzieli. Potem takie cepy wpisują sobie wykształcenie wyższe w CV, i za mniej niż 6k/mc to mi się nie opłaca… a kurwa rezystancji zastępczej policzyć nie umie. Ciekawe pokolenie się zapowiada, bo dochodzę do wniosku, że te roczniki licealne- 2000/2001 to się przyzwyczaiły już, że jak jest coś do zrobienia to w nocy przychodzą krasnoludki i to magicznie robią. Koniec ktoś z takim podejściem nie powinien myśleć o sobie jako per. Przyszły inżynier. Wiem,że przydługawo, i temat opisałem bardzo ogólnikowo, ale z narury jestem cierpliwą osobą, i nie przywykłem do uzewnętrzniania frustracji w ten sposób.
Studia techniczne w czasie pandemii
2022-09-10 00:383
0
Zamiast się wkurwiać powinieneś się cieszyć. Coraz więcej debili, a Ty mądry? Extra, wyróżniasz się, łatwiej znajdziesz pracę, lepsza stawka, miasta/kraje do wyboru do koloru. Tam samo z pedałami/białymi rycerzami/incelami. Im więcej takich tym Ty jako konkretny gościu masz łatwiej na rynku matrymonialnym. Nima tygo złygo / Wrisko wr-zmoźna lecz z ostroźna 😉