Studia techniczne w czasie pandemii

Siema, to mój pierwszy wpis, ale do rzeczy. Jestem na drugim roku studiów – elektronika. Kierunek mi się podoba, z resztą na codzień się tym interesuję,
projektuję własne urządzenia ukończyłem jedno z lepszych techników na tym kierunku w Polsce z dobrymi wynikami, później nie miałem problemu ze znalezieniem pracy na wakacje, więc przynajmniej jestem na codzień z technicznym obejściem w tej dziedzine. Problem pojawił się na studiach- masa ludzi z liceum, z różnych miast i miasteczek, szybko połapaliśmy się w grupki. Pierwszy semestr- powtórka szkół średnich nic wymagającego, wszyscy zdali. Drugi semestr, pierwsze laboratoria i bęc ! E-nauczanie. W sumie to z laboratoriów nie było tragedii każdy coś tam ogarniał, sprawozdanie jedno na tydzień, indywidualnie każdy. Spoko, później egzaminy, też wysoka zdawalność. I nagle wkraczamy na 2-gi rok, a tam przedmioty których nazwy przyprawiają o zawroty głowy. Cztery laboratoria na tydzień, sprawozdania w grupach. Nie jest to wielkim zaskoczeniem, że osoby po liceum nie ogarniają, ale kurwa. Są zajecia on-line prowadzący się pyta czy wszystko jasne, i cisza… wszyscy rozumieją. Jako, że jestem po technikum to pojęcia typu: admitancja, transkonduktancja, reluktancja obce mi nie są. Później po zajęciach trzeba się zabrać za sprawozdanie, i zaczynają się typowe wymówki – nie teraz bo zmęczony, bo o 10 rano to za wcześnie itp. I jak już się uda w końcu jakoś pracę ustalić to wygląda to mniej więcej tak: Jeden uzupelnia tabelkę – wpisuje imiona i nazwiska. Drugi czeka bezczynnie 15min po czym stwierdza, że prowadzący tego nie wytłumaczył, i on tego nie wie jak trzeba zrobić. Zawsze wtedy odpowiadam-jak czegoś nie rozumiesz to mogę wytłumaczyć… Nie koleś stwierdza, że nie umie i fajrant. W dużej mierze te sprawozdania robi się tak, że trzeba coś policzyć ze wzorów. Nie zawsze jest to takie proste, ale ktoś kto choć raz w życiu trzymał podręcznik do matematyki by sobie poradził. A tu koleś mówi , że nie wie… po czym otwieram skrypt od prowadzącego… i jest wzór, do obliczeń, kurwa pogrubioną czcionką pisze jak byk… to chłopie nie wiesz czy nie widzisz, ci sie nie chce. Robimy cztery sprawozdania w tygodniu, – inaczej ja robię wszystkie, a reszta tylko biadoli w kółko, że ojojoj to takie trudne, ty to rozumiesz bo jesteś po technikum, ojojoj 20:00 czas spać… ale oczywiście jak ja zapierdalam z tymi sprawkami, plus uczę się na bieżąco nowych rzeczy to ci pytają się: kto gra w amonga, ale się ostatnio uśmiałem, ale śmieszny film widziałem. Wtedy pytam, a może byście mi pomogli ze sprawozdaniem, jak czegoś nie rozumiecie to zapytajcie się prowadzącego, ja też wam chętnie pomogę. Nie kurwa dla nich to za trudne, prowadzący, źle tłumaczą, i za dużo wymagają… Jak są zajecia to grają sobie w gry, a później nawet notatek nie maja. Powiedziałem sobie w końcu dość i od teraz każdą pracę podpisuję tylko za siebie, jak będą prosić o pomoc w egzaminie to nie pomogę. Koniec z produkowaniem inżynierów za frajer. Jak chcesz mieć tytuł naukowy to trzeba zapracować. Ciekawe co z takich mapetów wyrośnie, jak ci ludzie w życiu multimetru w życiu nie widzieli. Potem takie cepy wpisują sobie wykształcenie wyższe w CV, i za mniej niż 6k/mc to mi się nie opłaca… a kurwa rezystancji zastępczej policzyć nie umie. Ciekawe pokolenie się zapowiada, bo dochodzę do wniosku, że te roczniki licealne- 2000/2001 to się przyzwyczaiły już, że jak jest coś do zrobienia to w nocy przychodzą krasnoludki i to magicznie robią. Koniec ktoś z takim podejściem nie powinien myśleć o sobie jako per. Przyszły inżynier. Wiem,że przydługawo, i temat opisałem bardzo ogólnikowo, ale z narury jestem cierpliwą osobą, i nie przywykłem do uzewnętrzniania frustracji w ten sposób.

3
0

Komentarze do "Studia techniczne w czasie pandemii"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Zamiast się wkurwiać powinieneś się cieszyć. Coraz więcej debili, a Ty mądry? Extra, wyróżniasz się, łatwiej znajdziesz pracę, lepsza stawka, miasta/kraje do wyboru do koloru. Tam samo z pedałami/białymi rycerzami/incelami. Im więcej takich tym Ty jako konkretny gościu masz łatwiej na rynku matrymonialnym. Nima tygo złygo / Wrisko wr-zmoźna lecz z ostroźna 😉

    1

    0
    Odpowiedz
50 poprzednich wpisów: Pracowniczy lot nad kukułczym gniazdem | To chyba obsesja | Problem z wynajęciem normalnego miejsca - chciwi wynajmujący | W podstawówce, gdy uczęszczałem do 6 klasy | Najpracowitsi ludzie świata | Przez was kiedyś nie będzie niczego ! | WC | "Ależ ja chce !" | Zawiść starych ludzi. | Śmierć królowej Elżbiety | Syf na drodze | Koronawirus - jest go więcej niż podaje się w mediach | audio ''nowoczesnych'' TV | Problem z dziewczyną | Co jest licznikiem pracowitości? | Kosmiczne ceny wynajmu mieszkań. | Brak popędu | Nazwy firm, które zaczynają się małą literą | Wszechobecna depresja | Internet, youtube, instagram. | Właściciele nieruchomości bez szacunku do nowego i wypłacalnego lokatora | Polska mentalność cebulowa | PiS - partia dla idiotów | Nikt mnie nie zaprasza. Co gorsza nikt mi nie chce powiedzieć DLACZEGO ! | Czy macie się czym chwalić? Przy obecnych cenach? | Brak logowania na chujni | Dziwne zjawisko otyłości | YouTube - brak widocznej ilości łapek w dół | Hobby ojca | szczyle | Niechęć do brody | Zakończenie działalności kanałów | Codzienna grzybnia | Picie w naszym kraju | Stacja benzynowa i lekarze bez umiejętności | Przysięga | Kategorie | Oszustwo w sieci | Brak życia towarzyskiego 2 | Dla mnie polka się nie liczy. Chcę mieć żonę, za Ukraińskiej granicy. | Spermiarze i białorycerze | Strach przed przyszłością | Odpad genetyczny | Kula u nogi | Nienawidzę lata | Zmarnowana mlodość | Wieczne gadanie | Za dużo dziewczyn do wyboru | Tanie rzeczy