Mam 17 lat i od pewnego czasu w głowie mi tylko studia na orientalnym dość kierunku – japonistyce. Głosy są różne – jedni mówią, że po tym kierunku kroi się kasę jak cholera, a inni że ciężko robotę znaleźć. Do tego KURWA MAĆ, jebany rząd zatwierdził coś, co nie pozwala mi pójść na dwa kierunki studiów dziennych na raz bez wnoszenia dodatkowych opłat. Żeby było JESZCZE WESELEJ, jestem na profilu muzycznym (rozszerzony polski, historia i wok rozumiany jako historia muzyki) w szkole o raczej przeciętnej renomie, bo zachciało mi się pewien czas temu odnowić swą cenną, no cholernie cenną umiejętność gry na fortepianie (z czego zrezygnowałam po połowie roku, ponieważ tylko mnie to frustrowało i zajmowało czas, który mogłam przeznaczyć na coś o wiele przyjemniejszego). I zamiast pójść na lepszy kierunek w lepszej szkole – punktów rekrutacyjnych miałam bowiem niemało – siedzę w klasie z grupą odrzutków z innych klas o lepszym profilu. No po po prostu chujnia z grzybnią, załatwiłam sama siebie. Jestem w dodatku 'dzieckiem po przejściach’ – przez 10 lat gimnazjum, szkoły podstawowej i przedszkola byłam klasowym dziwadłem i wyrzutkiem, mam dotąd małe tendencje do zamykania się w sobie – na szczęście nauczyłam się walczyć o swoje i gdy tylko ktoś zaczyna próbować robić ze mnie kogoś do odstrzału, po pewnym czasie po prostu przechodzi mu ochota.
W każdym razie, czuję się, jakby każdy profil oprócz wybranego pasował mi lepiej – może oprócz klas sportowych i związanych z historią, jak mój obecny, choć nie jest to wyjątkowo kłopotliwy przedmiot.
Na tym raczej skończę, pozdrawiam, lepiej mi.
Studia
2011-09-18 18:2656
136
Niestety tak już jest, że o swojej przyszłości decydujemy za młodu, kiedy jesteśmy debilami. Ale nie martw się. Szkoła to tak naprawdę mała część przygotowania do matury. Liczy sie Twoja własna praca. Uwierz w to, a na pewno dostaniesz się tam gdzie chcesz, nawet bedąc w szkole o nie najwyższym poziomie w okolicy.
Niedawno przeżywałem coś podobnego. Powiem Ci tak. Pierdol klasę, pierdol szkołę, jeśli uważasz, że lepiej pójść na, nie wiem, biotechnologię, czy oceanografię niż jakąś tam japonistykę, to przestań jęczęć jakim to błędem był wybór szkoły i weź się za naukę czegoś, co potrzebne jest do tego Twojego kierunku. Matura to banał, nawet rozszerzona. Masz ponad 8 miesięcy, ogarniesz. Ta, jakże mądra porada dotyczy Cię jeśli jesteś w klasie 3. Jeśli to dopiero druga, to nie jest jeszcze za późno i przenieś się na coś bardziej życiowego, na jakiegoś mat-fiza, biol-chema, czy coś takiego. Pozdrawiam, nawrócony human, który się ogarnął i nakurwia chemię z biologią. Dziękuję.
też byłem podobno zamknięty w sobie, ale teraz kogo to obchodzi jestem samotny tzn. nie mam kobiety a w robocie wyzyskiwany
Po japonistyce jedyną pracę jaką znajdziesz to tłumacz i kokosów nie zarobisz… Mam nadzieję że nie jesteś kolejną fanką mangi która zafascynowana interesuje się japonią.
Hmmm, na początku mnie dziwiło dlaczego takie coś jak japonologia Ci w głowie. Ale po przeczytaniu całości już rozumiem. W każdym razie kasa z tego jest wręcz niesamowita. Zycze udanego studiowania.
Kobieto! Utożsamiam się, jakobyś opisała moją historię 🙂 Dwa kierunki płatne, spoko, co się tam jebie, są luki w tym prawie, więc może się pozmieniać:D Na pewno idź na taki kierunek studiów, który Ty sama chcesz, nie pozwalaj decydować rodzicom. Japonistyka? Jak będziesz dobra i naprawdę Cię to kręci, to będziesz zarabiać 🙂 Dobrze przemyśl sprawę studiów. Ja źle wybrałam i próbuję naprawić błąd. Czymaj się!:D