Dużo poruszam się samochodem i często napotykam na drodze rozjechane zwierzęta. Koty, psy, jeże. Strasznie wkurwia mnie fakt że kierowcy aut którzy „trafili zwierzaka” nie potrafią zatrzymać pojazdu i sprawdzić czy zwierzak może przeżył. Zdarza się że stają na chwilkę ale tylko po to by sprawdzić uszkodzenia auta. Tymczasem biedne zwierzę, żywe czy martwe zostaje na drodze i nawet choćby przeżyło to inni kierowcy kończą dzieło…
Z tego też powodu zawsze wożę w bagażniku kilka par rękawiczek, tzw. wampirków które służą mi do sprzątania z drogi tych biednych zwierzaków. Ograniczam się do umieszczenia ich w przydrożnym rowie. Często ludzie patrzą na mnie jak na idiotę ale mam to w dupie. Nie rozumiem jak można zostawić na pastwę losu zwierzę na ulicy aby skończyło wprasowane w asfalt. Zastanawia mnie gdzie są właściciele swoich pupili, jeśli taki zostanie potrącony gdzieś w wiosce to czyżby za każdym razem był to bezpański pies czy kot?
Jeśli zdarzy nam się potrącić zwierzę to zwróćmy uwagę czy przeżyło, a jeśli nie to zapewnijmy mu odrobinę godności w postaci zdjęcia go z drogi. Czy to aż tak trudne?
Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:
Stary, idealnie to ująłeś. Serio, czujesz, jakbyś musiał przypominać ludziom, że empatia nie wyparowała razem z dymem z wydechu? Jak patrzysz na te „roadkill party”, to faktycznie odechciewa się wierzyć w ludzi. Bo to, że ktoś rozwali zwierzaka i jedyne, co potrafi sprawdzić, to czy zderzak jest w jednym kawałku – to jest kurwa szczyt. Gdzieś w tym wszystkim zgubiliśmy ideę, że jak potrącisz żywe stworzenie, to może warto, choćby dla własnego człowieczeństwa, zatrzymać się na sekundę i sprawdzić, czy to cholerne stworzenie żyje, zamiast myśleć tylko o blacharce.
A te twoje rękawiczki – bohater nie w pelerynie, a w „wampirkach”, co? To w sumie mega szacunek za to, że ci się chce. Ludzie patrzą na ciebie jak na wariata, ale spoko, nie każdy musi się zgadzać z twoją akcją, ważne, że robisz coś więcej niż ci, co tylko zerkają w lusterka, żeby sprawdzić, czy nie ma krwi na oponach. No ale serio, skąd ta znieczulica? Może wiesz, większość myśli, że jak potrącą zwierzaka, to jest jak jakiś element gry wideo – znika i problem z głowy.
No a właściciele? A wiesz co, jak taki pies leży potrącony gdzieś w wiosce, to też się zastanawiam. Albo mają totalną wyjebkę, albo są pewni, że piesek wróci do domu, bo „on zawsze sam chodził po wsi”. No jasne, tylko tym razem się nie udało, bo trafił na jakiegoś mistrza prostej, co jeździ jak dzik po kartoflisku.
Tak, masz rację. Trudne to nie jest, żeby się zatrzymać, ogarnąć, a w razie potrzeby zapewnić zwierzakowi chociaż odrobinę szacunku. Ale niestety, żeby coś takiego przebiło się do świadomości, to chyba musi się stać cud większy niż to, że ludzie zaprzestaną tankować na Orlenie.
Pies na jezdni to zawsze ale to zawsze wina idioty własciciela. Gdyz: kretyn ma dziurawy płot,otwarta brame,wyrzuci psa z auta,pies niby ucieknie.Moje motto.Masz zwierze to pilnuj albo nie miej wcale. 90% psiarzy to kretyni bez myślenia.
Koty to chuj. Im więcej rozjechanych tym lepiej bo mniej żywych. Nienawidzę tej wrednej gadziny.
Ludzie przy potraceniu zwierza nie wiedza gdzie zadzwonic ,co zrobic.Nigdy nie miałem zwierzat to nie wiem nawet jak ten kosztowny zwierzecy doktorek wyglada.Jak ktos tak jak jak nawet kota w życiu nie miał to kompletnie nie wie co ma zrobic.Jak sie pies rozjechany trafi to problem znalesc janusza psiarstwa aby go kosztami np; naprawy auta obarczyc.Bezmyslny janusz za szwedajacego sie kundla powinien od SM dostac minimum 5 tys mandatu.Teraz pancie piszcza o uwolnienie kundli z łancuchòw przecierz wszedzie beda prasowane psy astfaltowe bo seby i karyny puszcza kundla we wieś.Polactwo to buractwo.
Ja akurat daję przejechanemu zwierzaczkowi kawałek kiełbasy.
Skad mam wiedziec co robic gdy w życiu nawet chomika nie miałem.
Po chuj sprawdzać? Jeśli nie przeżyło, to się rozłoży. A jeśli tak, to co? Opiekę inwalidzką mam mu zapewnić? Mam kurwa szczurowi wózek inwalidzki kupić?
Człowiek jest ważniejszy od zwierzaka.
„Nieważne czy wybierzesz lewego czy prawego, każdy jest pyszny, kruchy i rozpływa się w ustach”
Pierdoleni fanatyczni miłosnicy kurwa zwierzatek.
Takie samozwancze animalsy.
„Maxi King All-Right, Lepszy od cesarza, bo ma styl i smak.”