Nie katastrofa ale problem dnia codziennego – jednak kłujący serce. Lubię sobie czasami na śniadanie wypić piwko tak po prostu, nie żeby się upić etc tylko po prostu na lepszy start. Lubię używać polskich powiedzeń, już niemodnych może ale lubię. Nie lubię być w centrum uwagi, bo nie lubię i nie mam potrzeby np leczenia kompleksów chapaniem się atencją. W piątki wieczorami lubię odpoczywać/”zamulać” po ciężkim tygodniu. Od razu jest się wpisywanym w jakieś formy lub jeśli się nie przystosujesz to cię nie chcemy. I do każdego człowieka trzeba mieć osobną maskę. Zdania słyszane z autopsji: „Piątek a ty nie na imprezie?!”, „Nie lubię ludzi, którzy używają takich powiedzeń” „Nie lubi pani być w centrum uwagi, to proszę polubić, bo tak trzeba”, a jak ktoś piwko poczuje to ma mnie za zjeba i krzywo patrzy zamiast razem sobie 2 walnąć :/ Nie jestem typem samotnika lubię ludzi ale czuję ból z powodu tego rozdarcia wewnętrznego, zapewne warunkowany instynktem stadniczym, bo stawiam jednak na bycie sobą często kosztem odrzucenia. Oczywiście ma to swoje podłoże racjonalne, też bym nie mogła wytrzymać np z kimś kto się już pół roku nie mył i capi ale wystarczy powiedzieć o co chodzi, a nie nagle zrywać kontakt nie wyjaśniając dlaczego. Szanuję ludzi, którzy mając świadomość, że nikt nie jest doskonały i zapewne każdy ma swoje dziwactwa nie skreślają drugiego przez to, że nie jest w 100% taki jakby chcieli.
PS: A to piwko z rana to patologia, bo ja w tym nic złego nie widzę, nie robię tego codziennie tylko czasem, hm??
Jan Paweł Drugi gwałcił małe dzieci.
„atencją”? przyszedł człowiek z wykopu, do tego samica. Taki cytat dla Ciebie : „Man, sometimes it takes you a long time to sound like yourself” – Miles Davis.
Może nie patologia ale najlepsza droga do niej.Serio nie możesz wypić sobie kawy lub czegoś innego ? Aż tak ciężko zrezygnać ?
Patologia to to, że się nie myjesz pół roku.
Tak było
Ps. To prawda
przeciez to wszystko opiera się na narcyzmie i poczuciu wyzszosci, ludzie w dziesiejszych czasach to w większości bezideowe barachło które niczego nie potrafi, nie stworzy niczego na miarę epoki, nie będzie zdolne do poświecen a z racji wszechobecnego dobrobytu popada w swego rodzaju nihilizm. po chuj się meczyć i tworzyć, po co w coś wierzyc, lepiej po prostu być. ja jestem – ty nie, jestem lepszy od ciebie. to wszystko na co stać ludzkość, cóż za przyziemność, jak ktoś próbuje mi wmówić, że zyjemy w czasach nowego renesansu to poprostu ponownie pompuje swoje ego. jeżeli dalej bedziemy isc tą drogą to zostaną po nas jedynie gumowe kutasy i facegówno, oczywiscie o ile wcześniej nie rozjebiemy planety bo przecież liczy sie tu, liczy sie teraz..
Koleżanko,nie ma co się przejmować takimi pierdołami.Ja,jako prezes zakładu…tak,zgadliście,EURO MEBEL,nie mam czasu na takie durnoty.Każdy jest na swój sposób dziwny,każdy ma pewne odchylenia od różnych norm.No,na piwko z rana nie mogę sobie pozwolić,ze względu na formę pracy.Co innego zakładowe gamonie,im się czasem zdarza.Brygadzista Ziapa parę razy skarżył mi się.A widzisz…To dlatego w przyzakładowym sklepie wzrosła sprzedaż Orbitek…
Nie przejmuj się,to oni mają problem,a nie ty.A wszystkim tego typu ludziom,wielki murzyński, nabrzmiały kutas w dupsko.Gamonie wy moje.
zasada 23: „nie przystajesz to odstajesz”
piwo z rana to jak krople deszczu w upalny dzień, trzymaj się
Tak, piwko z rana to patologia! kuźwa, jak można na rozruch poranny pić alkohol?? Myślę, że to tu zaczyna się problem. jak z tym się uporasz, reszta pójdzie łatwo.
O co tu kurwa chodzi, bo czytam to wciąż i wciąż i nie wiem.
po piwku wali ci z japy…
Mój dziadek który ma 77 lat mawia tak: jedno piwo do roboty to normalna sprawa póki pracujesz ale gorzej jak myślisz o kolejnym zamiast pracy.