Ukrainiec zatrudniony u siebie może robić w Polsce, co chce. Jednocześnie jego pierwotny pracodawca na Ukrainie płaci za niego bardzo niewielkie składki. Słyszałem, że w branży transportowej dla przykładu to około 120 dolarów. Ukraiński kierowca zarabia około 1000 euro, a Polak około 3000 euro przy czym Polak posiada oszałamiające koszty stałe i mają generalnie ceny dumpingowe na wszystko w tym momencie. Na Ukrainie trwa kompletny rynek pracodawcy, dosłownie niewolniczy w strategicznych sektorach, ale nie tylko. Dzięki temu Ukraińcy rozpierdalają gospodarki krajów, do których mogą zostać skierowani na różne zlecenia, właśnie dobry przykład transportu, ale to się z czasem rozleje na inne rynki. Jeżeli myślicie, że mało zarabiacie to będziecie zarabiać znacznie, znacznie mniej lub w ogóle, jeżeli zaczniemy „konkurować” z Ukrami przy chorych kosztach pracy w Polsce, odrealnionych zupełnie od sytuacji ekonomicznej, faktycznej. Niektórzy pamiętają lata 90, gdzie się mówiło pracownikowi, że na Twoje miejsce 1000 innych. To teraz będzie to samo, tylko gorzej. To, co opisałem to wierzchołek góry lodowej. Mamy aktualnie ogromny kryzys branży transportowej, gdzie praktycznie wszystkim kierowcom grozi utrata konkurencyjności na rzecz Ukraińców. A to tylko jeden sektor.
Ukry rozpierdolą nam gospodarkę
2023-12-01 22:1919
6
W Italii nie dostali roboty nawet przy miotłach.
W Germanii podobnie a w Austrii NIET ukraińca, nawet jednej sztuki.
Pierdolisz – to dlatego, że za mało wspieramy Ukrainę. Gdybyśmy dali więcej broni, to pokonaliby Putina i ten by nam nie zagrażał. A gdybyśmy dali większe zasiłki i dla większej puli ludności, to nie opłacałoby im się u nas jeździć tirami czy wykonywać innych prac, i nie mielibyśmy tej spiny.
Wpis jest zaiste prawdziwy, ale to nie zmienia faktu, że dalej musisz robić owe czynności, by coś osiągnąć – walić konia, pić whiskey i ruchać, kraść krokodyle, szczać do zlewu w pracy w pomieszczeniu socjalnym i nie tylko. Szczaj na podłogę wokół kibla, niech sprzątaczki jebią i czyszczą twoje odchody. Wkładaj zawsze zapałki kolegom z pracy w zamki szafki z ubraniami, i podpierdalaj im papierosy, mleko z lodówki i kawę. I nie zapominaj o cukrze. Jak postawią jakieś jogurty czy serki to też bierz. Napoje, cukierki. Ale sam nic nie noś do roboty. Niech cię dokarmiają. Ja tak robię, i stać mnie na wszystko.
Branża budowlana to samo, a najgorzej w dużych miastach.
„Znajdzie się kij na banderowski ryj” – Andrzej Łukawski 2023
E tam. Nasi kierowcy robią to samo na zachodzie Europy. Przecież tamtejsi kierowcy też nie tak dawno protestowali i domagali się zrównania stawek.