Mam dziś urodziny i praktycznie nikt (nawet moi – wydawałoby się, że najbliżsi – znajomi) o nich nie pamięta. Smutno mi z tego powodu.
Czy to ja jestem małostkowy, czy po prostu mój smutkożal jest uzasadniony?
75
75
Mam dziś urodziny i praktycznie nikt (nawet moi – wydawałoby się, że najbliżsi – znajomi) o nich nie pamięta. Smutno mi z tego powodu.
Czy to ja jestem małostkowy, czy po prostu mój smutkożal jest uzasadniony?
Ale pan twój żyd zawsze pamięta goju o tym abyś zapierdalał na niego od rano do nocy i ani przez chwile nie daje ci o tym zapomnieć
Dobra ty smutkożalu jeden, wyjaśnię ci na czym polega numer z urodzinami, bo widzę, że sam na to nie wpadłeś. Ustalmy fakty: Twoje urodziny chuj kogo obchodzą – smutne ale prawdziwe. Teraz pocieszenie: To nie dlatego, że jesteś jakiś szczególnie nielubiany, lub żałosny, po prostu ludzie srają na czyjekolwiek urodziny. Pewnie odpowiesz: No ale niektórzy obchodzą je hucznie, otoczeni wianuszkiem przyjaciół, jak, kurwa, na reklamie sieci telefonii komórkowej! Tak jest, ale oni sami to sobie organizują. Tylko na filmach inni organizują komuś urodziny. Tacy zapobiegliwi solenizanci, cały rok obdzwaniają z życzeniami, chodzą na cudze imprezy i bulą niemałe kwoty na prezenty dla ludzi którzy chuj ich obchodzą – po co to robią? Żeby wytworzyć sieć zobowiązań, które sprawią, że ich własne imprezy urodzinowe się zapełnią, a telefony odezwą. Potem zostaje jeszcze nie mała robota marketingowa, żeby wszystkich o imprezie powiadomić. Na wielu słowo „impreza” działa jak gówno na muchę, a że trzeba gdzieś bywać, żeby nie wyjść na odludka, więc frekwencja raczej dopisze. Tylko trzeba mieć jak najwięcej znajomych do nagonienia. Oczywiście znajomi przyprowadzają swoich znajomych. Do twoich zanjomych zaliczają się ludzie, z którymi miałeś styczność w pracy rok temu, starzy koledzy, których pierdolisz na co dzień, ale którzy przyjdą – krótko mówiąc liczy się sztuka. Na koniec organizacja samej imprezy, dużo nie trzeba: żarcie + alkohol i jakiekolwiek miejsce. I tak oto, na twej imprezie bawią się tłumy i bawią się całkiem nieźle, mimo iż mało kto zna wszystkich, a wszyscy zgodnie jak jeden mąż serdecznie pierdolą twoje urodziny. Dziś jest twój dzień i wszystko wygląda cacy, a za tydzień jest dzień Maćka i u niego wszystko wygląda cacy. A za miesiąc jest wesele Krystiana, który się wjebał z ciążą i szlag by go trafił, bo przez niego trzeba kupić nową koszulę i wypchać kopertę ochłapami i tak żałosnej pensji – ale tam to dopiero się człowiek nachla i nażre! – i tak to się kręci. Jeśli jednak nie zadbasz o reklamę twoich urodzin i będziesz czekał, aż znajomi i najbliżsi sami się do ciebie zgłoszą w porywie autentycznego zainteresowania, to….cóż, odpowiedź znasz.
Prezes EURO MEBEL,który spędził ten świąteczny czas w Australii,coś ci powie.Źle się,urodziłeś,gamoniu.Prezes wie,że to nie twoja wina.Znajomych może trochę usprawiedliwiać fakt,że jest to czas świętowania.Rozumiesz…w tym całym wirze świąteczno-noworocznym zapominają o twoich,gamoniu,urodzinach.Taką masz datę urodzin i nic nie zrobisz.Prezes coś ci poradzi.Jeżeli tak bardzo cię to wszystko boli,możesz zrobić małą imprezkę z okazji urodzin.Wiesz,jakiś poczęstunek.Nie tam,żeby chlać gorzałę do rana…Nie o to chodzi,gamoniu.Krótko i treściwie.Jak wpisy Prezesa EM na chujni.He,he:)Wiadomo,odpowiednio wcześniej musisz rozgłosić po znajomych o zamierzanej imprezce.Po takiej akcji istnieje szansa,że znajomi zapamiętają ,że tego dnia masz urodziny.Dobra,koniec elaboratu,prezes musi się wyspać po przygodach w Australii.Te słońce,ten wiatr,woda,loszki,drinki…Echhh…:):)Trzeba będzie wrócić tam.Najwyżej podkręcę trochę normę gamoniom i patałachom.I tak mają za dobrze.
Znajomi… dopóki masz kasę za którą stawiasz im browara to o Tobie pamiętają albo jak czegoś potrzebują. A na fejsbuku pewnie masz 800 znajomych. Pierdol ich, nie pomagaj im. Zapoznaj nowych ludzi, lepei mieć mniej kolegów a nawet jednego ale prawdziwego, niż dużo a chujów.
Stary a ty pamiętasz o ich urodzinach?
Jeśli tak to masz prawo mieć pretensje.
Jeśli nie to wiadomo.
Pozdro i 100 lat 😉
Witam współ solenizanta 😀 Ja również dziś „obchodzę” urodziny i jak co roku 0 życzeń.Dobija to ,że 1 sytcznia jest na tyle pamiętnym dniem,że każdy przyjaciel czy dobry znajomy powinien pamiętać ,ale cuż…ja życzenia składam ,nawet czasem sprawiam komuś prezent a w zamian …gówno ;/Niektórzy też pewnie myślą ,że składając życzenia noworoczne jednocześnie składają tobie życzenia urodzinowe,ale to jest moim zdaniem skru..syństwo ,bo życzenia powinno się składać w dniu urodzin a nie starać sie odsunąć problem.Pozdrawiam i wszystkiego najlepszego
Witam współ solenizanta 😀 Ja również dziś „obchodzę” urodziny i jak co roku 0 życzeń.Dobija to ,że 1 sytcznia jest na tyle pamiętnym dniem,że każdy przyjaciel czy dobry znajomy powinien pamiętać ,ale cuż…ja życzenia składam ,nawet czasem sprawiam komuś prezent a w zamian …nic ;/Niektórzy też pewnie myślą ,że składając życzenia noworoczne jednocześnie składają tobie życzenia urodzinowe,ale to jest moim zdaniem skru..syństwo ,bo życzenia powinno się składać w dniu urodzin a nie starać sie odsunąć problem.Pozdrawiam i wszystkiego najlepszego
Nie narzekaj, patałachu. Takie jest życie. Każdy każdego ma w dupie. Po chuj ci więc życzenia urodzinowe na siłę pożyczone? Przynajmniej wiesz na czym stoisz. Ergo: od tej pory może być tylko lepiej, to jest przyjdziesz do nas, do Łódzkiego Wydziału Fabrycznego, a Pan twój, Mesio, w ramach prezentu urodzinowego, da ci na dobry początek zniżkę na wpisowe i zapłacisz tylko trzy stówki. A potem tyrał będziesz, bez pamięci o czymkolwiek, do końca kontraktu w 2026, chyba że wcześniej trafisz w kawałkach w aluminiowe puszki naszych konserw. /Mesio PS. „Space Mysteries – Alien Safari HD – Documentary Films”, to sobie dziś patałachy obejrzą. Wykonać.
KĄCIK POEZJI NIEDOCENIONEJ IMIENIA MESIA, PANA WASZEGO PRZEDSTAWIA: Pewien karakan, wstrętny gość, / Uparcie lazł po władzę. / Lecz naród, konsekwentnie dość / W ryj dawał tej łamadze. / Więc się karakan w norze skrył / Słysząc narodu gwizdy / I zamiast siebie (sprytny był) / Wziął dwie, posłuszne glizdy. / Lecz gdy oślizgła para glizd / Wygrała już wybory, / Gdy ucichł już narodu gwizd, / Karakan wypełzł z nory! / I rządzić zaczął niby car / A glizdy, wielbiąc pana, / Dziękując mu za władzy dar / Wspierały karakana. / Tak więc narodzie głupi mój / Robale twoim panem! / Dwie glizdy cię zrobiły w chuj / Do spółki z karakanem. (Znalezione na łOnecie i szczęśliwie zachowane zanim -jak w czasach słusznie minionych- przypierdoliła się jebana cenzura, liżąca rowa każdej władzy. I tu słowo do Ad mi na: dzięki za to, że tu przynajmniej można bez ogródek i zasranej poprawności politycznej korzystać z wolności słowa. Najlepszego w nowym roku. I oby jeszcze w tym miesiącu Sąd Najwyższy wypieprzył kaczora na zbity dziób i rozdeptał jego glizdy…)
Tez masz kur,, wielki problem! Ja od nikogo niechcialem zyczen bo poco to niby komus ?
Szczerze Ci współczuje
a ja mam nocną sraczkę właśnie, bo piszę w nocy pomiędzy wypróżnieniami. Wcześniej śnił mi się prezes od mebli, że mój penis penetruje jego gardełko i wylewa mu do przełyku pieczołowicie gromadzone nasienie.
Witaj. Nie podnieca Cię myśl że z całą pewnością napisze Ci tu meblowiec i da mądrą radę? Ja geik jeden chciałbym bardzo go dośiąść ale 100 zł za godzinne spotkanie jest kwotą za wysoką na moje możliwości. Ubolewam i liczę na ofertę pracy w zakładach Pana prezesa. Wolałbym jakby Pan prezes dał mi wybór w analu bardziej niż w pomiędzy gardłem a żołądkiem.
A Ty pamiętasz o urodzinach innych znajomych? Zastanów się czasem nad swoim dennym życiem. Pozdrawiam, chujowicz.
Ja nigdy nie byłem na urodzinach kolegów. [cool][czesc]
Urodziny to normalny dzień, jak święta czy Sylwester. Nie warto nadawać im znaczenie. Dajmy na to urodziny. Gdy jesteś młody chcesz być dorosły i są ważne, a gdy już jesteś dorosły czyli masz te 18+hak to o czym przypominają? No właśnie. Żyj chwilą!!!!
Wszystkiego naj…
A co ty kurwa myślisz ? Ze kazdy Cie kocha ? Zycie takie jest 🙂 zrozum i nie wkurwiaj więcej
Na pocieszenie 5 gwiazdek i najlepszego 🙂
Jest uzasadniony !
Dla mnie urodziny są codziennie, gdyż moja Loszka jest dla mnie miła i otwarta 365dni w roku. Chociaż za oknem zima wiem że mam fuks, kaloryfer to duży Loszki biust który mam do dyspozycji. Oczywiscie urodziny też obchodzimy w gronie znajomych, ale ważniejsze jest co się dzieje gdy zostajemy sami. Lodzik i minetka to tylko gra wstępna, a dzieją się wszelkie rozkoszne czynności.
Hej kolego, nie martw sie. Zycze Tobie wszystkiego najlepszego, powodzenia w szkole lub w pracy i lepszych znajomych. Glowa do gory!!!
jestes pizdą
Ja mam tak samo, 29 lat urodziny i nikt nawet nie zadzwonił, nawet rodzice zapomnieli o mnie…
Ja spierdalam
Karol Józef Wojtyła (prawdziwe
nazwisko to prawdopodobnie
Izaak Ozeasz Waynbaum) –
urodzony 18 maja 1920 roku w
Wadowicach. Wieloletni członek
partii komunistycznej, sowiecki
szpieg działający w Polsce okresu
dwudziestolecia
międzywojennego. Po wybuchu
wojny swoją działalność
szpiegowską kontynuował na
obszarze III Rzeszy. W
październiku 1941 roku, w
obliczu klęsk Armii Czerwonej na
froncie wschodnim zmienił strony
– wspólnie z Josephem
Ratzingerem szpieguje na terenie
Zjednoczonego Królestwa w
służbie Abwehry.
Odpowiedzialny za klęskę
aliantów w operacji Market-
Garden. Po wojnie sprytnie
zmienił swoją tożsamość – od
czerwca 1947 członek
kierownictwa Ministerstwa
Bezpieczeństwa Publicznego PRL.
W swojej karierze w MBP
zajmował się infiltracją Kościoła
Katolickiego w Polsce. Z
krystaliczną przeszłością wstąpił
do Metropolitalnego Seminarium
Duchownego w Krakowie w lipcu
1950 roku. Dzięki charyzmie
szybko awansował – w 1958 roku
był już biskupem, zaś w 1966 –
kardynałem. Na polecenie
Departamentu I MSW zbudował
przy sobie całą siatkę
wywiadowczą działającą sprawnie
na terenie Włoch i Watykanu.
Sukcesy jako duchowny zapewnił
sobie szantażując wysoko
postawionych kardynałów i
biskupów. Często werbował ich
jako agentów.
Karol Wojtyła jako szpieg
doskonały dostarczał również
informacji kolegom z GRU i KGB.
To on dostarczył sowietom plany
rakiet V1 i V2, a także wykradł
dane o amerykańskim planie
kosmicznym, co w połączeniu z
zapałem komunistów
zaowocowało tym, że ZSRR przez
długi okres czasu wyprzedzało
USA na polu eksploracji
kosmosu.
Rok 1978 był szczytowym rokiem
jego kariery – w tym roku
papieżem został Jan Paweł I –
człowiek, który wiedział wiele o
działalności szpiegowskiej Karola
Wojtyły, jednak jako kardynał bał
się ujawniać tych informacji. Gdy
kard. Albino Luciani został
obrany biskupem Rzymu, Wojtyła
znalazł się w ogromnym
niebezpieczeństwie. Po 33 dniach
pontyfikatu, został w tajemniczy,
niewyjaśniony po dziś dzień
sposób zamordowany. W czasie
kolejnego konklawe, kard. Franz
König z Austrii (notabene szpieg
na usługach STASI)
zaproponował Karola Wojtyłę
jako kandydata. Dzięki
autorytetowi Königa i
przekupieniu kardynałów,
papieżem został Karol Wojtyła,
który dla usunięcia z siebie
podejrzeń o zamordowanie
poprzednika przyjął imię Jan
Paweł II.
Od października 1978 roku jego
kontakty z polskim wywiadem
zaczęły słabnąć. Ostatecznie w
1980 w porozumieniu z CIA
został podwójnym agentem.
Amerykanie widzieli w nim
świetnego szpiega, toteż dawali
przyzwolenie na jego ekscesy w
Watykanie. To, co działo się w
czasie słynnych „obiadów
czwartkowych” do dziś jest
obiektem spekulacji. Po śmierci
Wojtyły, w czasie czyszczenia
fontann przed Bazyliką św. Piotra
w Rzymie, znaleziono szkielety
ciał małych dzieci, obu płci.
Badania wykazały, że zwłoki te
znajdują się tam od początku lat
’80 ubiegłego stulecia.
Przypadek? Nie sądzę.
Gdy szpiedzy z Departamentu I
MSW i GRU odkryli podwójne
oblicze Wojtyły, zlecili zabójstwo
specjalnemu agentowi
Mahmetowi Ali Agcy. Zamach ten
jednak nie udał się.
Z roku na rok Jan Paweł II stawał
się dla Amerykanów
bezużyteczny. Został otruty
arszenikiem w 2005 roku.
Włoch zginął przygnieciony 30-
metrowym krzyżem
ustawionym na pamiątkę
wizyty Jana Pawła II – donosi
Corriere Della Serra.
Krzyż powstał w 1998 roku. Miał
30 metrów wysokości, a
zawieszona na nim figura 6
metrów oraz ważyła 600
kilogramów. W góry został
przetransportowany w 2005
roku.
Młody Włoch przebywał w
dolinie Vallecamonica gdyż
przyjechał tam na wycieczkę
organizowaną przez parafię.
Do zdarzenia doszło dwa dni
przed kanonizacją Jana Pawła II
oraz Jana XXIII.
źródło: wprost
Siedzę i czytam to co piszesz i
sam nie wiem co mam myśleć.
Albo jesteś mistrzem prowokacji
co nie jest złe albo (co gorsza)
jesteś kato oszołomem dla
którego największe osiągniecie
papieża to bycie polakiem,
naszym papieżem, polakiem
które zna cały świat.
Co nam dał Wojtyła ??
Afery pedofilskie które teraz
wychodzą na światło dzienne po
kilkunastu latach.
Afery z sprzedawaniem dzieci
kradzionych matką podczas
porodu.
Zakaz antykoncepcji i tysiące
niechcianych dzieci
Zakaz prezerwatyw w Afryce i
epidemia AIDS (tutaj mam
mieszane uczucia bo to akurat
dobrze ale dla innych to zło)
A co dał nam:
Na maksa rozpasany kler i coraz
to nowe pałace boże
Nowe limuzyny bo Jezus to Bóg
wiec on osiołkiem może a ksiądz
to człowiek wiec on nie może
boskiego środka lokomocji
naśladować wiec tylko pozostaje
AUDI LEXUS MERCEDES VW.
Ziemie za 1% wartości dla kleru
który niczym Jezus z jeden
złotówki robi miliony ale dla
siebie.
Komisja majątkowa oddała
kościołowi co jego 7 razy ponad.
Kler ponad prawem, brak
podatków ani strachu przed
sądem czy wiezieniem.
Wojtyła jak każdy dostojny
siedział sobie opływając w
dostatek mówiąc jak to on chce
koniec komuny i jak walczy o
ludzi.
W chinach dalej komuna a żyją
100 lepiej niż my.
I co najważniejsze kult jednostki –
złamanie 2 przykazania (ale tego
prawdziwego a nie po zmianie
przez kościół dla kasy)
II. Nie uczynisz sobie obrazu
rytego ani żadnej podobizny
tego, co jest na niebie w górze i
co na ziemi nisko, ani z tych
rzeczy, które są w wodach pod
ziemią. Nie będziesz się im kłaniał
ani służył. Ja jestem Pan, Bóg
Twój, mocny, zawistny, karzący
nieprawość ojców na synach do
trzeciego i czwartego pokolenia
tych, którzy mnie nienawidzą, a
czyniący miłosierdzie tym
tysiącom tym, którzy mnie miłują
i strzegą moich przykazań.
Polecam porównać nasze
przykazania do tych żydowskich:
2 znika a 9 jest rozbite na 9 i 10
@3. „Prezes EURO MEBEL,który spędził ten świąteczny czas w Australii,” Oglądanie znalezionych pod śmietnikiem obszczanych przez psy i żulernię egzemplarzy National Geographic się nie liczy, pchlarzu. 😛
Ja mam urodziny ale dzisiaj i też poza na razie dwoma osobami, telefon milczy. Jak zawsze… Nie obchodze już nikogo od iluś lat, a kolejne urodziny tylko to zawsze potwierdzają. Trzymaj się i wszystkiego najlepszego z okazji urodzin. Łącze się w bólu.
@14 Prezes EM się wypowie.Miejsce,gamoniu,takich trolli jak ty,jest w Mesiowych kazamatach.Tam zrobią z tobą porządek.Tak ci dupsko przeorają,że odechce ci się,gamoniu,pedałowania.I jeszcze za to zapłacisz.Po wszystkim siądziesz na kiblu z zamiarem wykonania tej drugiej czynności i nawet nie poczujesz,że coś leci…
Jak im Szwadron Śmierci każe zapierdalać orką którą będą ciągnąć przy pomocy homonta im założonego przy 40-cio stopniowym mrozie na syberi to wtedy nauczą się że zawsze ale to zawsze mają przychodzić na twe urodziny i przynosić prezenty
@3 w odbycie podkręć albo przełyku gamoniu debilny nieudana kopio Mesia. w ogóle weś spierdalaj jelitowcu BO NIE ODBIEGASZ ROZUMEM OD JAKIEGOŚ PIERWOTNIAKA
@33 Podnieciłem się.To twoja wina analny jaśniepanie.
do 35 A ty się gimbusku wróć do podstawówki.I weź,ź na końcu cymbale,się naucz pisać.
to jeszcze nic ja nie obchodzę urodzin a jak w pośredniaku mnie zapytali ile mam lat to nie byłem pewien musiałem obliczyć