Uwielbiam czytać nieudaczników na chujni

Mój fetysz polega na tym że uwielbiam czytać tutaj o nieudacznikach na chujni jak im się w życiu nie powiodło, jak to zazdroszczą innym lub jak się chujowo urodzili.
Śmieszy mnie to i jednocześnie podnieca mnie ilość gotówki jaka mam w domowym sejfie. Dotykam pieniądze i mi kutas staje od tego.
Także piszcie dalej tutaj swoje wysrywy nieudacznicy, bo podnieca mnie dystans jaki jest między nami, lata świetlne dosłownie. Ja wydaje na parę butów tyle co wy na jedzenie miesięcznie.
Moje opony w samochodzie kosztowały więcej niż cała wasza rodzina zarabia na miesiąc

Ahahah życie jest piękne! Carpe diem

7
13

Komentarze do "Uwielbiam czytać nieudaczników na chujni"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Mnie też już podnieca stan twojego konta, bo już niedługo wszystko będzie moje.

    Podpisano:
    Twoj syn.

    5

    3
    Odpowiedz
  3. Życie jest piękne dopóki nie dostaniesz nieuleczalnego raka, wtedy nawet twój wypchany złotem i brylantami domowy sejf ci nie pomoże a kutas ci stanie ostatni raz.
    Ciesz się chwilą.

    5

    3
    Odpowiedz
    1. Dokładnie, bo złoto to relikt, nie pieniądz. A brylanty to zwykły węgiel. Węgiel jest nieekologiczny. Jedyny prolski legalny pieniądz to programowalny CBDC. Za złoto i brylanty pójdziesz najwyżej do pierdla. A za CBDC kupisz wszystko, co niezbędne do życia – ekologiczne jedzenie, przepustki na wyjście do miasta, aktualizację paszportu zdrowotnego, subskrybcję na spotkania ze znajomymi, pakiet osobistej emisji CO2 i innych zanieszyszczeń i wiele innych dóbr.

      1

      2
      Odpowiedz
      1. Za CBDC kupisz wszystko a tak dokładniej tyle na ile pozwoli Ci władza. Spróbuj podskoczyć władzy to nic nie kupisz.

        1

        1
        Odpowiedz
  4. Twój fetysz polega na tym że wyrzucasz gnuj z kurników na wsi starym babkom zaco dostajesz parę złoty ,twuj sejf jest pod zgnilą deską w podłodze pomieszczenia socjalnego z gminy ,samochodu nie masz ale znalazłeś opony pod śmietnikiem i będziesz chciał zrobić z nich jakieś siedzisko żebyś nie siedział dupo na cegłach w swym apartamencie ,taki dystans .

    0

    3
    Odpowiedz
  5. Halo tu Klaus. Nie fantazjuj prolu. Zawartość twojego domowego sejfu posłuży ci do wycierania kapska jak tylko zdelagalizujemy gotówkę. Będziesz stać w kolejce po bony i zbierać eko-punkty na hulajnoge. A opony możesz sobie przerobić na kwietnik jak tylko zdelegalizujemy samochody spalinowe. Buty też ci niepotrzebne bo dostaniesz rządowe klapki ala Kubota żeby się lepiej hulajnogi trzymać ma się rozumieć elektrycznej.

    Życie jest piękne gdy prole nie depczą zielonej trawki.

    2

    2
    Odpowiedz
  6. Przychodzi baba do lekarza, a lekarz mówi, że żona go zdradza, wypija truciznę i umiera. Baba jest spokrewniona z Mesiem, dlatego klinika pokryje koszty niezapowiedzianego przełożenia wizyty.

    3

    1
    Odpowiedz
  7. Marne prowo, ale policzmy. Ja zarabiam 4600, żona 3000, w sumie 7600. Jedna dobra opona kosztuje 2200, cztery to 8800. Zgadza się, opony w samochodzie kosztują więcej. Sęk w tym, że jesteś skończonym debilem, który trzyma pieniądze w skarpecie, żeby się przy nich onanizować. Pieniądz lubi ruch, wie to każdy rozsądny człowiek mając paredziesiąt tysięcy.

    0

    3
    Odpowiedz
    1. ? Nie rozumiem, 400euro to raczej średnia opona.

      Za sportówki 320 bulę w zależności od sezonu 500-700euro (na zimówkach tak bardzo nie szaleje).

      Maja ogromne znaczenie przy samochodach >500km.

      1

      2
      Odpowiedz
      1. Mhm, i kutas najbardziej ci staje przy oglądaniu faktury za opony. Trzeba było kupić jeszcze droższe, mógłbyś chujem biegi zmieniać.

        4

        0
        Odpowiedz
        1. Nie, ale cenie sobie swoje życie i zdrowie. To główny powód dlaczego kupujesz najcięższe możliwie samochody bo fizyki nie oszukasz.

          Ponad 2.2 tony vs 1.4 tony to ogromna różnica w energii.

          2

          0
          Odpowiedz
  8. A i tak jesteś prymitywnym głąbem. Masz pieniądz i musisz się dowartosciować?Masz to krzywe nogi jak…

    1

    3
    Odpowiedz
  9. Bilet do Łodzi, dupa w tramwaj i jutro punkt 7:00 pod bramę Łódzkiego Wydziału Fabrycznego z pięcioma stówami w łapie i z CV w zębach, patałachu. Najpierw krótki regulamin współpracy z patałachami, a potem dostaniesz do wyboru trzy stanowiska:
    A: walenie do głównego zbiornika i podbijanie karty, że to aromatyczna wanilia
    B: kradnięcie krokodyli, obsrywanie kibli, wycieranie glutów o klamki i witanie się po ówczesnym drapaniu się po jajach
    C: kucie starego asfaltu kilofem 12 godzin dziennie o kromce suchego chleba z wodą i ładowanie gołymi łapami bez rękawiczek na wywrotkę Stara 244
    Kilkadziesiąt lat harówy i uzbierasz na pokój w kamienicy z grzybem na ścianach i pozdzieranym gumolitem, w którym lodówka pełna będzie mielonki, zupek Vifona i fioletowego denaturatu.

    1

    0
    Odpowiedz
    1. To wszystko fake news: nie ma żadnego ełwuefu w Łodzi ani skuwania asfaltu. Może to w Łucku, ale to inna para kaloszy. Brakuje ci blaszkę i walnij się w czaszke. Denatur Boys

      0

      0
      Odpowiedz