Powiem tak, w dupach się poprzewracało wielu ludziom, można by wyliczać, ale ja skupię się na matkach. Tak na matkach polkach. Dlaczego niektóre z nich (coraz chyba więcej) zachowują się jak święte krowy? Jedzie taka środkiem komunikacji miejskiej z dzieciakiem, więc ktoś życzliwy ustępuje miejsca, a ta zamiast usiąść ze swoją pociechą na kolanach, sadza bachora na siedzeniu, a sama nad nim stoi z siatami. I myśli, że on jak dorośnie, to jej ustąpi miejsca? Taki chuj! Ja ustępuję kobiecie z dzieckiem, a nie bachorowi (czy tylko mnie mama lub babcia „transportowała” na kolanach?). Jestem na mszy, a taka wyciąga pierś i karmi swoje niemowlę. Nawet nie osłania się, bo poco? Przecież jej wolno! Matka, wielka święta krowa, której wszystko wolno, bo ma dziecko! Ludzie drodzy!
Wózka w sklepie miedzy regałami też nie odsunie ze ścieżki, a jak już to z fochem, bo przecież, jej powinno się schodzić z drogi! Jej dzieciak się drze, a niech się drze w sklepie, u lekarza, w knajpie, bo jej wolno! Święta krowa z potomkiem! Jak ja się zaśmieje głośniej w knajpie, to wszyscy się patrzą, a na bachora co za plecami drze się cały czas „daj to, daj to, nie to, daj to” jest ok? Tak, takie mamuśki działają na mnie jak płachta na byka! Dziękuję za uwagę.
W dupach się poprzewracało
2011-07-29 20:5443
71
dobrze gada! polać jej !
z pierwszą częścią Twojej wypowiedzi się zgodzę, ale w drugiej to trochę przesada – chyba nie wiesz jaką czasem trudność sprawia manewrowanie 15 kilowym wózkiem z dzieckiem w środku. A jak dzieciak się drze to też myślisz, że wystarczy go uciszyć i się zamknie? Życzę rychłego potomstwa, abyś sam doświadczył/a tego trudu.
Święte słowa! Dodam od siebie spostrzeżenie kierowcy. Matki z wózkami mają dziwną przypadłość uważania siebie za niezniszczalne. Dotyczy to nagminnego „wbijania” się na pasy przejść dla pieszych, kiedy trwa ruch samochodowy na danej ulicy. Przypomnę dla niezaznajomionych, iż pieszy nie ma pierwszeństwa jeżeli dochodzi do pasów. Jeżeli trwa ruch samochodowy na danej ulicy, pieszy ma obowiązek poczekać, aż samochody przejadą, inaczej mamy do czynienia z wtargnięciem na jezdnię. Oczywiście pieszy, który już znajduje się na przejściu ma pierwszeństwo w przypadku kiedy samochody dojadą do niego. Może przeczyta to jakaś „święta krowa z wózkiem” i pomyśli następnym razem.
Jak będziesz miał swoje dzieci, to zobaczymy jak wtedy będziesz pierdolił głupoty. Sam jesteś święta krowa i typowym jebanym katolem któremu wszystko przeszkadza. Jak dziecko w kościele zacznie się drzeć, to co lepiej niech się drze bo tobie przeszkadza cycek, czy lepiej je nakarmić żeby takiemu głąbowi jak ty nie przeszkadzał płacz w słuchaniu co ksiadz pierdoli ? Ciebie pewnie z procy karmili i zamiast siedzieć na krześle siedziałeś pod stołem.
Zrób sobie ” bachora” jeśli cie w ogóle stać i potrafisz i wtedy pierdol takie żeczy !!!
Ja jestem za tym, żeby matki i kobiety ciężarne traktować ze szczególnym szacunkiem, ale zgadzam się, że niektóre przeginają pałę. Co nie znaczy, że marginalne zachowania mają naruszać jakieś reguły.
Grzesiu to ty?
Do nr 4: obstawiam, że pewnie sama jesteś taką matką – świętą krową właśnie, a w dodatku z wieeeelkim tunelem powietrznym między uszami 🙂
Po 1: nie „żeczy”, ale „rzeczy” – przez „RZ”. Po 2: skąd wiesz, że autor wpisu jest mężczyzną i skąd wiesz, że nie ma dzieci ? Po 3: Wiesz, że jest jeszcze co najmniej kilka wyjść dla takiej matki co to wywala cyca publicznie (i nie ważne czy to w kościele, czy na przystanku, czy gdziekolwiek indziej), np. może to zrobić dyskretniej, zakryć się czymś albo – w przypadku opisanym przez autora/kę tego posta – po prostu wyjść z dzieckiem na zewnątrz, nakarmić i wrócić. Ale to już Ci – śmieszna istotko – pewnie nie przyszło do głowy, co ? Ja również apeluję do matek o trochę opamiętania, a szczególnie w sytuacjach, kiedy wywalają cyce wszędzie, gdzie popadnie. Nie każdy ma ochotę patrzeć na Wasze wielkie, nabrzmiałe od mleka balony, więc uszanujcie to i chociaż trochę się zakrywajcie!
Kurwa, 4-ka, uspokój się. Ta wypowiedź to raczej sama prawda. Wiekszość przypadków tak właśnie ma się. Buraczane damy bez żadnego dystansu do siebie po urodzeniu dziecka nadal są buraczane, a że dziecko dodaje im wiatru w żagle więc często emanują brakiem ogłady. Takie są. I uspokój swój móżdżek. Uspokój.
do 7 – całkowicie się zgadzam! To jest zwyczajnie niesmaczne – nie chcę by ktokolwiek zmuszał mnie do oglądania takich obrzydliwych widoków.. niedługo zaczną przewijać w kościele, sklepie, innym miejscu publicznym.. fuj!
Tylko ktoś kto nie dorosną do rodzicielstwa powie-bachor, dyskusja o rodzinie dzieciach z taką osobą po prostu nie ma sensu. . To wkurzaj się na coś innego, bo wszystkie matki i tak Cię mają w dupie ja też.
„Jestem na mszy, a taka wyciąga pierś i karmi swoje niemowlę. Nawet nie osłania się, bo poco?” cycka w życiu nie widziałeś, pederasto?
@4: Skoro według ciebie na mszy ksiądz „pierdoli”, to po kiego grzyba chodzisz do kościoła i ti jeszcze z bachorem? Typowy polski katolik – bycie chrześcijaninem znaczy chodzić do kościółka. I na tym koniec. Można nawet mówić, ze ksiądz pierdoli, a samemu dac cyca małemu, żeby nie darł ryja. Następnym razem wyjdź z kościoła (wisi mi, czy tam kurniawa i mróz 20 stopni, albo ulewa) i daj innym posłuchać co ksiądz mówi. Znaczy… pierodli, bo inaczej nie zrozumiesz, tępaku.