Wstawanie – proszki – praca – praca – praca – dobijająca praca – zerkanie ile zostało do 15.00 – praca, której nienawidzę – 15.00 fajrant – na fajrancie zawsze coś do roboty z pracy – dom – afera z dziewczyną – foch – przepraszanie – jedzenie – proszki – kawa – przygotowywanie do roboty na następny dzień – totalne zmęczenie – telewizja przez 15 minut – marzenie, kiedy się coś zmieni – sen – wstawanie.
Tak wygląda życie człowieka z „wygranego” pokolenia wolnej Polski. Dziękuję.
17
39
Nooo… mój algorytm działania to:
a)byle do 15,
b)byle do piątku 15:00,
c)byle do wypłaty. I o to się wszystko opiera.
a tam, już bym wolał to niż szkoła do 15 za która nie dostajesz kasy, a po szkole nauka na następny dzień szkoły (przynajmniej teoretycznie ) kłótnia z rodzicami że nic nie robię, siedzenie przy kompie na którym i tak nie robię nic porzytecznego i kima, i znowu następny dzień w kółko to samo. No i ty przynajmniej masz dziewczynę więc nie jesteś takim nieudacznikiem jak ja
a weź kopnij tą laskę w dupę. jesteś mężczyzną czy szmatą żebyś miał ją przepraszać za byle gówno ?!
Kurka ma to samo, muszę to zmienić bo zbzikuję…
Oj niestety tak, tu się z tobą zgadzam. Nic się od życia nie ma, w kólko ten sam dzień świstaka, ale czasami wato coś zmienić, w końcu raz się żyje. PS. ty tak z laską codziennie się kłócisz? bo ja bym nie wytrzymał
Pociesz się że tylko do piętnastej robisz.. Większosć ma ten sam scenariusz tyle że robota do 19, albo i 22 id np. 5-6 rano ;]. Chujowe pocieszenie wiem. Ale portal chujowy, życie chujowe więc co chcieć więcej?
Bo Dzień Świra to nie komedia.
Bo to trzeba ruszyć pizde z chaty, chociażby samemu, na jakiś gówniany koncert za 5zl, kupić 2 piwka. I tak co piątek, 100 na miesiąc a zawsze jakieś przerwanie monotonni.