Wczoraj robiłem zakupy na weekend. W markecie, dużym. Stoję przy kasie. Za mną nadziana głupia w pień baba z goldem wszędzie. Mimo że w markecie dość ciemno to ona oczywiście w okularach słonecznych. Dior zapewne. Już wiem, że będzie ciekawie. Słyszę, Pan się przesunie! Kto ja? pytam grzecznie. Taaak, Ty! A to my już na Ty jesteśmy, nadal grzecznie wywłoce odpowiadam. Ta się w swojej głupocie od razu wkurwia, bo myśli pizda, że z lepszej gliny ulepiona. Kontynuuję grzecznie, że nie bardzo mam się gdzie przesunąć, bo kolejka wyznacza rytm obsługi. Ta swoje, że mam się przesunąć bo ona, uwaga, swój towar chce wystawić. No to już wiem z kim mam przyjemność. Odpowiadam już na jej poziomie: Twój kurwo będzie jak zapłacisz, a tak to nadal jakiś francuz jest właścicielem tej tony gówna w tym przepastnym koszu! (w Oszonie gościliśmy). Taśma ruszyła, ona towar francuza zaczęła pakować na kasę. Tak się bydle kwurwiło, że zwaliła dwa wina, które kupowałem właśnie, za 80 złociszy za sztukę. Wtedy do akcji wkroczyła gościara z kasy: Nie dość, że Pani tego Pana zaczepia to jeszcze towar zniszczyła. Wzywa ochronę, akcja gęstnieje. Krowa zaczyna robić uniki: To Ten mnie obraża i wino zwalił. Ja w tym czasie podniosłem grzecznie resztki flaszeczki i kasjerce daję aby kodzik zdjęła. No i teraz samo gęste. Jak się dowiedziała, że dwie flaszki (katalońskie na Gran Derbi kupowałem) kosztują prawie dwie stówki to do reszty kurwy dostała. Ona nie zapłaci i chuj! No to ochroniarz o video i policji wspomniał, bo francuz kasę stracił. Widzę ten grymas głupoty pomieszanej z rezygnacją (bezcenne na marginesie 🙂 Ale musiała dodać: jak takiego śmiecia jak ja stać na takie wino. Płać suko powiedziałem, bo się spieszę, a ta impreza się przeciąga. Nadmieniłem żeby za mną nie szła na parking, bo jak zobaczy jakim samochodem tacy śmiecie dziś jeżdżą to do reszty jej humor się zjebie, a święta idą i nawet prostakom się coś należy. No i mi lutnęła w ryj! Przy ochronie. No i chuj z wieczora. Policja przybyła w rytmie kawalerii powietrznej, ja mówię że że to nic, że do domu się spieszę. W tym czasie Jej stary zajechał. No i mi się suki żal zrobiło. Mega turbo zjeb. Drze się, że mu wstydu zrobiła. No wstyd to on sobie co minuta robi dość samym wyglądem i sposobem formułowania myśli. Same równoważniki bez kończenia myśli. Ja do policji: Panowie tu dowodzik ja się zmywam, siniaka nie ma, sprawy nie ma. Koleś mi dziękuję, ja mu mówię że życie już takie jest. No bo co mam mu powiedzieć, że całe jego życie to chujnia z patatajnią? Rąsia, rąsia i spierdalam bez wina. Gran Derbi będzie przy piwie – prostactwo w chuj!
W markecie
2011-12-10 17:2080
55
Bardzo dobrze jej pojechałeś, gówniara urwała się z choinki.
Zajebiście. Opanowany jesteś, ja bym jej z miejsca rozkurwił te butelki o ten pusty kaczan i nasrał na zwłoki. Myślę jednak, że podkolorowałeś trochę tę historię, to brzmi trochę zbyt pięknie.
Chujnia dobrze, przejrzyście napisana. Aż miło się czyta, wbrew ogólnie panującej chandry, prawdziwy chujniowy skarb!
Hehe po tym wpisie się chyba w Tobie zakocham:D
Koloryzowane, ale fajne ! 😉
Dobra chujnia 😉
Hm, fajna historia…
Mam tylko jedno pytanie: w którym careefurze za drogie wina płaci się dopiero przy głównych kasach, a nie bezpośrednio na kasie przy stoisku alkoholowym?
:-)))
Hahahahaha, mistrzostwo świata ten wpis, daje 5 ! Doktor M
Koleżanki i koledzy, sama prawda jak na spowiedzi przed pierwszą komunią! Ryli.
PS. Przez to wino Real przegrał ;(
Chujnia na salony!
dobra akcja 😉
Dobrze, żeś synu na wodzy swe emocje trzymał, aż miło, niech ci gwiazdka przyniesie w tą magiczną noc renifera z najlepszym napitkiem, co by twa głowa dostąpiła zbawczej mocy alkoholu.
Darzbór!
dobra chujnia
A czym zajechałeś do sklepu? To by dopełniło obrazu tejże chujni 😀
@8,9 w Auchan płaci się od pewnego czasu. W Makro też. Innych nie odwiedzam ale pewno też.
Ale bajkopisarz, japiredole:D całkiem śmieszne nawet
A Auchan na monopolowym też jest kasa panowie. A tę parkę ja znam.
To moja sąsiada jak wymalowana. I jej mąż.