Wena

Nie będę tu pisał o patologicznej sytuacji w rodzinie. Nie będę tu pisał o nieodwzajemnionej miłości, czy braku jakiejkolwiek przyjaznej mi osoby. To wszystko już przeżyłem, to odeszło na bok, zostawiając jako taki ślad na mojej psychice.To już nie wróci,to już nie ważne. Ta chujnia będzie o czym innym. Wiedz, że ze swoimi problemami, smutkami, stanami depresyjnymi, momentami gdy miałem po prostu ochotę strzelić sobie w łeb i odejść od tego skurwiałego świata, radziłem sobie pisząc białe wiersze. Ot, wylewy myśli, ułożone w jako takie zdania, za to przyozdobione mnogością metafor, zagadek i nawiązań. Wiersze te były chyba jedyną rzeczą, za co zostałem w życiu mniej więcej doceniony. Podobno są dobre, przekazują coś i takie tam… Zacząłem też pisać książkę, bo czemu i nie? Mówią że mam do tego talent… Skończenie jej to było takie moje małe marzenie. I chyba tak naprawdę tylko te rzeczy trzymały mnie w pewnych momentach przy życiu, dawały jakieś poczucie celu.
Pisałem je pod wpływem weny, będącej niezwykle kapryśną damą, muszę przyznać, przychodzącej znienacka i znienacka uciekającej. Gdy tylko pukała do mych drzwi ruszałem w objęcia papieru i pisałem. Po jakimś czasie zdałem sobie sprawę, że znam jej źródło, wiem co ją do mnie sprowadza. Jest to smutek. Zawsze, gdy mnie ogarniał, ona pojawiała się by dać mi siłę do pisania. Im większy dół, tym bardziej się dla mnie starała.
I teraz przejdźmy do meritum – mam teraz wspaniałą dziewczynę dla której zrobiłbym wszystko, a ona dla mnie, wiem to. Jest dla mnie opoką w trudnych sprawach i daje mi najwięcej szczęścia. W życiu układa się coraz lepiej, nie mogę narzekać już praktycznie na nic. Ale… No i jest jedno „ale”. Nie mam smutku, a co za tym idzie – nie mam weny. Zdałem sobie sprawę, że chyba nie będzie mi dane ujrzeć końca mojej książki, nie będzie mi dane napisać kolejnego wiersza. Moim smutkiem jest to, że nie mam smutku. Paradoks, no nie? Coś w życiu musi się skończyć, by coś nowego mogło się narodzić, a w tym przypadku śmierć ponosi wena, naradza się miłość. Ale wiecie co? Gdybym miał możliwość wyboru, to zawsze wybrałbym moją dziewczynę. Ona jest teraz moim sensem życia, dla niej teraz żyję. A wiersze, książka… Wena może znajdzie inny pokarm niż smutek i może znów mnie odwiedzi? Trzeba żyć nadzieją, bo bez niej w pewnych momentach życia nie ma się nic. ~ RSB

47
52

Komentarze do "Wena"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Książka to cholernie trudny temat. Wiem co czujesz, pisanie swojej przerwałem również przez drugą połówkę, tyle że tu role odgrywał brak czasu. Ale spokojnie, czy długie, zimowe wieczory po nowym roku to nie okazja do przysiadnięcia, przeczytania tego, co juz masz i refleksji co dalej z tematem?

    Jeśli juz zacząłeś książkę, to ją skończ, tylko porządnie!

    0

    0
    Odpowiedz
  3. Żadne filozofowanie ci goju nie pomoże kiedy nastanie wreszcie nasz upragniony Nowy Porządek Świata i będziesz zaczipowanym bydłem tyrającym na pana twego żyda w warunkach znacznie gorszych niż w stalinowskich łagrach,bo od filozofowania to nasz spisek przeciw ludzkości się nie załamie,tu potrzebne jest działanie a nie pierdolenie o szopenie ale wy do tego goje nie jesteście zdolni,zbyt dużo szkód przyniosła amerykanizacja i pralnia mózgu w mendiach żeby goj miał zdolność jakiegolwiek oporu przeciwko nieludzkiemu i nihilistycznemu systemowi

    0

    0
    Odpowiedz
  4. Jedni mają szczęście inni mają farta, do Ciebie także odwróciła się karta.

    0

    0
    Odpowiedz
  5. Pięknie to ująłeś.. wzruszyłam się. Jestem ciekawa wierszy.

    0

    0
    Odpowiedz
  6. Człowieku mam podobnie. Od czasu, gdy wyrwałam się z emocjonalnego bagna, zaginęła we mnie chęć do mojej pasji. Jedno przychodzi, drugie odchodzi.

    0

    0
    Odpowiedz
  7. To najlepsza chujnia jaką dzisiaj przeczytałam…To takie kurewsko intrygujące,że musisz rezygnować z czegoś,zeby mieć coś.

    0

    0
    Odpowiedz
  8. Pisanie wierszy jest dobre dla ciot.

    0

    0
    Odpowiedz
  9. ’Wena znajdzie inny pokarm…’ Skoro do tego doszedles w koncu, to gdzie tu chujnia? Skoncz pierdolic

    0

    0
    Odpowiedz
  10. Chuj tam z twoją weną…Dobrze ci, patałachu i śmiesz jeszcze narzekać i zwalać swoje lenistwo na rzeczy nadprzyrodzone. Pan twój, Mesio, miał dziś większy problem. Posłał był bowiem dzisiaj noworoczny kupon Keno. Szarpnął się przy tym na 0,3% swojej pensji, to jest okrągłe 60 zeta… I na 5 skreślanych liczb, 5 razy trafił po 3 i tylko raz mu się trafiły 4. W efekcie jest w plecy 12 zeta, bo z wygranych będzie tylko 48 zł. Gdyby się ta jedna, jedyna piąteczka trafiła, Pan wasz wyszedłby z ładniutkim zyskiem 190 zł (bez podatku!), co byłoby pięknym rozpoczęciem roku. A tak to chujnia i śrut, patałachy… Chujnia i śrut. /Mesio PS. tradycyjnie Pan wasz, Mesio, poleca i nakazuje na dziś obejrzenie kolejnego zdokumentów – „Mauritania Men of the Sea (full documentary”. Dostępny oczywiście na Youtube. I nie grajcie w totolotka… Zawsze wygrywa kasyno. Przeznaczcie lepiej tę kasę na wpisowe do tyry w naszym Łódzkim Wydziale Fabrycznym.

    0

    0
    Odpowiedz
  11. Nie można uzależniać weny od wpływu emocji. Od dziecka popełniałem ten błąd. do dziś czasem zmagam się z tym problemem, jednak co raz częściej napotykam wenę na swojej ścieżce, która nie płynie z mojego smutku, żalu, czy radości. Płynie z serca. Co do wyboru między pasją a związkiem stanąłem kiedyś nad tą przepaścią. Gratuluję wyboru. Dziś moja była w Manchesterze układa sobie życie, a ja wciąż siedzę pchając te wersy w eter, póki co nic z tego nie mając poza satysfakcją, że jestem o krok od pomocy kilku następnym osobom. Miej przy sobie zawsze kajet, nigdy nie wiesz kiedy wróci vibe ;). Pamiętaj, że pewien chujowicz wierzy, że również umiesz pisać z głębi serca!

    0

    0
    Odpowiedz
  12. chuj ci w cycki

    0

    0
    Odpowiedz
  13. Mam tak samo, tylko ja dla odmiany nagrywam muzykę. Gdy nie jestem smutny i nie czuję się benzadziejnie nie mogę nic nagrać ani skomponować. Ale jak to mówią największa sztuka powstaje w największych cierpieniach. Czy jakoś tak

    0

    0
    Odpowiedz
  14. po tym wpisie widać, ze nadal jesteś w stanie tworzyć. Tylko jeszcze tego na nowo nie odkryłeś.

    0

    0
    Odpowiedz