To już druga Wigilia gdy jestem zupełnie sama. Jest mi smutno ale myślę że z każdym kolejnym rokiem będę się coraz bardziej do tej samotności przyzwyczajała. Nawet zupa grzybowa i kapusta z grzybami wyszły mi jakieś takie gorzkie. Ale mam makówkę. A zatem zaraz wezmę na kolana kota, nałożę sobie wielki talerz makówki, otworzę wino…Dzień od wczoraj już coraz dłuższy więc byle do wiosny. Zdrowych i spokojnych Świąt dla wszystkich chujowiczów
13
4
Ja już spędziłem sam „wigilię” hm… niech pomyślę… co najmniej 8 rok.
W pierwsze lata było mi smutno i nic nie przygotowywałem (xD), potem byłem bezdomny kurwa w wigilie i OCZYWIŚCIE NIKT MNIE NIE ZAPROSIŁ (po chuj dajecie te jebane puste talerze wy gnidy jebane!!!), a potem sam znowu spędzałem wigilię ale już kupowałem sobie pierogi z kapustą i grzybami no i też trochę było smutno, potem w Wigilię miałem blackout całodobowy, rok temu byłem chory na covid od 23.12 przez kilka tygodni (więc miałem zajebiście długo wolne XD), ale teraz w tym roku to już w ogóle miałem DOSŁOWNIE SZCZERZE ZAJEBISTĄ WIGILIĘ, bo spędziłem wolną sobotę i współczułem wszystkim wigiliantom i wigiliantkom (- neologizmy) tego zamętu, tych nerwów wyjeżdżania do kogoś na wigilie (obserwowałem przez okno ten jebany wyścig szczurów), tego, że niby kupują prezenty drogie a tak naprawdę są wewnętrznie wściekli, że tyle wydali pieniędzy (i liczą oczywiście na droższe prezenty dla siebie albo chociaż mniej więcej na „0”); tych wywiadów środowiskowych, że „pracujesz? ile zarabiasz? studiujesz? kiedy wesele? etc.”; rozmów o polityce; tych jebanych libacji a wskutek tego patologicznych sytuacji nie trzeba było być świadkiem i się stresować tym, że ktoś ma gówno zamiast mózgu; i oczywiście wszechobecnej jebanej obłudy religijnej.
Ponadto w tym roku miałem wyjebane na życzenia świąteczne – prawie nikomu nie złożyłem życzeń, a sam sie w sumie od nikogo nie doczekałem życzeń (od np. kolegi, któremu ja złożyłem życzenia – nawet się nie doczekałem wzajemnych życzeń, i w sumie szczerze dopiero teraz pisząc się zorientowałem o tym fakcie kurwa jebany cham prostak ze wsi!).
Mam wyjebane na ludzi, i jedynie wkurwił mnie wczoraj jebany janusz, który wielce łaskawie chciał mnie przepuścić przez jezdnię, gdy szedłem wyrzucić śmieci – tak to przez cały rok będzie się kurwa rył, a tu wielki jebany łaskawiec kurwa, bo pewnie chciał zobaczyć co mam w opakowaniu a ja tam miałem śmieci ha ha ha.
Ja też spędzam już chyba szóstą wigilię w samotności, ale w całości z własnego wyboru. Duża i fajna rodzina, jednak fajna jest tylko w relacji jeden na jeden bo jak pomyślę, żeby tam z nimi debatować grupowo to mam kurwa ciarki. Znikam więc wtenczas na jakieś mazurskie/pomorskie/kujawskie zadupie, zamawiam sobie catering z najlepszej okolicznej knajpuni i miętoszę się przez długi weekend z poznaną chwilę wcześniej samotną prawie sąsiadką o podobnie zlasowanej bani. Czuję się z tym świetnie, dopiero od osób trzecich dowiaduję się, że źle robię, źle postępuję i co powinienem. Zauważyłem, że dużo więcej o mnie wiedzą osoby trzecie, a najczęściej takie wyjątkowo niezadowolone ze swojej sytuacji, wkurwiające się na swoją pracę i będące w związkach z przyzwyczajenia lub z pierwszym/ą, które ich zechciał i tak się ciągnie od gimnazujm. Co się stanie wiosną, że na nią oczekujesz? 😉
Ja tam lubię być sam. Nikt mi nie pierdoli za uszami i mogę bez żadnej krępacji pierdnąć solidnie kiedy tylko zechcę. Wszystkiego dobrego drodzy chujowicze
Makówka zawsze daje radę, też wcinam! Wesołych!
Święta to najbardziej przereklamowany i obłudny czas w roku. Gratuluję i zazdroszczę świętego spokoju. Do mnie przyjechała jebana rodzina i już żałuję, chętnie bym się z Tobą zamieniła. Muszę znosić przytyki ludzi których nie znoszę. Najchętniej dodałabym teściowej sromotnika do zupy grzybowej żeby wreszcie ta pizda przestała mleć jęzorem
to po co ich kurwa zapraszac?!
Hej skarbie bądź ze mną i tym kotem za rok w święta
jesteś kurwietą – więc mikro bolca kukolda-beciaka- białorycerzyka masz na zawołanie więc nie pierdol
a ty kurwiarzem