A mnie wkurwia zimowa depresja. Wstaję rano – ciemno, wracam z pracy – ciemno. W ciągu dnia nic mi się nie chce i źle się czuję. Próbuję się nie dać bo wiem, że to wszystko to wredne triki mojego umysłu. Do tego nie mam dziewczyny więc to sytuacji nie polepsza.
Kurwa, muszę coś ze swoim życiem zrobić bo przecież jak tak dalej pójdzie to pierdolca dostanę. Śrut!
20
33
po pierwsze zwiększ masę, a po drugie posłuchaj sobie kury – jesienna deprecha
To weź i zrób. Ciemno? Kup sobie na Allegro porządną lampkę. Każdy (za wyjątkiem części Eskimosów) potrzebuje światła. Podobno pracownikom na stacjach polarnych odwala z braku światła i muszą się leczyć, żeby móc tam dalej pracować. Światło musisz mieć (jest dzień, a ja palę żarówę, żeby mi się tak spać nie chciało właśnie). Co do „nie mam dziewczyny” – odważne, hihi
A serio, daruj sobie, koncentrowanie się na tym to czysta strata czasu, którego już nigdy nie odzyskasz. Skoncentruj się na „braniu za siebie” – a babeczki w rezultacie same się będą garnąć i będziesz miał inny problem „dlaczego zawsze muszą być co najmniej dwie?! którą kurde wybrać?!”. Co do tego „brania się”. Jedz ryby (to jeszcze a propos tego ciemno, nie wiem co one dają, ale Eskimosi je wpieprzają, więc pewnie mają dobry powód). Wstawaj wcześnie. Nie śpij więcej niż trzeba. Chodź na siłkę. Biegaj. Co masz zrobić za 15 minut zrób teraz. Szanuj swój czas. Rozrywka w „kradzionym czasie” to żadna rozrywka. Siedzenie na necie męczy, a nic nie daje. TV to szajs. Już lepiej w coś pograć. Czytanie nie jest stratą czasu. Ale to już jak ktoś lubi. W skrócie – doświetlać się, żreć ryby, ruszać się i nie tracić czasu na pierdoły. -> profit.
Jedz dużo brokułów…
hahhah ja mam tak samo ;(((
@2 – napisz normalnie książkę, bo rady naprawdę do rzeczy
Zwłaszcza podoba mi się o Internecie i rozrywce w „kradzionym czasie”, so true. Pozdrawiam rozsądnych chujowiczów, nie dajmy się zimowej depresze (ja zimę lubię a i tak jakoś mi melancholijnie ostatnio)!
A ja nie mam chłopaka. Chodź na piwo