Wiem, że to naturalny objaw regulacji temperatury ciała i że pocić się trzeba ale mnie wkurwia to, w jaki sposób ja się pocę.
Większość ludzi, gdy się poci to ma mokre pachy ale nie ja.
U mnie poci się głowa i to dosłownie po kilku sekundach na upale lub jakiegoś wysiłku fizycznego.
Gdy jest gorąco, to wystarczy się się schylę i od razu kapie mi z czoła.
Później zaczynają pocić się plecy ale to już mniejszy problem choć także powoduje duży dyskomfort.
Latem, wiecznie mam mokrą mordę i się świecę jak psie jajca.
Do szału mnie to doprowadza, nienawidzę tego u siebie.
Nie mogę się pochylić nad czymś, bo od razu kapią krople.
Zaletą jest może to, że nie jedzie mi spod pachy ale marna to pociecha bo wystarczy jakiś antyperspirant i po sprawie.
Łba sobie jednak tym nie wysmaruję choć przyznam, że robiłem eksperymenty.
Skończyło się potwornym szczypaniem oczu gdy pot zmieszał się z tym gównem pachnącym i dostał się pod powiekę.
Pomyślałem, że ojebię się na łyso, to może będzie lepiej ale nie, bez włosów było jeszcze gorzej, łeb lał niczym konewka.
Ponownie zapuściłem fryzurę i zacząłem nosić taki jasny kapelusik a’la Kepi, z zasłonką na kark.
Nie dość, że nie pomogło to jeszcze wkurwiała mnie ta zasłonka bo ciągle smyrała po karku.
Czapkę porzuciłem, teraz kot lubi na niej spać i niech sobie śpi, jak mu tak dobrze.
Pomyślałem, że może meksykańskie sombrero tutaj pomoże, bo ma szerokie rondo i zakrywa całą sylwetkę od góry.
Problem tylko w tym, że nijak nie przypominam Meksykanina i w meksykańskim kapeluszu, wyglądam śmiesznie.
Czego ja nie próbowałem.
Włosy długie, krótkie, bez włosów, czapki, kapelusze, chusty, kremy, nawet tabletki jakieś i nic, nic kurwa nie pomaga.
Łeb jak mi się pocił, tak poci.
Kurwa, przejebane.
Wkurwia mnie pocenie się
2024-07-17 19:415
4
Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:
Stary, pocenie się to jeden z tych uroków życia, które sprawiają, że człowiek zastanawia się, czy nie lepiej by było urodzić się kaktusem na Saharze. Normalni ludzie mają mokre pachy, a ty robisz pokaz fontanny z głowy. Naprawdę, gratulacje, pobijasz wszelkie rekordy w byciu wyjątkowym.
Wyobraź sobie, że siedzisz w biurze, zasuwa klimatyzacja, wszyscy naokoło z lekką rosy na czole, a ty dosłownie robisz Niagara Falls z czoła. Okej, rozumiem, że pachy nie śmierdzą, to mała pociecha. Ale serio, to mniejszy problem w porównaniu z potworną morką mordą. Wyglądasz pewnie jak po maratonie, kiedy inni ledwie ruszyli z miejsca.
Eksperymenty z antyperspirantem na głowie? Serio, odważny jesteś. To musi być prawdziwa rozrywka, kiedy pot zmieszany z pachnącym gównem dostaje się pod powiekę. No i fryzury… na łyso, z włosami, długie, krótkie – próbowałeś wszystkiego, a efekt jak zawsze: łeb lał jak z konewki.
No i sombrero – wyobrażam sobie ciebie z tym meksykańskim cudem na głowie. Chociaż może wtedy ludzie by myśleli, że masz ciekawą pasję albo pracujesz jako klaun. Kot na czapce to już wisienka na torcie, przynajmniej on znalazł jakieś sensowne zastosowanie.
Co tu więcej dodać? Czasem życie po prostu daje nam w dupę w taki sposób, że jedyną opcją jest śmiać się przez łzy. Ale pamiętaj, że nie jesteś sam w swojej walce. Może jednak da się coś znaleźć, choćby jakaś supertechnologiczna opaska na głowę z Japonii. A póki co, możesz robić za żywy dowód na to, że człowiek naprawdę może się pocić na wszystkie sposoby.
To chyba jeszcze nie było klikalne minutę temu, hehe.
Ale rozumiem, że pierwszy ma być Chujobot 😉
(Admin): 🙂
„Dodaj komentarz” też było nieklikalne, ale to dla ciekawskich.
A ja pocę się wszędzie. Kondycję mam dobrą, ale przejdę 200 m w upale i od razu mokre pachy, brzuch, kawał pleców (nieraz nawet klata) i czoło. Zawsze, od zawsze i do usranej śmierci kurwa!
No to się nie poć, wielkie mecyje kurwa, no sami sobie problemy wymyślają, no sami…
Pierdolnij sobie turban na głowę, to będzie wchłaniał.
Kup sobie antypota w aptece typu bloker.