Tak, jestem kobietą i tak, wkurwiają mnie śluby.
Zupełnie nie rozumiem co praktycznie całe społeczeństwo widzi w tej jebanej szopce?
Dodam, że sama mam chłopaka ale już mu na wstępie powiedziałam- żadnych ślubów, ewentualnie w przypadku dziecka czy coś, szybkie załatwienie sprawy w urzędzie i do domu. I nie, nie chodzi o to, że go nie kocham, nie jestem go pewna itp. To mit wymyślony przez ludzi z tak ciasną czaszką, że nie są w stanie sobie wyobrazić, że dwa stworzenia mogą być razem, przedłużać gatunek, ruchać się czy co tam jeszcze robić bez durnych papierków, białych, brzydkich, zjebanych sukien i żelastwa na łapach. Tragedia. Nie chcę brać ślubu z jednego tylko powodu- NIE INTERESUJE/ NIE INTERESOWAŁO mnie to nigdy. Małe dziewczynki zawsze marzą o byciu żoną, matką, o białej sukni, welonie itp. Dla mnie to kicz. Każdy ślub, każde wesele wygląda tak samo. Wszystkie zdjęcia moich znajomych z ich imprez są nie do odróżnienia. To ma być WYJĄTKOWY dzień? Jaki kurwa wyjątkowy jak tak czy siak wylądujesz w kościele/ urzędzie, a potem chlańsko z ciotkami, wujkami, disco polo, jakieś idiotyczne przesady typu tłuczenie szkła czy łapanie wel0nów czy innych gówien, rodem ze średniowiecza, noc poślubna i ruchanie tak inne, na pewno, zupełnie inne niż to które uprawialiście już przed tym zjebanym obrządkiem jakieś milion razy. Ale wiecie, to WYJĄTKOWY dzień. Dżizas…
Ale dlaczego hejtuję śluby? A hejtuję bo im starsza jestem tym coraz częściej słyszę jakieś zjebane teksty od ludzi na temat tego, że chcę sobie całe zyce przeżyć w związku partnerskich na tzw. kocią łapę, co dla mnie jest najkorzystniejszą opcją. I tu mam rzeczy, które mnie wkurwiają u ślubowiczów:
1. Pierdolenie, że bez ślubu to taka wiecie, zabawa… No kurwa zupełnie jak dzieci w piaskownicy. Szkoda tylko, że życie po ślubie i mieszkanie razem bez ślubu to… uwaga uwaga.. ZUPEŁNIE TO SAMO. Kurwa, tak samo pierzesz brudne gacie, tak samo gotujesz, tak samo ustalasz rachunki, tak samo się kłócicie, tak samo się kochacie, tak samo kurwa. Sa pary, które wychowują razem dzieci. BEZ ŚLUBU. Myślicie, że ci ludzie nie płacą rachunków? Że nie wiem…imprezują ciągle do białego rana? Że ich związki jakoś naczej wyglądają? Chuja tam inaczej. Ślub może zmienić życie pary tylko w jednym przypadku- kiedy przed ślubem mieszkali osobno inaczej nie ma szans, że po podpisaniu kawałka papieru człowiek zmieni się jakimś cudem o 360 stopni z dnia na dzień. Jeśli dzielisz życie z drugim człowiekiem to nie ma znaczenia czy masz obrączkę czy nie, i tak te same „poważne’ (jak to kisielu w gaciach dostają na to słowo osoby po ślubach) obowiązki was dopadną prędzej czy później.
2. Bez ślubu ktoś może spierdolić. No może i faktycznie łatwiej niż po ślubie i wiecie co ? I bardzo dobrze. Kim ja do choler jestem, żeby trzymać swojego faceta na siłę? Ten argument sam się gryzie, bo skoro facet po ślubie (mówię cały czas o facetach bo piszę z perspektywy kobiety ale wiadomo, że chodzi o obie płcie) chce odejść ale nie robi tego BO ŚLUB no to kurwa rzeczywiście, powód do radości macie. To zupełnie jak ci wszyscy ludzie, którym sypią się związki ale trwają w nich bo dzieci. To jest gówno a nie argument. Taki człowiek tak czy siak odejdzie, ja tam już wolę żeby zrobił to dnia na dzień niż latać po sądach, kasę wydawać, bo już nie chcemy być razem, zresztą sam pomysł to paranoja. Czaicie, nie chcesz zadawać się z tym określonym człowiekiem ale o zgodę na łaskawe zerwanie tej znajomości musisz prosić kurwa obce osoby XD No rzeczywiście, DOJRZAŁY ten obrządek w chuj.
3. Jak się oświadcza to znaczy, że kocha. Eee nie? Po pierwsze to masa ludzi idzie do ślubu bo nie mogą znieść już jęczenia drugiej strony, po drugie wiele osób już po zaręczynach/ ślubie zdradza swoich partnerów po trzecie, co drugie małżeństwo się rozpada więc nie, nie tworzycie trwałych związków, bo macie obrączki na palcach, żyjecie w iluzji i żadne z was się do tego nie przyzna. Oczywiście, związki pozamałżeńskie też się rozpadają i pewnie tak samo często jak te po ślubach. Różnica jest taka, że ci drudzi nie oszukują innych i siebie przy okazji, że wraz ze ślubiem będą żyć długo i szczęśliwie, że przestana się kłócić, zdradzać i chujowo zachowywać. Tak, bo pamiętajcie- osobowość człowieka zmienia się diametralnie po podpisaniu papierka.
Innym słowem- dla mnie ślub to idiotyzm, nie rozumiem aż takiego parcia na to, traci się mnóstwo pieniędzy, nerwów i zaczyna żyć w iluzji i pogardzie dla tych, którzy to bagno nie wdepnęli.
Ty od konsolki, wypierdalaj!
Taką chujnie to ja lubię.
Wypierdalaj na Łódzki Wydział Fabryczny, tam też nie potrzebują ślubu denna labadziaro
nie byłbym taki pewien.
Morda kurwo ludzka!
Zdanie mam identyczne. Do tego kwestie materialne, jak można przepłacić nierzadko 100 patyków na jeden wieczór. Prawda jest taka, że taką imprezę szło by zrobić za ułamek tego, co kosztuje te nieszczęsne wesele, ale jak już ktoś usłyszy to magiczne słowo to ceny się mnożą x5. Dla mnie ślub jako taki nie ma żadnej wartości, nie daje mi NIC, czego bym w związku nie miał, a jak słyszę od kogoś, że wypada się oświadczać, to mam mega polew.
Pozdrawiam, człowiek wolny od zabobonów.
Ślub to coś wyjątkowego, gdy jest dwoje mądrych ludzi, którzy wiedzą co to prawdziwa miłość. Tym, którzy widzą tylko ruchanie w życiu, jest to zbyteczne. Możesz mieć mnóstwo partnerów w życiu, ale pewne rzeczy dzieją się tylko 1 raz. Ślub prawdziwy jest tylko raz, potem już tylko kopia. Mądrzy ludzie, umiejący kochać, potrafią po ślubie kochać się nawet 50 lat, bo wiedzą co to miłość. A teraz takich ludzi coraz mniej, bo liczy się rżnięcie, FB, foteczki, kasa i inne bzdety. A nie bezcenne wartości + ślub z kimś kto oddałby za ciebie życie.
Wiesz co moja babcia z dziadkiem mieli cywilny bo takie czasy byly twoja teoria jest z dupy wyssana i chyba masz zal dupy ze poslales tyle kasy praktycznie wpizdu do blota.jeden raz prawdziwy slub przyrzekania nie zyciowe przed obca osoba czarna pchla .co to za bzdury wypisujesz?
Widze ktoś tu jeszcze nie dorósł i nadal czerpie wiedzę o rzeczywistości z bajek i filmów…
zapraszam wypierdalać
Jak mądrością jest przepierdalanie kosmicznych dla szaraka pieniędzy na jedną noc, to dzięki. Wolę być głupim debilem z samochodem o równowartości wesela.
Wolę mimo tego, że nie mam prawa jazdy i ten samochód by stał i się kurzył.
Prawdziwa miłość? Burza hormonów wykolejająca na łeb, na szyję zdrowy rozsądek. Wszystko po to, by przedłużyć gatunek, nic więcej. No ale niektórzy dodają do tego jakąś magiczną otoczkę zaślepiając samych siebie. Jeśli masz 15 lat, to jeszcze jestem w stanie zrozumieć ten twój niepoprawny romantyzm. Jeśli więcej, to cóż…
Lecz się na nogi bo na mózg za późno
Ja pierdolę. Jeśli autorem tej chujni faktycznie jest kobieta, to chciałbym tylko powiedzieć: zaimponowałaś mi w tym momencie. Pytanie tylko gdzie w prawdziwym życiu są tak zdrowo i krytycznie myślące kobiety potrafiące wyjść poza wpojony szablon, no gdzie?
W dupie kurwa
W burdelu
W burdelu.
Są, nie ona jedna:) W naszym kraju na większe tego typu „zjawiska” trzeba poczekać trochę lat, aż większość szarej masy dojrzy, co tak naprawdę w życiu się liczy w związku z drugą osobą. I nie jest to bynajmniej obrączka na palcu.
Przyznam, że niestety większość moich rówieśniczek już owego obrządku dokonała. Czy słusznie? Same stwierdzą, a czas to pokaże. Natomiast pozostała część chce się na rzadko zesrać ze strachu bycia samym, porównywany bądź złego nastwienia reszty społeczeństwa.
I tak, też byłam dziewczynką, która krzywiła się słysząc marzenia innych „księżniczek” o ich bajkowym ślubie.
Królowymi to one raczej nie będą.
Kradnij krokodyle, pij whiskey, szczaj do zlewu w socjalnym. Mnie stać na wszystko. Ty…, wal konia. Widzę, że tak robita, bo gdzie kobita? Elo stuleje, ja se whiskey chleje, później wchodzę w kobite, jak już jest wypite. Co? Mi zazdrościta, bo konia walita? Nie stać was na whiskey, zbieraj w lesie syski.
Poza tym popieram.
szkoda, że masz chłopaka bo chętnie bym się z Tobą ożenił kek
Jak widac nikt na tym nie cierpi tylko ty sama. Widocznie jednak cię coś w tym boli skoro aż tak to przeżywasz
Bo pewnie łażą takie mendy jak ty i co chwile jej d trują kiedy ślub, jak tak można itd.
Co? :V
Spierdalaj toksyczna babo czy gimbusiaro, jestes pusta bo tych prostych spraw dla „plebsu” nawet nie czaisz to jestes gorsza niz ci ktorych krytykujesz.
Dla ciebie zbyt madra jest
ojej jakie lotne słownictwo baby bądź chłopa, który to wszystko „rozumie” – wykurwiaj
Za długie. Lubisz mlec ozorem.
Najlepsza chujnia w tym roku, elegancko wypunktowane. Szanuję postawę.
Mam to samo, ale niestety, w biały dzień każdy się śmieje z memów z nosaczem, gardzi polactwem. Gdy przychodzi czas na czyjeś wesele to nagle się okazauje, że każdy jest takim samym cebulakiem, dla którego szczytem rozrywki jest śpiewanie jakichś wiejskich głupot będąc najebanym.
Kobieta złoto, myślałem, że takie nie istnieją.
Aha i walić w czoko frajerów, co bawią się w rytułały wejścia w związek małżeński i traktują je poważnie. Wmawiacie sobie, że związek jest nierozerwalny tak samo jak pięć tysięcy lat temu ludzie wmawiali sobie, że kręcąc dupą przy ognisku sprowadzą na swoje ziemie deszcz.
Ta niby kobieta to facet bez siura.
kocham Cię !
Ad 1, cytując Bombę, „nawrót o 360 stopni i cała naprzód!”
Chciałbym widzieć minę gościa, który napisał tu kiedyś „Żadna kobieta nie myśli perspektywicznie”
Fak ju.
Bo nie myślą. Ta tutaj (o ile faktycznie jest kobietą) to owszem – wyjątek, ale reguły to wciąż nie zmienia.
Fakt .pewnie wielu mysli ze jeszcze ze na samym weselu jeszcze zarobia I czarna pchla zarobi. to rzniecie z siebie kogos niedoinformowanego po nie zyciowych przyrzeczeniach ktore zloza przed czarnym-hipokryzyjnej istoty dalej beda zyc tam samo
Dorośniesz, zrozumiesz o co w tym chodzi. Mi zajęło to 40 lat hahaha
Wyjdź za mnie. Zakochałem się.
Aleś się dziewczę napisała… podsumowując: chuj tam, idę się odesrać…
Koszerni wymyślili śluby żeby ludzi zniewolić.
4. Wywala się do kilkanastu tysięcy w błoto na wesele.
5. Niektórzy zdradzają się tuż przed ślubem na panieńskim/kawalerskim albo na samym weselu.
Autorka zapomniała o czymś tak cudownym jak walka o majątek przy rozwodzie. Albo o tym, że jak ma się dziecko to ojciec ma z nim ustalone widzenie przez sąd. Albo o tym, że mąż płaci na dziecko nawet jak kobieta go zdradziła i ma dziecko z innym (bo sąd kieruje się tzw. dobrem dziecka).
Jesteś tak pusta, głupia i wulgarna, że temu twojemu facetowi jeżeli w ogóle istnieje to tylko serdecznie współczuć. Wyczuwam samotną, zazdrosną i roszczeniową blacharę której nikt nie chce.
Po ślubie wszystko zmienia się o 360 stopni. Czyli wcale.
Nie chcesz ślubu to nie bierz. Twoje życie, Twoje wybory, ale „ciasny umysł” to masz i Ty bo nie rozumiesz, że nie dla wszystkich to tylko szopka i nie wszyscy muszą chcieć żyć tak jak Ty. Czemu nie reagujesz odpowiednio do tych, którzy Cię krytykują czy nagabują pytaniami, tylko wrzucasz wszystkich do jednego wora i obrażasz? Ja jestem po ślubie. Chcieliśmy tego oboje. Może nawet mąż bardziej niż ja. To mit, że tylko kobiety chcą ślubu. Tak czy inaczej, nie masz prawa nikogo krytykować, ani nikt Ciebie. Ochłoń trochę i reaguj na bieżąco, a nie wybuchasz jak gniazdo szerszeni jak by Ci po odcisku deptali.
Pełna zgoda.
Jaki rynsztok…
Ślub można traktować pragmatycznie – małżonkowie płacą razem podatki, współdzielą majątek, mogą się reprezentować bez upoważnień. Razem we dwoje można zdziałać wiecej pod kątem organizacyjnym i finansowym. Co do wiejskich wesel, też ich nie znoszę. Razem z narzeczoną kosztem wiekszego wysiłku organizacyjengo zrobiliśmy wesele z charakterem, bez disco-polo, a na dodatek spędziliśmy je z tylko tymi ludźmi, których chcieliśmy. Nie było w nim Kościoła ani pierdolenia o obowiazkach obywatelskich w urzędzie. Tak się da. Rozumiem, że możesz nie chcieć albo nie będzie Cię to cieszyło – spoko. Proponuję zatem wycieczkę do USC i uprzejma informacja dla Waszych rodzin, że oto zakładacie swoją własną rodzinę na Waszych zasadach. Kochają, to zrozumieją, jak nie to niech się pi******
A kto by się chciał z tobą żenić? Jesteś coraz starsza, coraz mniejsze szanse, więc rzeczywistość ślubną psychologicznie wspierasz i dissujesz. Nie chcesz ślubu. Twoja brocha i twój bóbr. 😉
Kocham Kocham Kocham. odezwij sie do mnie na bajerę. musztardowytygrys@wp.pl buziaczki pa
Jestem ananasem, u nas w Ananasowym Królestwie nie ma ślubów, są tylko zaduszki.
Jestem kobietą i uważam tak samo
Jesteś jebniętą lewaczką – zajeb się więc.
Lepiej skoczyć z mostu w Wyszogrodzie do Wisły, a Wyszogród znajduje się na zachodzie Mazowsza.
Sama jesteś dzieckiem! Raczej dziewczynką, która nie wie czego chcieć od życia! Stąd te Zjebane wywody!
Bo one mają sens z religijnego punktu widzenia a tak dla świeckich ludzi to faktycznie nie.
Jesteś zajebista i tyle, chętnie wytaśtał bym Ci kuciapkę.
W pełni się z Tobą zgadzam, ślub ? wesele ? Strata czasu który można by wykorzystać w inny sposób.
Twoj stary slöp
Eeeee, ale od disco polo to ty się odpierdol.
Myślę tak samo. Śluby wesela na całą remizę – festiwal próżniactwa i tyle
Przede wszystkim, jest to zwiazek niesakramentalny, niepoblogoslawiony przez Boga.
To jest grzech cudzolostwa, jako katoliczka powinnas to wiedziec.
Diabel ma przez to latwiejszy dostep do dzieci. Sa wieksze szanse na to ze im się nie uda w zyciu, ze beda mieli problemy.
Wesele mozna przygotowac nawet skromne, nie wydajac zbyt duzo, nie patrz na to jakie sobie robia znajomi na FaceBooku, na pokaz.
A poza tym, nie wiem co ze spadkiem w przypadku koscielnego, ja się na tym nie znam, moze ty wiesz lepiej
na ślubach najbardziej pojebany zwyczaj to bisurmanski welon z ery hyboryjskiej szmata rodem
Bardzo inteligentny wpis. Szkoda, że ja nie poznałem nigdy tak ogarniętej kobiety.
Jeśli kiedyś będziesz sama zapisz sobie moje GG, chętnie Cię poznam – 832342. 🙂
To naucz się jakiegoś tekstu gdy ktoś będzie truł Ci dupę o ślubie i go używaj, żeby dana osoba już ani razu Ci o tym nie gadała…. Hejtujesz ślub tak samo, jak ludzie hejtują to że go nie bierzesz.
No i w czym problem ? Chcesz bierzesz, nie chcesz nie bierzesz.
Jak to nie bierzesz kurna !? Ksiundz nie przeżyje jak nie będzie ślubu w kościele i będzie truł dupę dziadkom i babkom, że sodomia i gomoria w parafìi!
A jak sie nie podoba to win do kalifatu. Zobaczymy jak tam postepowo i tolerancyjnie potraktują.
Nie ma. Do kościoła można nie chodzić a ślub i krzciny muszom być. To jest Polska, kurna!
Też nienawidzę wesel. Jedynie ślub cywilny ma uzasadnienie. I kosztuje 84 zł + dwoje świadków. Tak, jestem ateistą, ale to nie ma nic do rzeczy.