Postanowiłem pewnego pięknego dnia że polezę do woja. Stary namawiał, bo tak z dziada pradziada i ty też musisz, bracia też namawiali, bo spoko sprawa na tanku se pośmigasz, giwerką postrzelasz i PANNY NA MORO LECĄ. Nawet stara chciała żebym do Iraku jechał!
(o właśnie naszła mnie myśl, że mam popierdoloną starą). To więc pojechałem do tego jebanego wku. Gadam do gościa, że chce do woja. Rybkę strzelił, ale zaraz ogarnął sprawę w jakoś miech, potem w kamasze. Oczywiście na jednostkę wjechałem najebany… kurewsko najebany. Motyw: Zero jakiejkolwiek fali, zero dziadków, zero kotów. Małpi gaj to ja z opowiadań znam tylko. No przechodziłem raz obok. To już coś. Służby to jakaś farsa. Jak nie stołówka to pomocnik podoficera. I tak na zmianę. CIĄGŁE SPRZĄTANIE – tyle co w woju to się w życiu nie nalatałem z miotłą i ścierą. TA, Wojo zrobi z Ciebie prawdziwego faceta – PO CHUJU – wojo mnie nie zmieniło. No nauczyłem się tylko władać mopem na 99lvl. Chujnia: 9 miechów w plery.(samej zasadniczej, a gdzie 2 lata nadterminówki), zerwałem przez to z panną. Niczego się ciekawego nie nauczyłem i nie przeżyłem w sumie żadnej spoko przygody. Bo pić i palić w pokoju to ja teraz i przedtem mogłem i wcale to nie jest dla mnie jakiś przywilej tylko jebana oczywistość. Z tego wszystkiego najbardziej popierdolone nie jest to, że 9 miechów latałem na mopie jak Harry Potter ani to, że 2 lata termitem byłem. NAJBARDZIEJ POJEBANE JEST TO, ŻE NA ZAWODOWEGO MNIE NIE WZIĘLI. I na chuj ja się tak starałem? Śrut!
Wojsko
2011-07-08 23:4322
38
bo mon to syf, zapaść moralna, technologiczna i intelektualna. Jazda po burdelach z najebanymi oficerami, sprzęt z lat 50, złodziejstwo na każdym kroku (od części zamiennych po paliwo) opierdalanie i wczesna emerytura. To już policjanci nazapiedalają się milion razy więcej niż te ściemniacze w kamaszach. Śrut im w dupę a Tobie kolego współczuję.
Wojsko to syf … najbardziej popierdoleni są starzy wojskowi, miałem przez 2 lata zajęcia w studium wojskowym i 80% wojskowych którzy długo służyli ma spierdoloną psychikę.
i tak powinieneś być zadowolony:) bo dziś wojsko jest kontraktowe: podpisujesz kontrakt na 10 lat ( który nie daje Ci prawa do emerytury) a później go nie przedłużą coby tej emerytury nie płacić(jako , ze ryży donald obiecał całkowicie zawodową armię bez zastanowienia się skąd na to kurwa wziąć pieniądze)pomyśl jak może wyglądać potem szukanie pracy…gdzie potrzebują artylerzystów? albo ludzi co 10 lat operowali mopem…Ludzie pierdolcie wojsko, to już nie to co kiedyś…chyba , że ktoś ma wujka generała, jeżeli nie to potraktują Was jak śmieci.
nie wiem czy wiesz ale na zawodowego trzeba mieć maturę..
Dziękuję Ci Polsko za twe silne wojsko, dziękuję Ci Polsko za wódke i za chleb!
no tak, to jest chujnia, nie będę pocieszał…
a kto przy zdrowych zmysłach idzie do wojska? zeby słuzyc komus i byc smieciem dla innych? zeby byc miesem armatnim? za co? za ten burdel w kraju i interesy elit? a pierdole! wole otworzyc firme, miec rodzine i przyjemne zycie..a nie jakies wojsko..wojsko do plankton umysłowy.
Mon to muzeum i głupizna.
Też uległem namowie rodziny idź do wojska będziesz kimś ok udało się dostać bez pleców impreza super w niebo wzięty, trafiłem na kompanie zapasów wojennych wszystko rozjebane sprzęt powyżej 35 lat nie kompletny jak się wychylisz że czegoś brakuje to szef powiedział mi wprost że mnie wpierdoli na minę służby z rękawa kompanie honorowe nic nie zaplanujesz ogólna głupizna i czepianie się o byle co ogólnie chujnia
W zasadzie kolego moja historia była z deka podobna tylko troszkę dawniej, z przymusu i u mnie była fala, ale mieszała się ze stalą. Tak, że nie polecam. Nie będę tu ładował ci tego opisu bo jest go dużo,ale zapraszam na moją stronkę.
http://www.psychodelicznystolarz.pl/?page_id=481
Lekarze WKU to prawie sami pedofile.