Wtedy zrozumiałem

Do końca zapamiętam ten moment, kiedy zrozumiałem w pełnej krasie jakie to życie i to wszystko jest przepierdolone i z czym się musimy mierzyć na tym łez padole.

I to nie chodzi o bycie jakimiś wygrywami, czy przegrywami, nieudacznikami, czy udacznikami. Każdy ma swój krzyż i swoje niepotrzebne cierpienie do przeżycia na tym świecie. Jeśli jeszcze nie miał to w przyszłości.

Był to dzień jak każdy inny, mieszkałem wtedy w akademiku i byłem na pierwszym roku studiów. Dzieliliśmy pokój z ówczesnym najlepszym kumplem. Któregoś razu wrócił dość późno, bo wracał z jakiejś imprezy, koncertu, czy coś. Oczywiście wtedy trochę wypił, ale myślę, że to nie zmienia postaci rzeczy, bo wiele osób ma tak często na trzeźwo. Następnego dnia miał dość wcześnie zajęcia to nastawił sobie budzik.

Rano ja już nie spałem, a on jeszcze kimał, ja sobie leżałem, bo nie miałem zajęć w tym dniu. Jego budzik zadzwonił i otworzył oczy.

Zobaczyłem w tych oczach wszystko co podsumowuje życie na tym świecie. Najpierw była dezorientacja i brak świadomości, a po sekundzie widać w nich było, że zaczęło docierać do niego wszystko, gdzie jest, kim jest, co, kiedy, jaka jest sytuacja i co go dzisiaj czeka w następnych godzinach, dniach latach, powróciło czucie własnego ciała. Dezorientacja w oczach najpierw ustąpiła trybowi skanowania i narzekania, a potem, gdy przeskanował sytuację zobaczyłem w tych oczach błysk paniki, a na końcu poddania się i jednej wielkiej rezygnacji.

Gdy już minęło te kilka sekund i przeszedł przez te wszystkie stany wydobył z siebie tylko krótkie, pełne rezygnacji i poprzedzone westchnieniem.

Ja pierdolę….

I tak właśnie to idealnie podsumowuje to życie dźwiganie balastu własnego ciała, własnych problemów, ograniczeń cielesnych, chorób i zmagań z codziennością. Dla każdego coś innego.

I za co to kurwa?

22
9

Komentarze do "Wtedy zrozumiałem"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Pan twój Mesio, powiada ci patałachu, że z ciebie taki domorosły filozof jest . A że Panu twojemu do gustu przypadła twoja chujnia , to nawet bez tego CV na odpierdol ( bo kto by to czytał ) staw się przed bramą Łódzkiego Wydziału Fabrycznego , obojętnie o której godzinie , to będziesz cały dzień walił do głównego zbiornika , a na koniec tyry podbijasz kartę że ” to aromatyczna wanilia „.
    Ps. Jak zasłużysz ciężką pracą , to Pan twój pesem cię uraczy.

    1

    0
    Odpowiedz
  3. Trzeba palić bakę zamiast chlać. Zdrowsze to jest, przyjemniejsze i nie ma później kaca. Najlepiej z waporyzatora. Alko to gówno.

    3

    0
    Odpowiedz
  4. Zaiste zrozumieć to powinieneś sens kradnięcia krokodyli i jazdy bez biletu.

    0

    0
    Odpowiedz
  5. Przychodzi baba do lekarza a lekarz się wypróżnia.

    6

    0
    Odpowiedz
  6. Chyba jesteś chory psychicznie furiat skupiający się na lewackim przekazie (nie ma prawicowych partii w Polsce, a KK to fałszywy prorok, tak żeby naprostować Cię gadzie).

    Życie to nie balast, życie to wspaniałe doświadczenie dzięki któremu możesz wpływać pozytywnie na świat fizyczny.

    Od Ciebie zależy kim będziesz i co po Tobie zostanie, Ty wolisz się użalać, nie myśląć że w każdej chwili możesz zmienić swoje życia od zmiany nastawienia.

    Gościu ogarnij się bo marnujesz dar życia z takim podejściem.

    2

    1
    Odpowiedz
  7. Dobry wpis, daje do myślenia.

    1

    2
    Odpowiedz
    1. To jeszcze nie przemyślałeś tego nigdy?!

      1

      1
      Odpowiedz
  8. A mógł iść na kierunek, który go interesuje, trenować na siłowni przez ostatnie półtora roku w celu przerobienia swojego ciała na takie, na które patrząc w lustrze będzie się uśmiechał i udzielać korepetycji z matematyki 5 godzin tygodniowo, żeby mieć na pokój, w którym będzie się budził sam/z foczką zamiast z rówieśnikiem tej samej płci.

    To są dosłownie kurwa detale, jebane konsekwentne 2,5 godziny dziennie, które zlikwidowałyby jego chujozę i tysiące innych chujoz.

    3

    0
    Odpowiedz
  9. Chciałbym mieć takie „męki”.

    2

    0
    Odpowiedz
  10. Och, iść na zajęcia i posłuchać, zapamiętać nic, i nic z tego nie wyniknie, żadnych strasznych konseksencji, bo jak nie zdasz to może poprawiać w nieskończoność – tak jak mój kumpel bananowiec.
    I jedyne twoje zadanie to kserować, nosić książki, i pisać obojętnie co w zeszytach.

    Ja kurwa za to walczę cały czas o przetrwanie, żeby kurwa zjeść choć czasem poza chlebem z margaryną jakąś zupę (nie chińską) choć raz na miesiąc i pić coś więcej niż wody mineralne cały czas.
    Jednak, gdy mi się to udaje to wtedy nie stać mnie na czynsz.
    I oto spirala prawdziwych męk.
    Jestem oczywiście kurewsko zawistny o te studenckie problemiki, więc mój wpis można traktować na 50%.

    4

    0
    Odpowiedz
  11. Nie wiem nie mam tak, co za ciota.

    -Testo

    1

    0
    Odpowiedz
    1. Ciota Ty, że tak nie masz czy on, że tak ma?

      0

      1
      Odpowiedz
  12. Tak sobie tłumacz nieudaczniku. Zycie to wynik Twoich decyzji. Ja uwielbiam swoje życie i chce odkrywać wszystko po kolei. Jeśli o mnie chodzi mógłbym żyć nawet 150 lat i nie nudziłbym się. Wszyscy ci którzy narzekacie, odstąpcie swoje 20-30 lat zycia mi, chętnie przyjmę.
    Tak, podoba mi się tu. Życie to fun, przygoda. Taki minecraft na sterydach.

    5

    0
    Odpowiedz
  13. Chcesz pofantazjować o żonie ?

    0

    5
    Odpowiedz
    1. jeżeli twojej to ok fajna zdrowa rura 40 ?

      0

      1
      Odpowiedz
  14. Za jajco, tłuku. /Katarzyna Cha w ryło

    1

    1
    Odpowiedz