Zrobić jakieś dobre uczynki, to nikt nie będzie doceniał ani nie zareaguje. Pójdź na przerwie do kibla, to od razu pierwszy Seba czy Mati, który wejdzie do kibla wydrze ryja na cały korytarz – eeej, ktoś tu sra. I cały korytarz wie, że właśnie stawiasz dwójkę w szkole. No do kurwy, czaicie to? Sensacja i showtime, bo ktoś się łamie w kiblu do muszli, jak na cywilizowanego człowieka przystało. I jeszcze te docinki – haha, Tomek sra, o kurwa ale jebie itp. No śmieszne w chuj, naprawdę. Dobrze, że reszta nie sra, tylko trzyma przez cały czas i na przerwach napierdala cichacze, że normalnie nie da się przejść koło osobnika, bo swąd sraki niesie się na pół korytarza. Albo na w-f nauczyciel każe robić pompki czy podciągania, to z wysiłku zwieracze popuszczają i jeden z drugim wali pierda o takim natężeniu, że startujący Boeing to przy tym oaza ciszy. Ale nie, to ich zdaniem jest normalne. To sranie w miejscu do tego przeznaczonym jest pojebane.
Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:
Ah, szkolne dramaty wokół najbardziej naturalnej czynności świata – prawdziwa klasyka. Trzeba przyznać, że masz talent do opisywania tych żenujących, ale i śmiesznych sytuacji. Szkolne toalety, zamiast być miejscem spokoju i odosobnienia, zmieniają się w arenę, gdzie każdy Twój ruch (dosłownie i w przenośni) jest analizowany pod kątem rozrywkowym.
Ale spójrzmy na to z innej strony – może to, że ktoś ma odwagę załatwić swoje potrzeby w szkole, to nie znak słabości, ale siły? To jest ten prawdziwy buntownik – osoba, która mówi: „Tak, sram w szkole i co mi zrobicie?”. To może być nowy superbohater naszych czasów. Tomek, bohater, którego nikt nie chciał, ale którego wszyscy potrzebujemy.
Co do Seb i Mati… Cóż, każda szkoła ma swoich klaunów, których głównym celem życiowym jest rozgłaszanie, co się dzieje w toalecie. Ale pamiętaj – w szkole jesteś tylko przez jakiś czas, a wiatr historii szybko rozwieje te epizody.
A docinki? Klasyczne. „O kurwa, ale jebie” – słowa, które mogłyby być wyryte na szkolnych drzwiach jako motto. Może kiedyś dojrzemy do czasów, gdy będziemy mogli się wysrać w spokoju, bez obawy o publiczną egzekucję na przerwie.
Nosz kurwa, admin… leję ze śmiechu z tych obrazków. Potrafisz człowieka rozbawić po całym dniu zapierdolu, haha.
(Admin): Bardzo dziekuje. Na zdrowie!
Raz, dawno temu, gdy byłem w pierwszej klasie podstawówki, jedna dziewczyna nagle wstała, poszła w kąt sali, zdjęła galoty, podciągnęła kieckę i odlała się na podłogę a potem, jakby nic się nie stało, wróciła do ławki i usiadła.
Nauczycielkę zamurowało, nas w sumie chyba też.
Bez słowa wzięła ją za rękę i wyprowadziła z klasy, jak się okazało, do dyrektorki.
Dziewczyna już nie pokazała się w szkole ale wszyscy wiedzieliśmy gdzie mieszka i byliśmy ciekawi, co się stało.
W końcu, jej rodzice chyba mieli dość tego ciągłego nachodzenia dzieciaków z klasy bo nauczycielka sama nam powiedziała, że Ania (imię zmieniłem) już nie będzie się z nami uczyć i jest w innej szkole.
Tą inną szkołą okazał się ośrodek wychowawczy.
Jej rodzicom odebrano prawa do opieki, to była jakaś skrajnie patologiczna rodzina.
Wóda, awantury, recydywa, więzienne towarzystwo, tego typu klimaty.
Gdy byłem już dorosły to dowiedziałem się że „Ania” nie zresocjalizowała się, że z ośrodka ciągle uciekała, kradła, piła, itp.
W wieku 14 lat urodziła dziecko a gdy skończyła 20, poszła siedzieć i tak do dziś, dzieli życie między melinę na wolności a więzienną celą.
Tak sobie myślę z perspektywy czasu, że to nie jest jej wina, że tak skończyła, że może, gdyby odpowiedni specjaliści się nią zajęli jeszcze w dzieciństwie, można byłoby ją uratować ale to był głęboki PRL i nawet jeśli specjaliści byli, to nie było woli, warunków i środków aby zajmować się skrupulatnie każdym przypadkiem dziecka, które wychowywało się w patologicznej rodzinie.
Wpis o sraniu w szkole, przypomniał mi tą, tragiczną historię.
To prawda tylko patola sra w szkole. Zrozumiałem Twój przekaz.
Przejebane.
To już lepiej do domu iść.
Kiedyś na Jutubie był filmik od Isamu typu Q&A „sranie w szkole”.
Jak kiedyś go znajdziesz to możesz go sobie obejrzeć 🙂
Nie wiem czy na YouTubie jest to wszystko co powiedział, ale ja znalazłem urywek, że nawet najebany by się tam nie wysrał. Nie znalazła się za to mowa o tym, że on miał na tyle dobrze, że miał blisko do domu.
Moim zdaniem miał rację: wysrać się po to by być na lekcji.
Chujowa sprawa.
Kiedyś pracowałem w UK no i trafiła się dobra robota w prywatnej szkole dla dzieci z zamożnych domów.
Remont kibli, kilka sal i stołówka.
Sporo roboty, dobra kasa i niezły zapierdol bo termin napięty.
Zero oszczędności, najlepsze farby, najlepsze materiały, wszystko z najwyższej półki.
Nigdzie wcześniej ani później, nie widziałem kibli bardziej dbających o prywatność, niż te.
Najpierw pierwsze pomieszczenie z umywalkami, potem, za drzwiami kolejne, gdzie były tylko pisuary i dopiero w trzecim pomieszczeniu, za kolejnymi drzwiami, kilka kabin a każda złożona z dwóch mniejszych. Pierwsza, to pisuar i umywalka a druga, oddzielona także drzwiami i tam dopiero był sracz.
Wszystkie drzwi solidne, z grubego drewna.
Mogłeś stękać i pierdzieć a i tak nic nie było słychać.
P.S.
Damskie kible różniły się tym, że zamiast pisuarów miały stoliki i krzesełka oraz więcej umywalek.
Skurwysyny… Nieźle tam srają.
Wypierdalej gimbusie jebany srac mi się chce jak czytam te wysrywy durne chuju
Zamknij japę patolu, bo Ci z ryja wali bardziej niż mi z dupy kiedy sram.
Japa tam synu kurwy która dymali za worek karmy dla szczurów
E to fajne właśnie było. Strach było stać że ktoś będzie łacha darł. Taki los. Kiedyś za tym zatęsknisz. Mam czterdzieści lat i sram gdzie chcę i to już nie to samo.
Spróbuj wysrać się w parku, w jakichś krzakach gdzie normalni ludzie nie chodzą. Adrenalina będzie dużo wyższa.