Odnoszę wrażenie, że każda zabawka lub zabawa, którą się bawią dzieci w blokach, musi generować hałas u sąsiadów aby była atrakcyjna. I tak: zamiast dyskretnie komunikować się, bachory muszą drzeć się na całe gardło i wrzeszczeć tak jakby ich ze skóry obdzierali, gdyż to jest element zabawy. Buty muszą być na twardej podeszwie aby się świeciły a co najważniejsze zakłóciły spokój sąsiadów. Alternatywna opcja to bieganie na bosaka przy jednoczesnym rąbaniu kopytami w podłogę. Zwykłe ciche chodzenie nie jest przecież atrakcyjne.
Rzucanie metalowymi kulkami w podłogę lub ściany to świetna zabawa. Dywanu być nie może, aby dzieciaczek nie doznał uczulenia czy alergii. Zresztą, zabawa metalowymi kulkami na dywanie byłaby nudna. Nie dałoby się w ten sposób zdenerwować sąsiada.
Przed wyjściem do szkoły lub przedszkola trzeba obowiązkowo trzasnąć drzwiami do łazienki, poskakać po gołej podłodze i najlepiej poskutać w kaloryfery. To przecież elementy gimnastyki, nieprawdaż? I niech cały blok wie, że moje dziecko już się obudziło.
Kapcie to tylko drewniaki. W innych będzie się cicho chodziło, a więc będzie nudno.
Jeśli sąsiad zwróci uwagę, należy wzmocnić intensywność zabawy. W końcu dobro dziecka jest najważniejsze. W zadnym wypadku nie wolno dziecku zwracać uwagi aby nie wywołać u niego choroby psychiocznej. Wskazana jest również zemsta na sąsiedzie, który ośmielił się postawić swoje prawa ponad prawa dziecka.
Zabawa dziecka musi być głośna
2019-02-16 16:0976
14
Przez czas jakiś miałem po sąsiedzku wyjątkowo towarzyską dziewięciolatkę. Kilka razy w tygodniu ją prosiłem żeby przestała urządzać klub dyskusyjny na płotku pod moim oknem. Nic nie pomagało. Zawsze siadały jak wrony na tym płotku i pierdoliły kocopoły. Pomogło dopiero dospawanie do płotka półkoli z grzebieniówki żeby się na tym usiąść nie dało. Co rano przyłaziły po nią koleżanki i zanim ta się wygrzebała z domu, to darły ryja pod klatką. Zejść po schodach oczywiście też nie umiała normalnie, tylko musiała tupać jak tabun koni. Na szczęście znaleźli większe mieszkanie w lepszej cenie i teraz ktoś inny się z nią męczy. Niestety ludzie strasznie schamieli i tak też wychowują swoje dzieci. To samo obserwuję. Stoją dwie tępe pizdy małe obok siebie i zamiast rozmawiać normalnie to się do siebie drą że na całe osiedle słychać.
Nie zesraj sie
tobie do ryja
Tobie na łeb tatusie
Gdyby to dziecko było wychowywane przez dwóch gejzerów, to pewnie nikomu by nie przeszkadzało, że tak po prostu, po dziecięcemu hałasuje. Wtedy byłoby tak modnie i nowocześnie, po europejsku. Tfuuu!!!
Ale z ciebie pajac.
Dlatego Prezes EURO mebel mieszka w wolnostojącym domu. Żadnych sąsiadów na górze lub na dole. Ekipa kończy ogród zimowy,chcieli rąbnąć dwa worki kleju, hehe, złodziejaszki 🙂 Garaż z podgrzewaną podłogą też na wykończeniu. No, a blok to wiadomo…Polecam położyć psią kupę na wycieraczce sąsiadowi. Do tego wyłączyć oświetlenie na klatce schodowej. Sąsiad wracający z drugiej zmiany, wchodząc do domu, wlezie w gówienko i nieźle sobie przy tym poprzeklina. Stary, sprawdzony sposób. Ten pomysł podrzucił Prezesa magazynier, Tadeusz.
Ten prezes EURO mebel pewnie mieszka razem z mesiem i byczywąsem w mieszkaniu socjalnym w jakiejś zrujnowanej kamienicy.
Tfu na tych sprzątaczy ulic (byczywąsa i prezesa) oraz dworców (mesio)
Prezes EURO mebel pewnie mieszka razem z tym przygłupem mesiem i byczywąsem w mieszkaniu socjalnym 20m2 w jakiejś zrujnowanej kamienicy. We trzech pewnie sprzątacie kible i podłogi na dworcu PKP.
Przyjdź jutro do zakrystii, posłużysz do Mszy, to Ci te durnoty ze łba wywietrzeją.
Zamiast słuchać wrzasków cudzych dzieci lepiej idź na cichodajki z Filmówki każdego jasnego dnia!
Wiesz co, trochę pierdolisz. Kto dzisiaj chodzi w drewniakach? Nawet nie wiadomo gdzie takie coś teraz kupić. I powiem Ci tak: choćby skały srały to nie ma takiej opcji żeby dziecko cicho BIEGAŁO, czy będzie dywan czy nie to będziesz to słyszeć. Nie ma też opcji żeby dziecko nie krzyknęło czy nie śmiało się głośno podczas zabawy. Chyba że ma autyzm. Ważne jest jednak w jakich godzinach to się dzieje. No i masz oczywiście rację w kwestii rzucania jakichś kulek, trzaskania drzwiami czy stukania w kaloryfery. Ale te dwa ostatnie to i ludzie po 40-stce potrafią robić, więc co wymagamy od dzieci.
Wywalić po mordzie bachorom i się zaraz nauczą biegać cichutko.
To z drewniakami było zastosowane chyba jako porównanie do generowanego hałasu.
Sąsiedzi to kurwy w dupe zajebane szmaty rozumiecie to
Piszesz tak jakbyś dziecka nie miała. Weź niech Ci partner zaleje formę to za rok przeprosisz za ten wpis. Pozdrawiam. Ojciec dwójki dzieci.
Utni se chuja
Bo ich pewnie nie ma, nie jest takim nieudacznikiem jak ty, że swoje bezwartościowe życie musi wypełniać cudzym. Jeśli to dla Ciebie powód do dumy, że masz gówniaki, to ja pierdolę, jesteś ambitny jak skurwysyn. Pozdrawiam. Człowiek niewpierdalający mielonek i obierków z ziemniaków.
O co chodzi z tymi somsiadami?
Ziomek trochę pierdolisz 😀 ciekawe jaki Ty byłeś super cichutki; na dywaniku, bez zabawek i w mięciutkich bucikach, jak byłeś mały. Przecież każdemu zalezy na tym; żeby nie przeszkadzać sąsiadom niepotrzebnie, ale chyba nie wiesz, jak wyglada wychowanie dziecka, w Twoim świecie zakazywania wszystkiego, oczywiscie byłoby ciszej.
Zgadzam się z tobą,nie wiem czemu ale te współczesne gówniarze mnie szczególnie wkurwiają,ale czemu się dziwić skoro dzisiaj je wychowują takie „madki” co im mózg funkcjonuje tylko do podstawowych zdolności motorycznych
Wal konia, pij whiskey i ruchaj, kradnij krokodyle, szczaj do zlewu w pracy w pomieszczeniu socjalnym, wkładaj zapałki kolegom z pracy w szafki z ubraniami i podpierdalaj im papierosy, mleko z lodówki i kawę. I nie zapominaj o cukrze. Jak postawią jakieś jogurty czy serki to też bierz. Napoje, cukierki. Ale sam nic nie noś do roboty. Niech cię dokarmiają. Ja tak robię, i stać mnie na wszystko. Mnie stać na wszystko. Ty…, wal konia. Widzę, że tak robita, bo gdzie kobita? Elo stuleje, ja se whiskey chleje, później wchodzę w kobite, jak już jest wypite. Co? Mi zazdrościta, bo konia walita? Nie stać was na whiskey, zbieraj w lesie syski.
Rodzice non stop zwracaja uwage dzoeciom aby bawily sie ciszej. Na pol minuty to pomaga. Dzieci nie zdaja sobie sprawy ze ich radosc wlasnie spotyka sie z nienawiscia ze strony takiego sasiada jak ty. Poza tym zapytaj swoich rodzicow czy kiedys sam bawiles sie siedzac w miejscu i milczac. Nie miej pretensji do dzieci. Tak samo ty bedziesz kiedys utrapieniem dla lekarza, ktory wysluchujac twoich stekan ze wszystko boli, pomysli co za dziad.
To nie radość, to zbydlęcenie debilków małych.
Masz rację!
To straszne kiedy bachor piętro wyżej napierdala. Kupiłem segment z powodu napierdalających bachorów w poprzednim mieszkaniu.
Biegają kurła tymi gówniakami i wrzeszczą kurła.
szczerze mówiąc weź się człowieku skup na wartosciowych rzeczach a nie na jakichs wymyslonych problemach. z twojego tekstu wylewa sie w chuj bol dupy. tez byles gowniakiem
Rozwal im łeb. Nie ma nic lepszego nad płacz.