Wiem, że jest w pizdu wpisów o miłości, ale muszę to napisać. Mając -dzieścia lat po raz pierwszy w życiu się w kimś zauroczyłem, bo o miłości nie może być póki co mowy. No ale klops totalny, bo dziewczyna jest z kimś związana. A myślałem, ze moje życie nabierze w końcu trochę kolorów…
24
31
hahaha to żart prawda?
Wagonik się odczepi…
co radze..nie bierz się za dziewczyny..bo prędzej czy później dostaniesz po dupie..pozdro z podhala
Zwiększ masę.
Miłość to gówno. Jest pięknie rok, dwa… a potem robi się syf. I tak zawsze. Zostaje tylko masa pięknych wspomnień, żal, ból. Kurwa, nigdy więcej. Kobietom psuje się w głowie po czasie, pamiętaj o tym stary. Zaczynając piękne chwile z kobieta, wiedz, że przyjdzie tez ich koniec.
Ja już dawno zrezygnowałem na dobre z dziewczyn – ba, z ludzi w ogóle. I jest mi bardzo dobrze.
popieram komentarze 3 i 5
to ci powiem od siebie: masz przejebane
walcz! może ta dziewczyna jest z tym kimś nieszczęśliwa, a po 4rech latach związku żal jej go kończyć, bo „staż związku”, bo wspólne mieszkanie… ja bym chciała, żeby o mnie ktoś zawalczył…
Są tu jakieś laski na tej chujni?