polega na tym, że skazańca wsadzają do szczelnego pudełka, tylko z otworami na dupy, przykładają dupy kaci do tych otworów i pierdzą aż skazaniec umrze od tych pierdów.
4
3
polega na tym, że skazańca wsadzają do szczelnego pudełka, tylko z otworami na dupy, przykładają dupy kaci do tych otworów i pierdzą aż skazaniec umrze od tych pierdów.
Uprzejmie proszę, zastosuj się niżej wymienionych rad, albowiem to musisz robić sumiennie i z lubością:
Wal konia, pij whiskey i ruchaj, kradnij krokodyle, szczaj do zlewu w pomieszczeniu socjalnym, jeździj bez biletu, wycieraj gluty o lustro w windzie i o klamki, drap się po jajach i podawaj rękę, wkładaj zapałki kolegom z pracy w szafki z ubraniami i podpierdalaj im papierosy, buty na zmianę i kawę. I nie zapominaj o srajtaśmie. Jak postawią słodycze czy piwo Romper, to też bierz. Ale sam nic nie noś do roboty. Niech cię sponsorują. Ja tak robię, i stać mnie na wszystko.
Z poważaniem,
Adwokat Grammarnaziego
Ty chyba masz syndrom niedopierdzenia. Poproś kogoś żeby dokończył robotę.
Zgłaszam się na ochotnika . Na mojej diecie , walę zmasowane pierdy.
Bogdan , trener
Szedł sobie kiedyś przez Nigerię pewien samotny wędrownik. Uwielbiał samotne podróże i tym razem padło na Afrykę. Przechodząc obok jednej wioski zaczepiła go grupa agresywnych murzynów i poinformowała krótko: „śmierć albo boogie boogie”. Umierać nie chciał więc wybrał „boogie boogie” nie wiedząc co to takiego. Wieczorem przy ognisku przekonał się co to znaczyło tzn. każdy z habibi po kolei go posuwał. Kilka godzin później podczas zbierania się z tej przeklętej wioski znowu go zaczepili i mówią „śmierć, albo boogie boogie” i zgodził się znowu choć był już wycieńczony. Na drugi dzień przeszczęśliwy, że będzie mógł oddalić się od tych pojebańców znowu za plecami usłyszał „śmierć albo boogie boogie”. Pierdoli, woli umierać niż znów przeżyć to piekło. Doskonale cię rozumiemy, a więc „śmierć przez boogie boogie”.
Taka kara oprócz bąków też by się nadała w zależności od poziomu szkodliwości społecznej czynu, nie? -_-
Podczas jednych wakacji kiedy siedziałem ze złamaną nogą w pokoju to robiłem właśnie taką pierdkomorę i żyję. Chujowy pomysł.
Jeśli pudełko ma być szczelne, to nie może mieć otworów. Trzeba zastosować zawory otwierane na czas pierdzenia i zamykane po pierdzeniu.
Ponadto pierdy zawierają:powietrze, metan i siarkowodór a także smród.
Jak powszechnie wiadomo, od smrodu jeszcze nikt nie umarł, natomiast od świeżego powietrza tak np. na Syberii podczas rąbania drzew przy -50 stopniach.
To jest tak głupie, że aż śmieszne XD
Tak ogólnie uważam za dyskusję o pierdach bardzo zasadną. Szkoda tylko, że nie można jej zweryfikować z rzeczywistością
A tak w ogóle to strona powinna nazywać się hujnia z grzybnią, inaczej nie ma to sensu
Pierdy puszczam co noc, szczególnie po chlaniu. Cała pościel zapierdzona i tak od 30 lat i o dziwo żyję