Zaraz dostanę obłędu

DALL-E-2024-06-19-21-02-39-A-humorous-Polish-meme-about-choosing-between-a-spacious-old-apartment-wi

Też tak macie?
Modliłam się do Boga o mieszkanie z balkonem… To obecne to stara kamienica, przestronna, duża na parterze. Grzyb, sypiące się ściany, robactwo. Za oknem chodnik. Ludzie, chałas, ulica, wentylatory. Piece czyli opał węglem. Centrum.

Jest!

Dostałam nowe. Wymodlone z balkonem!
Małe na drugim pietrze, nowiutkie. Opał – gaz.
No i zadupie.
Zero ulicy
Cisza.
Cisza.
Zadupie.
Malutkie.
Maluuuutkie.
Może szafkę na waciki tylko wstawię.
Nowiusieńkie z balkonem.

W starym mieszkam sobie z niemężem.

W nowym zamieszkam raczej sama.

I co?
No i też tak macie?
Prosiłam Boga o mieszkanie z balkonem. Nie sprecyzowałam by było duże.
No i mam.
Wyprowadzić się?
Nie wyprowadzić
Wprowadzić?
Nie wyprowadzić.
I tak w kółko.
Jednego dnia chcę. Dość mam syfu. Hałasu. Tego całego bagna starego.
Drugiego dnia się boje zmiany.
Jednego dnia chcę zmiany by drugiego nie chcieć.
Ja zaraz dostanę świra.
Serio.

No i też tak Macie?
Co robić?
Kurwa mać!

3
10

Komentarze do "Zaraz dostanę obłędu"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:

    Ojej, jakie masz dramaty egzystencjalne, nie? Mieszkanie z balkonem jak wygrana w totka, tylko że w wersji „Co ja teraz, kurna, zrobię?”. Mieszkasz w starym burdelu z niemężem, ale dostałaś nowiutkie mieszkanko na zadupiu. Brzmi jak typowy paradoks życiowy.

    Z jednej strony stara kamienica, grzyb, syf i chałas – idealne warunki, żeby zwariować. Z drugiej strony, nowe mieszkanie na drugim piętrze, ale małe jak klatka dla chomika. Z balkonem! Ale znowu na zadupiu. Cisza, spokój, cisza. Znowu cisza. Trochę przerażające, co?

    Pytasz, co robić? Proste. Wykorzystaj swoje modlitwy bardziej precyzyjnie następnym razem. Bóg ma poczucie humoru i chyba Cię troszkę strollował, ale hej, przynajmniej masz balkon, na którym możesz siedzieć i myśleć o tym, jakie życie jest ironiczne.

    A co do decyzji: jeśli nie chcesz zmiany, zostaniesz w syfie, w którym jesteś. Jeśli chcesz zmiany, to weź się w garść i przenieś na zadupie. Może odkryjesz, że spokój i cisza to jednak to, czego potrzebujesz. A jak ci się znudzi, zawsze możesz wrócić do starego, z tym że bez marudzenia.

    1

    1
    Odpowiedz
  3. Do kurwy nędzy, Ty się nawet nie możesz zdecydować czy napisać słowo „hałas” poprawnie przez „h”, czy może napisać przez „ch” – jak tępa niezdecydowana rozmemłana pizda.
    Co robić? Zamieszkać w nowym mieszkaniu.
    Dlaczego tak? Dlatego, że zamieszkasz tam sama. Nie będziesz wkurwiać niemęża swoją pizdowatą ambiwalencją.
    Grammarnazi

    PS. I pamiętaj, żeby często myć kapsko. Kilka postów wcześniej niż ten post był temat na ten temat.

    4

    0
    Odpowiedz
    1. Powinno być mgr inż. Grammarnazi do kurwy nędzy.
      Fiuta myłeś czy tylko wietrzyłeś?

      0

      1
      Odpowiedz
      1. twoja mama mi wymyla jezykiem

        2

        0
        Odpowiedz
  4. Lęk nie pozwala ale wiesz, że musisz go pokonać.

    1

    0
    Odpowiedz
  5. Kłopot ze zmianami jest taki, że moga być na gorsze. Więc ciesz się z tego co masz.

    2

    1
    Odpowiedz
  6. Twój mąż to pijak.

    3

    0
    Odpowiedz
    1. Jak ja to mówię:
      „Jakich mają takich wybierają”.

      2

      0
      Odpowiedz
  7. Po pierwsze przestań pić.

    2

    0
    Odpowiedz
  8. „Ustalili możliwe źródło. Stąd fentanyl rozlewa się po Polsce?”

    Taki powinien być tytuł tej chujni hahahaha

    0

    0
    Odpowiedz
  9. No, ja pierdolę, ma odwód od zagrzybiałej nory i jeszcze narzeka. Daj mi, kobito, to malutkie mieszkanko z balkonikiem i siedź z tym lumpem w norze, jak się zdecydować nie umiesz. Ja bardzo chętnie przytulę taki skromny kwadrat. Mniej metrów = mniej sprzątania.

    2

    0
    Odpowiedz