Zawieranie na siłę znajomości

Wkurwiają mnie ludzie, którzy na siłę próbują się podlizywać i kurwa ze mną zapoznawać. Często dostaję zaproszenia na fejsie od osób, których nie widziałem nigdy na oczy albo od takich, których znam z widzenia, jesteśmy tylko na cześć i tak naprawdę nie nawiązaliśmy nigdy monologu lub też od nastoletnich gówniarzy, dla których mógłbym być co najwyżej ”dalekim wujkiem” a nie kolegą. Po jaki chuj wy to robicie, powiedzcie mi? Osobiście mam na fejsie raptem 100 znajomych, ale wiem, że są to w większości koledzy, na których mogę liczyć bądź rodzina (brat, kuzyni itp). Nie widzę sensu posiadania kilkuset znajomych, którzy nawet się nie odezwą co u ciebie. Ba, na mieście udają, że cię nie widzą, nie odpowiedzą głupiego cześć , ewentualnie zrobią w twoją stronę durny uśmieszek i tyle. Po chuju z takimi znajomościami.

10
3

Komentarze do "Zawieranie na siłę znajomości"

  1. chujowiczu! zarabiaj z kluu.pl, bez działalności gospodarczej, konto automatycznie weryfikowane
  2. ahahahah masz 100 osób, na których możesz liczyć, toś się za przeproszeniem Chuju rozmarzył ahhaha. Zrób sobie rachunek sumienia, dokładną analizę i wyliczenia zanim będzie za późno. Jak po tej analizie z tych 100 osób wyjdzie, że możesz być pewny 10, to już można powiedzieć, że należysz do elity.

    10

    0
    Odpowiedz
    1. 10… mowa o 1-2 gora 3 to juz sukces. Procz kobiety, siostry i rodziców nie mam nikogo na kogo mozna w 1000% liczyć. Takie czasy. Każdy każdemu wilkiem.

      4

      0
      Odpowiedz
      1. Kobiety nigdy do końca nie poznasz, nawet do jebanej śmierci, nie da się tego zrobić. Siostry nie wybierasz, a dostajesz od losu. Według mnie jedynymi osobami, na których możesz liczyć (jest taka kurwa szansa, a nie żadna reguła) są twoi rodzice oraz kilku gości, których w pełni świadomie i bardzo wybrednie sobie dobierzesz samemu będąc przeobrzydliwie skurwysyńskim, konsekwentnym, niepierdolącym się w tańcu i godnym zaufania gościem. Foczka co najwyżej może dać ci energii do trzymania fasonu i dążenia do określonych celów długoterminowych o ile takie masz i dobrałeś sobie foczkę, która je poznała i w nie uwierzyła, a nie kurwa rówieśniczkę do psiapsiółowania, płacenia wspólnie za 45m2 i ruchanka, nieregularnego zresztą po ustaniu motylków.

        0

        0
        Odpowiedz
  3. „Co u Ciebie / Co słychać / Jak tam” to też są o chuja warte znajomości. Ja jednak uważam, że warto mieć na fejsiuniu nawet tysiące znajomych, których nawet nie kojarzysz z widzenia. Im więcej osób „znasz”, wiedzą co robisz, jakie problemy rozwiązujesz czy chciałbyś nagle zacząć coś takiego robić lub wypuścić na handel jakiś produkt tym większe smakołyki płyną do twej kieszeni.

    Zygmunt Dobro-Doczesne

    1

    1
    Odpowiedz
  4. Serdecznie pierdolę fejsa, tik toka, insta i innych pierdolonych szpiegów a także Windowsa 10, 11 i następnych wersji od Killa Billa.
    Na chuj mi jebani szpiedzy, którzy gromadzą info na mój temat i w przyszłości mogą to wykorzystać przeciwko mnie.
    W zasadzie nie powinienem wogóle podpinać się do netu i wyjebać w pizdu smartfona z Pegasusem w roli głównej a także zaszyć się gdzieś na odludziu w puszczy żeby wszechobecne kamery i monitoring nie kontrolowały co robię, gdzie chodzę i kiedy sram.
    Ale czy da się tak żyć w jebanym, cyfrowym świecie?

    1

    0
    Odpowiedz
    1. Da sie, miej 3 konoutery. Jeden wyjebany do gier, drugi jako dane, a trzeci taki sobie do bankow i zamowien, moze to byc laptop i chuj

      0

      0
      Odpowiedz
      1. Ale ty masz tylko zasranego smartfona więc wypierdalaj z takimi radami jak sie nieznasz.

        0

        1
        Odpowiedz
  5. Zlikwidowalam wszystkie fb i mam swiety spokoj Co mnie interesuje sztuczny wykreowany idylliczny swiatek jakis tam znajomych Te wszystkie spoleczniaki to festival proznosci lansu Nie interesuje mnie to Siedzenie w tych fejsbuczkach to zmarnowany czas

    2

    1
    Odpowiedz
    1. Klasa gościu i tak trzymamy, ja to nawet nie podejmowałem prób zakładania konta na portalu do „kreowania wizerunku jeśli owy mamy chujowy” bo jak to śpiewał pewien bluesman ze Ślunksa – „bogactwo widzi nawet ślepiec, bida się umi dobrze skryć”. Widziałem jednak u kochanki (krótsze określenie regularnie jebanej koleżanki) kilka profilów znajomych mi osób, tzn. myślałem, że je znam ahahhahuh. Jebie ziomuś paleciakiem ręcznym 9 godzin dziennie w Bytomiu, a na fejsie rozpięta koszula na leżaku na plaży, „Sex on the beach” przez słomkę, a pod spodem komentarze „taki to pożyje”, „tobie to się powodzi”, „które to już w tym roku”, „zazdro!”. Zauważyłem, że dziewczyny z nadwagą mają zdjęcia jak do dowodu tj. sama twarz i to tak zrobione, że pomyślałbym, że mają 55 kilogramów jakbym ich nie znał.

      2

      0
      Odpowiedz
      1. Media to pusty lans Wprowadza wartosciowych ludzi w niepotrzebne kompleksy Bo na ryjbuku jakas Jolka Jarus i inny Czarus maja bogate szczesliwe zycie To pic na wode fotomontaz A najbardziej szpanuja najwieksze zyciowe przegrywy dupodajki I patolnia Nie wiem po co sa te wszystkie tiki fbbiki instiki Do kreowania najwiekszych pustakow co maja co dwa lata innego partnera lub prymitywnych pakierow blokowych Wartosciowi ludzie nie wystawiaja swojego zycia na pokaz Patrzcie tam bylem to kupilem Po co to komu

        0

        0
        Odpowiedz
  6. Hahaha… paczka kilkudziesięciu znajomych, na których zawsze można liczyć. Autor chujni się za dużo Netflixa naoglądał. Może jeszcze w czasach szkoły średniej czy studiów można było mówić, że idzie się gdzieś z paczką kumpli i wtedy miało się zgraną ekipę. U mnie po ukończeniu szkoły zostało dwóch ziomków, z którymi utrzymuję kontakt a reszta w wieku 20+lat wjebała się w pieluchy. 500 plus i zapierdalają za trzech w pocie czoła, żeby rodzinkę utrzymać. Ale oczywiście na facebooku uśmiechnięci i że niby zgrana rodzinka. Spotkać niektórych czasem na mieście, to kurwa idą jak duch przed siebie lub ewentualnie wymiana cześć cześć, pogawędka 3 minuty o pierdołach i tyle. Z drugiej strony to w realnym życiu znajomi są chuja warci. Załóżmy, że ktoś ma dużą paczkę znajomych i pewnego dnia ma wypadek i zostaje do końca życia podesrany na wózku czy przykuty do łóżka. I wtedy będzie widać, jak bardzo się ktoś tobą przejmuje poza rodziną.

    4

    0
    Odpowiedz