Kurwa kurwa kurwa, od 10 lat pracuję jako programista i muszę przyznać że jest to chyba jedyny zawód gdzie liczba upośledzonych idiotów na jedną pracującą,produktywną osobę bije skale na głowę. Sam nie jestem święty, popełniam błędy, mylę się, robię byle jak, po prostu obraz setki doradców na głowę opowiadających o technicznych rzeczach o których nie mają zielonego pojęcia zdeprymował by nawet matkę teresę z kalkuty. Ogólnie jest to zawód który wymaga dużej wiedzy i ciągłej nauki, ale z jakiś niewyjaśnionych mi powodów nie ma takiej firmy w Polsce, ba na świecie która nie była by zarządzana przez jakiegoś pólmózga który nawet nie wie co robi, ale czuje się zobligowany do mówienia programiście co i jak ma robić.Nie było by w tym oczywiście nic nadzwyczajnego, po to ma się szefów (mądrzejszych od siebie) aby mogli pokierować pracą w rozsądny sposób. Ale jakim cudem kretyn, który nie potrafi wyczyścić pierdolonej historii w przeglądarce czuje się Stevem Jobsem, osobą zobligowaną do tego żeby mówić co i jak ma być robione, co gorsza, zawsze źle, niezgodnie z jakimikolwiek standardami w branży. Mnogość haków, bugów i błędów w setkach aplikacji które widziałem przez takie zarządzanie jest tak duża że boję się wpisywać swoje hasło gdziekolwiek gdy korzystam z internetu. Wystarczy powiedzieć że raz na jakiś czas wypływają dane użytkowników różnych portali do sieci. Jak wam się kurwa wydaje dlaczego?
Bo zamiast się zajmować pierdolonymi błędami i tym za co nam płacą ja poprawiam w tym czasie pierdoloną interpunkcje i zmieniam kolory layoutu.
NO JASNY SKURWYSYN,poważnie?
Ale to jeszcze nic, wyobraźmy sobie sytuacje że programista, osoba zarabiająca (przynajmniej w teorii) względnie duże pieniądze zamiast naprawiać poważne błędy w aplikacji zajmuje się poprawianiem pierdolonych błędów ortograficznych i zmienianiem koloru ramki, no żesz kurwa ja pierdole, to może robić każdy kurwa debil bez żadnego przygotowania i wiedzy ale huj lepiej płacić komuś gruby kurwa hajs za jakieś gówno niż zlecić to jakiemuś ciulowi obok który nie jest programistą, robi za 10tą część twojej stawki i może to zrobić bez trudu. Nie mówię że jestem święty, błąd to błąd musi być naprawiony, ale nie po to bierzesz pierdolonego chirurga żeby z nim gadać o jebanej pogodzie i płacić za to ciężki hajs. W każdym razie taką logiką rządzi się ten zawód. Teraz o samych programistach, ci też święci nie są,każda aplikacja, dosłownie każda jest napierdolona od 100 technologii, jak chcesz wyświetlić pierdolony alert musisz do tego dojebać osobny framework biblioteke huj wie co, najlepiej dojeb do tego kolejny język programowania, absurd goni absurd. Ale jak można rekrutować dobrych programistów skoro samemu nie ma się dosłownie żadnej kurwa wiedzy, jest się zwykłą pierdołą z HRu huj wie czego od kserowania papierów i pierdolenia mądrośći, stąd rekrutuje się taki śmietnik a kończy się to oczywiście wiadomo jak, fatalnie, Dlaczego lekarzy nie rekrutują sprzątaczki? Nie no kurwa, nie mam nic do sprzątaczek ale chyba rozumiecie?
A, byłbym zapomniał o standupach i meetingach, mnogość spotkań, meetingów huj wie czego marnującego czas do tego stopnia że z trudem mogę w ogóle włączyć komputer przywyższa liczbe spotkań pierdolonego prezydenta ministra i całego rządu na raz. A wiecie czemu tak jest, bo mamy rzeszę pierdolonych specjalistów od dosłownie niczego i trzeba im sztucznie wytworzyć jakąś pracę,w przeciwnym wypadku wyszło by że ta cała robota to jedna wielka ściema i parzenie kaw.Kiedyś byłem pasjonatem, ale naoglądałem się takiego gówna przez lata że odniechciało mi się robić dobrze, i tak każdy ma to w dupie, zabezpieczenia, hahaha, a kto to sprawdzi skoro twój szef z trudem skończył zawodówke (zaocznie) ale ktoś mu powiedział że informatyka to jest to, i leci.Zaraz pewnie usłyszę załóż swoją firmę, hehehe, kurwa ludzie, jebnijcie się w łeb, wiecie jak działa ta branża i z resztą każda inna w PL, samemu to co najwyżej możesz dostać hujem po pysku, podczas gdy biurko obok ktoś sprzedaje rządowy kontrakt na pierdoloną stronę internetową za miliony,gówno które hindus mógłby sklepać w 10minut na amidze. Podsumowując, wyobraźcie sobie sytuacje, jesteście na stole operacyjnym kroi was lekarz, ale o tym jak macie być krojeni decyduje project manager, jakieś pytania?
Zawód programisty
2020-05-21 13:13156
23
Gratuluję stażu, ja skończyłem z nerwicą po roku. Ps. meetingi to tam ch**, najlepsze obowiązkowe zebrania integracyjne po godzinach
Programiści to byli kiedyś jak pisali kody w asemblerze.Dziś to są niedouczone gnojki,którzy korzystają z gotowców w Javie czy Pythonie.Dopierdalają do softu tysiące linii kodów,które są zbędne,pełne wodotrysków na chuj komuś potrzebne.Dziś byle jaki soft waży dziesiątki gigabajtów,jest rozdęty jak cipa starej,przechodzonej kurwy.Nic dziwnego,że pełno w tym sofcie błedów więc dopierdala się następne mega czy gigabajty łatek,update itd. A i tak po czasie okazuje się,że nie wszystko zostało załatane i trzeba znów napisać update.To chore.Kurwa pamiętam jak cały system operacyjny mieścił się na jednej dyskietce 1,2MB a dziś jebany W10 zajmuje kilkanaście GB.Piszę o tym dlatego,że w tamtych czasach nic się nie pierdoliło,wszystko było stabilne i po 10 latach od instalacji softu wszystko chodziło tak samo szybko i sprawnie jak tuż po instalacji.Stary DOS był nie do zajebania nie to co jebana Winda 10.Już nie wspominam nawet o Unixie ani Novellu bo ci domorośli programiści nie wiedzą o co biega.Ale tak to właśnie jest jak płaci się od linii kodu-trzeba dojebać ile się da.Po chuja optymalizować kod jeśli to przynosi straty.Więc nie pierdolcie tutaj,że jesteście programistami bo nimi nie jesteście.ENTER,ESCAPE.
W sumie to masz pewnie rację ale i tak jesteś nadętym chujkiem
To niezłe podsumowanie.
Ja dodam coś od siebie XD
Wyobraźcie sobie taką sytuacje, żyjecie, macie wolną wole ale waszym życiem kieruje bóg.
Bóg to jebany debil patrząc na autora któremu coś sie nie udało, utkwił i nie może uciec ze swojej spierdolonej sytuacji i musi odreagować pierdoląc głupoty.
Szanowny chuju nawet jeśli masz 110IQ to i tak mało. Za to ludzie którzy są wokół Ciebie mogą mieć o wiele mniej i chuja mogą wiedzieć. Za to twój szef może mieć tyle oni a posiadać umiejętności których nie masz.
Nie będe czytał twoich wypocin, jesteś tylko zwierzęciem i nic po tobie nie zostanie jak umrzesz a po drugiej stronie nic nie ma.
Bulanda to ptasie mozdzki zatrudnione na zasadzie tatusiostwa, koligacji, z tzw. Polecenia, kolesiostwa i dlatego jest tak jest. Jeden mądry pracuje na 10 mend z układami. Te szefy to buce, tepaki na niczym się nie znające a te wszystkie ejczor rekruytmynty to śmiech pod wodą. Niekompetentne blade pindy zatrudnione po kumoterskich układach przez nowobogackich pizdusiow z dobrych domów, przez mezusiow albo tatusiow nie mające wogole kompetencji i wiedzy żeby kogoś „rekrutowac”. Ale to Bulanda i nic się nie zmieni.
Śpiewaj na melodie z Muminków „Bo to Bolaaaanda pam pam param pam, bo to Bolaaaaaandaaa parararampapampam…..”
Okazuje się że te „siefy”, „bossy” to po prostu tumany, które w normalnym kraju by na ręcznej myjni pracowali. A w Wolsce magister rozladowuje tiry a tuman jest szefem bo ma znajomości. Dlatego ten kraj jest 3 światem i zawsze będzie.
Ja jestem testerem ale robię co mogę by być coraz lepszym, docelowo xeluję w developing, chociaż z drugiej strony wiem że szef to debil i tego nie doceni i lepiej będzie powiedzieć pewnego pięknego dnia: podwyżka albo kurwa to jest mój ostatni miesiąc w tej firmie i od dzisiaj robię freelancerskie projekty dla Emira srającego ropą za grube kokosy. Trzymaj się kolego i nie daj się szefom debilom
A propo frameworków to rzeczywiście czasem za dużo dowalonych frameworków, a potem przeglądarka się zacina. xd Każdy normalny czlowiek ma odpalone na raz kilkadziesiąt kart, ale niestety niektóre strony nie są tak lekkie, jak Wikipedia, jutub, czy 4chan i jest tam za dużo obiektów, za dużo skryptu, za dużo zdarzeń wywoływanych albo co 100ms, albo przy zmianie wielkości okna. Nie lubię też stron, co przez 10 sekund po załadowaniu skaczą, zwłaszcza z niusami. xp Sam facebook męczy procesor, a to jedyny sposób kontaktu z moimi najlepszymi kolegami. 🙁 Kiedyś wszedłem na forum kafeterii, ale strona muliła 3 razy bardziej, niż facebook i chyba prędko tam nie wrócę. xd Coraz częściej, korzystając na laptopie z reddita dopisuję old. zamiast http://www., bo stara wersja była w gruncie rzeczy statyczna, po kliknięciu na przycisk nie było żadnej animacji, tylko to co chciałem. xp
Mesio to cwel!!!!
chujowa firma. Zmień lub wyjedź z Polski jeśli tak wygląda pracy programisty (jaki język?). Od lat pracuje i nie spotkałem się żeby ktoś z kierownictwa nie doceniał nas. Robią generalnie co potrzebujemy. UK.
Tylko dobra guma i solidne gumowanie na komisariacie czynią cuda. Musisz poznać smak gumy na milicji. Lać gumą ile wejdzie i zrobić lewatywę gumową gruszką. Przegumować całą Polskę — od morza do Tatr. Lać zimnym końcem.
masz coś do sprzątaczek? ty to się pewnie w htmlu gubisz
Baczność, brygada! Robol słucha…
…Właśnie przeleciała mucha. Cha, cha… /Mścichuj Wyrypajew, brygadzista w Łódzkim Wydziale Fabrycznym
Ale właściwie, to o co ci synu chodzi?
same pierdoły.szkoda czasu czytać te wypociny.
Ja mam szefa w UK który nie umie w komputery zbytnio, poza Excel. I nie narzekam. Nie jestem programista-oficjalnie, ale w praktyce robię od 6 lat w różnych SQL, si szarp, pajtong i AI/ML. Chciałem dostać się do normalnej firmy jako programmer. Jest trudno. Przed korona o mało się nie udało. Między czasie się już obczailem że mimo niebywałego talentu i tak trzeba przejść swoje a ostatecznie swoją kreatywność sprzedasz za 1/100 jej wartości by opłacić recepcję, managierow itd. Pomału rozkręcam swój biznes. Ominę jedną rundę przeskakując nad nią. Jechana i ESSA ! Nie ma lypy ! Rozpolowiony paznokieć u nogi do krwi w gratisie na dziś styka, kilo kamieni !
A co ty masz kurwa do Amigi ? ! Nie pasuje ?
Dobra chujnia!
Hm wygląda na to, ze pracujesz w Januszexie i to na stanowisku junior-senior full-stack developer, być w projekcie, gdzie programista „nie ma czasu” na naprawdę krytycznych błędów związanych z bezpieczeństwem baz danych, bo zmienia kolor tła, to chyba cos nie halo? Przeciez są całe działy odpowiedzialne za security danych, a jesli projekt jest mały, to na pewno nie front-end dev od HTMLa pracuje nad jakością bezpieczeństwa systemu 😀 Jako PMka mogę Ci gwarantowac, ze błędy typu zły tekst, błędy w tekscie albo kolor tła tez mogą grubo pocisnąć projekt po kieszeni, bo niektore dane muszą być obecne i obecne w odpowiedniej formie. Głupi kolor tła często w testach AB okazywał sie miec znaczenie na tyle duze, ze oznacza to sprzedaż większą o wypłaty wszystkich devów w projekcie. Coś mi się wydaje, ze masz problem ze swoimi umiejętnościami, a nie ogółem specyfiki zawodu, bo ja nie wrzucam do zmiany tła gościa, ktorego stać na duzo więcej i zwyczajnie szkoda jego czasu.
szkoda ze tyle lat przepracowałeś w branży nie wiesz po co jest project manager. lol
daja ci dobrą kasę a jeszcze masz ból dupy chujku, pies cię jebał, mi mogą dawać 10 koła za poprawianie języka polskiego kurwa
Praca to praca, pracuje się by mieć chajs a nie się podniecać bo ktoś „wizji” nie ma pierdolony stulejarzu XD
Zasadniczo masz rację, ale gówno wiesz o życiu 🙂
Zostań sam PMem, zostań sam szefem. Potem wróć do programowania, a już tak nie napiszesz 🙂
Powodzenia 🙂
No, przedstawilem sie na Zachodzie jako programista z Polski. Tak naprawde nosilem papiery do i od drukarki z jednego bloku do drugiego: z Politechniki do WAT-u i z powrotem.
Z zerania do Huty Warszawa. Tramwjem. Potem we Francji.To mi dali prace: zaprograowac i kontrolowac liczenie ludzi wchodzacych do sklepu, potem inny: wymierzac i rozrozniac materace w firmie Dunlop do pracy robota w zakladzie, potem inny; kontrolowac zamulenie filtrow powietrznych Renault. No to nic nie rozumialem
poza odkurzaniem komputerow od srodka. Pracowalem 2 lata bez wynagrodzenia, jeszcze
ze swoim samochodem. Na koniec mi powiedzieli, ze jak znam jeszcze innych „programistow” z Polski, to niech ich skieruja do nich: Nie podaje swojego nazwiska.
Michalski Tomasz. Wojskowa Akademia Techniczna. Bemowo.Warszawa. IASZ. Instytut
Automatyzacji Systemow Zarzadzania.
Wydaje ci się że te pier**8 layouty, kolory, interfejs nie mają znaczenia. Ja mam takie doświadczenia z programistami, że robią dosłownie według specyfikacji. Byle się zgadzało z opisem i jako tako działało. Nie zastanawiają się jak ludzie z tego będą korzystać, czy stracą czas na zbędne klikanie lub zastanawianie się nad oczywistymi rzeczami. Najpierw wciel się w użytkownika a potem programuj. Nawet nie chce się wam testować z pozycji użytkownika. Bywa że programiści oddają funkcjonalności, które już na starcie nie działają bo np. dziwne że np.magazynier nie ma uprawnień admina.
Zresetuj się zostań kurierem
Komentarz rewelacja 😉
Znalazłem ten wpis w Google, bo szukałem informacji o juniorach debilach, co zadają pytanie co 10 minut o banalne rzeczy i sami nie potrafią niczego zrobić.
Ten wpis to 100% prawdy to jest tak prawdziwe, że zastanawiam się czy sam nie dodałem tego wpisu.