Ironia losu. Zrobiłam studia marzeń o które walczyłam z całego serca, na studiach zero poprawek, udział w wielu przedsięwzięciach, ale jednak daleko od rodziny.
Wiedząc, że moim rodzicielom, a zwłaszcza tacie naprawdę zależy żebym jednak była bliżej ich postanowiłam wrócić do rodzinnego miasta…gdzie chujnia? Rzuciłam pracę, wróciłam do rodzinnego miasta i teraz nie mogę znaleźć pracy w moim wymarzonym zawodzie w rodzinnym mieście, a tata co jakiś czas raczy mnie komentarzami z serii „jakie to moje studia były beznadziejnym i bezsensownym pomysłem”. Wiedziałam, że po powrocie będzie ciężko z pracą w zawodzie, ale nie liczyłam na tak „miłe” wsparcie.
3
2
Zwiększ masę, to depresji nie będzie.
Zwiększyłem masę, to i zwiększyłem depresję.
Więc?
Hah.
Bo twoi rodzicie tak jak moi:
Moja anty-matka np. gadała: „wracaj do mnie mieszkać, jakoś sobie poradzimy”. I co? W marcu 2022 r. niedość, że byłem bezdomny po nocach, a całymi dniami się musiałem włóczyć po mieście – przez całodobowe matki libacje all – to kazała mi jeszcze płacić 400 zł.
A już już mogłem się chwilę przekimać, to tylko i wyłącznie na sofie.
Przerabiałem to już w latach 2018-2019, ale wtedy nie miałem kasy by się wyprowadzic.
W tym roku natychmiast po 1 miesiącu mnie już tam nie było.
I teraz nie utrzymuję kontaktu z moją antymatką, choć nagminnie nęka mnie telefonami, których nie odbieram: pustego gadania i wiecznego narzekania nie zdzierżam!
Co za studia? Robienie pały? Weź się w garść.