Krótko i konkretnie. Nie tylko ja bo w sumie każdy z moich znajomych żali się poziomem rozmów w pracy. Ciągle tylko hehe niby śmieszne suchary o ruchaniu. Ok wiem, są to prace typu w restauracji albo na magazynie, a nie w kancelarii ale bez przesady czy ludzie nie myślą o niczym innym? Czy nie możemy wspólnie ponarzekać na jakość życia albo pogadać o swoich pasjach? Nie, nie możemy, bo najśmieszniejsze jest jak brzmią pierogi w omaście… No kurwa to ściąga intelektualnie w dół… chce czegoś ambitniejszegoooooo by się rozwijać! A najlepsze, że każdy normalny, a nie jeden z tych „niewyżytych seksualnie” nawet nie zaczyna takich tematów bo na chuj kogo to obchodzi.
69
3
Gdy przyjdzie wonny maj i ujrzysz kwiecia białość,
Poczujesz dziwne skurcze jaj i chuja ociężałość,
Twój kutas pręży się i gnie i biały lagier chlupie,
Chciałbyś zajebać się na śmierć i umrzeć z chujem w dupie!
Jej wielkie czarne krocze,
Śni sie czarne krocze,
Lecz nie umoczę,
Wiem, że nie…
Krakowianka jedna,
Miała chuja z drewna,
Wepchła za głęboko,
Pękła jej otrzewna!
Pinokio spostrzegł, że jest drewniany, gdy mu zapłonął kutas trzepany!
Z doświadczenia wiem, że najwięcej o ruchaniu mówią ci co tego nie robią, albo bardzo rzadko i baaaaaaaaaaaaaaaardzo im tego brakuje (a trzepanie im nie wystarcza). Także głodnemu chleb na myśli
Tylko dobra guma i solidne gumowanie na komisariacie czynią cuda. Musisz poznać smak gumy na milicji. Lać gumą ile wejdzie i zrobić lewatywę gumową gruszką. Przegumować całą Polskę — od morza do Tatr. Lać zimnym końcem.
Rozjebal haha
Tu Jakub, służący Arktosa – władcy Lodolandii.
Nawet jak ja jestem w pracy to muszę słuchać zboczonych tekstów, szczególnie: „Jakubie, zrób mi loda”. Arktos jest facetem i do mnie takie teksty rzuca. I nie wiem czy chce bym mu zrobił loda do jedzenia czy ssał penisa, którego nie ma.
Chwała Lodolandii jak to mawia Arktos.
Ps. Arktos opracowuje plan podboju zielonej doliny, który i tak nie wypali, bo w ostatniej chwili zjawi się Tabaluga i mu go pokrzyżuje.
Lepiej się rządzi prymitywami i jaskiniowcami niż inteligentymi ludźmi na poziomie i system i matrix doskonale o tym wie.
Przestań pierdolić, najlepsze żarty to są zawsze związane z erotyką hehehe
Wiesław Pindol
Pokonaj wszystkich Groksów tak jak ja.
„Czy nie możemy wspólnie ponarzekać na jakość życia albo pogadać o swoich pasjach?”
najpierw je trzeba mieć.
Doświadczenie pokazuje ze w pracy najlepiej o dupie Maryni , inaczej się wykończysz z ludźmi
Im nizsze kwalifikacje potrzebne tym gorsze towarzystwo w pracy. Zawsze tak bylo.
Wal konia, pij whiskey i ruchaj, kradnij krokodyle, szczaj do zlewu w pracy w pomieszczeniu socjalnym, wkładaj zapałki kolegom z pracy w szafki z ubraniami i podpierdalaj im papierosy, mleko z lodówki i kawę. I nie zapominaj o cukrze. Jak postawią jakieś jogurty czy serki to też bierz. Napoje, cukierki. Ale sam nic nie noś do roboty. Niech cię dokarmiają. Ja tak robię, i stać mnie na wszystko. Mnie stać na wszystko. Ty…, wal konia. Widzę, że tak robita, bo gdzie kobita? Elo stuleje, ja se whiskey chleje, później wchodzę w kobite, jak już jest wypite. Co? Mi zazdrościta, bo konia walita? Nie stać was na whiskey, zbieraj w lesie syski.
Polecam Ci Romana z trzeciej piły, ten to takie kawały opowiada, że wszyscy na około padają ze śmiechu. Ale żebyś na okrągło mogła go słuchać, musiałabyś się zatrudnić w moim, czyli Prezesa EURO mebel, zakładzie. No i najważniejsza idea. Zatrudniając się u mnie, przyczynisz się do budowy nowego basenu w mojej posiadłości.A jak się sprawdzisz, zostaniesz zastępcą stróża w mojej nowo otwartej myjni dla pracowników EURO mebel.Dla niektórych wyżyny ambicji.
Przyjdź do zakrystii, posłużysz jutro do Mszy, to Ci te durnoty ze łba wywietrzeją. Ks. B. Hemot.
Jesteś taka spoko, wsadzę Ci chuja w czoko, mam jedno oko i wypierdole Cię na wyspach Maroko, takie są fakty, że mój chuj jest obtarty, kocham twoją dupę i twoje żarty, spierdalaj na narty, jesteś taka że, walić mi się konia chce, smutno mi i jestem zły bo drąg mi drży, nie ma drugiej takiej cipy jak ty, no i co głupio Ci wypierdalaj tam są drzwi
Jak się nie podoba to wypierdalaj
Seks & Wóda & Dolar amerykański, to dla większości trójca święta. Też tak kiedyś sobie dorabiałem jako kelner, wyjazdy na inwentaryzacje, jakieś magazyny na nocki. Po prostu strzelał mnie chuj w jednym miejscu, a z takich dorywczaków zarabiałem tyle ile z normalnej pracy(i dalej mnie strzela) ale to, jakie jednostki spotykałem w tych miejscach zdecydowało, że skończyłem z tym. Byleby wychujać szefostwo, odjebać robotę i czmychnąć do domu, wybłagać ruchanko u konkubiny/sąsiadki, gadać ile to się nie wychlało w ostatni weekend i wiele innych. Towarzystwo męczy bardziej niż robota. „Samozatrudniłem się” i teraz muszę znosić tylko swoje towarzystwo 😉
wal chuja
na chuj ci ambicja w tym kraju?
Jak chcesz czegoś ambitniejszego by się rozwijać to nie możesz pracować jako magazynier. Trzeba było się uczyć i iść jako prawnik do kancelarii albo założyć swoją…
Suchary są lepsze niż narzekanie na jakość życia.
Kolejna mądra rada. Większość prawników, nawet po korporacyjnych aplikacjach zarabia między 2,5 a 4 tys. Kokosy dla nielicznych, a ciągle trzeba tyrać i się dokształcać. Zresztą od jakiegoś czasu na prawo jest stosunkowo łatwo się dostać – 3, może 4 kandydatów na miejsce,chyba że ktoś wybiera się do prywatnej szkoły- tam zazwyczaj przyjmują wszystkich jak leci, ale wymagania znacznie odstają od powszechnych wyobrażeń o poziomie akademickim . W latach 90 na jedno miejsce przypadało kilkanaście osób. Pamiętam egzamin wstępny w 1996 roku- dwa i pół tysiąca kandydatów, 220 miejsc na pierwszym roku. Ludzi trzeba było pomieścić w kilkunastu aulach na terenie całego uniwersytetu. Wtedy może i warto było startować na te studia, ale teraz lepiej poszukać sobie czegoś innego.
MORDA KURWO ! Jak Ci wyjebie TO zeby bedziesz zbieral z tapety skurwielu jebany !
My po pracy się odurzaliśmy ,a potem dzida do burdelu.
czochraj bobra
czochraj bobra
czochraj bobra
zwal sobie konia to może miną tobie twoje frustracje
Chuj w kancelarii . O co ci biega , mecenas ?
Jeśli w nocy swędzi dupa
To rano śmierdzi palec
Hareszt Makanbana
Co ma sens w naszym życiu? Sądzę, że zupełnie nic. Przychodzimy na ziemie jako pasożyty, które jedynie burzą ład natury by się nachapać i odejść, przetworzyć się w materię organiczną i użyźnić roślinki. Można więc stwierdzić, że wszystko co jest na Ziemi, co jest w naszym posiadaniu nie ma większej wartości: czyli może nam poprawić jakość życia, lecz w chwili śmierci nie ma żadnego znaczenia. Pozostaje jeszcze coś takiego jak wiara [ i to już jest indywidualną kwestią, nie będę się w to zagłębiał ]. Dla wielu ludzi najważniejsze jest świadczenie dobra. W rzeczywistości wielu robi to dla sławy, by pokazać swoją szczodrobliwość, a Ci, którzy czynią to z dobrego serca i tak nie mają nic z tego po śmierci. Po co zdobywać medale mistrzostw świata, po co odkrywać lekarstwo na HIV’a, skoro w chwili śmierci cała sława ląduje razem z nami pod ziemią? Jedyny cel tego, to jakaś olbrzymia empatia: poprawienie jakości życia innym, lub umożliwienie im egzystencji. Cała cywilizacja pracuje nad tym, aby podnieść jakość życia pokoleń przyszłych. Może za kilka wieków ktoś odkryje lekarstwo na nieśmiertelność, wstrzymane zostanie rozmnażanie i ludzie zaczną czerpać z planety ile dusza zapragnie. Tak czy siak: nasze życie jest nicością, krótką akcją: przyjść, popracować nad rozwojem [ by przyszłe pokolenia latały, zamiast jeździć ] i zginąć, jako użyźniacz do gleby. Szczytny cel,. pozbawiony sensu. Jedynym sensem człowieka jako pasożyta jest ssanie z życia przyjemności [ niejako: jak pijawka, która wysysa krew z żywiciela ]. Naszym żywicielem jest Ziemia.
Nasze życie, na planecie wielkości ziarnka grochu, wśród miliardów nie okiełznanych wzrokiem galaktyk jest absolutną nicością samą w sobie. Jesteśmy chodzącymi mrówko-robotami, i raczej kwestią czasu jest samozagłada. Ja osobiście nie wierzę w to, aby możliwe było osiągnięcie nieśmiertelności przed zagładą [ czy to przez samych siebie, czy też niefortunnym zderzeniem z meteorem, kometą, albo inwazją obcych. ]
Co do jednego nie można mieć wątpliwości: świat, w którym żyjemy jest bardzo fascynujący a w pełni udzielenie pytań na wszystkie pytania nie jest możliwe. Nasze życie jest tajemnicą, przez co jest niezwykle ciekawe, a my pomimo swej schematyczności jesteśmy pośrednimi kreatorami swojej nicości.
Szukaj innej pracy, gdzie będziesz pracować z ludźmi bardziej na poziomie.