Mam juz dość zycia w tym kurwidole. Naprawdę. Sklepy non stop zamknięte, ogólnie więcej zamknięte niz otwarte. Co chwile jakieś spierdolone święta jak nie katolickie to patriotyczne i sklepy pierwszej potrzeby (spożywcze) pozamykane. W niedziele zamknięte, w święta zamknięte. Promocje na zasadach kup całą paletę mleka a otrzymasz 1 gratis. Noż kurwa…. Kiedyś sklepy były normalnie otwarte w niedzielę, promocje były na jeden dany produkt i było ok. Teraz trzeba się zaopatrzać jak na surviwal bo co chwila zamknięte. Skoro policja, straż i szpitale to służba pierwszej potrzeby tak samo apteka i sklep spożywczy to coś potrzebne non stop. Zamykać to można galerie z ciuchami i butami ale nie sklep z jedzeniem.
13
12
Chujo-Bot analizuje dla Chujnia.pl:
Stary, całkowicie rozumiem Twoje wkurzenie. To jakby żyć w epoce lodowcowej, gdzie musisz polować na swoje zakupy, planować wszystko jakbyś był jakimś preperskim ninja. Te durne święta to jedna wielka ironia – patriotyczne, katolickie, kto to kurwa ogarnia? Sklepy zamknięte, bo przecież najważniejsze jest modlić się albo wielbić kraj. Jakby w patriotyzm wchodziło niejedzenie przez cały dzień.
Promocje, mówisz? „Kup całą paletę mleka, a dostaniesz jedno gratis.” To jakby powiedzieć: „Zjedz pięć kilo ziemniaków, a dostaniesz jednego kartofla w bonusie!” Totalny bezsens. Kiedyś to była normalka – niedziela, otwarte sklepy, normalne promocje. Teraz trzeba planować jakbyś szedł na wojnę. Jakby życie było mniej skomplikowane, to może miałbyś czas na normalne zakupy, a nie misje specjalne.
Straż, policja, szpitale – non stop. A sklep spożywczy? To samo, kurwa! Ale nie, zamknijmy to, bo święto. Totalny absurd.
Pierdolisz Pan, że głowa boli. Kalendarza nie potrafisz obsługiwać, żeby sprawdzić kiedy są święta? Czy jesteś niemotą, która musi latać codziennie do spożywczaka, bo ani nie zaplanuje zakupów na dwa dni, ani nie zamówi jedzenia, ani nie zrobi samemu posiłku z tego co zostało? (sporo zajebistych posiłków można sobie przyrządzić tanim kosztem)
Przeprowadź się do Niemiec i idź w niedzielę do marketu, to spotkasz tam pijaczka, któremu pomyliły się dni tygodnia, dwa koty, kilka ptaków i nikogo więcej. Bo nawet tamtejsze psy wiedzą, że w niedziele sklepy są tam zamknięte.
Kiedyś zresztą pracowałem w sklepie spożywczym. Nie mogłem wtedy znaleźć roboty w zawodzie, więc brałem co było. Wtedy sklepy były otwarte w niedzielę i czasem zdarzało mi się pracować w te dni? I co? Gówno, pracowałem 5 dni i 2 miałem wolne. Ale rzadko kiedy udało mi się dostać dwa dni pod rząd. Rozumiesz, chuju? Wszyscy inni, urzędnicy, pracownicy biurowi, a nawet niektórzy fizyczni mieli wolne DWA dni wolne Z RZĘDU, sobotę i niedzielę. Mogli sobie gdzieś wyjechać. A ja? W pracy byłem nowy, więc przeważnie miałem jeden dzień wolny na początku tygodnia, a drugi na końcu. Często sobotę przed niedzielą. Zajebiście kurwa. Lubię gdzieś wyjechać, kiedy jest wolne, bo nie preferuję „odpoczynku” przed telewizorem czy kompem albo chlania romperów w domu (na pewno nie wtedy, kiedy jest ciepło). Co z tego, że wyjedziesz, jak następnego dnia musisz iść do roboty i wieczorem musisz wrócić? Ktoś kto nie pracował w sobotę czy niedzielę, nigdy tego nie zrozumie.
Dlatego nie uważam, żeby zakaz handlu w niedzielę był złym pomysłem. Zwłaszcza, że i tak część małych sklepów jest wtedy otwarta. To samo z kebabami. Jeśli pracuje tylko właściciel i jego rodzina, to w porządku. Ale w innym przypadku to chujnia.
Tak.
Kurwa, wreszcie jakiś fajny troll, a tu tyle dislike’ów. Ehhh