Zacznijmy od tego, że jakiś czas temu przez ponad rok byłam w związku z facetem, który mieszkał 600 km ode mnie. W wakacje wyjechaliśmy do pracy do Anglii. Mieszkaliśmy razem przez ponad 3 miesiące, dobrze nam się układało, ale ze względu na to, że wtedy obydwoje jeszcze studiowaliśmy, musieliśmy wrócić do Polski. No i wróciliśmy, każdy do siebie, o przeprowadzce któregokolwiek z nas nie było nawet mowy. Nasz związek niestety nie przetrwał powrotu na niższy poziom relacji. Następna sprawa: Parę miesięcy temu wróciłam z Hiszpanii, gdzie mieszkałam przez prawie pół roku. Parę dni przed wyjazdem z Polski poznałam zajebistego chłopaka. Moje ostatnie chwile w Polsce spędziłam właśnie z nim, przegadaliśmy wiele godzin, a potem ja wyjechałam. Przez parę tygodni utrzymywaliśmy kontakt przez gg, potem przestaliśmy. Niedługo potem poznałam pewnego Hiszpana. On chciał nawiązać bliższą znajomość, ja z wielu powodów nie miałam na to ochoty. Ale jako że mieliśmy wielu wspólnych znajomych to zazwyczaj był gdzieś w okolicy. No i tak łaził za mną, łaził, aż sobie wyłaził. Tydzień przed moim powrotem do Polski. Przez ten tydzień świetnie się z nim bawiłam. Okazało się, że jest zabawny, wybitnie inteligentny, całkiem przystojny (co oczywiście wiedziałam już wcześniej), a do tego dobry w łóżku. Niedługo po powrocie dostałam wiadomość, że przemyślał wszystko i przyjedzie do Polski zrobić doktorat. Potem zajęliśmy się każdy swoimi sprawami, kontakt był coraz rzadszy, aż zupełnie się urwał. No i w końcu: całkiem niedawno poznałam Anglika. Poznaliśmy się pewnego wieczoru w moim mieście (gdzie był ze znajomymi przejazdem). Umówiliśmy się następnego dnia na wspólne zwiedzanie miasta, pooprowadzałam ich trochę, zjedliśmy obiad, wypiliśmy parę piw, wymieniliśmy się danymi kontaktowymi i oni pojechali w swoją drogę. Facet jest totalnie jak ja, tzn. inteligentny, dobrze wygląda, zabawny, lubi podróżować, lubi się dobrze bawić i lubi dobrą muzykę, a poza tym nie wiem co to fałszywa skromność Póki co utrzymujemy kontakt, ale pewnie cała znajomość skończy się jak zwykle.
Złośliwość czasoprzestrzeni
2011-07-08 23:4322
46
Zamias zadawać się z cudzoziemcami, którzy chcą Cię tylko bzyknąć, lepiej poznaj kogoś na miejscu. Nie wierzę, że w Twojej okolicy nie ma zadnych przystojnych, inteligentnych facetów.
no i gdzie chujnia? przecież widać że to lubisz, czyli bycie na raz ewentualnie kilka.
Lubisz poruchać
Jak dla mnie jesteś typem laski z która fajnie zaszaleć ale bron panie borze od poważniejszych rzeczy. Pozdrawiam i powodzenia 
do 1. czytaj ze zrozumieniem! dwa z opisywanych przypadków to rzeczywiście cudzoziemcy, ale dwaj to Polacy, a też wyszła chujnia ;]
Autor#1
Rozumiem, ale widać, że są też u autorki powyższej chujni, skłonności do cudzoziemców, a jak chyba każdy, odrobinę obyty obywatel naszego kraju, wiem, że Polska i w tym kontekście jest 100 lat z Europą (choć tutaj robimy największe postępy) ludzie „zachodu” prowadzą znacznie bardziej frywolny tryb życia, walą się gdzie i z kim popadnie, bez względu na porę i otoczenie. Pełen luz, tam nie jest niczym dziwnym, walić się po piętnastominutowej rozmowie, a nierzadko wystarczy samo spojrzenie. Zatem koleś, czy to z Hiszpanii, czy też z Anglii, nie potraktuje tej znajomości inaczej, jak epizod, o którym zapomni mniej więcej po trzech, kolejnych ciągodrutach. Jeżeli liczy na wielką miłość, to niestety, ale nie tędy droga. To, ze faceci są skurwielami, to żadna nowość (sam nim jestem-facetem), ale ja sam jakoś niewiedzieć czemu, nie mam potrzeby posuwania kolejnych dziewczyn, tylko po to, by pochwalić się przed kolegami okazałą kolekcją kresek odhaczonych nad moim łóżkiem. Trzeba się trochę opamiętać, bo to, co się zaczyna dziać w tej sferze życia, wyniszcza nas wszystkich. Potem widzimy na ulicach piętnastolatki, wymalowane, pofarbowane etc., które wyglądają jak młodociane kurwy. Szkoła be, bo to nie modne, teraz w modzie jest walenie się na ilość. Potem to będą przykładne żony i matki. Sam niegdyś wjebałbym się w taką chujnię, dziewczyna jak z obrazka, chyba się nawet zakochałem, ale na szczęście następnego dnia po pierwszej randce odwiedził mnie znajomy, zapytał co u mnie, czy jest jakaś dziewczyna, a ja pokazałem mu zdjęcie… Koleś złapał się za głowę po czym oznajmił mi, że kilka tygodni wcześniej walił ją z jeszcze trzema kolegami w hotelu (cały weekend za 800zł) ful serewis- jazda na cztery baty. Zakochaj się, spłódź dziecko, ożeń się a potem niech kolega przyniesie rewelacje. Chyba bym zajebał, bo dziwka to dziwka, w moim mniemaniu nie jest człowiekiem, ani nawet zwierzęciem, jest niczym karaluch, którego należy natychmiast rozdeptać, żeby się nie rozprzestrzeniło robactwo po okolicy. Zatem zajebałbym, bez mrugnięcia okiem zajebałbym jak robaka.
Wbrew wszelkim pozorom, świat jest cholernie mały, a ja mam taką przypadłość, ze po kolegach się brzydzę, po dalszych znajomych także. Dlatego dziewczyny, opamiętajcie się i miejcie głowę na karku, bo czasami jedna, nieprzemyślana decyzja, może wam sprawić wiele problemów i przykrości. Jest jeszcze wielu porządnych, przystojnych, zaradnych, uczciwych i wiernych facetów, z którymi można stworzyć coś na prawdę pięknego, ale pamiętajcie, oni mają swój honor, który jest dla nich swego rodzaju reliktem, a jego zszarganie może zakończyć się dla kogoś tragicznie. Nie wierzycie, zapytajcie mojej byłej żony.
to poznaj araba
Oczywiście nie mogło też zabraknąć wątku łóżkowego.. i jak tak sobie patrzę na te wybryki, słucham tego co do mnie z różnych stron dotrze, to dochodzę do wniosku, że pamiętna przygoda z pewnym Turkiem, co dziewictwo odebrał nie była wcale fikcją… muszę przyznać że kurewstwo z twarzy wyczytałem jeszcze zanim dało ono o sobie znać. Szkoda tylko, że mimo to brnąłem w to bagno zamiast się w porę wycofać.. ale co zrobić jak się ma do czynienia z kurwą nie dziewczyną, to tak jest i nie ma co nad rozlanym mlekiem płakać, tylko trza na taką splunąć i zapomnieć.
do 8.: o czym ty w ogóle pierdolisz dziecko?
czego wy od niej chcecie, dziewucha lubi się pieprzyć więc dajcie jej spokój, niech się bzyka!!!