Cóż to jest za dziedzina, niech ktoś podpowie mi. Zastanawiam się po dzień dzisiejszy jak to jest z tą dziedziną. Czy można być do końca życia samotny? Niby niema takich ludzi. Mi powoli zbliża się 30 lat i nigdy nic. Choćbym się starał nie wiem jak, nic. Mogę rozmawiać z dziewczynami ile wejdzie ale i tak traktują mnie tylko jako przyjaciela. Związkiem nie są zainteresowane. Bo różnica wieku, bo taki temat nie wchodzi w grę. A i tak potem znajdują lepszego faceta. Mimo dobrej pracy i wyglądu tylko przyjaźń wchodzi w rachubę. I co ja mam powiedzieć rodzinie? Że przyjaźń? Że samotność? Z domu wychodzę, spotykam dziewczyny w pracy. Ale trafiam na zajęte bądź nie zainteresowane mą osobą. Żeby jeszcze ktoś był mną zainteresowany. Niestety, to jest dosłownie nierealne. W liceum może. Ale u… zajętych. Nie, nic by z tego nie wyszło. Jestem tylko z potencjalnymi partnerkami na Pan. Co robicie w takiej sytuacji, że nie macie jak i gdzie poznać? Korzystacie z usług roksy? Korzystałem z portali randkowych. Niestety przez internet też nic nie wychodzi. A to się nie chcą spotykać, a to niema potrzeby, a to i tamto. Zresztą tego nie żałuję. Poziom intelektualny dorównuje amebom, i zamiast na takie portale powinny trafić na portale psychiatryczne. Związki, zaręczyny, śluby, dzieci. To standard u moich znajomych którzy się ukruszają co powoduje, że zostaję sam. Serio mieć dziewczynę to jakiś niezwykły mit? W życiu wszystko mi wychodzi właśnie poza tym tematem. I nawet takiej koleżanki nie mogę mieć. Nie no, raz było blisko. Ale okazało się, że jednak kocha bardziej swego chłopaka. Gość bez fachu, bez matury, przecinek jako k, i ryj okropny jak nie wiem co. Ale wolała jego. To już mnie zabiło i spowodowało, że chyba roksa to będzie najlepsze wyjście z zaistniałej sytuacji. A Wy? Mieliście taką sytuację? Jak sobie radziliście? A szkoda, bo jak 1,5 roku temu poznałem dziewczynę byłem przekonany z jedną dziewczyną, że to będzie ta jedyna. Teraz ma już drugiego chłopaka. Od dwóch miesięcy się nie odzywa – chyba są szczęśliwi. No nic. Chyba nie nadaję się do związków. Można przeżyć życie w samotności, czy faktycznie znajdzie się taka osoba która mnie choćby nie wiem co zechce?
Związki? Jakie związki?
2018-08-21 23:1243
13
Murzyński chuj w dupe moderatorowi że nie dodaje innych komentarzy poza jebanymi z konsolką albo tostem. chuj ci w dupe pedale
Nie pierdol sie z nimi, to ty bądź kurwa sobą i sie nie przejmuj, znajdź dobrą pracę i sie chwal jakie masz zarobki itp. Będą kurwy zazdrościły. Byku, życie pustelnika jest lepsze
Ja znalazlem. 20 lat starsza ode mnie, seks bez gumy i przyjazn, odleglosc duza. Jak to osiągnąlem? Hurtowo działałem przez neta i zawierałem znajomości z portali randkowych i jutuba i innych forów. Działaj hurtowo przez neta nawiazuj wiele znajomości, jak piszesz z 5 laskami 2 cie odrzucą to pisz z trzema, az ktorejś jej wsadzisz chuja do cipy i zwiazek pociagniesz, potem innym powiesz „sory”. Mi zadziałało chociaż 20 lat starsza to nie materiał na zone bo z tym to bez przyszłości sie jest, ale jednak mozna.. Jak masz wlasny samochód i prace to latwo pojdzie bo zawsze dojedziesz te 150km do jakiejs laski
Jedź na Filipiny, tam znajdą się chętne i jeszcze niezepsute.
Kradnij krokodyle, pij whiskey, szczaj do zlewu w socjalnym. Mnie stać na wszystko. Ty…, wal konia. Widzę, że tak robita, bo gdzie kobita? Elo stuleje, ja se whiskey chleje, później wchodzę w kobite, jak już jest wypite. Co? Mi zazdrościta, bo konia walita? Nie stać was na whiskey, zbieraj w lesie syski.
Przedstawiasz siebie dobrym świetle. Może nie jesteś aż tak dobry. Możesz zniechęcać wyglądem, głosem, charakterem itd. Coś z tobą jest nie tak.
Musisz wiedzieć , że nie wszyscy ludzie nadają się by mieć partnera. Duża część spędza życie samotnie, nigdy nikogo nie mając. Dotyczy to kobiet jak i mężczyzn. Tak, można do końca być samotnym, znam kilka takich osób w wieku emerytalnym, co nigdy nikogo nie mieli.
Być może jesteś jednym z nich. Czas pokaże. Musisz być jednak na taką możliwość przygotowany.
Jest wiele kobiet w twojej sytuacji i myślą tak jak ty. U nich bez problemu będziesz miał szansę. W ostateczności skorzystaj z niej.
Po 30 tce trochę łatwiej o związek.
Twoje słowa to trucizna
Ja mam 45 lat i tez nic
No wypierdalaj pedale
Smutne to jak cholera co piszesz..
Cóż, umrzesz samotnie, tak też się zdarza
Ja byłem w dwóch związkach, jeden 1,5 roku, drugi 4 lata. Teraz kocham święty spokój. Nie nadaję się ze swoim charakterem do związku. Cenię sobie moje zdrowie psychiczne.
Stary no ale płaczesz jak jakaś pizda. Ojojoj, czy jest tu jakaś co mnie zechce? Ta jedyna… nosz kurwa mać! pewnie jak już umówisz się na kawsko to masz taką smutną minę że pizdencja czuje desperata na kilometr. Weź się w garść kurwa chłopie i dopiero do ludzi bo z takim miauczeniem to chuja zdziałasz.
Współczuję Ci koleś. Moja rada: pierdol to. Ja tak zrobiłem, z początku cały czas mnie „brało”, ale później doszedłem do wniosku, że to nie jest potrzebne do szczęścia. Nie każdy może sobie na to pozwolić w dzisiejszych czasach. Czemu? Przeczytaj chujnię powyżej. Pozdro.
Jak znasz angielski to ¨The System by Doc Love¨. Jak nie znasz, to najpierw poznaj a pozniej to samo. I jeszcze popieram komentarz o Filipinach czy innym fajnym miejscu. Jak jestes ogarniety to bedziesz zyl jak paczek w masle z jakas sliczna dziewczyna.
Dlaczego od razu ze śliczną? a co to dla brzydkich już miejsca nie ma? sami jojczycie, a bezwzględni jesteście jak chuj, może dlatego karma do was wraca, że nikogo nie możecie napotkać. Z takim podejściem, to i dobrze wam tak, jojczyciele
Jak chcesz mieć dupę do związku, czy do okazyjnego ruchania, to skupiasz się wpierw na sprowadzeniu sytuacji do ruchania. Musisz jej przetrzepać kuferek, czyli dobrze jej wsadzić i wymłucić. Nie możesz pierdolić tylko farmazonów, bo chuj ci z tego będzie. Laski są emocjonalne, one muszą poczuć emocje (chemie mózgu – penisa w cipce) bez tego to poszukaj sobie dziury w płocie, jeśli ręka Ci się znudziła. Musisz być facetem, samcem. Jak już zamoczysz raz, czy dwa, laska łapnie bakcyla, to zaraz zobaczysz jak sama będzie szukać kontaktu, związku etc. To jej brożka. Przerabiałem to samo. Cały czas dawałem się frajerzyć przez laski, bo sam się o to swoją „przyjacielsko-miękko-stulejowatą” postawą prosiłem. Tak to niestety działa. Pomogła mi str podrywaj.org, czy książki „Prawdziwy mężczyzna” Malwiny która jako kobieta sama o tym pisze co ja teraz tu, czy książka Króla „Księga zwiazków, miłości i seksu”. Nie wmawiajcie sobie że samemu jest lepiej, bo jak się dobrze dobierzesz z dziewczyną (im wiecej podobieństw tym lepiej), i będzie to poukładana, rozumna i dopasowana dziewczyna do Ciebie, to naprawdę bedziesz miał dobrze.
”chyba roksa to będzie najlepsze wyjście z zaistniałej sytuacji.”
Chłopie na roxie żony/sensownej partnerki do życia chcesz szukać? czy tylko popuścić sobie z pary?
Wasza męska logika, po tym co wypisujecie, obnaża prawdziwy cel tych poszukiwań i jojczeń na portalach.
Wam nie jest potrzebna partnerka, tylko po prostu, chcecie sobie w dowolnym momencie móc ruchać. Taką zawsze dostępną mieć u boku, to się u was nazywa ”wasza dziewczyna” bo z tymi cichodajkami to się w tych czasach wam pokomplikowało. Mało która już chce tak za friko dawać….
Ja mam 24 lata i nigdy nikogo nie miałam. Co gorsza czas mija i nie zanosi się na zmianę. Czasami dopada mnie taki wewnętrzny strach że tak będzie już zawsze.