Wiodłem sobie życie małżeńskie, nie było łatwo, liczne potomstwo, mało kasy, ufałem, że kiedyś zdarzy się cud i będzie lepiej, moje małżeństwo nie dotrwało do tego lepiej, rozpadło się, teraz może jest inaczej ale nie lepiej. Moje dzieci są właściwie wszystkie dorosłe, uczą się jeszcze. Ja pożyczam kasę by płacić te skromne alimenty które im się należą, nie mam pracy a długi coraz większe, próbowałem zagranicy, tam nie miałem komfortu trafić na dobrych ludzi, starałem się być na powierzchni jednak teraz tonę, mam propozycję pracy na którą każą mi jeszcze czekać, nie umiem prosić o wsparcie jednak robię to, pomagają w miarę możliwości najbliżsi a ja wciąż nie wychodzę na prostą, mam kupę pomysłów na biznes lecz bez środków to raczej nie możliwe i nie potrafię powiedzieć czy coś wypali bo konkurencja nie śpi a ja nie mam na start, czas biegnie i wszystko wciąga mnie coraz głębiej do dna, boję się, że już nie dam rady ale boję się radykalnego rozwiązania, rozpacz popycha mnie w totolotka ale to tylko złudna nadzieja, nie topię smutku w alkoholu bo wiem, że to nie jest pomocne, brnę dalej w tę czeluść na trzeżwo i ze świadomością beznadziejnego końca, nie mam już pomysłu na życie, jak dalej to robić, może ktoś kto to przeczyta znajdzie złoty środek, dodam że lata lecą i nie jestem już sprawny jak atleta, do języków innych niż polski też trudno mi się dostosować, pozdrawiam wszystkich czytających
Życie jest szyte ponad miarę
2019-05-10 10:0862
6
Tylko dobra guma i solidne gumowanie na komisariacie czynią cuda. Musisz poznać smak gumy na milicji. Lać gumą ile wejdzie i zrobić lewatywę gumową gruszką. Przegumować całą Polskę — od morza do Tatr. Lać zimnym końcem.
Co potrafisz? Jakie są twoje zainteresowania? Cieciu… chlaj, nic lepszego Cię nie czeka.
Opowiedz swoją historie na youtube, pomagaj na filmach ludziom z podobnymi problemami. Za jeden film na 50.000 wyświetleń zarobisz
1-2k pln. To łatwiejsze niż myślisz
Be-ze-du-ra. Człowieku, weź koło i pierdolnij się w czoło.
Nie pozdrawiam, Edwin.
Poprzedni komentarz był chujowy.
Złoty środek: nie marzyć o biznesie jak dziecko z przedszkola ( a otworzylbym to i tamto, gdybym miał na start). Nie masz na start, ale masz długi. Pierwsza opcja: idź na budowę, tam zarobisz 4-5 tysięcy jeśli coś potrafisz. Jak nie potrafisz to 2-3 będziesz miał w małym mieście. Zrób prawko na tiry. Spłacaj powoli zobowiązania, potem zbieraj na start swojego biznesu.
Współczuję :* dobrze że nie popadleś w alko. To już jest duży sukces w takiej sytuacji. Trzymaj się !
Poszukaj w internecie: Krzysztof Król – Akademia biznesu.
Jeżeli macie jakiś sensowny pomysł lub ideę, to pomożcie autorowi w miarę możliwości.
Żyjemy w bardzo chujowych czasach, nielatwych czasach. Masę ludzi boryka się z ogromnymi kłopotami. Nie każdy jest stworzony na menadżera, biznesmena albo małego kapitalistę. Często nawet dość inteligentni ludzie nie wiedzą, jak sobie poradzić w trudnych, często nie zawinionych przez siebie sytuacjach.
Zacznij chlać skoro wszystko jest do dupy, za pięć lat będziesz uśmiechał się do baby w monopolowym i sam nie będziesz wiedział dlaczego, usrasz się w pory i zwalisz se na klatce w bloku, będziesz pierdolić mantre na delirce i odlejesz się przy ludziach na przystanku, a teraz idź po flaszkę szkoda czasu
Opisz swoje pomysły na biznes. Ocenie czy coś z tego będzie.
Gdybyś na rynek pracy wchodził za PRL jeszcze to bym sobie odpuścił, ale z tego co piszesz to raczej już w latach 90. wchodziles. Dlaczego brałeś się za robienie dzieci zamiast zasuwac gdzieś na czarno za granicą i oszczędzać na biznes skoro tyle pomysłów masz? Dlaczego nie uczyles się wtedy języków? Jak sobie poscielisz tak się wyspisz jak to mówią. Teraz już ciężko będzie coś zmienić. Powodzenia tak czy inaczej.
Nk i po co się męczyć? Lepiej kup staromiejską i zachlej ryja. Poczujesz ulgę. To wszystko czego potrzebujesz.
Stawiaj kropki.
Tusku, musisz
Wal chuja
Chyba w takiej sytuacji zrobić cokolwiek niż nic będzie najlepszym wyjściem
Nie bój się prosić o pomoc
W życiu jest tak i oprę to na swoim doświadczeniu , że jeżeli nie zmienimy schematów i nie wyjdziemy poza swoje zasady to potem tego pożałujemy.
Skoro życie i tak wciąga cię jak bagno to nie masz tak naprawdę nic do stracenia/ no może coś tam masz ( własny honor? Nwm czym się kierujesz)
Własny biznes fajnie brzmi ale gorzej smakuje
A skoro nie masz na start to chyba oczywiste co powinieneś zrobić „garstka do garstki i zbierze się miarka” czy jakoś tak to brzmiało
Znalezienie pracy ze średnią krajową nie jest wcale takie trudne jak się może wydawać
A co do twojego wpisu to brzmi on jak wołanie o pomoc i zapowiedź samobójstwa ( przynajmniej w moim odczuciu) Jeżeli jednak naprawdę tak jakby „ toniesz” to może znajdź najpierw źrodło problemów, wybierz się na terapię?
Pozdrawiam/Bunia
musisz wyjsc poza swojom strefe komfortu
Masz swoje lata, a zachowujesz się jak mały zasmarkany chłopczyk. Chyć się kurwa jakiejkolwiek roboty
Chujnia to miejsce gdzie człowiek zdaje sie poszukiwać wsparcia i współczucia ale pewnie wszyscy inni to takie same chuje które danego chujnie spowodowali :/ życie… takie piękne…
Raczej wszyscy ludzie mają jakieś problemy więc podchodzą z dystansem do cudzych, dlatego mu piszą by zachlal ryja 0.7
Trzeba było naklepać więcej dzieciu, durna pało. Żeby one też mogły biedy zasmakować. Pan Bóg ci za to ciastko w niebie zaoferuje…